Cimoszewicz uderza w Kaczyńskiego. „Podobno mamy wicepremiera…”

Od kilkunastu dni kilkadziesiąt obywateli Afganistanu koczują w Usnarzu Górnym w lesie na granicy polsko-białoruskiej. Kilkunastu strażników okrążyło obóz kordonem, po stronie polskiej stoi sześć pojazdów. Po stronie białoruskiej widać 10 uzbrojonych żołnierzy. Przedstawiciele polskiego rządu podkreślają, że cudzoziemcy są na terytorium Białorusi, a reżim Łukaszenki wykorzystuje ich jako polityczne narzędzie. Lewica złożyła w tej sprawie wniosek o zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego ws. kryzysu humanitarnego.
– Rozwiązanie problemu tych kilkudziesięciu ludzi nie wymaga zwoływania Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Wystarczy, żeby wicepremier ds. bezpieczeństwa, mamy podobno takiego, powiedział swoim podwładnym, żeby przestali się wygłupiać i przestali łamać prawo – stwierdził w programie „Tłit” na antenie Wirtualnej Polski były premier, a obecnie europoseł Włodzimierz Cimoszewizc.
Na uwagę dziennikarza, że szef Prawa i Sprawiedliwości przebywa obecnie na urlopie, Cimoszewicz odparł, że „wszędzie działają telefony i internet, więc bez kłopotu wicepremier ds. bezpieczeńtwa mógłby się skontaktować z MSWiA”.
– Wiadomo, że on o tym wszystkim decyduje. Jeżeli nawet nie wydał takiego polecenia, to nie mam wątpliwości, że ci, którzy tak bezprawnie się zachowują, robią to w przekonaniu, że tego się od nich oczekuje. Więc niech temu zaprzeczy – dodał.