Żydowski magazyn "Tablet": Polska ma rację, a Izrael rażąco i boleśnie się myli

W odpowiedzi na podpisanie przez Prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji Kodeksu postepowania administracyjnego, minister spraw zagranicznych Yair Lapid nazwał ustawę "antysemicką" i polecił osobie odpowiedzialnej za ambasadę Izraela w Polsce powrót do Izraela "na bezterminowe konsultacje" oraz powiedział, że nowa izraelska ambasador w Polsce zgodnie z planem nie pojedzie w najbliższych dniach do Warszawy.
Lapid zapowiedział również, że polski ambasador, który obecnie przebywa w Polsce na urlopie, otrzyma zalecenie pozostania w Polsce.
Histeryczna reakcja Lapida miała się również nie spodobać w Stanach Zjednoczonych.
Również w mediach żydowskiej diaspory zachowanie izraelskiego MSZ nie budzi nadmiernego entuzjazmu
- Podążając za logiką nieskończonego żalu Lapida, powinniśmy teraz skierować nasze oczy na Kordobę i Madryt i odzyskać hacjendy, w których niegdyś mieszkali nasi przodkowie.
- szydzi na łamach magazynu amerykańskich Żydów "Tablet" Liel Leibovitz
- Czy jakikolwiek zdrowy na umyśle Żyd chce dziś układać sobie życie w Iraku i Syrii? Nie. Te kraje należą do swoich obywateli. Odwrotną stroną syjonizmu jest to, że Babilonia należy do Babilończyków, tak jak współczesna Polska należy do ludzi, którzy dziś nazywają siebie Polakami, i którzy są zakorzenieni w polskiej historii, języku i kulturze. Jakkolwiek ślepi, drażliwi i nieczuli mogą być czasami jej przedstawiciele, Polska jest ich krajem, a nie naszym.
- pisze Leibovitz, który stawia tezę, że w ten sposób Lapid chciał się przypodobać nowej amerykańskiej administracji
- Jak skorygować całą tę miłość do Trumpa, która była popisowym posunięciem politycznym Bibiego Netanjahu? Oto jedna z możliwości: Przyłączyć się do sekretarza stanu Antony'ego Blinkena w potępianiu Polaków. Warszawa, być może pamiętacie, gościła byłego premiera Netanjahu, wraz z arabskimi i amerykańskimi dyplomatami, na konferencji w 2019 roku poświęconej zwalczaniu irańskiego zagrożenia. Teraz, kiedy przymilanie się do morderczych mułłów jest ponownie główną polityką Ameryki na Bliskim Wschodzie, nadszedł czas, aby umieścić tych wstrętnych Polaków z powrotem tam, gdzie ich miejsce, w pudełku z etykietką "antysemici".
- szydzi Leibovitz
- Polska ma pełne prawo zapewniać swoich obywateli, że roszczenia restytucyjne będą miały swoje granice. I ma pełne prawo czuć się oburzona, że raz po raz jest stawiana w roli centrum historycznego europejskiego antysemityzmu, podczas gdy Niemcy są okrzyknięte wzorem historycznego zadośćuczynienia, nawet jeśli nadal zasypują miłością i pieniędzmi zagraniczny reżim wyraźnie zaangażowany w zaprzeczanie Holokaustowi i finansujący mordowanie Żydów na całym świecie.
W tej konkretnej potyczce Polska ma rację, ale, co ważniejsze, Izrael rażąco i boleśnie się myli. Żydowskie cierpienia historyczne nie powinny być zamieniane, jak wiele żetonów w kasynie, w tanią walutę, którą można wydać na jakieś sprytne posunięcie polityczne. Żydowska historia - lub, bardziej precyzyjnie, żydowska pamięć - jest znacząca właśnie dlatego, że zawsze opierała się takim prostackim transakcjom. Musimy utrzymać ten stan rzeczy.
- konkluduje Leibovitz
Z całością artykułu można się zapoznać TUTAJ