[Tylko u nas] Marcin Bak: Ostatnia wielka wojna kawalerii. Zagon na Ciechanów, kawaleryjski epizod Bitwy Warszawskiej

Cała wojna 1920 roku była zestawieniem paradoksów. Stare spotykało się z nowym. Nowoczesna technika występowała obok walk na szable. Zagon 203 pułku ułanów na Ciechanów to jedno z takich symbolicznych dla tej wojny spotkań.
rekonstrukcja bitwy pod Komarowem [Tylko u nas] Marcin Bak: Ostatnia wielka wojna kawalerii. Zagon na Ciechanów, kawaleryjski epizod Bitwy Warszawskiej
rekonstrukcja bitwy pod Komarowem / Wikipedia CC BY 2,0 Kancelaria Sejmu/ Andrzej Hrechorowicz

W wojnie 1920 roku kawaleria po raz ostatni w historii odegrała ważną rolę i to po obu stronach. Bolszewicy dysponowali wielkimi związkami kawalerii, z  których najsłynniejsza, I Armia Konna Budionnego liczyła w szczytowym okresie 20 tysięcy szabel. Drugą dużą jednostką konną był korpus kawalerii Gaj-Chana. Obie wielkie formacje kawaleryjskie odegrały kluczową rolę w przejęciu inicjatywy przez bolszewików latem 1920 roku. Ich działania przypominały mongolską hordę sprzed stuleci, która szukała słabych punktów przeciwnika a następnie wlewała się na jego tyły jak niepowstrzymana fala. Po stronie polskiej największymi formacjami konnymi były dywizje kawalerii, pod koniec wojny sformowany został jeden korpus. Oprócz tego obie strony miały do dyspozycji mniejsze jednostki konne – pułki i szwadrony działające w dużych formacjach piechoty jako oddziały rozpoznawcze i obserwacyjne.

Sama Bitwa Warszawska kojarzy nam się przede wszystkim ze starciami dużych formacji piechoty. Oba wielkie zgrupowania czerwonej kawalerii operowały na skrzydłach frontu polskiego. Budionny działał w rejonie Lwowa i Zamościa, mimo ponagleń ze strony Tuchaczewskiego opóźnił marsz w stronę Warszawy co było jednym z powodów bolszewickiej klęski. Korpus Gaj-Chana działał na północy Mazowsza realizując plan mający odciąć Warszawę od zachodu na podobieństwo planu z 1831 roku. Na samą stolicę Polski szły głównie wielkie masy czerwonej piechoty. Bitwa Warszawska była starciem wojsk dość już nowoczesnych, korzystających z najnowszych osiągnięć ówczesnej techniki wojskowej. Nad polem walki unosiły się samoloty, które nie tylko obserwowały ruchy przeciwnika ale i skutecznie atakowały jego formacje. Walczącą piechotę wspierała z obu stron silna artyleria. Ważną rolę odegrała broń pancerna – pociągi, samochody a pod Radzyminem i Mińskiem bardzo skutecznie działały polskie czołgi. Szkoda, że z tych sierpniowych  doświadczeń skutecznego użycia polskiej broni pancernej nie wyciągnięto odpowiedniej lekcji na przyszłość w naszych sztabach.  Obie strony korzystały również  z nowoczesnych środków łączności, radiostacji i maszyn szyfrujących.

Znalazło się jednak miejsce na akację w iście kmicicowskim stylu, jak nie z tej epoki.  Północny odcinek frontu, broniony przez Piątą Armie gen. Sikorskiego, był miejscem ciężkich walk z przeważającymi siłami bolszewickimi. W ramach tzw. aktywnej obrony utworzona została grupa manewrowa generała Krajowskiego w składzie 18 Dywizja Piechoty i 8 Brygada Jazdy. W trakcie przesunięć wielkich formacji dość nieoczekiwanie Polacy znaleźli się w liczącej kilkadziesiąt kilometrów luce powstałej miedzy dywizjami rosyjskimi. Polski dowódca postanowił natychmiast wykorzystać powstałą sytuacje i nakazał kawalerii wykonanie rajdu w stronę Ciechanowa. Na czele szedł 203 Ochotniczy Pułk Ułanów. Była to ciekawa formacja, jakich wiele powstawało latem 1920 roku. Tworzony z ochotników zgłaszających się często na własnym koniu i z własną, odziedziczoną po przodkach szablą. Obok ziemiańskiej młodzieży z kaliskiego w pułku służyli też drobni szaraczkowie z licznych na Mazowszu zaścianków i chłopscy synowie. Wszyscy umieli od dziecka obchodzić się z koniem, wielu potrafiło całkiem nieźle posługiwać się bronią. Do całej akcji przeznaczono niespełna ośmiuset kawalerzystów. Klucząc między placówkami nieprzyjacielskimi, niczym tatarski czambuł, oddział polskiej kawalerii posuwał się nocą z 14 na 15 sierpnia w stronę Ciechanowa. Po drodze zaskoczył i zagarnął sowieckie tabory. Rankiem 15 sierpnia, w dzień Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, ułani 203 Ochotniczego Pułku wpadli do miasta, w którym przebywał sztab bolszewickiej IV Armii Szuwajewa. Zaskoczenie było zupełne. Dowódca bolszewicki w ostatniej chwili salwował się ucieczką samochodem w stronę Mławy, sztab IV Armii uległ rozproszeniu. Do niewoli dostało się ponad pięciuset jeńców. Co jednak najważniejsze, zniszczeniu uległa radiostacja armii, jedyna w tym rejonie radiostacja bolszewicka, zdolna odbierać natychmiast rozkazy z dowództwa frontu od Michała Tuchaczewskiego. Straty po stronie polskiej były minimalne. Nasi ułani po rozbiciu bolszewickich magazynów przekazali ich zawartość Radzie Miejskiej a sami, obciążeni bogatą zdobyczą, rozpoczęli odwrót w stronę głównych pozycji polskiej 5 Armii.

Ze znaczenia sukcesu  kawaleryjskiego zagonu na Ciechanów początkowo nie zdawano sobie sprawy ani po bolszewickiej ani co ciekawe, po polskiej stronie. Chaos w dowodzeniu IV Armią Szuwajewa i brak łączności trwający przez kilkadziesiąt godzin okazał się jednym z kluczowych elementów  dla przebiegu Bitwy Warszawskiej. W czasie, gdy Tuchaczewski nakazywał Szuwajewowi zmianę kierunku natarcia i marsz od północy prosto na Warszawę, oddziały IV Armii kontynuowały posuwanie się na zachód. Kontynuowały nawet wtedy, gdy Bitwa Warszawska skończyła się niepowodzeniem sowieckim a Wojsko Polskie przeszło do kontrofensywy. VI Armia i korpus Kawalerii Gaj-Chana musiały się w końcu przebijać z powrotem na wschód, częściowo przechodząc na teren Prus Wschodnich, częściowo ulegając rozbiciu.

Po zakończeniu wojny, gdy wojsko przechodziło na stan pokojowy, 203 Ochotniczy Pułk Ułanów został włączony w skład regularnej kawalerii II RP i otrzymał numer 27 a miastem garnizonowym stał się radziwiłłowski Nieśwież.  Żurawiejka, pułkowa przyśpiewka głosiła o nim :

„Daj buziaka moja miła

Bom ja ułan Radziwiłła

Lance do boju szable w dłoń

Bolszewika goń, goń, goń”


 

POLECANE
Wybory prezydenta Zabrza. Są cząstkowe wyniki z ostatniej chwili
Wybory prezydenta Zabrza. Są cząstkowe wyniki

O godz. 21 zakończono głosowanie w drugiej turze przedterminowych wyborów prezydenta Zabrza – poinformował PAP przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Zabrzu Paweł Strumiński. Wskazał, że odbyło się ono bez zakłóceń.

Pełczyńska-Nałęcz powinna podać się do dymisji? Zapytano Polaków z ostatniej chwili
Pełczyńska-Nałęcz powinna podać się do dymisji? Zapytano Polaków

Zdaniem 68,7 proc. badanych minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz powinna podać się do dymisji w związku z KPO. 23,5 proc. uważa, że szefowa MFiPR nie powinna zrezygnować ze stanowiska – wynika z opublikowanego w niedzielę sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski.

Pierwsza taka debata wielkich polskich naukowców: To koniec dominacji ludzkości gorące
Pierwsza taka debata wielkich polskich naukowców: "To koniec dominacji ludzkości"

Na naszym kanale pojawiła się wyjątkowa debata! Nagrana w murach najstarszej polskiej uczelni, Uniwersytet Jagielloński. Dzielę się pod linkiem w komentarzu. Na scenie obok siebie usiadł fizyk i informatyk. Prof. Andrzej Dragan oraz dr Wojciech Zaremba. Jeden, patrzący na świat oczami praw fizyki drugi oczami kodów. Twórca Chata GPT, założyciel spółki Open AI i jeden z najbardziej abstrakcyjnych umysłów w Polsce. Obaj zgodni co do jednego. Era dominacji człowieka na Ziemi dobiegła po tysiącach lat końca. To my jesteśmy tym ostatnim pokoleniem.

Klęska Niemiec. Podano dane z ośrodka przy granicy z Polską z ostatniej chwili
Klęska Niemiec. Podano dane z ośrodka przy granicy z Polską

Ośrodek przeznaczony dla osób przybyłych z Polski okazuje się kompletnie nieskuteczny, gdyż z 72 migrantów odesłano tam tylko pięciu, z czego czterech wróciło ponownie do Niemiec – informuje "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".

Manipulacja ws. limuzyny prezydenckiej. Kłamstwo jest kamieniem węgielnym rządzącej koalicji z ostatniej chwili
Manipulacja ws. limuzyny prezydenckiej. "Kłamstwo jest kamieniem węgielnym rządzącej koalicji"

Koalicja rządząca manipuluje w sprawie limuzyny, którą porusza się prezydent Karol Nawrocki. – Kłamstwo jest kamieniem węgielnym obecnie rządzącej koalicji w Polsce. Kłamali w trakcie kampanii wyborczej przed 2023 rokiem, kłamali w trakcie swoich rządów, kłamali w trakcie kampanii prezydenckiej, szkalując Karola Nawrockiego – twierdzi poseł PiS Paweł Lisiecki.

Niemiecka telewizja oburzona wydawaniem przez rząd Tuska pieniędzy z KPO na sauny i jachty z ostatniej chwili
Niemiecka telewizja oburzona wydawaniem przez rząd Tuska pieniędzy z KPO na sauny i jachty

– Około 280 mln euro przeznaczono na zakup saun, solariów, jachtów i innych dóbr luksusowych – mówi w reportażu niemieckiej telewizji ARTE dziennikarka Anja Mainwald i zwraca uwagę na skandal wokół KPO w Polsce.

Nie żyje Stanisław Soyka. Jest komunikat prokuratury z ostatniej chwili
Nie żyje Stanisław Soyka. Jest komunikat prokuratury

W poniedziałek odbędzie się sekcja zwłok Stanisława Soyki. To rutynowa procedura – podała Prokuratura Rejonowa w Sopocie.

Holandia tonie w znakach drogowych. Eksperci alarmują o zagrożeniu Wiadomości
Holandia tonie w znakach drogowych. Eksperci alarmują o zagrożeniu

Na holenderskich drogach ustawiono już ponad trzy miliony znaków. Jak wyliczają eksperci, aż około 600 tys. z nich jest zbędnych. Zamiast pomagać kierowcom, tablice często utrudniają koncentrację i zwiększają ryzyko kolizji.

Stanowski zmiażdżył Jońskiego. Europoseł KO sam się podłożył z ostatniej chwili
Stanowski zmiażdżył Jońskiego. Europoseł KO sam się podłożył

Jak się popatrzy na te rozmowy przywódców europejskich, to bez Donalda Tuska one w ogóle by nie istniały. Tak na dobra sprawę Donald Tusk jest autorytetem dla Europy - powiedział Dariusz Joński w programie TVP Info Woronicza 17. - To nie jest program satyryczny - usłyszał od prezydenckiego doradcy, Błażeja Poboży. To niejedyna wypowiedź europosła KO, po której usłyszał dziś ciętą ripostę. Kolejną usłyszał od Krzysztofa Stanowskiego ws. ustawy wiatrakowej i cen energii.

Prezydent zawetuje kolejną ustawę? Nie będzie zgody z ostatniej chwili
Prezydent zawetuje kolejną ustawę? "Nie będzie zgody"

Prezydent Karol Nawrocki pokrzyżuje plany rządu Donalda Tuska dotyczące podniesienia akcyzy na alkohol. – Jeżeli pan prezydent powiedział, że nie podpisze ustawy podwyższającej podatki to nie podpisze takiej ustawy. I tyle – powiedział szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bak: Ostatnia wielka wojna kawalerii. Zagon na Ciechanów, kawaleryjski epizod Bitwy Warszawskiej

Cała wojna 1920 roku była zestawieniem paradoksów. Stare spotykało się z nowym. Nowoczesna technika występowała obok walk na szable. Zagon 203 pułku ułanów na Ciechanów to jedno z takich symbolicznych dla tej wojny spotkań.
rekonstrukcja bitwy pod Komarowem [Tylko u nas] Marcin Bak: Ostatnia wielka wojna kawalerii. Zagon na Ciechanów, kawaleryjski epizod Bitwy Warszawskiej
rekonstrukcja bitwy pod Komarowem / Wikipedia CC BY 2,0 Kancelaria Sejmu/ Andrzej Hrechorowicz

W wojnie 1920 roku kawaleria po raz ostatni w historii odegrała ważną rolę i to po obu stronach. Bolszewicy dysponowali wielkimi związkami kawalerii, z  których najsłynniejsza, I Armia Konna Budionnego liczyła w szczytowym okresie 20 tysięcy szabel. Drugą dużą jednostką konną był korpus kawalerii Gaj-Chana. Obie wielkie formacje kawaleryjskie odegrały kluczową rolę w przejęciu inicjatywy przez bolszewików latem 1920 roku. Ich działania przypominały mongolską hordę sprzed stuleci, która szukała słabych punktów przeciwnika a następnie wlewała się na jego tyły jak niepowstrzymana fala. Po stronie polskiej największymi formacjami konnymi były dywizje kawalerii, pod koniec wojny sformowany został jeden korpus. Oprócz tego obie strony miały do dyspozycji mniejsze jednostki konne – pułki i szwadrony działające w dużych formacjach piechoty jako oddziały rozpoznawcze i obserwacyjne.

Sama Bitwa Warszawska kojarzy nam się przede wszystkim ze starciami dużych formacji piechoty. Oba wielkie zgrupowania czerwonej kawalerii operowały na skrzydłach frontu polskiego. Budionny działał w rejonie Lwowa i Zamościa, mimo ponagleń ze strony Tuchaczewskiego opóźnił marsz w stronę Warszawy co było jednym z powodów bolszewickiej klęski. Korpus Gaj-Chana działał na północy Mazowsza realizując plan mający odciąć Warszawę od zachodu na podobieństwo planu z 1831 roku. Na samą stolicę Polski szły głównie wielkie masy czerwonej piechoty. Bitwa Warszawska była starciem wojsk dość już nowoczesnych, korzystających z najnowszych osiągnięć ówczesnej techniki wojskowej. Nad polem walki unosiły się samoloty, które nie tylko obserwowały ruchy przeciwnika ale i skutecznie atakowały jego formacje. Walczącą piechotę wspierała z obu stron silna artyleria. Ważną rolę odegrała broń pancerna – pociągi, samochody a pod Radzyminem i Mińskiem bardzo skutecznie działały polskie czołgi. Szkoda, że z tych sierpniowych  doświadczeń skutecznego użycia polskiej broni pancernej nie wyciągnięto odpowiedniej lekcji na przyszłość w naszych sztabach.  Obie strony korzystały również  z nowoczesnych środków łączności, radiostacji i maszyn szyfrujących.

Znalazło się jednak miejsce na akację w iście kmicicowskim stylu, jak nie z tej epoki.  Północny odcinek frontu, broniony przez Piątą Armie gen. Sikorskiego, był miejscem ciężkich walk z przeważającymi siłami bolszewickimi. W ramach tzw. aktywnej obrony utworzona została grupa manewrowa generała Krajowskiego w składzie 18 Dywizja Piechoty i 8 Brygada Jazdy. W trakcie przesunięć wielkich formacji dość nieoczekiwanie Polacy znaleźli się w liczącej kilkadziesiąt kilometrów luce powstałej miedzy dywizjami rosyjskimi. Polski dowódca postanowił natychmiast wykorzystać powstałą sytuacje i nakazał kawalerii wykonanie rajdu w stronę Ciechanowa. Na czele szedł 203 Ochotniczy Pułk Ułanów. Była to ciekawa formacja, jakich wiele powstawało latem 1920 roku. Tworzony z ochotników zgłaszających się często na własnym koniu i z własną, odziedziczoną po przodkach szablą. Obok ziemiańskiej młodzieży z kaliskiego w pułku służyli też drobni szaraczkowie z licznych na Mazowszu zaścianków i chłopscy synowie. Wszyscy umieli od dziecka obchodzić się z koniem, wielu potrafiło całkiem nieźle posługiwać się bronią. Do całej akcji przeznaczono niespełna ośmiuset kawalerzystów. Klucząc między placówkami nieprzyjacielskimi, niczym tatarski czambuł, oddział polskiej kawalerii posuwał się nocą z 14 na 15 sierpnia w stronę Ciechanowa. Po drodze zaskoczył i zagarnął sowieckie tabory. Rankiem 15 sierpnia, w dzień Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, ułani 203 Ochotniczego Pułku wpadli do miasta, w którym przebywał sztab bolszewickiej IV Armii Szuwajewa. Zaskoczenie było zupełne. Dowódca bolszewicki w ostatniej chwili salwował się ucieczką samochodem w stronę Mławy, sztab IV Armii uległ rozproszeniu. Do niewoli dostało się ponad pięciuset jeńców. Co jednak najważniejsze, zniszczeniu uległa radiostacja armii, jedyna w tym rejonie radiostacja bolszewicka, zdolna odbierać natychmiast rozkazy z dowództwa frontu od Michała Tuchaczewskiego. Straty po stronie polskiej były minimalne. Nasi ułani po rozbiciu bolszewickich magazynów przekazali ich zawartość Radzie Miejskiej a sami, obciążeni bogatą zdobyczą, rozpoczęli odwrót w stronę głównych pozycji polskiej 5 Armii.

Ze znaczenia sukcesu  kawaleryjskiego zagonu na Ciechanów początkowo nie zdawano sobie sprawy ani po bolszewickiej ani co ciekawe, po polskiej stronie. Chaos w dowodzeniu IV Armią Szuwajewa i brak łączności trwający przez kilkadziesiąt godzin okazał się jednym z kluczowych elementów  dla przebiegu Bitwy Warszawskiej. W czasie, gdy Tuchaczewski nakazywał Szuwajewowi zmianę kierunku natarcia i marsz od północy prosto na Warszawę, oddziały IV Armii kontynuowały posuwanie się na zachód. Kontynuowały nawet wtedy, gdy Bitwa Warszawska skończyła się niepowodzeniem sowieckim a Wojsko Polskie przeszło do kontrofensywy. VI Armia i korpus Kawalerii Gaj-Chana musiały się w końcu przebijać z powrotem na wschód, częściowo przechodząc na teren Prus Wschodnich, częściowo ulegając rozbiciu.

Po zakończeniu wojny, gdy wojsko przechodziło na stan pokojowy, 203 Ochotniczy Pułk Ułanów został włączony w skład regularnej kawalerii II RP i otrzymał numer 27 a miastem garnizonowym stał się radziwiłłowski Nieśwież.  Żurawiejka, pułkowa przyśpiewka głosiła o nim :

„Daj buziaka moja miła

Bom ja ułan Radziwiłła

Lance do boju szable w dłoń

Bolszewika goń, goń, goń”



 

Polecane
Emerytury
Stażowe