Tusk przepisał majątek na żonę. Teraz tłumaczy się z tej decyzji

Wirtualna Polska prześwietliła stan posiadania Donalda Tuska. Jest zaskoczenie – szef Platformy Obywatelskiej poszedł w ślady Mateusza Morawieckiego i tak jak on przepisał swój majątek na żonę – podał w piątek serwis Wirtualna Polska. CZYTAJ WIĘCEJ
Przepisanie majątku to wina rządu PiS-u?
Dzisiaj były premier zareagował na doniesienia medialne na swój temat, publikując krótkie nagranie w mediach społecznościowych.
Oświadczenie ws. doniesień @wirtualnapolska pic.twitter.com/TZwxurYhTQ
— Donald Tusk (@donaldtusk) August 7, 2021
– Kilka miesięcy temu Wirtualna Polska, to było przed moim powrotem do polski polityki, zwróciła się do mnie z pytaniem o przepisania majątku na moją żonę Gosię. Tak podjęliśmy taką decyzję, parę lat temu – tłumaczy Tusk.
– Rodzina i moja żona Gosia odczuwali zagrożenie, związane z tą nieustającą nagonką i zorganizowanym polowaniem na mnie, z powód politycznych przez PiS i rząd PiS-u – dodaje polityk.
– Absolutnie rozumiałem to poczucie zagrożenia. Jedyną intencją tej decyzji było bezpieczeństwo mojej rodziny, a nie ukrycie czegokolwiek, dane dotyczące naszej własności, naszych nieruchomości nie zmienił się – podkreśla dalej były premier.
– Od 20 lat, były wielokrotnie publikowane, w moich oświadczeniach majątkowych i we wszystkich możliwych mediach w Polsce. Nic tu się nie zmieniło, Wirtualna Polska podała po raz kolejny tą informację – stwierdził Tusk.
Następnie były premier wytyka serwisowi, że w doniesienia na temat jego majątku „wkradł się tylko jeden, drobny błąd”. – Nasze mieszkanie ma 66 metrów kwadratowych, a nie 86 – podkreśla polityk.
Były premier uderza w Morawieckiego
W krótkim wystąpieniu Tusk nie krył też niezadowolenia z porównania jego sytuacji z doniesieniami medialnymi na temat majątku premiera Mateusza Morawieckiego. – To co mnie uderzyło to niesprawiedliwe porównanie z premierem Morawieckim i jego decyzją – skarży się p.o. przewodniczącego PO.
– Przepisał majątek na żonę, zanim wypełnił oświadczenie majątkowe, po to, aby opinia publiczna nie dowiedziała się o sposobach zdobycia tego majątku i jego charakterze – tłumaczy Tusk.
– Ja zarabiałem w życiu zawsze w sposób niezwykle przejrzysty, wszystkie pieniądze jakie zarobiliśmy to są moje wynagrodzenia i honoraria za książkę. Nie spekulowałem gruntami, nie kupiłem działki po zaniżonej cenie od biskupa. Nie manewrowałem w jakiś kredytowych dziwnych działaniach – zapewnia polityk.
– Także pozostaje mi życzyć wszystkim dziennikarzom pełnej niezależności i wnikliwości w śledztwach dziennikarskich – dodał Tusk.