Nie żyje Kazimierz Kowalski. Artysta zmarł dzień po swoich urodzinach
Artysta znany był nie tylko ze sceny operowej, ale także jako wykonawca muzyki rozrywkowej. Przygotowywał się właśnie do uczczenia 50-lecia swojej pracy artystycznej.
– Już 30 lipca kończę 70 lat. Obchodzę 50-lecie pracy artystycznej. Jeśli pandemia nie stanie na przeszkodzie, to 23 października w Teatrze Wielkim odbędzie się mój jubileuszowy koncert. To przecież mój teatr, z którym związany byłem tyle lat! – powiedział Kowalski w wywiadzie, który kilka dni temu ukazał się w "Dzienniku Łódzkim".
🔸 Z przykrością informujemy, że zmarł Kazimierz Kowalski - nasz wieloletni przyjaciel, prowadzący muzyczne audycje, miłośnik muzyki operowej i operetkowej. pic.twitter.com/q5RrAIf0ZP
— Jedynka – Program 1 Polskiego Radia (@RadiowaJedynka) August 1, 2021
Śpiewak mówił w nim o swoich planach związanych z 23. Festiwalem Operowo – Operetkowym w Ciechocinku, którego był dyrektorem oraz o mającej ukazać się w najbliższych dniach książce "Dyrektorem się bywa, artystą się jest", opowiadającej o jego życiu artystycznym począwszy od 1955 roku.
Kazimierz Kowalski ukończył studia na Wydziale Wokalno-Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Łodzi. W 1976 r. został solistą Teatru Wielkiego w Łodzi.
W latach 1994-97 był dyrektorem naczelnym i artystycznym łódzkiej opery, doprowadził wtedy do międzynarodowej transmisji telewizyjnej na żywo opery "Straszny dwór" Stanisława Moniuszki. Występował w programach telewizyjnych m.in. "Dobry wieczór, tu Łódź" i "Kazimierz Kowalski zaprasza". Był pomysłodawcą i prowadzącym - od 1997 roku - Festiwalu Operowo-Operetkowego w Ciechocinku, jak również również twórcą Polskiej Opery Kameralnej.
Od 2000 r. prowadził audycje w Programie I Polskiego Radia, w których przedstawiał sylwetki wybitnych polskich artystów.
Od grudnia 2005 do listopada 2008 r., był ponownie dyrektorem artystycznym Teatru Wielkiego w Łodzi.
Wiadomość o śmierci artysty podało w niedzielę po południu Radio Łódź; Kowalski prowadził na jego antenie cykliczną audycję zatytułowaną "Z albumu Henryka Debicha".