Maziarski obraża Jacka Saryusz-Wolskiego: "Merda ogonkiem i staje słupka przed panem Prezesem"

"Zniesławiając Polskę zagranicą, opozycja totalna w polityce zagranicznej zwraca się przeciwko polskiej racji stanu, godzi w interes Polski".
"To donosom totalnej opozycji zawdzięczamy że na wiecach wyborczych we Francji ludzie którzy nic nie wiedzą o Polsce wycierają sobie nią usta".
Zwróćcie uwagę na przymiotnik "totalna" towarzyszący w obu tych wpisach rzeczownikowi "opozycja". Ta figura stylistyczna jest ostatnio stale obecna w propagandzie PiS i niewątpliwie wynika z wewnętrznych instrukcji sformułowanych przez ichnich spin doktorów (dzieło Bielana?), którym się wydaje, że w ten sposób wytworzą trwałe negatywne skojarzenie w głowach odbiorców.
- pisze Maziarski jakby nie pamiętaał, że autorem tego określenia jest Grzegorz Schetyna
Niby dlaczego przymiotnik "totalna" miałby kompromitować opozycję? Bóg jeden raczy wiedzieć. Mnie "opozycja totalna" kojarzy się raczej dobrze. Totalna, czyli wszechstronna, zdecydowana, bezkompromisowa, niekoniunkturalna, pryncypialna. W sumie same komplementy.
W PiS-ie o "opozycji totalnej" mówią ostatnio wszyscy przy każdej okazji: i pani Broszka, i Prezes Tysiąclecia, i Joachim Brudziński, i partyjni propagandyści udający publicystów, jak bracia Karnowscy.
Teraz do tego chóru dołączył Saryusz-Wolski. Żenada i ostateczny upadek. Polityk mający kiedyś własną pozycję i odgrywający jakąś rolę w polskiej polityce klepie jak pacierz formułkę obowiązującą w partii i wykonuje instrukcje PiS-owskich aparatczyków od piaru.
- rozdaje nerwowo razy Maziarski