W Hucie Stepańskiej modlono się za ofiary zbrodni wołyńskiej

W Hucie Stepańskiej, na zachodzie Ukrainy, odbyły się w sobotę uroczystości z okazji 78. rocznicy zbrodni wołyńskiej. W nabożeństwie w intencji ofiar udział wzięli m.in. wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska, polscy dyplomaci i przedstawiciele lokalnych władz ukraińskich.
 W Hucie Stepańskiej modlono się za ofiary zbrodni wołyńskiej
/ Rzeź Wołyńska, wieś Lipiki / Wikipedia domena publiczna

"+Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary+. Nie o zemstę - te słowa wyryte na Pomniku Ludobójstwa na Kresach ustawionym na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie oddają istotę i cel naszej tutaj obecności" - podkreśliła wicemarszałek Sejmu podczas uroczystości na cmentarzu w Hucie Stepańskiej (obecnie - Hucie).

"Spotykamy się, jak to czynimy od lat, w miejscach naznaczonych krwią i męczeństwem polskich ofiar zbrodni wołyńskiej rozpoczętej w zorganizowanej i skoordynowanej formie 11 lipca 1943 roku i dokonanej z porażającym bestialstwem przez następne miesiące" - powiedziała wicemarszałek.

W Hucie Stepańskiej znajdowała się polska placówka samoobrony. Mieszkańcy "świadomi zagrażającego im niebezpieczeństwa ze strony Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), nie zdali się bezwolnie na los i przygotowywali się na morderczy atak ukraińskich nacjonalistów, który ostatecznie nastąpił, lecz nie poszedł po myśli atakujących" - powiedziała wicemarszałek. Obrona Huty, prowadzona przez porucznika "Bombę" trwała trzy dni. Wobec olbrzymiej przewagi liczebnej wroga konieczna była decyzja o ewakuacji wsi. Jak podkreśliła Gosiewska, decyzja ta okazała się też zbawienna dla mieszkańców okolicznych miejscowości.

"Zbrodnia wołyńska stała się trudną do pojęcia tragedią w życiu obu narodów tak silnie ze sobą związanych" - oceniła wicemarszałek. Zaznaczyła przy tym, że "tylko na dobrym fundamencie, jakim jest pamięć i prawda, można budować dobre relacje między narodami i państwami". "Pamiętamy o tych, którzy zginęli z rąk ukraińskich nacjonalistów, ale pamiętamy też o sprawiedliwych wśród Ukraińców, jak Petro Bazeluk, którzy ryzykowali swoim życiem, by ratować sąsiadów" - wskazała.

Na uroczystościach zgromadzili się w sobotę m.in. polscy dyplomaci, duchowieństwo, przedstawiciele lokalnych władz ukraińskich, organizacje polskie. Uczestnicy uroczystości po mszy świętej i modlitwie w intencji ofiar złożyli kwiaty i zapalili znicze pod krzyżem upamiętniającym Polaków z Huty Stepańskiej i okolic.

Od słów "nigdy więcej" rozpoczął swoje wystąpienie wiceszef rówieńskiej państwowej administracji obwodowej Serhij Hemberh. Jak podkreślił, "jesteśmy spadkobiercami ciężkiej pamięci". "Ale tak jak modliliśmy się dzisiaj - mamy wypełniać nasze serca miłością, dobrem, by nie było w nich miejsca dla nienawiści" - zaapelował. "Dzisiaj wszyscy tu jesteśmy po to, by oddać cześć, wspomnieć dusze tych, którzy niewinnie zginęli. By pomodlić się za przyszłość naszych państw" - zaznaczył.

Jak podkreślił w rozmowie z polskimi dziennikarzami komendant hufca "Wołyń" Harcerstwa Polskiego na Ukrainie Aleksander Radica, wołyńscy harcerze są obecni na uroczystościach co roku. "To jest historia naszych rodzin. To historia, o której warto pamiętać, ale my teraz tworzymy nową historię, którą młodzież przekaże następnym pokoleniem" - zaznaczył.

Po raz dziewiąty na Wołyń z Polski przybył też Rajd Wołyński, w którym w tym roku uczestniczy ponad 70 osób. "Chcemy przywracać pamięć o tych, którzy żyli tutaj na Wołyniu i zostali w bestialski sposób pomordowani, czy też zostali wygonieni ze swoich terenów" - powiedział polskim dziennikarzom Jacek Szczot, prezes Wołyńskiego Klubu Automobilowego. "Uważam, że pamięć o Polakach jest obowiązkiem każdego obywatela, niezależnie od tego, czy jego przodkowie tutaj żyli" - dodał. Uczestnictwo w rajdzie to też okazja to poznawania współczesnej Ukrainy - zauważył.

Wicemarszałek Gosiewska podczas kilkudniowej wizyty na Wołyniu odwiedza miejsca związane z tragicznymi wydarzeniami z 1943 roku. "Objeżdżamy te miejscowości, składamy kwiaty przy krzyżach, w miejscach dramatów, modlimy się, rozmawiamy z ludźmi" - zaznaczyła.

Jak podkreśliła w rozmowie z dziennikarzami, sobota to "drugi dzień tej swoistej +Narodowej Pielgrzymki+ po Wołyniu, po miejscach, w których żyli Polacy, walczyli, ginęli w dramatycznych okolicznościach". Akurat Huta Stepańska jest jednym z niewielu miejsc, gdzie Polacy nie czekali na śmierć, gdzie stanęli do walki, stworzyli samoobronę i postanowili się bronić. W wielu innych miejscach palono kościoły, a w nich modlących się Polaków" - dodała Gosiewska.

"To są dramatyczne zdarzenia i musimy o tym pamiętać. (...) Pamiętać nie po to, by nienawidzić, nie po to, by rozkładać to na części pierwsze, pamiętać, by to się nigdy więcej nie powtórzyło, by stanąć w prawdzie, a potem wybaczyć i uczyć kolejne pokolenia, że to była bardzo zła droga. Że tylko w dialogu i współpracy możemy coś osiągnąć" - podkreśliła wicemarszałek.

W dniach 11-12 lipca 1943 roku Ukraińska Powstańcza Armia dokonała skoordynowanego ataku na Polaków w ok. 150 miejscowościach w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim oraz łuckim. Akcja UPA była kulminacją trwającej już od początku 1943 roku fali mordowania i wypędzania Polaków z ich domów. Łącznie w latach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło ok. 100 tys. Polaków.

Sprawcami zbrodni wołyńskiej były Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów – frakcja Stepana Bandery, podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia oraz ludność ukraińska uczestnicząca w mordowaniu polskich sąsiadów. Za przeprowadzenie ludobójczej czystki etnicznej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej na polskiej ludności cywilnej bezpośrednią odpowiedzialność ponosi główny dowódca UPA, Roman Szuchewycz.


 

POLECANE
Śmiertelny atak nożownika. Prezydent reaguje z ostatniej chwili
Śmiertelny atak nożownika. Prezydent reaguje

Prezydent Andrzej Duda zabrał głos po tragicznym ataku nożownika w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, w którym zginął 40-letni lekarz.

Czarnoskóry mężczyzna zaatakował jadącego hulajnogą Polaka. Policja publikuje portret pamięciowy z ostatniej chwili
Czarnoskóry mężczyzna zaatakował jadącego hulajnogą Polaka. Policja publikuje portret pamięciowy

We wtorek opolska policja opublikowała porter pamięciowy czarnoskórego mężczyzny podejrzewanego o atak z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

Wyłączenia prądu w Poznaniu. Jest komunikat z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu w Poznaniu. Jest komunikat

W środę 30 kwietnia mieszkańcy Poznania muszą przygotować się na planowane przerwy w dostawach prądu. Utrudnienia obejmą obszar Poznań Stare Miasto.

Miliony metrów sześciennych gazu. Polska rusza z wydobyciem z ostatniej chwili
Miliony metrów sześciennych gazu. Polska rusza z wydobyciem

Orlen uruchomił wydobycie gazu ziemnego ze złoża Grodzewo (0,25 mld m³) w Wielkopolsce. Jak przekazano, wystarczy na 18 lat eksploatacji.

Nie żyje gwiazda amerykańskiego kina Wiadomości
Nie żyje gwiazda amerykańskiego kina

Media obiegła smutna wiadomość o śmierci aktorki, która największe sukcesy święciła jako dziecięca gwiazda amerykańskiej kinematografii.

Wielka Brytania: Niewyjaśnione przerwy w dostawach energii przed hiszpańską awarią z ostatniej chwili
Wielka Brytania: "Niewyjaśnione przerwy w dostawach energii" przed hiszpańską awarią

Brytyjski operator sieci energetycznej powiadomił, ze prowadzi dochodzenie w sprawie niewyjaśnionych przerw w dostawach energii elektrycznej, które dotknęły brytyjski system na kilkanaście godzin przed tym, gdy w poniedziałek prądu zostały pozbawione Hiszpania i Portugalia - poinformował we wtorek dziennik "The Telegraph" .

Sędzia SN w stanie spoczynku komentuje opinię rzecznika TSUE ws. neosędziów: miażdżąca dla Adama Bodnara tylko u nas
Sędzia SN w stanie spoczynku komentuje opinię rzecznika TSUE ws. "neosędziów": miażdżąca dla Adama Bodnara

Przysłowia mądrością narodów. Anglicy mają takie przysłowie: „Don't count your chickens before they hatch”. W Polsce mówi się: „Nie chwal dnia przed zachodem słońca” albo „Nie dziel skóry na niedźwiedziu”. Wydarzenia ostatnich dni pokazały, że znajomość starych ludowych mądrości pozostaje obca urzędnikom ministerstwa sprawiedliwości.

Film szkalujący polskich żołnierzy promowany przez MSZ. Dla budowania pozytywnego wizerunku  Wiadomości
Film szkalujący polskich żołnierzy promowany przez MSZ. "Dla budowania pozytywnego wizerunku"

Europoseł Szymon Szynkowski vel Sęk zadał pytanie Ministerstwu Spraw Zagranicznych, czym tłumaczy swoje zaangażowanie w promocję filmu "Zielona granica" w Berlinie w ramach polskiej prezydencji. Odpowiedziano mu, że jest to "wszechstronna promocja Polski". "Niebywałe!" skomentował europoseł.

Debata prezydencka TVP. Stanowski ujawnił pismo z ostatniej chwili
Debata prezydencka TVP. Stanowski ujawnił pismo

Krzysztof Stanowski ujawnia dokument dotyczący debaty prezydenckiej TVP. Znamy prowadzących i szczegóły wydarzenia zaplanowanego na 12 maja.

Śmiertelny atak nożownika. Tusk zabrał głos z ostatniej chwili
Śmiertelny atak nożownika. Tusk zabrał głos

Premier Donald Tusk zabrał głos po tragicznym ataku nożownika w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, w którym zginął 40-letni lekarz.

REKLAMA

W Hucie Stepańskiej modlono się za ofiary zbrodni wołyńskiej

W Hucie Stepańskiej, na zachodzie Ukrainy, odbyły się w sobotę uroczystości z okazji 78. rocznicy zbrodni wołyńskiej. W nabożeństwie w intencji ofiar udział wzięli m.in. wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska, polscy dyplomaci i przedstawiciele lokalnych władz ukraińskich.
 W Hucie Stepańskiej modlono się za ofiary zbrodni wołyńskiej
/ Rzeź Wołyńska, wieś Lipiki / Wikipedia domena publiczna

"+Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary+. Nie o zemstę - te słowa wyryte na Pomniku Ludobójstwa na Kresach ustawionym na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie oddają istotę i cel naszej tutaj obecności" - podkreśliła wicemarszałek Sejmu podczas uroczystości na cmentarzu w Hucie Stepańskiej (obecnie - Hucie).

"Spotykamy się, jak to czynimy od lat, w miejscach naznaczonych krwią i męczeństwem polskich ofiar zbrodni wołyńskiej rozpoczętej w zorganizowanej i skoordynowanej formie 11 lipca 1943 roku i dokonanej z porażającym bestialstwem przez następne miesiące" - powiedziała wicemarszałek.

W Hucie Stepańskiej znajdowała się polska placówka samoobrony. Mieszkańcy "świadomi zagrażającego im niebezpieczeństwa ze strony Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), nie zdali się bezwolnie na los i przygotowywali się na morderczy atak ukraińskich nacjonalistów, który ostatecznie nastąpił, lecz nie poszedł po myśli atakujących" - powiedziała wicemarszałek. Obrona Huty, prowadzona przez porucznika "Bombę" trwała trzy dni. Wobec olbrzymiej przewagi liczebnej wroga konieczna była decyzja o ewakuacji wsi. Jak podkreśliła Gosiewska, decyzja ta okazała się też zbawienna dla mieszkańców okolicznych miejscowości.

"Zbrodnia wołyńska stała się trudną do pojęcia tragedią w życiu obu narodów tak silnie ze sobą związanych" - oceniła wicemarszałek. Zaznaczyła przy tym, że "tylko na dobrym fundamencie, jakim jest pamięć i prawda, można budować dobre relacje między narodami i państwami". "Pamiętamy o tych, którzy zginęli z rąk ukraińskich nacjonalistów, ale pamiętamy też o sprawiedliwych wśród Ukraińców, jak Petro Bazeluk, którzy ryzykowali swoim życiem, by ratować sąsiadów" - wskazała.

Na uroczystościach zgromadzili się w sobotę m.in. polscy dyplomaci, duchowieństwo, przedstawiciele lokalnych władz ukraińskich, organizacje polskie. Uczestnicy uroczystości po mszy świętej i modlitwie w intencji ofiar złożyli kwiaty i zapalili znicze pod krzyżem upamiętniającym Polaków z Huty Stepańskiej i okolic.

Od słów "nigdy więcej" rozpoczął swoje wystąpienie wiceszef rówieńskiej państwowej administracji obwodowej Serhij Hemberh. Jak podkreślił, "jesteśmy spadkobiercami ciężkiej pamięci". "Ale tak jak modliliśmy się dzisiaj - mamy wypełniać nasze serca miłością, dobrem, by nie było w nich miejsca dla nienawiści" - zaapelował. "Dzisiaj wszyscy tu jesteśmy po to, by oddać cześć, wspomnieć dusze tych, którzy niewinnie zginęli. By pomodlić się za przyszłość naszych państw" - zaznaczył.

Jak podkreślił w rozmowie z polskimi dziennikarzami komendant hufca "Wołyń" Harcerstwa Polskiego na Ukrainie Aleksander Radica, wołyńscy harcerze są obecni na uroczystościach co roku. "To jest historia naszych rodzin. To historia, o której warto pamiętać, ale my teraz tworzymy nową historię, którą młodzież przekaże następnym pokoleniem" - zaznaczył.

Po raz dziewiąty na Wołyń z Polski przybył też Rajd Wołyński, w którym w tym roku uczestniczy ponad 70 osób. "Chcemy przywracać pamięć o tych, którzy żyli tutaj na Wołyniu i zostali w bestialski sposób pomordowani, czy też zostali wygonieni ze swoich terenów" - powiedział polskim dziennikarzom Jacek Szczot, prezes Wołyńskiego Klubu Automobilowego. "Uważam, że pamięć o Polakach jest obowiązkiem każdego obywatela, niezależnie od tego, czy jego przodkowie tutaj żyli" - dodał. Uczestnictwo w rajdzie to też okazja to poznawania współczesnej Ukrainy - zauważył.

Wicemarszałek Gosiewska podczas kilkudniowej wizyty na Wołyniu odwiedza miejsca związane z tragicznymi wydarzeniami z 1943 roku. "Objeżdżamy te miejscowości, składamy kwiaty przy krzyżach, w miejscach dramatów, modlimy się, rozmawiamy z ludźmi" - zaznaczyła.

Jak podkreśliła w rozmowie z dziennikarzami, sobota to "drugi dzień tej swoistej +Narodowej Pielgrzymki+ po Wołyniu, po miejscach, w których żyli Polacy, walczyli, ginęli w dramatycznych okolicznościach". Akurat Huta Stepańska jest jednym z niewielu miejsc, gdzie Polacy nie czekali na śmierć, gdzie stanęli do walki, stworzyli samoobronę i postanowili się bronić. W wielu innych miejscach palono kościoły, a w nich modlących się Polaków" - dodała Gosiewska.

"To są dramatyczne zdarzenia i musimy o tym pamiętać. (...) Pamiętać nie po to, by nienawidzić, nie po to, by rozkładać to na części pierwsze, pamiętać, by to się nigdy więcej nie powtórzyło, by stanąć w prawdzie, a potem wybaczyć i uczyć kolejne pokolenia, że to była bardzo zła droga. Że tylko w dialogu i współpracy możemy coś osiągnąć" - podkreśliła wicemarszałek.

W dniach 11-12 lipca 1943 roku Ukraińska Powstańcza Armia dokonała skoordynowanego ataku na Polaków w ok. 150 miejscowościach w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim oraz łuckim. Akcja UPA była kulminacją trwającej już od początku 1943 roku fali mordowania i wypędzania Polaków z ich domów. Łącznie w latach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło ok. 100 tys. Polaków.

Sprawcami zbrodni wołyńskiej były Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów – frakcja Stepana Bandery, podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia oraz ludność ukraińska uczestnicząca w mordowaniu polskich sąsiadów. Za przeprowadzenie ludobójczej czystki etnicznej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej na polskiej ludności cywilnej bezpośrednią odpowiedzialność ponosi główny dowódca UPA, Roman Szuchewycz.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe