Biden: "Nie będzie drugiego Wietnamu". Misja USA w Afganistanie zakończy się 31 sierpnia

Prezydent USA Joe Biden ogłosił w czwartek, że misja wojsk USA w Afganistanie zakończy się 31 sierpnia, wieńcząc w ten sposób "najdłuższą wojnę Ameryki". Prezydent zapewnił, że w Afganistanie nie dojdzie do powtórki scenariusza z Wietnamu po wyjściu amerykańskich żołnierzy.
President Biden Delivers Remarks On Afghanistan Troop Drawdown Biden:
President Biden Delivers Remarks On Afghanistan Troop Drawdown / PAP/EPA/TOM BRENNER / POOL

Podczas przemówienia w Białym Domu Biden podkreślił, że proces wycofania żołnierzy - który niemal już się zakończył - musiał być przeprowadzony szybko, bo "szybkość to w tym przypadku bezpieczeństwo". Początkowo datą zakończenia misji miała być rocznica zamachów 11 września.

Prezydent stwierdził, że Ameryka osiągnęła pierwotne cele swojej misji, zaczętej w wyniku zamachów m.in. na wieże World Trade Center i Pentagon. Dodał, że w swojej decyzji o wyjściu wojsk był związany jest umową zawartą przez poprzednią administrację, choć przyznał też, że decyzja o wyjściu jest słuszna i "szczerze mówiąc, spóźniona".

"Weszliśmy tam, by pokonać terrorystów, pociągnąć Osamę bin Ladena do odpowiedzialności i by zapewnić, że Afganistan nie będzie bazą dla terrorystów. Nie weszliśmy, by budować naród. Tylko do Afgańczyków należą decyzje o ich przyszłości" - powiedział Biden.

Dodał, że wojna trwała tak długo, że były przypadki, gdy w Afganistanie służyli rodzice i ich dzieci.

"Czy chcecie, żebym wysłał też także ich wnuki?" - mówił, zwracając się do krytyków decyzji o wycofaniu wojsk. "Nie wyślę kolejnego pokolenia na wojnę bez uzasadnionej nadziei na lepszy rezultat. Stanów Zjednoczonych nie stać, by były związane polityką opracowaną w odpowiedzi na świat, który był 20 lat temu. Musimy odpowiadać na zagrożenia, które mamy dzisiaj" - dodał. Zaznaczył, że choć zagrożenie terroryzmem się rozprzestrzeniło, USA nadal zachowają możliwość "szybkich i zdecydowanych" działań w razie pojawienia się nowych zagrożeń w Afganistanie.

Przywódca zaznaczył, że przez 20 lat wojny USA zainwestowały w afgańskie siły bezpieczeństwa ponad bilion dolarów, dostarczając im szkolenie, narzędzia i sprzęt nowoczesnej armii. Zapewnił, że siły liczące 300 tys. są w stanie poradzić sobie z Talibami.

Biden zapowiedział, że USA nadal będą wspierać afgańskie siły finansowo; kontynuowana będzie też pomoc finansowa i humanitarna. Zapewnił też, że wszyscy Afgańczycy, którzy pomagali siłom USA, np. jako tłumacze, będą mieli możliwość przeprowadzki do USA. Przyznał jednak, że potrzebne jest przyspieszenie procesu wydawania im wiz.

"Nasze przesłanie jest jasne: jest tu dla was miejsce, będziemy z wami, tak jak wy byliście z nami" - powiedział Biden.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy o pogarszającą się sytuację bezpieczeństwa w Afganistanie i kolejne sukcesy militarne Talibów, amerykański przywódca zapewnił, że skutkiem wycofania wojsk USA nie będzie upadek afgańskich władz i przejęcie kontroli przez Talibów. Zapewnił, że wierzy w "kompetencję" afgańskich sił, które pod względem wyposażenia i liczebności zdecydowanie przewyższają Talibów.

"Pytanie brzmi, czy oni będą w stanie się zjednoczyć. Jeśli chodzi o moją ocenę - mówię to jako Joe Biden, nie CIA czy służby - afgańskie władze będą musiały wypracować z Talibami jakieś modus vivendi (...) Powstanie jednego zunifikowanego rządu jest mało prawdopodobne" - ocenił prezydent. Dodał, że Afganistan nigdy w swojej historii nie był zjednoczony.

Biden zapewnił jednocześnie, że w Afganistanie nie dojdzie do powtórki scenariusza z Wietnamu, kiedy po wycofaniu się wojsk USA upadł Wietnam Południowy, a amerykańscy dyplomaci musieli w popłochu ewakuować swoją ambasadę w Sajgonie.

"Talibowie to nie Wietnam Północny. Pod względem zdolności wojskowych, w ogóle nie można ich porównać. (...) Nie będzie drugiego Wietnamu" - mówił prezydent. Zaprzeczył też doniesieniom mediów o tym, że według oceny amerykańskiego wywiadu afgański rząd może upaść w ciągu 6 miesięcy od wyjścia wojsk USA.

"Kończymy najdłuższą wojnę Ameryki, ale zawsze będziemy honorować patriotów, którzy w niej służyli" - zakończył Biden.(PAP)


 

POLECANE
Zaczynamy. Jest reakcja Donalda Trumpa ws. ataku rosyjskich dronów z ostatniej chwili
"Zaczynamy". Jest reakcja Donalda Trumpa ws. ataku rosyjskich dronów

"O co chodzi z naruszaniem przez Rosję polskiej przestrzeni powietrznej za pomocą dronów? Zaczynamy!" - napisał Donald Trump we wtorek po południu czasu polskiego na platformie Truth Social.

Drony na Polską. Viktor Orban: Bez względu na wszystko możecie na nas liczyć z ostatniej chwili
Drony na Polską. Viktor Orban: Bez względu na wszystko możecie na nas liczyć

Premier Węgier Viktor Orban poinformował w serwisie X, że jego kraj w pełni solidaryzuje się z Polską w związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez drony. – „Naruszenie integralności terytorialnej Polski jest nie do przyjęcia” – oświadczył szef węgierskiego rządu.

Skradziono samochód Tusków. Nieoficjalnie: To samochód żony premiera z ostatniej chwili
Skradziono samochód Tusków. Nieoficjalnie: To samochód żony premiera

W Trójmieście skradziono samochód należący do rodziny premiera Donalda Tuska. Jak podaje TVN24.pl, chodzi o luksusowego lexusa, który znajdował się w Sopocie – w pobliżu prywatnego domu szefa rządu. Nad sprawą pracuje policja, a także służby specjalne.

Zamieszki w całej Francji. Ton nadaje skrajna lewica z ostatniej chwili
Zamieszki w całej Francji. Ton nadaje skrajna lewica

W całej Francji mają dziś miejsce gwałtowne demonstracje. Grupy często zamaskowanych mężczyzn stawiają barykady i podkładają ogień. Robią to pod hasłem „Blokujmy wszystko”. Ton zamieszkom na ulicach nadają skrajnie lewicowe organizacje.

Jeszcze dziś rozmowa Nawrocki-Trump ws. rosyjskich dronów nad Polską z ostatniej chwili
Jeszcze dziś rozmowa Nawrocki-Trump ws. rosyjskich dronów nad Polską

Prezydent USA Donald Trump planuje jeszcze dziś przeprowadzić rozmowę z prezydentem RP Karolem Nawrockim - przekazała w środę PAP przedstawicielka Białego Domu.

Porażka prokuratury Żurka. Sąd Najwyższy odmówił uchyleniu immunitetu sędziemu Iwańcowi z ostatniej chwili
Porażka prokuratury Żurka. Sąd Najwyższy odmówił uchyleniu immunitetu sędziemu Iwańcowi

Sąd Najwyższy nie wyraził zgody na uchylenie immunitetu sędziemu Jakubowi Iwańcowi. Sprawa, jak napisała sędzia Kamila Borszowska-Moszowska, dotyczyła rzekomego przekroczenia uprawnień, polegającego na ukrywaniu akt dyscyplinarnych, które później zostały siłowo przejęte przez Prokuraturę Krajową.

Unia Europejska zwariowała z ostatniej chwili
"Unia Europejska zwariowała"

W Parlamencie Europejskim odbyło się wystąpienie szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, a jej przemówienie wywołało falę komentarzy. Szczególnie ostro zareagował europoseł PiS Tobiasz Bocheński, który nie szczędził krytyki zarówno wobec samej von der Leyen, jak i posłów Koalicji Obywatelskiej, którzy bili jej brawo. 

Prezydent zwołuje pilną Radę Bezpieczeństwa Narodowego z ostatniej chwili
Prezydent zwołuje pilną Radę Bezpieczeństwa Narodowego

Po bezprecedensowym ataku rosyjskich dronów, prezydent Karol Nawrocki – jak ustalił Polsat News – zwołał pilną Radę Bezpieczeństwa Narodowego. „To wyjątkowy moment w historii Polski i NATO” – podkreślił prezydent, zapowiadając wyciągnięcie konsekwencji wobec agresora.

MSZ wezwało ambasadora. Rosja: „Nie ma żadnych dowodów, że drony były rosyjskie” z ostatniej chwili
MSZ wezwało ambasadora. Rosja: „Nie ma żadnych dowodów, że drony były rosyjskie”

Po nocnym ataku dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną, MSZ wezwało rosyjskiego dyplomatę i wręczyło mu notę protestacyjną. Moskwa jednak wszystkiemu zaprzecza, twierdząc: „Nie ma żadnych dowodów, że to były drony rosyjskie”.

Drony nad Polską. Kreml wydał komunikat: Brak prośby od polskich władz z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Kreml wydał komunikat: Brak prośby od polskich władz

Kreml odmówił komentarza w sprawie wtargnięcia rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną w nocy z wtorku na środę – przekazał rzecznik Dmitrij Pieskow. Podkreślił, że sprawa leży w gestii rosyjskiego ministerstwa obrony, które dotąd nie odniosło się do incydentu.

REKLAMA

Biden: "Nie będzie drugiego Wietnamu". Misja USA w Afganistanie zakończy się 31 sierpnia

Prezydent USA Joe Biden ogłosił w czwartek, że misja wojsk USA w Afganistanie zakończy się 31 sierpnia, wieńcząc w ten sposób "najdłuższą wojnę Ameryki". Prezydent zapewnił, że w Afganistanie nie dojdzie do powtórki scenariusza z Wietnamu po wyjściu amerykańskich żołnierzy.
President Biden Delivers Remarks On Afghanistan Troop Drawdown Biden:
President Biden Delivers Remarks On Afghanistan Troop Drawdown / PAP/EPA/TOM BRENNER / POOL

Podczas przemówienia w Białym Domu Biden podkreślił, że proces wycofania żołnierzy - który niemal już się zakończył - musiał być przeprowadzony szybko, bo "szybkość to w tym przypadku bezpieczeństwo". Początkowo datą zakończenia misji miała być rocznica zamachów 11 września.

Prezydent stwierdził, że Ameryka osiągnęła pierwotne cele swojej misji, zaczętej w wyniku zamachów m.in. na wieże World Trade Center i Pentagon. Dodał, że w swojej decyzji o wyjściu wojsk był związany jest umową zawartą przez poprzednią administrację, choć przyznał też, że decyzja o wyjściu jest słuszna i "szczerze mówiąc, spóźniona".

"Weszliśmy tam, by pokonać terrorystów, pociągnąć Osamę bin Ladena do odpowiedzialności i by zapewnić, że Afganistan nie będzie bazą dla terrorystów. Nie weszliśmy, by budować naród. Tylko do Afgańczyków należą decyzje o ich przyszłości" - powiedział Biden.

Dodał, że wojna trwała tak długo, że były przypadki, gdy w Afganistanie służyli rodzice i ich dzieci.

"Czy chcecie, żebym wysłał też także ich wnuki?" - mówił, zwracając się do krytyków decyzji o wycofaniu wojsk. "Nie wyślę kolejnego pokolenia na wojnę bez uzasadnionej nadziei na lepszy rezultat. Stanów Zjednoczonych nie stać, by były związane polityką opracowaną w odpowiedzi na świat, który był 20 lat temu. Musimy odpowiadać na zagrożenia, które mamy dzisiaj" - dodał. Zaznaczył, że choć zagrożenie terroryzmem się rozprzestrzeniło, USA nadal zachowają możliwość "szybkich i zdecydowanych" działań w razie pojawienia się nowych zagrożeń w Afganistanie.

Przywódca zaznaczył, że przez 20 lat wojny USA zainwestowały w afgańskie siły bezpieczeństwa ponad bilion dolarów, dostarczając im szkolenie, narzędzia i sprzęt nowoczesnej armii. Zapewnił, że siły liczące 300 tys. są w stanie poradzić sobie z Talibami.

Biden zapowiedział, że USA nadal będą wspierać afgańskie siły finansowo; kontynuowana będzie też pomoc finansowa i humanitarna. Zapewnił też, że wszyscy Afgańczycy, którzy pomagali siłom USA, np. jako tłumacze, będą mieli możliwość przeprowadzki do USA. Przyznał jednak, że potrzebne jest przyspieszenie procesu wydawania im wiz.

"Nasze przesłanie jest jasne: jest tu dla was miejsce, będziemy z wami, tak jak wy byliście z nami" - powiedział Biden.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy o pogarszającą się sytuację bezpieczeństwa w Afganistanie i kolejne sukcesy militarne Talibów, amerykański przywódca zapewnił, że skutkiem wycofania wojsk USA nie będzie upadek afgańskich władz i przejęcie kontroli przez Talibów. Zapewnił, że wierzy w "kompetencję" afgańskich sił, które pod względem wyposażenia i liczebności zdecydowanie przewyższają Talibów.

"Pytanie brzmi, czy oni będą w stanie się zjednoczyć. Jeśli chodzi o moją ocenę - mówię to jako Joe Biden, nie CIA czy służby - afgańskie władze będą musiały wypracować z Talibami jakieś modus vivendi (...) Powstanie jednego zunifikowanego rządu jest mało prawdopodobne" - ocenił prezydent. Dodał, że Afganistan nigdy w swojej historii nie był zjednoczony.

Biden zapewnił jednocześnie, że w Afganistanie nie dojdzie do powtórki scenariusza z Wietnamu, kiedy po wycofaniu się wojsk USA upadł Wietnam Południowy, a amerykańscy dyplomaci musieli w popłochu ewakuować swoją ambasadę w Sajgonie.

"Talibowie to nie Wietnam Północny. Pod względem zdolności wojskowych, w ogóle nie można ich porównać. (...) Nie będzie drugiego Wietnamu" - mówił prezydent. Zaprzeczył też doniesieniom mediów o tym, że według oceny amerykańskiego wywiadu afgański rząd może upaść w ciągu 6 miesięcy od wyjścia wojsk USA.

"Kończymy najdłuższą wojnę Ameryki, ale zawsze będziemy honorować patriotów, którzy w niej służyli" - zakończył Biden.(PAP)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe