Die Zeit: Podłość. Polska i kraje bałtyckie hamują plan opracowany w Berlinie i Paryżu

– Nie możemy nagradzać prezydenta Rosji za to, że prowadzi napastliwą, konfrontacyjną politykę. Ta dyskusja podczas Rady Europejskiej pokazuje, że państwa na wschodniej granicy #UE są zjednoczone i wskazują na ryzyka związane z agresywną polityką Rosji
– tłumaczył szef rządu.
Histeria niemieckich mediów
- Szczególnie rządy krajów Europy Wschodniej w zeszłym tygodniu odrzuciły propozycję kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Emmanuela Macrona, aby Unia Europejska, idąc za przykładem prezydenta USA Joe Bidena, spotkała się z prezydentem Rosji „na szczeblu kierowniczym” ("auf Leitungsebene"). Robiąc to, uczyniły z pozostałych członków Unii zakładników swoich traum i rojeń. Niezwykle ważne dyskusje o problemach Europy z przywództwem w Moskwie pozostawia się więc Amerykanom – to jest sytuacja nie do utrzymania.
(...)
Graniczy wręcz z podłością, gdy tym, którzy zwłaszcza w trudnych czasach uważają dyplomację klasyczną za niezbędną, zarzuca się brak twardości w rozmowach i to, że jakoby nie bronią interesów krajów graniczących z Rosją.
(...)
Inicjatywa upadła z powodu sprzeciwu siedmiu państw, prawdopodobnie również dlatego, że została zbyt nagle podsunięta pod noc Radzie Europejskiej. Ale obiekcje Polski, Estonii, Łotwy i Litwy były głębiej zakorzenione. Hamują plan opracowany w Berlinie i Paryżu
- pisze Theo Sommer w die Zeit
[z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]
Z całością materiału można się zapoznać TUTAJ
Autor pisze, że "ani Putin, ani żaden inny rosyjski prezydent już nigdy nie zrezygnuje z Krymu". Doskonale współgra to z polityką niemieckiego rządu szukającego zbliżenia z Moskwą i dystansującego się od Ukrainy. Tej samej Ukrainy, która w Niemczech widziała gwaranta obrony swoich praw w konflikcie z Rosją.
Theo Sommer wzywa do powrotu dialogu z Moskwą, ponieważ obecna sytuacja "wpycha Putina w objęcia Pekinu".
Zaklęcia o "ukraińskim Krymie", wsparcie dla Aleksieja Nawalnego, czy agresja rosyjska na wschodzie Ukrainy, schodzą na dalszy plan.