Cenckiewicz reaguje na groźby Wałęsy. "Nie ulega wątpliwości, że Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB"

Sytuację opisał serwis DoRzeczy.pl, pokazują nagranie z rozprawy, która odbyła się online. CZYTAJ WIĘCEJ
W trakcie rozprawy, która miała miejsce 1 czerwca, polityk zaczął grozić Cenckiewiczowi i został upomniany przez sąd. – Życie postawiłem, aby wolna Polska była. To się nie mieści w głowie. Jak można coś takiego wymyślić? – krzyczał zdenerwowany Wałęsa.
Oświadczenie Cenckiewicza
W wydanym dzisiaj oświadczeniu Cenckiewicz podkreśla, że opublikowane nagranie pokazuje Wałęsę „w nieznanej dotychczas formie”, w której „potwierdził swoją pozycję lidera publicznej agresji”.
„W lipcu 2019 r. wytoczyłem Lechowi Wałęsie proces o naruszenie moich dóbr osobistych przez jego wielokrotne publiczne twierdzenia, że osobiście brałem udział w sfałszowaniu dokumentacji znanej powszechnie jako >>teczki Kiszczaka<<. Już wcześniej Wałęsa wielokrotnie mnie obrażał (w tym także moją Matkę) używając niecenzuralnych obelg, grożąc a nawet obciążając mnie winą za samobójczą śmierć swojego syna. Wszystko to cierpliwie znosiłem płacąc osobistą cenę za zdemaskowanie licznych fałszerstw w biografii Wałęsy. Jednak na notorycznie powtarzane kłamstwo dotyczące rzekomego podrobienia materiałów agenturalnych Wałęsy zgodzić się nie mogę” – pisze dalej historyk.
„W licznych wystąpieniach publicznych – spotkaniach otwartych, nagraniach wideo i tekstach publikowanych w mediach społecznościowych – Lech Wałęsa stwierdzał, że dokonałem lub uczestniczyłem w zespołowym fałszowaniu teczki personalnej i teczki pracy tajnego współpracownika Wydziału III Służby Bezpieczeństwa w Gdańsku o pseudonimie >>Bolek<<, których autentyczność (w tym m. in. zobowiązania, doniesień agenturalnych i pokwitowań odbioru pieniędzy spisanych ręką Wałęsy) jednoznacznie potwierdził Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. dr. J. Sehna w Krakowie w opinii z 23 stycznia 2017 r.” – podkreśla Cenckiewicz.
Historyk stwierdza następnie, że „nie ulega zatem wątpliwości, że Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB o ps. >>Bolek<<, zaś jego przesłuchanie prokuratorskie w którym zaprzeczał, aby >>był autorem zobowiązania do podjęcia współpracy z SB i innych okazanych mu dokumentów z teczki pracy i teczki personalnej agenta o pseudonimie Bolek<< oraz, że >>nigdy nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa PRL, nie podpisał żadnego pokwitowania odbioru pieniędzy od SB, nie sporządził też żadnego doniesienia<< (Komunikat Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w sprawie śledztwa dotyczącego podrobienia dokumentów Służby Bezpieczeństwa na szkodę Lecha Wałęsy z 9 stycznia 2018 r.), nie polegało na prawdzie”.
Cenckiewicz zwraca uwagę, że pomimo dowodów, Wałęsa nie wycofał się ze swoich kłamstw, ale dalej je powtarza, przy okazji obrażając historyka i grożąc mu śmiercią.