"Wyobraź sobie dom w Warszawie. Spalony i opuszczony w 1945 r...". Ambasador Polski w Izraelu tłumaczy...

Napięcie na linii Polska-Izrael
W czwartek Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego, która stanowi m.in. że po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie wszczęcie postępowania w celu jej zakwestionowania, np. w sprawie odebranego przed laty mienia. Nowelą zajmie się teraz Senat.
Uchwalenie nowelizacji spotkało się z reakcją strony izraelskiej. W wydanym w czwartek wieczorem oświadczeniu ambasada Izraela w Polsce stwierdziła, że nowela "w rezultacie uniemożliwi zwrot mienia żydowskiego lub ubieganie się o rekompensatę" i że "to niemoralne prawo poważnie uderzy w stosunki między naszymi państwami". Również szef MSZ Izraela Jair Lapid ocenił we wpisie na Twitterze m.in., że "nowe polskie prawo jest hańbą i poważnie zaszkodzi stosunkom między dwoma krajami".
Polskie MSZ w oświadczeniu wydanym w piątek podkreślił, że "Polska z niepokojem odnotowuje wypowiedzi strony izraelskiej, dotyczące nowelizacji kodeksu postępowania administracyjnego". Według MSZ, "wypowiedzi te wskazują na nieznajomość faktów i polskiego prawa". Jak dodano, "Polska nie ponosi żadnej odpowiedzialności za Holocaust, który był zbrodnią popełnioną przez okupantów niemieckich m.in. na obywatelach polskich narodowości żydowskiej. Ofiarami zbrodni niemieckich były miliony obywateli II RP".
- Nowelizacja Kodeksu postępowania administracyjnego: wątek wyjaśniający. Z pewnym tłem historycznym i – tym razem – w języku angielskim. Wyobraź sobie dom w Warszawie. Spalony i opuszczony w 1945 r. Przed okupacją niemiecką mieszkało w tym miejscu sześć rodzin. Jedna z nich była żydowska. Część lokatorów zginęła, część została wywieziona do obozów koncentracyjnych, część uciekła przed prześladowaniami. Tuż po wojnie dom został upaństwowiony przez komunistów. Wprowadziły się dwie nowe rodziny. Potem jeszcze trzy. Część z nich utraciła swoją własność we wschodniej Polsce, obecnie należącej do Związku Radzieckiego. I nigdy nie otrzymała odszkodowania. Narodziny, śluby, pogrzeby. Niepewne życie pod komunistyczną dyktaturą. Pokolenie po pokoleniu. Potem przychodzi wolność. W 1990 r. władze lokalne oferują pozostałym mieszkańcom ofertę: możesz kupić swoje mieszkania za rozsądną cenę. Chętnie się zgadzają. Zainstalowano nową kanalizację. Dach naprawiony, okna wymienione, meble odnowione.
Potem przychodzi niespodzianka. W 2005 roku nagle pojawia się kancelaria reprezentująca przedwojennych właścicieli. Żądają opróżnienia lokalu i zwrócenia go prawowitym właścicielom. Wiele podobnych roszczeń – głównie w Warszawie. Niektóre z nich są proste i przejrzyste. Ale wiele innych jest co najmniej wątpliwych. Brakuje niektórych świadectw własności, niektóre dokumenty są sfałszowane. Żyzny grunt dla rażących oszustw związanych z nieruchomościami. Tak zwana „dzika reprywatyzacja” prowadzi do całkowitego chaosu. Podmioty o charakterze mafijnym kontrolują dużą część rynku nieruchomości. Kwitnie zorganizowana przestępczość urzędnicza. Po 45 latach rządów komunistycznych i ponad 30 latach od przemian demokratycznych ludzie, którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z wojną i Holokaustem, stają teraz przed eksmisją z majątku, który legalnie nabyli i w który zainwestowali. Żyją w strachu i niepewności. Setki toczących się spraw i setki rodzin, które nie wiedzą, czy mieszkanie lub dom, w którym mieszkają, należy do nich.
W 2015 roku polski Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie, które w zasadzie położyło kres tym drapieżnym praktykom. Obecnie jest wdrażany w polskim Kodeksie Postępowania Administracyjnego. Nałożono 30-letni, niedyskryminujący termin przedawnienia… najdłużej z możliwych według polskiego systemu prawnego. Procedury administracyjne zostaną zakończone. Niemniej jednak wszystkim zainteresowanym nadal będzie przysługiwało prawo do wytoczenia powództwa cywilnego i uzyskania odszkodowania, w uczciwym postępowaniu przed sądem.
- tłumaczy po angielsku na swoim koncie na Twitterze ambasador Polski w Izraelu Marek Magierowski
Imagine a house in Warsaw. Burnt out and abandoned in 1945. Before the German occupation six families had lived in this place. One of them was Jewish. Some tenants perished, some were deported to concentration camps, some others fled the persecution.
— Marek Magierowski (@mmagierowski) June 28, 2021
2/12
Births, weddings, funerals. Precarious lives under communist dictatorship. Generation after generation.
— Marek Magierowski (@mmagierowski) June 28, 2021
4/12
Then comes a surprise. In 2005 a law firm representing prewar proprietors suddenly pops up. They demand for the premises to be vacated and returned to the legitimate owners.
— Marek Magierowski (@mmagierowski) June 28, 2021
6/12
The so-called “wild reprivatisation” leads to utter chaos. Mafia-like entities control large part of the real estate market. Organised white-collar crime thrives.
— Marek Magierowski (@mmagierowski) June 28, 2021
8/12
They live in fear and insecurity. Hundreds of pending cases and hundreds of families who do not know whether the apartment or the house they live in is actually theirs.
— Marek Magierowski (@mmagierowski) June 28, 2021
10/12
… the longest possible according to Polish legal system. The administrative procedures will be terminated. Nevertheless all interested parties will still be entitled to file civil suits and obtain compensation, in a fair procedure before the court of law.
— Marek Magierowski (@mmagierowski) June 28, 2021
12/12
END