Niemieckie media otwartym tekstem: TSUE zajmuje się Niemcami by tym łatwiej uderzyć w Polskę i Węgry

- Nadrzędność prawa unijnego, nawet nad krajowym prawem konstytucyjnym, TSUE poprzez swoje orzecznictwo wypracowywał sobie niejako sam i to już od lat 60.. Nie pojawia się to jednak nigdzie w prawie pierwotnym; W deklaracji w sprawie traktatu lizbońskiego państwa członkowskie jedynie odwołują się do tego priorytetu.
Myliłby się jednak ktoś, kto by sądził, że z tego stwierdzenia wywodzi postulat zaprzestania tego typu nie mających potwierdzenia a traktatach praktyk, przeciwnie powołuje się na ekspertów i polityków, którzy uważają, że ostatnie ostrzeżenie jakie wysłał TSUE do Berlina w sprawie odmowy uznania prymatu prawa europejskiego nad niemieckim ws. wykupu euroobligacji przez Europejski Bank Centralny, posłuży tym łatwiejszemu uderzaniu w Polskę i Węgry.
- Politycznie jest tu otwarta flanka. Ale co jeśli wszyscy by tak argumentowali? Komisja widzi „niebezpieczny precedens”. Polscy politycy wielokrotnie powoływali się na wyrok Karlsruhe w sporze z UE w związku ze swoją reformą sądownictwa. Bruksela właśnie zwróciła się do polskiego rządu o wycofanie z ich Trybunału Konstytucyjnego ustawy, w której kwestionuje on prymat prawa unijnego. Premier Mateusz Morawiecki odpowiedział w czwartek: „Polska konstytucja ma pierwszeństwo przed prawem UE”.
Dlatego większość ekspertów i polityków z zadowoleniem przyjmuje postępowanie przeciwko Niemcom. Komisja, która była raczej niezdecydowana w tym względzie, sygnalizuje krajom takim jak Węgry i Polska, że „nie zaakceptuje po prostu nieprzestrzegania wyroku TSUE” - mówi Thu Nguyen z Instytutu Delorsa w Berlinie. Bruksela dała też jasno do zrozumienia, że wszystkie państwa będą traktowane jednakowo. Zielony eurodeputowany Sven Giegold mówi o „właściwej drodze rozwiązania konfliktów prawnych”. Gdy krajowe sądy najwyższe rywalizują z TSUE, „europejski system prawny staje się patchworkiem”.
Ostrzeżenie jakie TSUE wysłał do Berlina wywołuje w Niemczech irytację. Jednak, jak wynika choć z analizy Thomasa Kirchnera, prawdziwym celem są Polska i Węgry, które niemiecka wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Katarina Barley obiecała "głodzić".
Z całością materiału można się zapoznać TUTAJ
[z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]