[Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Stalin i Lenin w praktyce

Jak tłumaczy Wiktor Sukiennicki, różnica między Leninem a Stalinem była niewielka, a właściwie taktyczna. Lenin uważał, że należy wyzyskać narodowe „burżuazje” do walki z imperializmem i kolonializmem, a w czasie tych bojów należy im przyzwolić na samostanowienie narodowe. Naturalnie jednocześnie wspomagać trzeba proletariat, który powinien przeciw „burżujom” stale toczyć walkę klas o różnym natężeniu, w zależności od uwarunkowań. Gdy „burżuazja” narodowa zwyciężała z imperialistami i kolonistami, to walkę klas należało rozbujać. A jak przegrywała, to należało ją wyciszyć.
 [Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Stalin i Lenin w praktyce
/ foto. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Stalin natomiast twierdził, że tylko proletariatowi należało się samostanowienie, a więc w ogóle nie powinno być mowy o niepodległości państw kierowanych przez „burżuazję”. Należało takowe natychmiast likwidować. Promować trzeba proletariackie samostanowienie od początku, a jednocześnie zachęcać proletariat innych narodów do jednoczenia się w Światową Republikę Sowietów, a zanim ta powstanie – to z Rosją Sowiecką.

W każdym razie obaj bolszewiccy przywódcy stale propagandowo podkreślali slogan „samostanowienia narodu” i taka propaganda docierała do wszystkich. Bardzo niewielu zadawało sobie trud wczytywania się w zawiłe rozważania teoretyczne komunistów drukowane pod tymi sloganami. Ponadto Lenin i towarzysze mieli sprawę ułatwioną, „biali” odmawiali bowiem uznania niepodległości wszystkim poddanym carskim, a walczyli o „jedną i niezależną Rosję”. Zerwał z tym nonsensem dopiero gen. Piotr Wrangel jesienią 1920 r., uznając polskie granice daleko na Kresach. Ale wtedy niestety było za późno dla „białej” sprawy.


Natomiast – jak podkreśla Richard Pipes – bolszewicy obiecywali wszystko wszystkim, w tym niezawisłość i samostanowienie narodów. Do czasu zbrojnego przejęcia władzy przez komunistów podczas rewolucji w Rosji Lenin i jego towarzysze przepychali ekstremalną interpretację samostanowienia narodów. Nie było bardziej zdecydowanych zwolenników niepodległości narodów składowych imperium rosyjskiego niż czerwoni. Chodziło im o maksymalne rozhuśtanie sił odśrodkowych, aby zniszczyć wszelką władzę państwową. Gdy zdobyli władzę, w tym momencie bolszewicy stopniowo zaczęli odchodzić od absolutyzmu w tym względzie i coraz bardziej uwypuklali swój relatywizm. Ich wódz stanął przed dylematem: „jak pogodzić slogan narodowego samostanowienia z potrzebą zachowania jedności państwa sowieckiego”.
W rezultacie te obszary, które były pod kontrolą Lenina, nie dostępowały już łaski samostanowienia. Tam, gdzie bolszewicy nie władali, jak najbardziej wspierano „proletariackie” samostanowienie. Terytoria zagrożone przez miejscowych antykomunistów bądź rosyjskich białych stawały się przedmiotem kompromisu. Czerwoni kooptowali miejscowych nacjonalistów, szczególnie lewicowych, czy to w Azji Środkowej, czy to na Kaukazie bądź Ukrainie, aby pobić „siły reakcji”, „kolonializmu” czy „interwencji” wraz z nimi. Po zwycięstwie nacjonalistyczne postulaty Lenin przywłaszczał („narodowe w formie, socjalistyczne w zawartości”), część nacjonalistów kooptował, a innych rozwalał bądź wypędzał. 


Na tym stadium komuniści tymczasowo promowali hybrydę zwaną „narodowy bolszewizm”, aby skanalizować nacjonalizm i legitymizować swoją władzę nad podbitymi narodami ościennymi. Był to jednak dialektyczny manewr, który po tymczasowej próbie porzucano, a zwracano się do homogenizacji i centralizacji wraz z rusyfikacją. Wyjątkiem było stosowanie opcji narodowo-bolszewickiej na użytek Trzeciego Świata, którą ideologicznie wypracował tatarski religijny reformator i nacjonalista, Mirza Sultan-Galiev, konwertowany na komunizm po 1917 r.


Charakterystyczne, że zaostrzenie kursu wobec samostanowienia domagał się Józef Stalin już w grudniu 1917 r. w kontekście kryzysu na Ukrainie. Według Stalina, „sowiecki rząd nie może pozwolić, aby narodowe samostanowienie służyło jako kamuflaż dla kontrrewolucji”. Komisarz do spraw narodowości pisał: „Jest koniecznym ograniczyć zasadę wolnego samostanowienia narodów przez przyznanie tego prawa ludowi pracującemu i odmawiając go burżuazji. Zasada samostanowienia powinna być środkiem do walki o socjalizm”. W tym kontekście „proletariackie samostanowienie” to po prostu „walka klas i ustanowienie dyktatury robotniczej za pomocą sowietów i partii bolszewickiej”.


Podczas VIII Zjazdu Partii Bolszewickiej w marcu 1919 r. Nikolai Bukharin starał się pogodzić interpretacje stalinowską z leninowską. Argumentował, że w uprzemysłowionych krajach zasada samostanowienia powinna dotyczyć tylko proletariatu. Natomiast w krajach zacofanych i kolonialnych powinna dotyczyć również „burżuazji”. Stalin upierał się przy swoim. Lenin jednak uznał, że na tym stadium zarówno formuła Bukharina, jak i Stalina są politycznie niepoprawne. Tworzą bowiem percepcje powrotu wielkoruskiego imperializmu. Zwalczając „burżuazyjny” nacjonalizm, a wspierając „proletariacki” nacjonalizm w celu natychmiastowego wcielenia zdobytych tym sposobem krajów do bolszewickiej Rosji, na tym etapie oznacza osłabianie rewolucji. Nie miała ona bowiem wystarczająco własnych sił do zwycięstwa. 


Wódz bolszewicki w związku z tym zmiażdżył opozycję: ktokolwiek się nie zgadzał z jego dialektyczną subtelnością w sprawie samostanowienia narodów, został oskarżony o rosyjski nacjonalizm. „Według mnie ten rodzaj komunisty jest wielkoruskim szowinistą; żyje w wielu z nas i trzeba go zwalczać”. To jedyny sposób, aby uśpić czujność narodów prześladowanych przez Rosję. Końcowa rezolucja zjazdu odzwierciedlała dialektyczny relatywizm Lenina: „Aby pokonać podejrzenia mas pracujących krajów prześladowanych, konieczne jest zniszczyć wszystkie przywileje i każdy z przywilejów osobno, którymi cieszyła się jakakolwiek grupa narodowa, aby wprowadzić pełną równość narodów oraz uznać, że kolonie i narody, które posiadają pełne prawa, mają również prawo do politycznej secesji”.


Jak celnie puentuje Richard Pipes: „Nowa formuła zgrabnie rozwiązała problem, z którym zetknęli się komuniści. Dała im wolną rękę, aby agitować za narodową niepodległością oraz aby przyciągać do siebie sympatie nacjonalistów na tych obszarach, gdzie komuniści starali się zdobyć władzę, bez utrudniania ich wysiłków, aby przemóc nacjonalistyczną opozycję na terenach, które czerwoni już kontrolowali”. 


Na przykład w taki właśnie sposób w Pińsku i gdzie indziej bolszewicy potrafili zmanipulować żydowskich lewicowych nacjonalistów, czyli radykalnych syjonistów i innych, aby uzyskać ich wsparcie, o czym poniżej. Notabene, w wyjątkowej sytuacji dialektyka pozwalała komunistom sprzymierzyć się z „najczarniejszą reakcją” przeciwko wrogom Lenina i towarzyszy. Tak było choćby w Azerbejdżanie, gdzie partie muzułmańskie religijne i proosmańskie stanęły w sojuszu z komunistami przeciwko nacjonalistom i liberałom azerskim. Reakcjoniści w pewnym momencie „rozważali możliwość scalenia się z Azerbejdżańską Partią Komunistyczną”.

Waszyngton, DC, 3 marca 2021 r.
Intel z DC

 


 

POLECANE
NFZ wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał pilny komunikat

Czerniak zabija 1400 Polaków rocznie – informuje NFZ. Sprawdź, co możesz zrobić by chronić siebie i bliskich.

Nie żyje legenda futbolu z ostatniej chwili
Nie żyje legenda futbolu

Media obiegła smutna wiadomość. Nie żyje Joey Jones, dwukrotny zdobywca Pucharu Europy z Liverpoolem oraz legenda klubu Wrexham.

Odkryto ogromne złoże ropy i gazu w Polsce. Niemcy biją na alarm z ostatniej chwili
Odkryto ogromne złoże ropy i gazu w Polsce. Niemcy biją na alarm

Odkryto ogromne złoża ropy naftowej i gazu na Bałtyku, na terytorium Polski. Niemcy nie ukrywają swojego niezadowolenia. Burmistrz Heringsdorfu domaga się "aktywnej postawy" Berlina.

Pilny komunikat dla mieszkańców Warszawy pilne
Pilny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Warszawa "pogrążona" jest w remontach. Od 23 lipca mieszkańców i turystów czekają kolejne utrudnienia na drogach.

USA wychodzi z UNESCO. Donald Trump zdecydował z ostatniej chwili
USA wychodzi z UNESCO. Donald Trump zdecydował

Prezydent Donald Trump wycofał Stany Zjednoczone z Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Edukacji, Nauki i Kultury (UNESCO) – poinformował we wtorek "New York Post".

Były publicysta Gazety Wyborczej zrzeka się obywatelstwa polskiego gorące
Były publicysta "Gazety Wyborczej" zrzeka się obywatelstwa polskiego

Rosną emocje "ośmiogwiazdkowych" w związku ze zbliżającym się zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego. Były publicysta "Gazety Wyborczej" Przemysław Wiszniewski ogłosił, że zrzeka się obywatelstwa polskiego.

Polacy porównali rząd Tuska z rządami PiS. Jest sondaż z ostatniej chwili
Polacy porównali rząd Tuska z rządami PiS. Jest sondaż

Polacy porównali rząd Zjednoczonej Prawicy z rządem Donalda Tuska. Jest sondaż UCE Research dla serwisu Onet.

Cztery godziny brutalnych ataków. Prokuratura Bodnara przesłuchuje sędzię, która ośmieliła się zadać mu pytanie Wiadomości
"Cztery godziny brutalnych ataków". Prokuratura Bodnara przesłuchuje sędzię, która ośmieliła się zadać mu pytanie

Maria Szczepaniec, sędzia Sądu Najwyższego, została wezwana do Prokuratury Krajowej. Zeznawała w charakterze świadka, ale przesłuchanie określiła jednoznacznie: – To były cztery godziny brutalnych, opresyjnych ataków. Przyznała też: – Teraz wiem, co mogła czuć Barbara Skrzypek. Sędzia podkreśliła, że w jej przekonaniu agresywne przesłuchanie było zemstą za jej pytanie do Adama Bodnara podczas posiedzenia SN, dotyczącego stwierdzenia ważności wyborów prezydenckich.

Zadaliśmy Mateuszowi Morawieckiemu pytania o notowania rządu, migrację i Zielony Ład tylko u nas
Zadaliśmy Mateuszowi Morawieckiemu pytania o notowania rządu, migrację i Zielony Ład

– Polacy mogą wywierać presję społeczną na rządzie, tak aby ten zrobił jeszcze coś w tej kadencji – mówi w krótkiej rozmowie z Mateuszem Kosińskim Mateusz Morawiecki, były premier.

Wkupił się w serca wielu ludzi. Smutny komunikat warszawskiego zoo z ostatniej chwili
"Wkupił się w serca wielu ludzi". Smutny komunikat warszawskiego zoo

Warszawskie zoo chętnie dzieli się informacjami o swoich podopiecznych, licząc, że zainteresuje ich losem jak największą rzeszę ludzi, którym na sercu leży ich dobro.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Stalin i Lenin w praktyce

Jak tłumaczy Wiktor Sukiennicki, różnica między Leninem a Stalinem była niewielka, a właściwie taktyczna. Lenin uważał, że należy wyzyskać narodowe „burżuazje” do walki z imperializmem i kolonializmem, a w czasie tych bojów należy im przyzwolić na samostanowienie narodowe. Naturalnie jednocześnie wspomagać trzeba proletariat, który powinien przeciw „burżujom” stale toczyć walkę klas o różnym natężeniu, w zależności od uwarunkowań. Gdy „burżuazja” narodowa zwyciężała z imperialistami i kolonistami, to walkę klas należało rozbujać. A jak przegrywała, to należało ją wyciszyć.
 [Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Stalin i Lenin w praktyce
/ foto. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Stalin natomiast twierdził, że tylko proletariatowi należało się samostanowienie, a więc w ogóle nie powinno być mowy o niepodległości państw kierowanych przez „burżuazję”. Należało takowe natychmiast likwidować. Promować trzeba proletariackie samostanowienie od początku, a jednocześnie zachęcać proletariat innych narodów do jednoczenia się w Światową Republikę Sowietów, a zanim ta powstanie – to z Rosją Sowiecką.

W każdym razie obaj bolszewiccy przywódcy stale propagandowo podkreślali slogan „samostanowienia narodu” i taka propaganda docierała do wszystkich. Bardzo niewielu zadawało sobie trud wczytywania się w zawiłe rozważania teoretyczne komunistów drukowane pod tymi sloganami. Ponadto Lenin i towarzysze mieli sprawę ułatwioną, „biali” odmawiali bowiem uznania niepodległości wszystkim poddanym carskim, a walczyli o „jedną i niezależną Rosję”. Zerwał z tym nonsensem dopiero gen. Piotr Wrangel jesienią 1920 r., uznając polskie granice daleko na Kresach. Ale wtedy niestety było za późno dla „białej” sprawy.


Natomiast – jak podkreśla Richard Pipes – bolszewicy obiecywali wszystko wszystkim, w tym niezawisłość i samostanowienie narodów. Do czasu zbrojnego przejęcia władzy przez komunistów podczas rewolucji w Rosji Lenin i jego towarzysze przepychali ekstremalną interpretację samostanowienia narodów. Nie było bardziej zdecydowanych zwolenników niepodległości narodów składowych imperium rosyjskiego niż czerwoni. Chodziło im o maksymalne rozhuśtanie sił odśrodkowych, aby zniszczyć wszelką władzę państwową. Gdy zdobyli władzę, w tym momencie bolszewicy stopniowo zaczęli odchodzić od absolutyzmu w tym względzie i coraz bardziej uwypuklali swój relatywizm. Ich wódz stanął przed dylematem: „jak pogodzić slogan narodowego samostanowienia z potrzebą zachowania jedności państwa sowieckiego”.
W rezultacie te obszary, które były pod kontrolą Lenina, nie dostępowały już łaski samostanowienia. Tam, gdzie bolszewicy nie władali, jak najbardziej wspierano „proletariackie” samostanowienie. Terytoria zagrożone przez miejscowych antykomunistów bądź rosyjskich białych stawały się przedmiotem kompromisu. Czerwoni kooptowali miejscowych nacjonalistów, szczególnie lewicowych, czy to w Azji Środkowej, czy to na Kaukazie bądź Ukrainie, aby pobić „siły reakcji”, „kolonializmu” czy „interwencji” wraz z nimi. Po zwycięstwie nacjonalistyczne postulaty Lenin przywłaszczał („narodowe w formie, socjalistyczne w zawartości”), część nacjonalistów kooptował, a innych rozwalał bądź wypędzał. 


Na tym stadium komuniści tymczasowo promowali hybrydę zwaną „narodowy bolszewizm”, aby skanalizować nacjonalizm i legitymizować swoją władzę nad podbitymi narodami ościennymi. Był to jednak dialektyczny manewr, który po tymczasowej próbie porzucano, a zwracano się do homogenizacji i centralizacji wraz z rusyfikacją. Wyjątkiem było stosowanie opcji narodowo-bolszewickiej na użytek Trzeciego Świata, którą ideologicznie wypracował tatarski religijny reformator i nacjonalista, Mirza Sultan-Galiev, konwertowany na komunizm po 1917 r.


Charakterystyczne, że zaostrzenie kursu wobec samostanowienia domagał się Józef Stalin już w grudniu 1917 r. w kontekście kryzysu na Ukrainie. Według Stalina, „sowiecki rząd nie może pozwolić, aby narodowe samostanowienie służyło jako kamuflaż dla kontrrewolucji”. Komisarz do spraw narodowości pisał: „Jest koniecznym ograniczyć zasadę wolnego samostanowienia narodów przez przyznanie tego prawa ludowi pracującemu i odmawiając go burżuazji. Zasada samostanowienia powinna być środkiem do walki o socjalizm”. W tym kontekście „proletariackie samostanowienie” to po prostu „walka klas i ustanowienie dyktatury robotniczej za pomocą sowietów i partii bolszewickiej”.


Podczas VIII Zjazdu Partii Bolszewickiej w marcu 1919 r. Nikolai Bukharin starał się pogodzić interpretacje stalinowską z leninowską. Argumentował, że w uprzemysłowionych krajach zasada samostanowienia powinna dotyczyć tylko proletariatu. Natomiast w krajach zacofanych i kolonialnych powinna dotyczyć również „burżuazji”. Stalin upierał się przy swoim. Lenin jednak uznał, że na tym stadium zarówno formuła Bukharina, jak i Stalina są politycznie niepoprawne. Tworzą bowiem percepcje powrotu wielkoruskiego imperializmu. Zwalczając „burżuazyjny” nacjonalizm, a wspierając „proletariacki” nacjonalizm w celu natychmiastowego wcielenia zdobytych tym sposobem krajów do bolszewickiej Rosji, na tym etapie oznacza osłabianie rewolucji. Nie miała ona bowiem wystarczająco własnych sił do zwycięstwa. 


Wódz bolszewicki w związku z tym zmiażdżył opozycję: ktokolwiek się nie zgadzał z jego dialektyczną subtelnością w sprawie samostanowienia narodów, został oskarżony o rosyjski nacjonalizm. „Według mnie ten rodzaj komunisty jest wielkoruskim szowinistą; żyje w wielu z nas i trzeba go zwalczać”. To jedyny sposób, aby uśpić czujność narodów prześladowanych przez Rosję. Końcowa rezolucja zjazdu odzwierciedlała dialektyczny relatywizm Lenina: „Aby pokonać podejrzenia mas pracujących krajów prześladowanych, konieczne jest zniszczyć wszystkie przywileje i każdy z przywilejów osobno, którymi cieszyła się jakakolwiek grupa narodowa, aby wprowadzić pełną równość narodów oraz uznać, że kolonie i narody, które posiadają pełne prawa, mają również prawo do politycznej secesji”.


Jak celnie puentuje Richard Pipes: „Nowa formuła zgrabnie rozwiązała problem, z którym zetknęli się komuniści. Dała im wolną rękę, aby agitować za narodową niepodległością oraz aby przyciągać do siebie sympatie nacjonalistów na tych obszarach, gdzie komuniści starali się zdobyć władzę, bez utrudniania ich wysiłków, aby przemóc nacjonalistyczną opozycję na terenach, które czerwoni już kontrolowali”. 


Na przykład w taki właśnie sposób w Pińsku i gdzie indziej bolszewicy potrafili zmanipulować żydowskich lewicowych nacjonalistów, czyli radykalnych syjonistów i innych, aby uzyskać ich wsparcie, o czym poniżej. Notabene, w wyjątkowej sytuacji dialektyka pozwalała komunistom sprzymierzyć się z „najczarniejszą reakcją” przeciwko wrogom Lenina i towarzyszy. Tak było choćby w Azerbejdżanie, gdzie partie muzułmańskie religijne i proosmańskie stanęły w sojuszu z komunistami przeciwko nacjonalistom i liberałom azerskim. Reakcjoniści w pewnym momencie „rozważali możliwość scalenia się z Azerbejdżańską Partią Komunistyczną”.

Waszyngton, DC, 3 marca 2021 r.
Intel z DC

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe