Polska hubem energetycznym? Frankfurter Rundschau: To zły pomysł
Podczas gdy Nord Stream II nie schodzi z pierwszych stron gazet, na Morzu Bałtyckim finalizowany jest jeszcze jeden projekt. Nie sprowadzi więcej gazu do Europy, ale zanieczyści środowisko.
– pisze Jan Emendörfer.
– Pracował [Wolfgang Peters] w branży gazowniczej przez 33 lata, ostatnie 8 lat jako CEO RWE w Czechach. Obecnie Peters prowadzi własną firmę konsultingową „The Gas Value Chain Company” (Friedrichskoog) i intensywnie zajmuje się polskim rynkiem gazu oraz Baltic Pipe w ramach swojego studium. Jego wniosek: „Projekt jest ekonomicznie bezsensowny. Przy ogromnych kosztach część gazu płynącego już do Niemiec jest fizycznie przekierowywana, chociaż za kilka centów można by przeprowadzić transport z Dornum do Polski przez Frankfurt nad Odrą. Baltic Pipe jest motywowany jedynie politycznie, celem jest chęć „uniezależnienia się” od w gruncie rzeczy wcale nie istniejącej zależności od Rosji”.
– cytuje niemieckiego eksperta
– Według własnych oświadczeń Polska chce stać się hubem, aby w przyszłości zaopatrywać kraje bałtyckie, Ukrainę i Słowację. Peters uważa, że to nie jest dobry pomysł: „Mamy teraz ponadnarodowy północno-zachodni europejski rynek gazu, od którego Polska się izoluje, a potem wprowadzi wygórowane ceny”. Polska zachowuje się niczym „korek w butelce” między płynnym północno- i zachodnioeuropejskim rynkiem handlowym i jego wschodnimi sąsiadami. Peters: „Jeśli coś dzieli Europę, o co często posądza się Nord Stream II, to jest to raczej zachowanie Polski”. I faktycznie, Komisja Europejska toczy postępowanie przeciwko Polsce w sprawie utrudniania handlu transgranicznego.
– pisze Jan Emendörfer.
Z niemieckiego tłumaczył Marian Panic.