[Tylko u nas] Jakub Pacan: Nadchodzi ten, który „będzie pasł rózgą żelazną”

Rozpoczyna się Adwent. W czasie przygotowania do świąt Narodzenia Pańskiego wiele razy będziemy spotykali obrazek betlejemskiego żłóbka z małym Dzieciątkiem. To piękna tradycja, trzeba jednak pamiętać, że ta słodka dziecina to zapowiadany Król, „który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną”, „Bóg Mocny”, a na Jego imię „zegnie się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych”
/ screen YouTube

Jezus często funkcjonuje w powszechnej opinii jako ten, który nadstawia drugi policzek, a Jego przeciwnicy robią z Nim właściwie co tylko chcą. Nic dziwnego, że dla wielu współczesnych mężczyzn takie „miękkie” chrześcijaństwo jest nieatrakcyjne.

 

Tyle tylko, że taki obrazek, to nic bardziej mylnego, bo prawdziwy Jezus był fighterem, „lwem z pokolenia Judy”, który wychodził na polowanie, a demon wiedząc, że to o niego chodzi drżał i kajał się błagając, by Jezus go nie „dręczył” i zostawił w spokoju, a Jezus mówił „kaganiec na pysk!”. Sposobu w jaki Jezus rozmawiał ze swoimi przeciwnikami i najwyższymi autorytetami świeckimi i religijnymi ówczesnych czasów, może być do dzisiaj wzorem dla ludzi działających w przestrzeni publicznej.

 

W czasie Adwentu nie raz usłyszymy tzw. Ewangelie Dzieciństwa opisujące wczesne lata życia Jezusa przez Św. Mateusza i Łukasza. Jednak cały ten opis prowadzi u Łukasza do najważniejszych wydarzeń ostatnich dni Jezusa w świętym mieście, one niejako przygotowują ucznia do wejścia w te wydarzenia. A Jego ostatnie dni w Jerozolimie z całą mocą pokazują jak w bardzo trudnych i niewygodnych warunkach i na terenie przeciwnika, Jezus znosił nieustanne napięcie, ciągłe kontrole, obserwacje, śledzenie, pułapki zastawiane przez wrogów. I co najważniejsze miał nad tym wszystkim kontrolę do samego końca, do krzyża.

 

Widać to bardzo wyraźnie od dnia uroczystego wjazdu do Jerozolimy i publicznej działalności w świątyni jerozolimskiej.

 

Jezus wjechał do Jerozolimy na osiołku. Ten akt miał swój ogromny ciężar symboliczny, ponieważ w ten sposób Jezus przyjeżdża na święto do świętego miasta jako Mesjasz. Jezus wiedział, że przez wcześniejsze konflikty ze starszyzną, uczonymi w Piśmie i arcykapłanami, „świątynia” odczyta ten wjazd w jeden sposób - jako rękawicę rzuconą jej w twarz i prowokację. Mimo to decyduje się na taki wjazd do Jerozolimy, na teren dla Niego wrogi, gdzie panują Jego przeciwnicy – arcykapłani mający za sobą władzę, zasoby finansowe, możliwości egzekwowania prawa i wpływania na rzymskich okupantów przeciw Niemu. Jezus wiedział, że wzbudzi wśród arcykapłanów gniew. Furię tym większą, że  tłumy pozdrawiają Go jako rzeczywistego Mesjasza „Hosanna! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie. Błogosławione królestwo ojca naszego Dawida, które przychodzi. Hosanna na wysokościach!”. Mimo to właśnie na taki wjazd do Jerozolimy się decyduje, bo taką ma misję i żaden lęk przed krytyką czy atakami nie osłabią tej misji.

 

Po takim wjeździe idzie do świątyni i robi coś niesłychanego, wypędza z niej przekupniów. Wyobraźmy sobie sytuację, że idziemy do siedziby swoich nieprzejednanych wrogów, którzy mają uzbrojoną straż i tam, w tej „jaskini lwa” robimy awanturę. Jezus wywraca stoły kupców, wygania ich z terenu świątyni. Arcykapłani są wściekli planują sposób jaki Go zabić, ale jednocześnie mają związane ręce, ponieważ „Czuli bowiem lęk przed Nim, gdyż cały tłum był zachwycony Jego nauką” Mk 18,11. Lud, opinia publiczna, była tak zafascynowana Nauczycielem z Nazaretu, że starszyzna bała się konsekwencji, gdyby zrobiła Mu krzywdę. To znaczy, że Jezus w miejscu sprawowania władzy arcykapłanów robi coś poza nimi, a nawet wbrew nim. W świątyni robi coś przeciw interesom „świątyni”, tym układom religijno-polityczno-towarzyskim, a oni nie mogą nic zrobić, bo ludzie ich zlinczują. Mając pełnię władzy religijnej są bezsilni wobec człowieka z Galilei, czyli miejsca pogardzanego i „zanieczyszczonego”, z „Galilei pogan”.

 

Jezus nie odpuszcza. Trzeci raz wraca do świątyni – na noc odchodził z uczniami spać do Betanii – i zaraz „przystąpili do Niego arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi i zapytali Go: «Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żeby to czynić?»”. I Jezus znowu nie daje się zbić z tropu, znowu odpowiada im pytaniem na pytanie, a gdy nie uzyskuje odpowiedzi od arcykapłanów, odpowiada im,” «Więc i Ja nie powiem wam, jakim prawem to czynię»”.

 

Co więcej, za chwilę zaczyna im mówić przypowieść o przewrotnych rolnikach, gdzie właśnie oni - duchowi przywódcy Izraela przedstawiani są jako negatywni bohaterowie, przewrotni rolnicy, którzy zabijają posłanników Boga i ka końcu zabiją Jego syna. „I zaczął im mówić w przypowieściach: «Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. W odpowiedniej porze posłał do rolników sługę, by odebrał od nich część należną z plonów winnicy. Ci chwycili go, obili i odesłali z niczym. Wtedy posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli. Posłał jeszcze jednego, tego zabili. I posłał wielu innych, z których jednych obili, drugich pozabijali. Miał jeszcze jednego, ukochanego syna. Posłał go jako ostatniego do nich, bo sobie mówił: "Uszanują mojego syna". Lecz owi rolnicy mówili nawzajem do siebie: "To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze". I chwyciwszy, zabili go i wyrzucili z winnicy. Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym. Nie czytaliście tych słów w Piśmie: Właśnie ten kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił i jest cudem w oczach naszych». I starali się Go ująć, lecz bali się tłumu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim powiedział tę przypowieść. Zostawili więc Go i odeszli” Mk 12,1-11.

 

Starczy napięcia jak na jeden raz pobytu w „jaskini lwa”? Tymczasem „Posłali natomiast do Niego kilku faryzeuszów i zwolenników Heroda, którzy mieli pochwycić Go w mowie. Ci przyszli i rzekli do Niego: «Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i na nikim Ci nie zależy. Bo nie oglądasz się na osobę ludzką, lecz drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie? Mamy płacić czy nie płacić?» Lecz On poznał ich obłudę i rzekł do nich: «Czemu Mnie wystawiacie na próbę? Przynieście Mi denara, chcę zobaczyć». Przynieśli, a On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?» Odpowiedzieli Mu: «Cezara». Wówczas Jezus rzekł do nich: «Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga». I byli pełni podziwu dla Niego” Mk 12, 13-17. Byli pełni podziwu dla Niego – Jezus nie tylko nie dał się zaskoczyć, ale przejął tam kontrolę nad tym co się wokół Niego działo. Może i Go nienawidzili, ale byli też pełni podziwu.

 

Te wszystkie niesprzyjające okoliczności i wrogie otoczenie nie wpływały na publiczna działalność Jezusa w bardzo trudnych warunkach. On pod wpływem krytyki nie pomniejszał swojego posłannictwa, nie łagodził przekazu, żeby trochę zelżało ostrze ataków wobec Niego, nie unikał konfrontacji, nie bał się adwersarzy, słowem nie robił nic, co choćby cieniem mogło się położyć na Jego zbawczym posłannictwie.

 

„I nauczając dalej mówił: «Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok»” Mk 12, 38-40. I znowu, kogo stać na tak jawną krytykę ludzi mających władzę w momencie, gdy ze strony tych ludzi zachodzi już realne zagrożenie dla własnego życia?

 

Przed Piłatem Jezus też pozostawał wewnętrznie absolutnie wolny. „Rzekł więc Piłat do Niego: «Nie chcesz mówić ze mną? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzą Ciebie ukrzyżować?» Jezus odpowiedział: «Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry” J 19, 10-11. Piłat był tak zaskoczony postawą Jezusa (kto wie może pierwszy raz miał przed sobą takiego gościa), że „Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić”.

 

Nawet na krzyżu Jezus panował nad sytuacją na tyle, na ile mógł. Kiedy dawali Mu “wino zaprawione mirrą” - wino z żywicą terebintu, czyli narkotyczny "uśmierzacz" bólu, On nie chciał. Na krzyżu zrobił też coś, czego nie był z stanie zrobić żaden arcykapłan, bo nigdy nie miał takiej władzy, odpuścił grzechy Dobremu Łotrowi i przyjął go do raju.

 

W Adwencie czekamy na Dzieciątko, które jest wielkim Królem.


 

POLECANE
Jarosław Kaczyński ukarany. Jest decyzja komisji z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński ukarany. Jest decyzja komisji

Komisja etyki poselskiej ukarała posła PiS Jarosława Kaczyńskiego naganą za jego słowa podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej w sierpniu. Sejmowa komisja ukarała także szefa PiS za jego słowa pod adresem dziennikarza TVN24.

Sprawa Marii Kurowskiej, czy sprawa Kamila z Onetu? tylko u nas
Sprawa Marii Kurowskiej, czy sprawa "Kamila z Onetu"?

Sprawa Marii Kurowskiej pokazuje, jak w „uśmiechniętej Polsce” granica między normalnym działaniem posła, a „aferą” zależy wyłącznie od tego, kto akurat rządzi. Kurowską atakuje się za coś, co jest absolutnym fundamentem demokracji: zabieganie o środki dla własnego regionu i pilnowanie, by nie trafiały donikąd.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

Na Podkarpaciu potwierdzono 26 przypadków odry powiązanych z jednym ogniskiem epidemicznym i jedno podejrzenie choroby. Sanepid prowadzi dochodzenie i przypomina o szczepieniach oraz zaleca maseczki i unikanie dużych skupisk.

Wraca sprawa śmierci Matthew Perry’ego. Sąd wydał wyrok z ostatniej chwili
Wraca sprawa śmierci Matthew Perry’ego. Sąd wydał wyrok

Salvador Plasencia, jeden z lekarzy odpowiedzialnych za śmierć aktora Przyjaciele Matthew Perry’ego, został skazany na 30 miesięcy więzienia w związku z przedawkowaniem ketaminy, które doprowadziło do śmierci 54-letniego gwiazdora. Wyrok zapadł w środę przed sądem federalnym w Los Angeles.

Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE tylko u nas
Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE

Historyczna decyzja Sądu Najwyższego wywołała polityczne i prawne trzęsienie ziemi. Uchwała z 3 grudnia po raz pierwszy tak jednoznacznie wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE, stwierdzając, że TSUE działał poza swoimi kompetencjami. To ruch, który może na nowo ułożyć relacje Polska–Unia i zmienić sposób funkcjonowania całego wymiaru sprawiedliwości.

Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń z ostatniej chwili
Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń

Coraz więcej Polaków wraca z Niemiec do ojczyzny. Jak opisuje niemiecki dziennik BILD, przyciągają ich wyższy wzrost gospodarczy w Polsce, niższe bezrobocie i ulgi podatkowe dla powracających.

Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy Wiadomości
Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy

Dziesięciu obywateli Gruzji zostało przymusowo odesłanych z Polski na pokładzie samolotu czarterowego, który 2 grudnia wystartował z Łodzi do Tbilisi. Operację przeprowadziła Straż Graniczna we współpracy ze stroną niemiecką oraz Agencją Frontex, w ramach regularnych działań związanych z egzekwowaniem prawa migracyjnego.

Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo  z ostatniej chwili
Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo 

Oleg Artiemjew – doświadczony rosyjski kosmonauta i radny moskiewskiej Dumy – został usunięty z przyszłorocznej misji SpaceX Crew-12 na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Roskosmos twierdzi, że powodem jest „przejście Artiemjewa do innej pracy”. Niezależne rosyjskie media podają jednak zupełnie inną wersję.

McDonald's wróci do Rosji? Zarejestrowano znak towarowy z ostatniej chwili
McDonald's wróci do Rosji? Zarejestrowano znak towarowy

Rosyjska agencja RIA Nowosti podaje, że McDonald's zarejestrował w Rospatencie znak towarowy "I'm lovin' it". Rospatent zatwierdził dokumenty w tym tygodniu.

KRUS wydał komunikat dla rolników z ostatniej chwili
KRUS wydał komunikat dla rolników

KRUS zachęca rolników do wzięcia udziału w bezpłatnych badaniach. 3 grudnia 2025 r. pojawił się komunikat w tej sprawie.

REKLAMA

[Tylko u nas] Jakub Pacan: Nadchodzi ten, który „będzie pasł rózgą żelazną”

Rozpoczyna się Adwent. W czasie przygotowania do świąt Narodzenia Pańskiego wiele razy będziemy spotykali obrazek betlejemskiego żłóbka z małym Dzieciątkiem. To piękna tradycja, trzeba jednak pamiętać, że ta słodka dziecina to zapowiadany Król, „który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną”, „Bóg Mocny”, a na Jego imię „zegnie się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych”
/ screen YouTube

Jezus często funkcjonuje w powszechnej opinii jako ten, który nadstawia drugi policzek, a Jego przeciwnicy robią z Nim właściwie co tylko chcą. Nic dziwnego, że dla wielu współczesnych mężczyzn takie „miękkie” chrześcijaństwo jest nieatrakcyjne.

 

Tyle tylko, że taki obrazek, to nic bardziej mylnego, bo prawdziwy Jezus był fighterem, „lwem z pokolenia Judy”, który wychodził na polowanie, a demon wiedząc, że to o niego chodzi drżał i kajał się błagając, by Jezus go nie „dręczył” i zostawił w spokoju, a Jezus mówił „kaganiec na pysk!”. Sposobu w jaki Jezus rozmawiał ze swoimi przeciwnikami i najwyższymi autorytetami świeckimi i religijnymi ówczesnych czasów, może być do dzisiaj wzorem dla ludzi działających w przestrzeni publicznej.

 

W czasie Adwentu nie raz usłyszymy tzw. Ewangelie Dzieciństwa opisujące wczesne lata życia Jezusa przez Św. Mateusza i Łukasza. Jednak cały ten opis prowadzi u Łukasza do najważniejszych wydarzeń ostatnich dni Jezusa w świętym mieście, one niejako przygotowują ucznia do wejścia w te wydarzenia. A Jego ostatnie dni w Jerozolimie z całą mocą pokazują jak w bardzo trudnych i niewygodnych warunkach i na terenie przeciwnika, Jezus znosił nieustanne napięcie, ciągłe kontrole, obserwacje, śledzenie, pułapki zastawiane przez wrogów. I co najważniejsze miał nad tym wszystkim kontrolę do samego końca, do krzyża.

 

Widać to bardzo wyraźnie od dnia uroczystego wjazdu do Jerozolimy i publicznej działalności w świątyni jerozolimskiej.

 

Jezus wjechał do Jerozolimy na osiołku. Ten akt miał swój ogromny ciężar symboliczny, ponieważ w ten sposób Jezus przyjeżdża na święto do świętego miasta jako Mesjasz. Jezus wiedział, że przez wcześniejsze konflikty ze starszyzną, uczonymi w Piśmie i arcykapłanami, „świątynia” odczyta ten wjazd w jeden sposób - jako rękawicę rzuconą jej w twarz i prowokację. Mimo to decyduje się na taki wjazd do Jerozolimy, na teren dla Niego wrogi, gdzie panują Jego przeciwnicy – arcykapłani mający za sobą władzę, zasoby finansowe, możliwości egzekwowania prawa i wpływania na rzymskich okupantów przeciw Niemu. Jezus wiedział, że wzbudzi wśród arcykapłanów gniew. Furię tym większą, że  tłumy pozdrawiają Go jako rzeczywistego Mesjasza „Hosanna! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie. Błogosławione królestwo ojca naszego Dawida, które przychodzi. Hosanna na wysokościach!”. Mimo to właśnie na taki wjazd do Jerozolimy się decyduje, bo taką ma misję i żaden lęk przed krytyką czy atakami nie osłabią tej misji.

 

Po takim wjeździe idzie do świątyni i robi coś niesłychanego, wypędza z niej przekupniów. Wyobraźmy sobie sytuację, że idziemy do siedziby swoich nieprzejednanych wrogów, którzy mają uzbrojoną straż i tam, w tej „jaskini lwa” robimy awanturę. Jezus wywraca stoły kupców, wygania ich z terenu świątyni. Arcykapłani są wściekli planują sposób jaki Go zabić, ale jednocześnie mają związane ręce, ponieważ „Czuli bowiem lęk przed Nim, gdyż cały tłum był zachwycony Jego nauką” Mk 18,11. Lud, opinia publiczna, była tak zafascynowana Nauczycielem z Nazaretu, że starszyzna bała się konsekwencji, gdyby zrobiła Mu krzywdę. To znaczy, że Jezus w miejscu sprawowania władzy arcykapłanów robi coś poza nimi, a nawet wbrew nim. W świątyni robi coś przeciw interesom „świątyni”, tym układom religijno-polityczno-towarzyskim, a oni nie mogą nic zrobić, bo ludzie ich zlinczują. Mając pełnię władzy religijnej są bezsilni wobec człowieka z Galilei, czyli miejsca pogardzanego i „zanieczyszczonego”, z „Galilei pogan”.

 

Jezus nie odpuszcza. Trzeci raz wraca do świątyni – na noc odchodził z uczniami spać do Betanii – i zaraz „przystąpili do Niego arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi i zapytali Go: «Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żeby to czynić?»”. I Jezus znowu nie daje się zbić z tropu, znowu odpowiada im pytaniem na pytanie, a gdy nie uzyskuje odpowiedzi od arcykapłanów, odpowiada im,” «Więc i Ja nie powiem wam, jakim prawem to czynię»”.

 

Co więcej, za chwilę zaczyna im mówić przypowieść o przewrotnych rolnikach, gdzie właśnie oni - duchowi przywódcy Izraela przedstawiani są jako negatywni bohaterowie, przewrotni rolnicy, którzy zabijają posłanników Boga i ka końcu zabiją Jego syna. „I zaczął im mówić w przypowieściach: «Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. W odpowiedniej porze posłał do rolników sługę, by odebrał od nich część należną z plonów winnicy. Ci chwycili go, obili i odesłali z niczym. Wtedy posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli. Posłał jeszcze jednego, tego zabili. I posłał wielu innych, z których jednych obili, drugich pozabijali. Miał jeszcze jednego, ukochanego syna. Posłał go jako ostatniego do nich, bo sobie mówił: "Uszanują mojego syna". Lecz owi rolnicy mówili nawzajem do siebie: "To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze". I chwyciwszy, zabili go i wyrzucili z winnicy. Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym. Nie czytaliście tych słów w Piśmie: Właśnie ten kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił i jest cudem w oczach naszych». I starali się Go ująć, lecz bali się tłumu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim powiedział tę przypowieść. Zostawili więc Go i odeszli” Mk 12,1-11.

 

Starczy napięcia jak na jeden raz pobytu w „jaskini lwa”? Tymczasem „Posłali natomiast do Niego kilku faryzeuszów i zwolenników Heroda, którzy mieli pochwycić Go w mowie. Ci przyszli i rzekli do Niego: «Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i na nikim Ci nie zależy. Bo nie oglądasz się na osobę ludzką, lecz drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie? Mamy płacić czy nie płacić?» Lecz On poznał ich obłudę i rzekł do nich: «Czemu Mnie wystawiacie na próbę? Przynieście Mi denara, chcę zobaczyć». Przynieśli, a On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?» Odpowiedzieli Mu: «Cezara». Wówczas Jezus rzekł do nich: «Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga». I byli pełni podziwu dla Niego” Mk 12, 13-17. Byli pełni podziwu dla Niego – Jezus nie tylko nie dał się zaskoczyć, ale przejął tam kontrolę nad tym co się wokół Niego działo. Może i Go nienawidzili, ale byli też pełni podziwu.

 

Te wszystkie niesprzyjające okoliczności i wrogie otoczenie nie wpływały na publiczna działalność Jezusa w bardzo trudnych warunkach. On pod wpływem krytyki nie pomniejszał swojego posłannictwa, nie łagodził przekazu, żeby trochę zelżało ostrze ataków wobec Niego, nie unikał konfrontacji, nie bał się adwersarzy, słowem nie robił nic, co choćby cieniem mogło się położyć na Jego zbawczym posłannictwie.

 

„I nauczając dalej mówił: «Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok»” Mk 12, 38-40. I znowu, kogo stać na tak jawną krytykę ludzi mających władzę w momencie, gdy ze strony tych ludzi zachodzi już realne zagrożenie dla własnego życia?

 

Przed Piłatem Jezus też pozostawał wewnętrznie absolutnie wolny. „Rzekł więc Piłat do Niego: «Nie chcesz mówić ze mną? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzą Ciebie ukrzyżować?» Jezus odpowiedział: «Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry” J 19, 10-11. Piłat był tak zaskoczony postawą Jezusa (kto wie może pierwszy raz miał przed sobą takiego gościa), że „Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić”.

 

Nawet na krzyżu Jezus panował nad sytuacją na tyle, na ile mógł. Kiedy dawali Mu “wino zaprawione mirrą” - wino z żywicą terebintu, czyli narkotyczny "uśmierzacz" bólu, On nie chciał. Na krzyżu zrobił też coś, czego nie był z stanie zrobić żaden arcykapłan, bo nigdy nie miał takiej władzy, odpuścił grzechy Dobremu Łotrowi i przyjął go do raju.

 

W Adwencie czekamy na Dzieciątko, które jest wielkim Królem.



 

Polecane