W PO obawy przed ruchem Trzaskowskiego: "Kto zagwarantuje, że tuż przed wyborami nie powie..."

Politycy Platformy Obywatelskiej w nieoficjalnych rozmowach wyrażają obawy, czy wbrew deklaracjom Rafała Trzaskowskiego tworzony przez niego ruchu społeczny Nowa Solidarność nie stanie się w pewnym momencie konkurencją dla PO.
 W PO obawy przed ruchem Trzaskowskiego:
/ YT print screen/EuroCities

 

"Rafał twierdzi, że Nowa Solidarność ma być uzupełnieniem dla PO, ale kto zagwarantuje, że tuż przed wyborami 2023 nie powie: połowa jedynek dla mojego ruchu, albo startuję samodzielnie" - relacjonuje PAP obawy niektórych polityków PO jeden z nich. Obawy te wyrażano m.in. podczas wrześniowego posiedzenia klubu parlamentarnego w Reducie na ul. Bielańskiej.

Właśnie podczas tych obrad klubu najwięcej posłów PO wyrażało swoje wątpliwości wobec ruchu Nowa Solidarność, a obecny na posiedzeniu Trzaskowski te wątpliwości starał się wyjaśniać.

Przekonywał, że Nowa Solidarność ma być adresowana do ludzi, którzy myślą podobnie jak PO, ale nie chcą zapisywać się do partii. A także ma to być platforma dla działaczy samorządowych. Niektórzy politycy PO przyznają, że jeśli Trzaskowskiemu uda się zaprosić do ruchu ludzi, którzy w innych okolicznościach nie włączyliby się do polityki, to będzie to "wartość dodana".

Niektórzy działacze Platformy wyrażają wątpliwości, czy wyłącznie takim spoiwem uda się utrzymać ten ruch. "Bo jeśli ma to być wyłącznie ruch akcyjny i zajmować się zbieraniem podpisów pod obywatelskimi projektami ustaw, to na czymś takim Rafał daleko nie zajedzie" - mówi PAP polityk PO.

W niedawnej wypowiedzi dla TVN24 prezydent Warszawy zdradził nowe szczegóły dotyczące własnego ruchu. Zapowiedział na 17 października jego inaugurację, co jest już trzecią pojawiającą się datą. "Opowiemy wtedy dokładnie o tych wszystkich działaniach, które będziemy podejmować" - mówił. Dodał zarazem, że twórcy ruchu zrobią "absolutnie wszystko, aby do ruchu móc się zapisywać już wcześniej, dlatego że rzeczywiście jest olbrzymia energia ludzi, trzeba ją skanalizować".

Te słowa, o jakichś deklaracjach członkowskich, wywołały pewne zaniepokojenie w PO. Tym bardziej, że nadal nic konkretnego nie wiadomo, czym właściwie ruch miałby się zajmować. Nie wiadomo też, czy deklaracje członkowskie, które mają opierać się - jak wynika z informacji PAP - na specjalnej aplikacji, będą dostępne dla członków PO, czy wyłącznie dla tych, którzy do partii nie należą. I po co deklaracje członkowskie w ruchu, który ma być wyłącznie akcyjny.

"Jeżeli te deklaracje członkowskie mają dotyczyć ruchu, o którym niewiele wiadomo, to jest taka sztuka dla sztuki" - mówi PAP polityk PO.

"Mam trochę poczucie, że Rafał stał się zakładnikiem pomysłu tego ruchu. Pomysł został rzucony, ale teraz jest trochę gorącym kartoflem, nie bardzo wiadomo, co z nim zrobić" - dodaje inny.

Sprawa ruchu Trzaskowskiego stała się też jednym z ogniw konfliktu między dwoma głównymi frakcjami w PO - "schetynowcami", a "budkowcami". Z informacji PAP wynika, że to właśnie politycy kojarzeni z Grzegorzem Schetyną mieli najgłośniej formułować wątpliwości wobec ruchu Trzaskowskiego podczas posiedzenia klubu w Reducie na Bielańskiej. Ostatnio jednak, po wyborach w klubie parlamentarnym i miażdżącym zwycięstwie "budkowca" Cezarego Tomczyka nad popieraną przez "schetynowców" Urszulą Augustyn pozycja frakcji byłego przewodniczącego jest znacznie słabsza. "Tak naprawdę grupie Schetyny zaszkodziła sprawa podwyżek i to, że w wyniku akcji medialnej Grzegorza musieliśmy się wycofać z ich poparcia" - tłumaczy przebieg wydarzeń na wyborczym posiedzeniu klubu jeden z posłów.

Kojarzony ze Schetyną poseł Mariusz Witczak przekonuje, że nie ma powodu, by powątpiewać w deklaracje samego Trzaskowskiego, dotyczące jego ruchu. "Rozumiem, że ruch Rafała Trzaskowskiego, który jest wiceprzewodniczącym PO, będzie czymś komplementarnym, a nie konkurencyjnym wobec partii. Na pewno warto zagospodarować wszystkich tych, którzy chcą się zaangażować w działalność społeczną, a nie chcą działać w partii. Tak rozumiem intencje Trzaskowskiego" - mówi PAP Witczak.

Trzaskowski start swojego ruchu zapowiadał początkowo na 5 września. Jednak awaria kolektora ściekowego w warszawskiej oczyszczalni "Czajka" spowodowała, że przełożył to na inny termin.

Sama awaria zresztą, kolejna po roku w tym samym miejscu, budzi różne wątpliwości. "Nie dość, że awarii w ubiegłym roku uległy oba rurociągi, to jeszcze dokładnie rok później mamy powtórkę. Dla mnie jako samorządowca jest to coś nieprawdopodobnego, bo akurat awarie w instalacjach ściekowych zdarzają się najrzadziej" - mówi PAP poseł KO Jarosław Urbaniak. Nie wyklucza on, że awaria nie była przypadkowa, bo ktoś miał w niej interes.

Czy opóźnienie startu ruchu zaszkodziło Trzaskowskiemu? Niektórzy politycy PO przyznają, że z każdą chwilą, która upływa od 12 lipca, kiedy to Trzaskowski otrzymał 10 mln głosów w drugiej turze wyborów prezydenckich, słabnie mobilizacja jego zwolenników. "Rafał musi pamiętać, że 10 milionów głosów nie padło na niego, tylko przeciw Andrzejowi Dudzie. Jego zwolennicy to prawdopodobnie jedynie ci, którzy poparli go w pierwszej turze" - mówi PAP polityk PO.

Inny przyznaje, że Trzaskowski, przedstawiając swój ruch, powinien umieć czymś "zabłysnąć". Tym bardziej, że ludzi niepopierających działających partii stara się pozyskać również Szymon Hołownia ze swoim ruchem Polska 2050, a utworzenie własnego ruchu, odwołującego się do środowisk samorządowych, zapowiada też były prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.

"Myślę, że nie będzie problemu między PO a nowym ruchem, ale w pełni można to będzie ocenić dopiero wtedy, jak będą znane szczegóły, dotyczące tego ruchu, czyli po 17 października" - mówi PAP polityk z kierownictwa PO. 

 

Piotr Śmiłowicz

pś/ mhr/


 

POLECANE
Rosja szykuje się do wojny nad Bałtykiem. To realny scenariusz tylko u nas
Rosja szykuje się do wojny nad Bałtykiem. To realny scenariusz

To nie strachy na Lachy, ale bardzo realny scenariusz. Wojnę z NATO – zapewne początkowo na jak najniższym poziomie eskalacji, by dać pretekst USA i „starej Europie” do wstrzymania się od pełnej odpowiedzi – Rosja rozpocznie nad Bałtykiem.

Ujawniono szczegóły zatrzymania księdza, który miał krytykować aborterkę z Oleśnicy z ostatniej chwili
Ujawniono szczegóły zatrzymania księdza, który miał krytykować aborterkę z Oleśnicy

W rozmowie z RatujŻycie.pl siostra zatrzymanego ks. Grzegorza opisała, w jaki sposób jej brat został zatrzymany przez służby w związku z mailem, jakiego wysłał do dr Gizeli Jagielskiej.

Karol Nawrocki: Zwierzchnik sił zbrojnych musi być stabilny emocjonalnie z ostatniej chwili
Karol Nawrocki: Zwierzchnik sił zbrojnych musi być stabilny emocjonalnie

Popierany przez PiS kandydat Karol Nawrocki stwierdził we wtorek w Nowej Dębie, że Polska potrzebuje zwierzchnika sił zbrojnych, "który będzie stabilny emocjonalnie i stabilny pod względem swoich poglądów". Wskazał, że chodzi o osobę, która m.in. zadba o nasz sojusz z USA i o pozycję Polski w NATO.

Bezpieczeństwo energetyczne Polski. Andrzej Duda zwoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego z ostatniej chwili
Bezpieczeństwo energetyczne Polski. Andrzej Duda zwoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego

Zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego ws. bezpieczeństwa energetycznego Polski zapowiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu liderów Trójmorza. Jak powiedział, wydarzenia w Hiszpanii i Portugalii to "sygnał alarmowy", aby zadbać o stan sieci energetycznych regionu.

Dariusz Matecki wskazuje: Najbardziej obrzydliwy specjalista od kłamstw polityka
Dariusz Matecki wskazuje: "Najbardziej obrzydliwy specjalista od kłamstw"

"Najbardziej obrzydliwy specjalista od kłamstw wyborczych" – pisze na platformie X poseł PiS Dariusz Matecki o parlamentarzyście PO Sławomirze Nitrasie. W opublikowanym komentarzu Matecki opisał sytuację z 2006 roku, gdy Nitras był szefem sztabu wyborczego kandydata PO Piotr Krzystka na prezydenta Szczecina.

Niemcy w tarapatach. Tapinoma magnum sieją spustoszenie z ostatniej chwili
Niemcy w tarapatach. Tapinoma magnum sieją spustoszenie

Inwazyjne mrówki Tapinoma magnum niszczą infrastrukturę w Niemczech i powodują przerwy w prądzie – informuje Frankfurter Rundschau.

Masowe wydalenia z Niemiec do Polski. Dziennikarka publikuje niemiecką kronikę policyjną z ostatniej chwili
"Masowe wydalenia z Niemiec do Polski". Dziennikarka publikuje niemiecką kronikę policyjną

"Masowe wydalenia z Niemiec do Polski" - alarmuje dziennikarka Tysol.pl Aleksandra Fedorska, publikując kronikę policyjną Pasewalk – niemieckiego miasta w kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie – z 29 kwietnia.

Śmiertelny atak nożownika. Prezydent reaguje z ostatniej chwili
Śmiertelny atak nożownika. Prezydent reaguje

Prezydent Andrzej Duda zabrał głos po tragicznym ataku nożownika w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, w którym zginął 40-letni lekarz.

Czarnoskóry mężczyzna zaatakował jadącego hulajnogą Polaka. Policja publikuje portret pamięciowy z ostatniej chwili
Czarnoskóry mężczyzna zaatakował jadącego hulajnogą Polaka. Policja publikuje portret pamięciowy

We wtorek opolska policja opublikowała porter pamięciowy czarnoskórego mężczyzny podejrzewanego o atak z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

Wyłączenia prądu w Poznaniu. Jest komunikat z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu w Poznaniu. Jest komunikat

W środę 30 kwietnia mieszkańcy Poznania muszą przygotować się na planowane przerwy w dostawach prądu. Utrudnienia obejmą obszar Poznań Stare Miasto.

REKLAMA

W PO obawy przed ruchem Trzaskowskiego: "Kto zagwarantuje, że tuż przed wyborami nie powie..."

Politycy Platformy Obywatelskiej w nieoficjalnych rozmowach wyrażają obawy, czy wbrew deklaracjom Rafała Trzaskowskiego tworzony przez niego ruchu społeczny Nowa Solidarność nie stanie się w pewnym momencie konkurencją dla PO.
 W PO obawy przed ruchem Trzaskowskiego:
/ YT print screen/EuroCities

 

"Rafał twierdzi, że Nowa Solidarność ma być uzupełnieniem dla PO, ale kto zagwarantuje, że tuż przed wyborami 2023 nie powie: połowa jedynek dla mojego ruchu, albo startuję samodzielnie" - relacjonuje PAP obawy niektórych polityków PO jeden z nich. Obawy te wyrażano m.in. podczas wrześniowego posiedzenia klubu parlamentarnego w Reducie na ul. Bielańskiej.

Właśnie podczas tych obrad klubu najwięcej posłów PO wyrażało swoje wątpliwości wobec ruchu Nowa Solidarność, a obecny na posiedzeniu Trzaskowski te wątpliwości starał się wyjaśniać.

Przekonywał, że Nowa Solidarność ma być adresowana do ludzi, którzy myślą podobnie jak PO, ale nie chcą zapisywać się do partii. A także ma to być platforma dla działaczy samorządowych. Niektórzy politycy PO przyznają, że jeśli Trzaskowskiemu uda się zaprosić do ruchu ludzi, którzy w innych okolicznościach nie włączyliby się do polityki, to będzie to "wartość dodana".

Niektórzy działacze Platformy wyrażają wątpliwości, czy wyłącznie takim spoiwem uda się utrzymać ten ruch. "Bo jeśli ma to być wyłącznie ruch akcyjny i zajmować się zbieraniem podpisów pod obywatelskimi projektami ustaw, to na czymś takim Rafał daleko nie zajedzie" - mówi PAP polityk PO.

W niedawnej wypowiedzi dla TVN24 prezydent Warszawy zdradził nowe szczegóły dotyczące własnego ruchu. Zapowiedział na 17 października jego inaugurację, co jest już trzecią pojawiającą się datą. "Opowiemy wtedy dokładnie o tych wszystkich działaniach, które będziemy podejmować" - mówił. Dodał zarazem, że twórcy ruchu zrobią "absolutnie wszystko, aby do ruchu móc się zapisywać już wcześniej, dlatego że rzeczywiście jest olbrzymia energia ludzi, trzeba ją skanalizować".

Te słowa, o jakichś deklaracjach członkowskich, wywołały pewne zaniepokojenie w PO. Tym bardziej, że nadal nic konkretnego nie wiadomo, czym właściwie ruch miałby się zajmować. Nie wiadomo też, czy deklaracje członkowskie, które mają opierać się - jak wynika z informacji PAP - na specjalnej aplikacji, będą dostępne dla członków PO, czy wyłącznie dla tych, którzy do partii nie należą. I po co deklaracje członkowskie w ruchu, który ma być wyłącznie akcyjny.

"Jeżeli te deklaracje członkowskie mają dotyczyć ruchu, o którym niewiele wiadomo, to jest taka sztuka dla sztuki" - mówi PAP polityk PO.

"Mam trochę poczucie, że Rafał stał się zakładnikiem pomysłu tego ruchu. Pomysł został rzucony, ale teraz jest trochę gorącym kartoflem, nie bardzo wiadomo, co z nim zrobić" - dodaje inny.

Sprawa ruchu Trzaskowskiego stała się też jednym z ogniw konfliktu między dwoma głównymi frakcjami w PO - "schetynowcami", a "budkowcami". Z informacji PAP wynika, że to właśnie politycy kojarzeni z Grzegorzem Schetyną mieli najgłośniej formułować wątpliwości wobec ruchu Trzaskowskiego podczas posiedzenia klubu w Reducie na Bielańskiej. Ostatnio jednak, po wyborach w klubie parlamentarnym i miażdżącym zwycięstwie "budkowca" Cezarego Tomczyka nad popieraną przez "schetynowców" Urszulą Augustyn pozycja frakcji byłego przewodniczącego jest znacznie słabsza. "Tak naprawdę grupie Schetyny zaszkodziła sprawa podwyżek i to, że w wyniku akcji medialnej Grzegorza musieliśmy się wycofać z ich poparcia" - tłumaczy przebieg wydarzeń na wyborczym posiedzeniu klubu jeden z posłów.

Kojarzony ze Schetyną poseł Mariusz Witczak przekonuje, że nie ma powodu, by powątpiewać w deklaracje samego Trzaskowskiego, dotyczące jego ruchu. "Rozumiem, że ruch Rafała Trzaskowskiego, który jest wiceprzewodniczącym PO, będzie czymś komplementarnym, a nie konkurencyjnym wobec partii. Na pewno warto zagospodarować wszystkich tych, którzy chcą się zaangażować w działalność społeczną, a nie chcą działać w partii. Tak rozumiem intencje Trzaskowskiego" - mówi PAP Witczak.

Trzaskowski start swojego ruchu zapowiadał początkowo na 5 września. Jednak awaria kolektora ściekowego w warszawskiej oczyszczalni "Czajka" spowodowała, że przełożył to na inny termin.

Sama awaria zresztą, kolejna po roku w tym samym miejscu, budzi różne wątpliwości. "Nie dość, że awarii w ubiegłym roku uległy oba rurociągi, to jeszcze dokładnie rok później mamy powtórkę. Dla mnie jako samorządowca jest to coś nieprawdopodobnego, bo akurat awarie w instalacjach ściekowych zdarzają się najrzadziej" - mówi PAP poseł KO Jarosław Urbaniak. Nie wyklucza on, że awaria nie była przypadkowa, bo ktoś miał w niej interes.

Czy opóźnienie startu ruchu zaszkodziło Trzaskowskiemu? Niektórzy politycy PO przyznają, że z każdą chwilą, która upływa od 12 lipca, kiedy to Trzaskowski otrzymał 10 mln głosów w drugiej turze wyborów prezydenckich, słabnie mobilizacja jego zwolenników. "Rafał musi pamiętać, że 10 milionów głosów nie padło na niego, tylko przeciw Andrzejowi Dudzie. Jego zwolennicy to prawdopodobnie jedynie ci, którzy poparli go w pierwszej turze" - mówi PAP polityk PO.

Inny przyznaje, że Trzaskowski, przedstawiając swój ruch, powinien umieć czymś "zabłysnąć". Tym bardziej, że ludzi niepopierających działających partii stara się pozyskać również Szymon Hołownia ze swoim ruchem Polska 2050, a utworzenie własnego ruchu, odwołującego się do środowisk samorządowych, zapowiada też były prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.

"Myślę, że nie będzie problemu między PO a nowym ruchem, ale w pełni można to będzie ocenić dopiero wtedy, jak będą znane szczegóły, dotyczące tego ruchu, czyli po 17 października" - mówi PAP polityk z kierownictwa PO. 

 

Piotr Śmiłowicz

pś/ mhr/



 

Polecane
Emerytury
Stażowe