Prof. Romuald Szeremietiew: Na wojence nieładnie

„Jak to na wojence ładnie” brzmią słowa pieśni żołnierskiej. Jednak skoro jest ładnie, „kiedy ułan z konia spadnie”, to wcale ładnie nie jest. Te słowa to tylko ułańska fantazja, wojna to śmierć i zniszczenia, wojna jest złem. Ale są dwa rodzaje wojen, są niesprawiedliwe toczone bez słusznego powodu, gdy agresor dąży do przejęcia cudzego terytorium i są wojny sprawiedliwe, w obronie własnego państwa, w imię wartości dla ludzi ważnych. Pojęcia wojny sprawiedliwej używała polska dyplomacja (Paweł Włodkowic) w przypadku wojen z zakonem krzyżackim za panowania Władysława II Jagiełły.
maciekde Prof. Romuald Szeremietiew: Na wojence nieładnie
maciekde / pixabay.com
 

Są też wojny, które musimy prowadzić, jak to było w 1920 roku - obchodzimy rocznicę Bitwy Warszawskiej. Pamiętamy o Powstaniu Warszawskim 1944 roku, wkrótce kolejna rocznica wybuchu II wojny światowej, gdy we wrześniu 1939 roku na Polskę napadli Hitler i Stalin. Te wojny musieliśmy toczyć i dla nas one były sprawiedliwe, trzeba było przeciwstawić się napaści agresorów. Jednak wspominając takie zdarzenia, czcząc bohaterów, pochylając się ze smutkiem nad ofiarami, nie zapominając o stratach i zniszczeniach musimy dziś w wolnej Polsce zrobić wszystko, aby nie znaleźć się w sytuacji, gdy takie wojny trzeba prowadzić.
 

Słabość myślenia strategicznego

O tym jak się bronić powinniśmy ustalić w przyjętej strategii. Tymczasem należy odnotować istotne ograniczenia polskiego myślenia w tej dziedzinie.


Możemy dostrzec trudność z całościowym, strategicznym właśnie, ujmowaniem problematyki obronnej uwzględniając polski interes narodowy. Polacy od XVIII wieku nie mieli własnego państwa. W ciągu prawie dwu wieków nie było sposobności tworzenia ośrodków polskiej myśli strategicznej. Pewne osiągnięcia w tej mierze uzyskano w latach II RP jednak sukces strategiczny w 1939 roku (przekształcenie konfliktu z Niemcami w wojnę światową) zatarła wrześniowa klęska militarna. Natomiast przyjęta później przez polskie władze na uchodźstwie (władzę objęła opozycja antysanacyjna) koncepcja pełnego i lojalnego wspierania sojuszników, nawet kosztem własnych interesów, okazała się błędną. Sojusznicy nie odpłacili bowiem taką samą lojalnością oddając Polskę w niewolę sowiecką.
 

Satelicka „Polska Ludowa” z racji oczywistych nie miała własnego planowania strategicznego. Tym zajmowano się na Kremlu. Po upadku komunizmu nie było na terenie Polski państwowych ośrodków myśli strategicznej. Także „opozycja konstruktywna” przejmująca rządy w następstwie Okrągłego Stołu nie potrafiła takich ośrodków wykreować. Zaczęto poszukiwać koncepcji bezpieczeństwa Polski na Zachodzie. Sądzono, że rozwiązaniem będzie to, co wypracowano w NATO. Pojawiło się naśladownictwo obcych rozwiązań i wzorów w oderwaniu od rzetelnej oceny krajowych potrzeb i uwarunkowań. Istotnym ograniczeniem polskiego myślenia o obronie jest też hodowany w Polakach przez wrogów kompleks słabości i przekonanie, że obrona Polski będzie niemożliwa bez pomocy sojusznika. Ten brak wiary we własne siły sprawia, że nie podejmuje się prób odnajdywania czynników własnej siły. Powyższe ograniczenia odcisnęły swoje piętno na strategiach przyjmowanych w III RP.
 

Francuski teoretyk sztuki wojennej generał Andre Beaufre (“Wstęp do strategii. Odstraszanie i strategia”) zalecał odrzucenie biernej postawy wobec wydarzeń wyrażającej się w pytaniu: co się stanie? Zalecał by stosować twórcze wezwanie: co powinniśmy zrobić?
 

Co powinniśmy zrobić?  

Biorąc pod uwagę kierunki zmian w relacjach międzynarodowych widzimy, że kwestia militarnego bezpieczeństwa kraju nabiera istotnego znaczenie. I tutaj powinno być oczywiste, co trzeba zrobić. W sferze militarnej najpierw należy opracować STRATEGIĘ OBRONNOŚCI RP (nie wolno jej mylić ze strategią bezpieczeństwa narodowego). Nie można opierać się na tym co w tej dziedzinie tworzono w latach minionych. Ten dorobek ma tylko historyczne znaczenie. Jeżeli będziemy mieli nową strategię obronności należy sprawdzić, czy istniejący system obrony państwa i siły zbrojne RP są w stanie tę strategię realizować. Powinien być przeprowadzony sprawdzian badający pod tym kątem możliwości wojska. Wówczas okaże się, w którym miejscu są braki i będzie można ustalić jak je usunąć. Dopiero na takiej podstawie można tworzyć plany modernizacji armii i ustalać wydatki obronne. Uzbrojenie i sprzęt to narzędzia walki, należy je dobierać pod kątem przyszłych zadań, nie wolno kupować uzbrojenia i dopiero zastanawiać się jak je wykorzystać.
 

Strategicznym celem obrony Polski powinno być unikanie wojny w rezultacie wykazywania potencjalnemu agresorowi, że Polski nie będzie on w stanie opanować.

Dotąd w Polsce uważano, że siły zbrojne RP w obliczu konfrontacji z mocarstwami (Niemcy, Rosja) nie będą w stanie zagwarantować bezpieczeństwa. Przyjmowano, że dla skutecznej obrony konieczne jest wsparcie innych mocarstw (Anglia, Francja). Dziś Polska liczy na sojuszników z NATO, głównie na USA. Pozostała jednak wątpliwość, czy tym razem, inaczej niż to było w 1939 roku, sojusznicy nie zawiodą.

Obowiązuje pogląd: w razie napaści należy podjąć obronę wojskami operacyjnymi (zawodowa armia z ciężkim uzbrojeniem) - a w obliczu przewagi agresora zastosować obronę manewrową i dotrwać do pomocy sojuszniczej. Tak wyglądała obrona w 1939 r.; skutek – klęska! Dopiero w warunkach klęski podjęto próbę zorganizowania oporu, dziś mówimy asymetrycznego, przy braku odpowiednich struktur, kadr, broni – efektem była wyniszczająca wojna prowadzona w podziemiu, ogromne straty wśród ludności cywilnej.


Powinniśmy przyjąć inne założenia obrony: w wymiarze strategicznym prezentować zdolność do powszechnej obrony kraju – wola narodu stawienia oporu asymetrycznego w razie najazdu jako czynnik przekonujący agresora, że Polski, nawet po rozbiciu jej wojsk operacyjnych, nie będzie można okupować.
 

Podstawa systemu obrony narodowej RP musi być powszechna obywatelska obrona całego terytorium państwowego, a w tym: przygotowane do obrony możliwie liczne rejony zurbanizowane; występujące wszędzie lokalne siły zdolne do prowadzenia działań nieregularnych.
 

Wniosek: należy utworzyć system defensywny obrony kraju z obywatelskimi siłami OT jako głównym elementem struktury obronnej państwa.

 

Dlaczego Obrona Terytorialna?

Planujący wojnę dokonuje kalkulacji sił własnych i przeciwnika, stara się dysponować przewagą, która mu zapewni zwycięstwo. Jeśli stronami konfliktu są państwa posługujące się podobnymi środkami walki (regularne armie uzbrojone w ciężki sprzęt) wystarczy uzyskać trzykrotną przewagę materialną, aby zwyciężyć. Dlatego państwa dysponujące mniejszym potencjałem usiłują równoważyć materialne dysproporcje poszukując silnych sojuszników. Jednak ich los w wojnie jest uzależniony od tego, czy potężny sojusznik udzieli pomocy. Jeśli tego nie zrobi zaatakowane państwo poniesie klęskę. Przykładem takiej sytuacji było położenie Polski we wrześniu 1939 roku.
 

W drugiej połowie XX wieku i w czasach współczesnych pojawiły się nowe inne sposoby rozgrywania wojen w których zwycięstwa zaczęły odnosić strony materialnie słabsze. Mamy liczne konflikty określane jako asymetryczne, wojny hybrydowe, formą rozgrywania starcia stał się nawet terroryzm. Sposobem uzyskania zwycięstwa są działania określane jako nieregularne; z jednej strony będzie armia ciężko uzbrojona, a z drugiej formacje lekko uzbrojone, stosujące proste, by nie powiedzieć prymitywne środki bojowe, np. improwizowane ładunki wybuchowe.
 

Okazało się, że do pokonania przeciwnika asymetrycznego trzykrotna przewaga nie wystarcza. Eksperci i analitycy twierdzą, że trzeba dokonać innych kalkulacji sił. Jeśli więc zamierza się opanować teren na którym będzie opór nieregularny to w przypadku obszarów o małym stopniu pokrycia roślinnością (np. pustynia) trzeba dysponować siedemnastokrotną przewagą (liczbą żołnierzy). Jeśli są to tereny pokryte dżunglą, górzyste to przewaga powinna wynosić 56 : 1. Podobnie wysokie wskaźniki trzeba uzyskać działając na terenach zurbanizowanych, gdzie zresztą toczy się większość konfliktów asymetrycznych. Zdobywając miasto, nawet okrążone i pozbawiane pomocy z zewnątrz, atakujący powinien mieć przewagę jak 46 : 1, a niekiedy nawet 52 : 1. Uważa się, że w warunkach europejskich, gdzie jest dużo terenów zurbanizowanych, dla osiągnięcia pełnej kontroli nad zajmowanym terenem trzeba dysponować przewagą co najmniej jak 32 :1.
 

Nie chcemy wojny! 

Wychodząc z takich przesłanek i konfrontując je z warunkami polskimi można założyć, że przygotowane do działań nieregularnych polskie siły agresor mógłby sparaliżować dysponując dwudziestokrotną przewagą. Dlatego wystawienie przez Polskę w przypadku zagrożenia wojennego półmilionowych wojsk terytorialnych zdolnych do prowadzenia działań nieregularnych byłoby sposobem na zniechęcenie agresora - nie byłby on w stanie wystawić dziesięciomilionowej armii do sparaliżowania polskiego oporu. To dlatego amerykański strateg Edward Luttwak powiedział, że Polska budując masową powszechną obronę terytorialną będzie NIEPOKONALNA.
 

Propagowana przeze mnie koncepcja uniknięcia wojny (odstraszenia potencjalnego wroga) dzięki OT jest odrzucana, a bywa nawet wyśmiewana. Słyszę też, że chcę narazić Polaków na rzeź, powtórkę z Powstania Warszawskiego i zamierzam bronić się na własnym terytorium, gdy należy prowadzić wojnę na terytorium wroga. Zestawia się ciężkie uzbrojenie czołgi, rakiety, śmigłowce napastnika z lekkim uzbrojeniem OT wskazując, że nie ma ona wielkich szans w walce. Uważa się, że Polska powinna kupić trochę (bo na wiele nas nie stać) rakiet, śmigłowców, samolotów, nimi grozić potencjalnemu napastnikowi i w ten sposób go odstraszać. Trudno to przyjąć bowiem tak odstraszany napastnik będzie miał przecież więcej tych rakiet, czołgów i nadal może zaatakować.
 

Czego nie rozumieją krytycy prezentowanego sposobu na obronę Polski? Nie rozumieją na czym obecnie polegają działania nieregularne i dlaczego groźba ich użycia może mieć walor odstraszający. Lekceważą taki opór, nie pojmują, że lekko uzbrojone siły OT nie będą ścierać się frontalnie z ciężkimi dywizjami agresora, ale uderzać tam, gdzie będzie on słaby. Powszechność oporu musi sprawić, że agresor chcąc kontrolować cały kraj podzieli swoje siły. To zaś oznacza, że będzie operować w małych ugrupowaniach z odsłoniętym zapleczem. Obrońcy będą mogli stawić opór na terenach zurbanizowanych i zagrozić liniom zaopatrzenia napastnika.
 

Dwudziestokrotna przewaga jest potrzebna agresorowi do nasycenia całego terytorium wojskiem, aby opór nieregularny był niemożliwy. Jeśli napastnik nie będzie dysponował taką przewagą, to ciągle będą rejony, których nie będzie kontrolował i tym samym nie zdoła opanować Polski. W tych warunkach dla agresora lepiej jest nie atakować niż wikłać się w niekończący się konflikt asymetryczny.

 

Na tym polega istota odstraszania z wykorzystaniem sił OT.

Wspominając 1920 rok nie zapominajmy jakie wnioski powinniśmy wyciągnąć współcześnie. 


 

POLECANE
Wiadomości
Dofinansowanie do pieca i inne formy wsparcia – jak obniżyć koszty przy wymianie źródła ciepła?

Wymiana przestarzałego pieca na nowoczesne źródło ciepła nie musi wiązać się z ogromnymi kosztami. W Polsce sukcesywnie od kilku lat działa wiele atrakcyjnych programów wsparcia finansowego dla osób, które decydują się zrobić krok w stronę czystszego powietrza w swoim domu i otoczeniu. Jakie to programy i ile można na nich zyskać? Oto praktyczny przewodnik po dofinansowaniach i pozostałych formach wsparcia!

Wielki Piątek w Stuttgarcie to Cichy Piątek. Iga Świątek dziś nie zagra z ostatniej chwili
Wielki Piątek w Stuttgarcie to "Cichy Piątek". Iga Świątek dziś nie zagra

Wielki Piątek jest w Niemczech obchodzony jako dzień refleksji i wyciszenia przed Wielkanocną Niedzielą. W całym kraju jest dniem wolnym od pracy, stąd w niektórych landach nazywany jest też "Cichym Piątkiem". tego dnia w regionie Badenii-Wirtembergii, gdzie położony jest Stuttgart, nie można organizować żadnych wydarzeń sportowych.

Czterodniowy tydzień pracy? Ministerstwo pracy zakończyło analizy pilne
Czterodniowy tydzień pracy? Ministerstwo pracy zakończyło analizy

Jak wynika z badań, akceptacja społeczna dla pomysłu 4-dniowego dnia pracy, analizowanego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, jest duża. Założeniem ma być zachowanie dotychczasowych wynagrodzeń — krótszy czas pracy nie może oznaczać mniejszych pensji.

Drastyczne treści na Instagramie aborterki ze szpitala w Oleśnicy gorące
Drastyczne treści na Instagramie aborterki ze szpitala w Oleśnicy

Fundacja Pro – Prawo do Życia poinformowała na początku kwietnia, że w szpitalu w Oleśnicy dokonano zabójstwa 9-miesięcznego Felka, wykonując mu zastrzyk w serce z chlorku potasu. Aborcji miała dokonać ginekolog, z-ca dyrektora ds. lecznictwa Gizela Jagielska.

Niemcy kłócą się o loty z Afgańczykami. Nie przyjmować nowych, odesłać przestępców Wiadomości
Niemcy kłócą się o loty z Afgańczykami. "Nie przyjmować nowych, odesłać przestępców"

W Niemczech trwa żywiołowa dyskusja na temat przylotu kolejnych grup Afgańczyków, którym w kraju grożą represje. Dalszym samolotom z przybyszami sprzeciwiają się politycy z CDU/CSU. Zieloni nazywają ich stanowisko "podłym". Tymczasem niemieckie media donoszą, że tamtejsza federalna policja już prowadzi śledztwo w sprawie kilku Afgańczyków, którzy w środę przybyli do kraju.

Wielki Piątek powinien być dniem wolnym od pracy? Oto co sądzą Polacy [SONDAŻ] Wiadomości
Wielki Piątek powinien być dniem wolnym od pracy? Oto co sądzą Polacy [SONDAŻ]

Po tym, jak Wigilia stała się oficjalnie dniem wolnym od pracy, wielu Polaków zastanawia się, czy podobne rozwiązanie nie powinno dotyczyć również Wielkiego Piątku. 

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.

USA grozi: Jeśli nie będzie postępów w rozmowach o pokoju na Ukrainie, przejedziemy do innych spraw z ostatniej chwili
USA grozi: Jeśli nie będzie postępów w rozmowach o pokoju na Ukrainie, przejedziemy do innych spraw

– Stany Zjednoczone w ciągu kilku dni zrezygnują z prób doprowadzenia do pokoju między Rosją i Ukrainą, jeśli nie będzie sygnałów, że porozumienie w tej sprawie jest do osiągnięcia – oświadczył w piątek w Paryżu sekretarz stanu USA Marco Rubio.

Tragedia we Włoszech. Kolejka górska z turystami runęła w dół Wiadomości
Tragedia we Włoszech. Kolejka górska z turystami runęła w dół

Wagonik kolejki łączącej miasto Castellammare di Stabia w prowincji Neapol ze szczytem Faito runął w dół. Jak podała agencja Ansa, powołując się na ekipy ratunkowe, prawdopodobną przyczyną katastrofy był silny wiatr wiejący w tym rejonie.

Ilu migrantów Niemcy odesłali do Polski? Oficjalne dane z ostatniej chwili
Ilu migrantów Niemcy odesłali do Polski? Oficjalne dane

W ub.r. Niemcy odesłali do Polski prawie 690 migrantów, a w pierwszym kwartale tego roku było ich 170 – wynika z informacji przekazanych przez "Rzeczpospolitą". Są to dane obejmujące procedury związane z readmisją i tzw. porozumieniem Dublin III. Niemiecka Policja Federalna wyróżnia jeszcze inną drogę odsyłania obcokrajowców i podaje dużo wyższe liczby cudzoziemców trafiających do Polski zza Odry.

REKLAMA

Prof. Romuald Szeremietiew: Na wojence nieładnie

„Jak to na wojence ładnie” brzmią słowa pieśni żołnierskiej. Jednak skoro jest ładnie, „kiedy ułan z konia spadnie”, to wcale ładnie nie jest. Te słowa to tylko ułańska fantazja, wojna to śmierć i zniszczenia, wojna jest złem. Ale są dwa rodzaje wojen, są niesprawiedliwe toczone bez słusznego powodu, gdy agresor dąży do przejęcia cudzego terytorium i są wojny sprawiedliwe, w obronie własnego państwa, w imię wartości dla ludzi ważnych. Pojęcia wojny sprawiedliwej używała polska dyplomacja (Paweł Włodkowic) w przypadku wojen z zakonem krzyżackim za panowania Władysława II Jagiełły.
maciekde Prof. Romuald Szeremietiew: Na wojence nieładnie
maciekde / pixabay.com
 

Są też wojny, które musimy prowadzić, jak to było w 1920 roku - obchodzimy rocznicę Bitwy Warszawskiej. Pamiętamy o Powstaniu Warszawskim 1944 roku, wkrótce kolejna rocznica wybuchu II wojny światowej, gdy we wrześniu 1939 roku na Polskę napadli Hitler i Stalin. Te wojny musieliśmy toczyć i dla nas one były sprawiedliwe, trzeba było przeciwstawić się napaści agresorów. Jednak wspominając takie zdarzenia, czcząc bohaterów, pochylając się ze smutkiem nad ofiarami, nie zapominając o stratach i zniszczeniach musimy dziś w wolnej Polsce zrobić wszystko, aby nie znaleźć się w sytuacji, gdy takie wojny trzeba prowadzić.
 

Słabość myślenia strategicznego

O tym jak się bronić powinniśmy ustalić w przyjętej strategii. Tymczasem należy odnotować istotne ograniczenia polskiego myślenia w tej dziedzinie.


Możemy dostrzec trudność z całościowym, strategicznym właśnie, ujmowaniem problematyki obronnej uwzględniając polski interes narodowy. Polacy od XVIII wieku nie mieli własnego państwa. W ciągu prawie dwu wieków nie było sposobności tworzenia ośrodków polskiej myśli strategicznej. Pewne osiągnięcia w tej mierze uzyskano w latach II RP jednak sukces strategiczny w 1939 roku (przekształcenie konfliktu z Niemcami w wojnę światową) zatarła wrześniowa klęska militarna. Natomiast przyjęta później przez polskie władze na uchodźstwie (władzę objęła opozycja antysanacyjna) koncepcja pełnego i lojalnego wspierania sojuszników, nawet kosztem własnych interesów, okazała się błędną. Sojusznicy nie odpłacili bowiem taką samą lojalnością oddając Polskę w niewolę sowiecką.
 

Satelicka „Polska Ludowa” z racji oczywistych nie miała własnego planowania strategicznego. Tym zajmowano się na Kremlu. Po upadku komunizmu nie było na terenie Polski państwowych ośrodków myśli strategicznej. Także „opozycja konstruktywna” przejmująca rządy w następstwie Okrągłego Stołu nie potrafiła takich ośrodków wykreować. Zaczęto poszukiwać koncepcji bezpieczeństwa Polski na Zachodzie. Sądzono, że rozwiązaniem będzie to, co wypracowano w NATO. Pojawiło się naśladownictwo obcych rozwiązań i wzorów w oderwaniu od rzetelnej oceny krajowych potrzeb i uwarunkowań. Istotnym ograniczeniem polskiego myślenia o obronie jest też hodowany w Polakach przez wrogów kompleks słabości i przekonanie, że obrona Polski będzie niemożliwa bez pomocy sojusznika. Ten brak wiary we własne siły sprawia, że nie podejmuje się prób odnajdywania czynników własnej siły. Powyższe ograniczenia odcisnęły swoje piętno na strategiach przyjmowanych w III RP.
 

Francuski teoretyk sztuki wojennej generał Andre Beaufre (“Wstęp do strategii. Odstraszanie i strategia”) zalecał odrzucenie biernej postawy wobec wydarzeń wyrażającej się w pytaniu: co się stanie? Zalecał by stosować twórcze wezwanie: co powinniśmy zrobić?
 

Co powinniśmy zrobić?  

Biorąc pod uwagę kierunki zmian w relacjach międzynarodowych widzimy, że kwestia militarnego bezpieczeństwa kraju nabiera istotnego znaczenie. I tutaj powinno być oczywiste, co trzeba zrobić. W sferze militarnej najpierw należy opracować STRATEGIĘ OBRONNOŚCI RP (nie wolno jej mylić ze strategią bezpieczeństwa narodowego). Nie można opierać się na tym co w tej dziedzinie tworzono w latach minionych. Ten dorobek ma tylko historyczne znaczenie. Jeżeli będziemy mieli nową strategię obronności należy sprawdzić, czy istniejący system obrony państwa i siły zbrojne RP są w stanie tę strategię realizować. Powinien być przeprowadzony sprawdzian badający pod tym kątem możliwości wojska. Wówczas okaże się, w którym miejscu są braki i będzie można ustalić jak je usunąć. Dopiero na takiej podstawie można tworzyć plany modernizacji armii i ustalać wydatki obronne. Uzbrojenie i sprzęt to narzędzia walki, należy je dobierać pod kątem przyszłych zadań, nie wolno kupować uzbrojenia i dopiero zastanawiać się jak je wykorzystać.
 

Strategicznym celem obrony Polski powinno być unikanie wojny w rezultacie wykazywania potencjalnemu agresorowi, że Polski nie będzie on w stanie opanować.

Dotąd w Polsce uważano, że siły zbrojne RP w obliczu konfrontacji z mocarstwami (Niemcy, Rosja) nie będą w stanie zagwarantować bezpieczeństwa. Przyjmowano, że dla skutecznej obrony konieczne jest wsparcie innych mocarstw (Anglia, Francja). Dziś Polska liczy na sojuszników z NATO, głównie na USA. Pozostała jednak wątpliwość, czy tym razem, inaczej niż to było w 1939 roku, sojusznicy nie zawiodą.

Obowiązuje pogląd: w razie napaści należy podjąć obronę wojskami operacyjnymi (zawodowa armia z ciężkim uzbrojeniem) - a w obliczu przewagi agresora zastosować obronę manewrową i dotrwać do pomocy sojuszniczej. Tak wyglądała obrona w 1939 r.; skutek – klęska! Dopiero w warunkach klęski podjęto próbę zorganizowania oporu, dziś mówimy asymetrycznego, przy braku odpowiednich struktur, kadr, broni – efektem była wyniszczająca wojna prowadzona w podziemiu, ogromne straty wśród ludności cywilnej.


Powinniśmy przyjąć inne założenia obrony: w wymiarze strategicznym prezentować zdolność do powszechnej obrony kraju – wola narodu stawienia oporu asymetrycznego w razie najazdu jako czynnik przekonujący agresora, że Polski, nawet po rozbiciu jej wojsk operacyjnych, nie będzie można okupować.
 

Podstawa systemu obrony narodowej RP musi być powszechna obywatelska obrona całego terytorium państwowego, a w tym: przygotowane do obrony możliwie liczne rejony zurbanizowane; występujące wszędzie lokalne siły zdolne do prowadzenia działań nieregularnych.
 

Wniosek: należy utworzyć system defensywny obrony kraju z obywatelskimi siłami OT jako głównym elementem struktury obronnej państwa.

 

Dlaczego Obrona Terytorialna?

Planujący wojnę dokonuje kalkulacji sił własnych i przeciwnika, stara się dysponować przewagą, która mu zapewni zwycięstwo. Jeśli stronami konfliktu są państwa posługujące się podobnymi środkami walki (regularne armie uzbrojone w ciężki sprzęt) wystarczy uzyskać trzykrotną przewagę materialną, aby zwyciężyć. Dlatego państwa dysponujące mniejszym potencjałem usiłują równoważyć materialne dysproporcje poszukując silnych sojuszników. Jednak ich los w wojnie jest uzależniony od tego, czy potężny sojusznik udzieli pomocy. Jeśli tego nie zrobi zaatakowane państwo poniesie klęskę. Przykładem takiej sytuacji było położenie Polski we wrześniu 1939 roku.
 

W drugiej połowie XX wieku i w czasach współczesnych pojawiły się nowe inne sposoby rozgrywania wojen w których zwycięstwa zaczęły odnosić strony materialnie słabsze. Mamy liczne konflikty określane jako asymetryczne, wojny hybrydowe, formą rozgrywania starcia stał się nawet terroryzm. Sposobem uzyskania zwycięstwa są działania określane jako nieregularne; z jednej strony będzie armia ciężko uzbrojona, a z drugiej formacje lekko uzbrojone, stosujące proste, by nie powiedzieć prymitywne środki bojowe, np. improwizowane ładunki wybuchowe.
 

Okazało się, że do pokonania przeciwnika asymetrycznego trzykrotna przewaga nie wystarcza. Eksperci i analitycy twierdzą, że trzeba dokonać innych kalkulacji sił. Jeśli więc zamierza się opanować teren na którym będzie opór nieregularny to w przypadku obszarów o małym stopniu pokrycia roślinnością (np. pustynia) trzeba dysponować siedemnastokrotną przewagą (liczbą żołnierzy). Jeśli są to tereny pokryte dżunglą, górzyste to przewaga powinna wynosić 56 : 1. Podobnie wysokie wskaźniki trzeba uzyskać działając na terenach zurbanizowanych, gdzie zresztą toczy się większość konfliktów asymetrycznych. Zdobywając miasto, nawet okrążone i pozbawiane pomocy z zewnątrz, atakujący powinien mieć przewagę jak 46 : 1, a niekiedy nawet 52 : 1. Uważa się, że w warunkach europejskich, gdzie jest dużo terenów zurbanizowanych, dla osiągnięcia pełnej kontroli nad zajmowanym terenem trzeba dysponować przewagą co najmniej jak 32 :1.
 

Nie chcemy wojny! 

Wychodząc z takich przesłanek i konfrontując je z warunkami polskimi można założyć, że przygotowane do działań nieregularnych polskie siły agresor mógłby sparaliżować dysponując dwudziestokrotną przewagą. Dlatego wystawienie przez Polskę w przypadku zagrożenia wojennego półmilionowych wojsk terytorialnych zdolnych do prowadzenia działań nieregularnych byłoby sposobem na zniechęcenie agresora - nie byłby on w stanie wystawić dziesięciomilionowej armii do sparaliżowania polskiego oporu. To dlatego amerykański strateg Edward Luttwak powiedział, że Polska budując masową powszechną obronę terytorialną będzie NIEPOKONALNA.
 

Propagowana przeze mnie koncepcja uniknięcia wojny (odstraszenia potencjalnego wroga) dzięki OT jest odrzucana, a bywa nawet wyśmiewana. Słyszę też, że chcę narazić Polaków na rzeź, powtórkę z Powstania Warszawskiego i zamierzam bronić się na własnym terytorium, gdy należy prowadzić wojnę na terytorium wroga. Zestawia się ciężkie uzbrojenie czołgi, rakiety, śmigłowce napastnika z lekkim uzbrojeniem OT wskazując, że nie ma ona wielkich szans w walce. Uważa się, że Polska powinna kupić trochę (bo na wiele nas nie stać) rakiet, śmigłowców, samolotów, nimi grozić potencjalnemu napastnikowi i w ten sposób go odstraszać. Trudno to przyjąć bowiem tak odstraszany napastnik będzie miał przecież więcej tych rakiet, czołgów i nadal może zaatakować.
 

Czego nie rozumieją krytycy prezentowanego sposobu na obronę Polski? Nie rozumieją na czym obecnie polegają działania nieregularne i dlaczego groźba ich użycia może mieć walor odstraszający. Lekceważą taki opór, nie pojmują, że lekko uzbrojone siły OT nie będą ścierać się frontalnie z ciężkimi dywizjami agresora, ale uderzać tam, gdzie będzie on słaby. Powszechność oporu musi sprawić, że agresor chcąc kontrolować cały kraj podzieli swoje siły. To zaś oznacza, że będzie operować w małych ugrupowaniach z odsłoniętym zapleczem. Obrońcy będą mogli stawić opór na terenach zurbanizowanych i zagrozić liniom zaopatrzenia napastnika.
 

Dwudziestokrotna przewaga jest potrzebna agresorowi do nasycenia całego terytorium wojskiem, aby opór nieregularny był niemożliwy. Jeśli napastnik nie będzie dysponował taką przewagą, to ciągle będą rejony, których nie będzie kontrolował i tym samym nie zdoła opanować Polski. W tych warunkach dla agresora lepiej jest nie atakować niż wikłać się w niekończący się konflikt asymetryczny.

 

Na tym polega istota odstraszania z wykorzystaniem sił OT.

Wspominając 1920 rok nie zapominajmy jakie wnioski powinniśmy wyciągnąć współcześnie. 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe