„Le Figaro” ujawnia sieć Sorosa w Europejskim Trybunale Praw Człowieka

Co musisz wiedzieć:
- Francuski dziennik „Le Figaro” ujawnił powiązania George’a Sorosa z Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, wskazując na jego duże wpływy w środowiskach prawniczych i ideologiczne oddziaływanie na orzecznictwo.
- Według raportu Europejskiego Centrum na rzecz Prawa i Sprawiedliwości nawet 1 na 5 sędziów ETPCz w latach 2009–2019 był związany z organizacjami finansowanymi przez Sorosa, a część z nich orzekała w sprawach wniesionych przez te same podmioty, co budziło zarzuty konfliktu interesów.
- Dr Bartosz Lewandowski ocenił, że to temat „zakopywany pod dywan”, a orzecznictwo Trybunału w sprawach migrantów czy terrorystów jest efektem silnych wpływów środowisk związanych z Sorosem.
- W kontekście Polski przypomniano, że Adam Bodnar, były minister sprawiedliwości i rzecznik praw obywatelskich, był związany z uczelnią Sorosa, a jego mentorem był były sędzia ETPCz András Sajó, zażarty propagator koncepcji „demokracji walczącej”.
„Le Figaro” o wpływach George Sorosa w środowiskach prawniczych
Francuski dziennik wskazuje, że działania Sorosa miały być „antidotum na amerykańską prawicę”.
To właśnie po to, aby uczynić z Europy antidotum na amerykańską prawicę, która – jego zdaniem – wypaczała ducha otwartości, jaki miał być obietnicą triumfującego Zachodu, Soros zdecydowanie zwrócił się ku paneuropeizmowi. W szczególności korzystał z możliwości oferowanych przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, którego bliska więź z Open Society była ostro krytykowana przez bardzo konserwatywne Europejskie Centrum na rzecz Prawa i Sprawiedliwości
– podaje „Le Figaro”. Jak czytamy, „centrum to w raporcie opublikowanym w 2020 roku stwierdziło, że mniej więcej jeden na pięciu sędziów spośród około stu zasiadających w Trybunale w latach 2009–2019 był członkiem Open Society lub organizacji pozarządowej finansowanej przez Open Society”.
Jeszcze poważniejsze było to, że – jak zauważało ECLJ – w około stu przypadkach ci „sędziowie Sorosa” orzekali, nie wyłączając się z postępowań, w sprawach wniesionych przez ich własną organizację, co według prawnika Grégora Puppincka stanowiło „konflikt interesów”, sprzeczny z zasadami funkcjonowania Trybunału. Europejski Trybunał Praw Człowieka przyznał to pośrednio, reformując się trzy lata później tak, by zobowiązać sędziów do wyłączania się w podobnych sytuacjach
– wskazuje francuski dziennik.
- „Nie macie szacunku do swoich widzów”. Burza w sieci po programie TVN
- Skandal w Polsacie. Witalij Mazurenko przeprasza
- Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta
- Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców woj. pomorskiego
- Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka
- Skandal w Polsacie. Ukraiński dziennikarz obraźliwie wobec prezydenta Nawrockiego [WIDEO]
- PKP Intercity wydał pilny komunikat
- Upadek Europy zaczął się wraz z powstaniem Niemiec
Ekspert komentuje
Omawiając publikację „Le Figaro”, dr nauk prawnych i adwokat Bartosz Lewandowski wskazuje, że temat, który podjął francuski dziennik, to temat „wiele lat zakopywany pod dywan, o którym środowiska prawnicze wiedziały”.
Sędziowie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w istotnej części są związani ze skrajnie ideologicznymi organizacjami i uczelniami George’a Sorosa i byli przez niego finansowani. Prasa zauważa, że potem ci sami sędziowie uwzględniają skargi kierowane przez organizacje zakładane właśnie przez Sorosa i finansowane przez niego, realizując na gruncie prawa międzynarodowego określony kierunek ideologiczny, co budzi wątpliwości
– punktuje Lewandowski i przypomina, że „orzecznictwo ETPCz dotyczące np. nielegalnych imigrantów czy osób skazanych za terroryzm i chroniące ich przed deportacjami jest związane z silnymi wpływami tej grupy prawników”.
Przypomnijmy, że w maju br. do prezesa Trybunału w Strasburgu trafił bezprecedensowy list, w którym przedstawiciele 9 rządów europejskich nawoływali do zmiany orzecznictwa w sprawach deportacyjnych
– wskazuje mecenas.
Polski kontekst
Lewandowski przypomina, że przez lata polski rząd nie mógł skutecznie przeprocedować w Radzie Europy swojego sędziego do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Wybór był blokowany. Sędzia został powołany dopiero po zmianie rządu w grudniu 2023 r.
– podkreśla mecenas i dodaje, że „były Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny Adam Bodnar jest także absolwentem studiów LLM Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego w Budapeszcie (obecnie w Wiedniu), czyli uczelni ufundowanej i finansowanej przez George’a Sorosa”.
Intelektualnym opiekunem Bodnara, z którym ten wielokrotnie publikował, jest były sędzia ETPCz András Sajó, także profesor z uczelni Sorosa, na której obaj panowie razem działali. András Sajó od lat jest jednym z najgorliwszych popularyzatorów koncepcji „demokracji walczącej” w prawniczej prasie międzynarodowej. W roku 2019 Adam Bodnar jako Rzecznik Praw Obywatelskich wręczył nawet swojemu mentorowi odznakę za zasługi dla ochrony praw człowieka
– podsumował Lewandowski.
Kontynuując poprzedni wpis chcemy zwrócić uwagę na następujący cytat z artykułu Le Figaro (https://t.co/BDTYj2Kfxq), bowiem jest on ważki, a dotyczy sprawy, która w Polsce nie była chyba dotąd nagłaśniana (tłumaczenie maszynowe):
— Ogólnopolskie Zrzeszenie Sędziów „Aequitas” (@OZS_Aequitas) August 27, 2025
----
▶️"C’est donc pour faire de l’Europe un…
‼️Ale jazda.
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) August 27, 2025
„Le Figaro” @lefigarovin zdecydowało się zająć tematem wiele lat zakopywanym pod dywan, o którym środowiska prawnicze wiedziały.
➡️Sędziowie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w istotnej części są związani ze skrajnie ideologicznymi organizacjami… https://t.co/eBrbJDueiW pic.twitter.com/usDrCu0det