Marcin Kacprzak: Czy Tarnów będzie Warszawą?
Do Pruszkowa dojeżdża kolej SKM pod banderą warszawskiego ZTM-u, pojawiają się tu też żółto-czerwone autobusy z syrenką w herbie. Ponieważ żyję tu od urodzenia, to znam dobrze westchnięcia mieszkańców, że pewnie kiedyś tam i tak będziemy mieszkać w Warszawie. Z roku na rok coraz większa ilość ludzi musi dostać się do centrum stolicy, żeby móc pracować lub się uczyć. Ci co żyją centymetr za Ursusem muszą płacić za bilety w taryfie drugostrefowej, co oznacza pomnożenie stawki razy dwa. De facto Pruszków stopił się już pod wieloma względami z Warszawą. Pamiętam toczone przez lata walki o wspólną kartę miejską....
Tymczasem mamy wielką burzę, że „PiS chce przyłączyć Tarnów do Warszawy”. Czy ktoś w ogóle zastanawia się nad tym co ma się wydarzyć? Nie. Mamy tu do czynienia tylko i wyłącznie z emocjami. Ludność obwarzanka ma w przemyślnym planie Kaczora dać PiS-owi władzę na Starówce. To, że obwarzanek wcale nie jest PiS-owski? A jakie to ma znaczenie?
Czy mogę dowiedzieć się, co tak naprawdę przyniesie nam ustawa, która tak naprawdę jeszcze nie została doprecyzowana? Nie. Nie ma takiej szansy. Ustawa będzie PiS-owska, czyli zła, już z samego założenia. Niestety – już pompuje się za pomocą propagandy wycelowanej prosto w dusze umęczonych ludzi narrację o tym, że od jutra Zielonka nie będzie Zielonką tylko Warszawą, a miasto które do tej pory było modelowym przykładem ultra-sprawnie działającej administracji zawali się pod naporem kolejnych tysięcy urzędników zrzucanych na obwarzanek z rozkazu Sasina i to bez spadochronów.
Oczywiście – pomysł PiS-u nie będzie wynalzakiem na miarę wynalezia koła. Można spokojnie założyć, że będzie wymagał korekt i poprawek. Wątpię jednak, żeby do tego doszło. Wydaje mi się, że Polacy ponad wszystko cenią święty spokój made in PO. Czyli, my wam nie będziemy przeszkadzać i niepokoić jakimikolwiek reformami i zmianami, a wy nie przeszkadzajcie nam. W czym? Nie interesujcie się. Płaćcie wyższy VAT i nie dopytujcie się o dziwaczne historie z działkami bo dostaniecie kociej mordy. To znaczy kaczej.