Rosemann: W sprawie „Bolka” ostatnich kilka słów

Wałęsą jest w sprawie walki o ocenę swojej przeszłości nie tylko sprawcą, odpowiedzialnym także za drastyczne wyroki orzekane wobec mówiących głośno o jego agenturalności ale także ofiarą. Ofiarą swej pychy, wynikającego z ograniczonych kompetencji intelektualnych przekonania, że jakoś się z tego wszystkiego wywinie ale przede wszystkim ofiarą tych, którzy w nim to przekonanie utwierdzali.
 Rosemann: W sprawie „Bolka” ostatnich kilka słów
/ screen YouTube
W sprawie agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy stało się to, co stać się musiało i co jest oczywistym aktem sprawiedliwości. Nie, nie chodzi mi akurat o fakt potwierdzenia autentyczności podpisów Wałęsy na materiałach bezpieki przekazanych „testamentem Czesława Kiszczaka” Instytutowi Pamięci Narodowej. Sam fakt jest oczywiście bardzo ważny bo porządkuje wreszcie spór, który już dawno został doprowadzony poza granice absurdu.

Kto czytał fejsbukowe wpisy Lecha Wałęsy, zawierające niezliczone wersje zarówno jego relacji z bezpieką w latach 70-tych poprzedniego wieku jak też tłumaczenia obecności jego podpisów na ujawnionych materiałach ten wie jak dalece ta granica została przekroczona. Nie mam zbyt wielkiej nadziei, że Wałęsa w końcu się opamięta i  nawet nie stanie w prawdzie ale przynajmniej zamilknie. Nie mam zbyt wielkiej ale jakąś śladową jednak mam. I tu w zasadzie skończę z samym Wałęsą, który, przy całej swej desperackiej bezczelności i pogardzie dla inteligencji tych, których ma nadzieję przekonać do własnej wersji zdarzeń i własnej „prawdy” jest w tej sprawie nie tylko sprawcą, odpowiedzialnym także i za drastyczne wyroki orzekane wobec mówiących głośno o jego agenturalności ale także ofiarą. Ofiarą swej pychy, wynikającego z ograniczonych kompetencji intelektualnych przekonania, że jakoś się z tego wszystkiego wywinie ale przede wszystkim ofiarą tych, którzy w nim to przekonanie utwierdzali.

Ich właśnie mam na myśli pisząc o sprawiedliwości, która dzieje się gdy już nie da się mnożyć wątpliwości co do tego czy Wałęsa coś podpisywał czy by faktycznie czysty jak łza. Nie mam wątpliwości, że w jakimś stopniu powinni podzielić los skazanego na autokompromitację Wałęsy. Tym bardziej im bardziej wcześniej zapewniali, że „stoją przy Wałęsie i stać będą”.

Kiedy już wiadomo, że za kilka dni informacje o wynikach analiz grafologicznych stojący przy Wałęsie ustawiają się na dwóch pozycjach. Jedna to stanowisko, które streścić można „Też mi coś, wszyscy od dawna wiedzieli. Przykładem niech będzie Dominika Wielowiejska i jej wpis z Twittera:
„O, znowu rzucili się na Wałęsę. Jaka satysfakcja. Wszystko od dawna jest jasne, ale inkwizytorzy nigdy nie mają dość”*
Wszystko jest jasne. „Ta, jasne…” chciałoby się odpowiedzieć pani Wielowiejskiej.

Druga postawa to nagłe przyznanie, że owszem, mógł jednak ten Wałęsa się przyznać. I to już dawno. No ale cokolwiek robił, nie przesłoni to jego późniejszych dokonań. Tak rzecz widzi na przykład red. Konrad Piasecki:

„Lech Wałęsa oczywiście już dawno powinien zmierzyć się ze swą przeszłością. Ale potwierdzenie faktu jego TW nie unieważnia historii jego...”**

Trzecia postawa, najbliższa grotesce w wykonaniu Wałęsy to obracanie całej sytuacji w absurd. Jak robi to na przykład redaktor naczelny portalu Studio Opinii Stefan Bratkowski w dzisiejszym wstępniaku:

„- Wreszcie wiemy – zawdzięczamy wolność i demokrację nie żadnym Wałęsom i innym takim, a bezpiece.”***

Co ciekawe nawet i teraz chęć pomocy Wałęsie podejmowana przez nich obraca się przeciwko niemu. W „Wyborczej” Wojciech Czuchnowski swój tekst „Cień teczki Bolka” zaczyna równie pompatycznie co bezsensownie „Zaraz po wprowadzeniu stanu wojennego władza groziła Lechowi Wałęsie, że ujawni materiały o jego współpracy z SB. Przywódca "Solidarności" nie uległ i nie zdradził. Ale sprawa ciągnie się za nim do dzisiaj.”****

Aż ciśnie się pytanie skąd Czuchnowski to wie. Czy od Wałęsy twierdzącego, że nic nigdy nie podpisał a więc nie było co ujawniać czy od bezpieki. Ale nie to jest w tym tekście najciekawsze lecz odesłanie do materiałów opublikowanego ostatnio w wydawanym przez Collegium Civitas i Europejskie Centrum Solidarności roczniku „Wolność i Solidarność”. W pierwszym z nich, autorstwa Jana Skórzyńskiego a zatytułowanym „Od informatora do kontestatora. Akta „Bolka” – próba lektury” znaleźć można bardzo ciekawy fragment źródła. Autor przytacza fragment sporządzonej przez jednego z gdańskich funkcjonariuszy, Marka Aftykę notatki z 1978 r. poświęconej Wałęsie. Pisze on „W latach 1970–72 wymieniony jako TW ps. »Bolek« przekazywał nam szereg cennych informacji dot[yczących] destrukcyjnej działalności niektórych pracowników. Na podstawie otrzymanych materiałów założono kilka spraw.”*****

W ten sposób Czuchnowski, jak sądzę niezamierzenie, włączą się w polemikę z tymi, którzy przyjmują czwartą postawę w sprawie agenturalności Wałęsy. Przyjmującą, że Wałęsa poszedł na współpracę czy też podjął gę z bezpieką ale absolutnie nikomu tym nie zaszkodził. Założenie przez bezpiekę tych „kilku spraw” w kogoś jednak musiało uderzyć.

Podsumowując chciałoby się zasugerować wszystkim wspomnianym obrońcom Wałęsy i jego honoru: Nie pomagajcie mu już! On sam doskonale sobie poradzi w dalszym pogrążaniu się i niszczeniu swego wizerunku. Nie na tym polega przyjaźń i szacunek.
 
* https://twitter.com/DWielowieyska/status/825365343430463489
** https://twitter.com/KonradPiasecki/status/826018011676971009
*** S. Bratkowski Studio Opinii, Z boku 29.01.2017 r. http://studioopinii.pl/
**** http://wyborcza.pl/7,75968,21309004,cien-teczki-bolka.html
***** http://bi.gazeta.pl/im/1/21309/m21309891.pdf (str. 10)
 

 

POLECANE
40 Polaków. Pierwsza egzekucja w KL Auschwitz z ostatniej chwili
40 Polaków. Pierwsza egzekucja w KL Auschwitz

Na murze kościoła salezjańskiego pw. Miłosierdzia Bożego w Oświęcimiu na Zasolu umieszczona jest tablica z nazwiskami czterdziestu więźniów Polaków, rozstrzelanych osiemdziesiąt cztery lata temu.

Rosyjski generał kłamał w raportach z frontu. To było zbyt wiele nawet jak na rosyjskie realia polityka
Rosyjski generał kłamał w raportach z frontu. To było zbyt wiele nawet jak na rosyjskie realia

Gen. Giennadij Anaszkin, dowódca zgrupowania wojsk rosyjskich "Południe”, został zdymisjonowany z powodu nieprawdziwych doniesień o zajęciu kilku miejscowości na wschodzie Ukrainy – podały w sobotę niezależne portale rosyjskie, cytowane przez Onet.

Putin z atrakcyjną zachętą dla tych, którzy się zaciągną do rosyjskiej armii Wiadomości
Putin z atrakcyjną zachętą dla tych, którzy się zaciągną do rosyjskiej armii

Władimir Putin podpisał w sobotę ustawę umożliwiającą umorzenie mężczyznom walczącym na Ukrainie i ich żonom zaległych kredytów do wysokości 10 mln rubli (92 tys. euro). Czy będzie sukces?

Niewiarygodna sytuacja w Lillehammer. Skoczek zepchnięty z belki Wiadomości
Niewiarygodna sytuacja w Lillehammer. Skoczek zepchnięty z belki

Podczas kwalifikacjach przed sobotnim konkursem Pucharu Świata w Lillehammer, Norweg Kristoffer Eriksen Sundal ruszył z belki startowej, mimo że nie świeciło się zielone światło do startu. Skoczek został zepchnięty przez zjeżdżającą platformę reklamową.

IKEA Polska nominowana do Biologicznej Bzdury Roku gorące
IKEA Polska nominowana do "Biologicznej Bzdury Roku"

Tytuły Biologicznej Bzdury Roku przyznaje popularyzujący naukę biolog i bloger prowadzący blog „To tylko teoria” Łukasz Sakowski. Dziś ogłosił nominację dla IKEA Polska.

Orban zaprosił Netanjahu. Gwarantuje mu nietykalność z ostatniej chwili
Orban zaprosił Netanjahu. Gwarantuje mu nietykalność

Premier Węgier Viktor Orban potępił w piątek decyzję Międzynarodowego Trybunału Karnego o wydaniu nakazu aresztowania Benjamina Netanjahu. Zapowiedział też zaproszenie go do Budapesztu i zagwarantował mu nietykalność.

Przesiedleńcy niemieckiego pochodzenia, w odróżnieniu od imigrantów, dobrze się w Niemczech integrują z ostatniej chwili
Przesiedleńcy niemieckiego pochodzenia, w odróżnieniu od imigrantów, dobrze się w Niemczech integrują

W 2020 roku 21,9 mln z 81,9 mln mieszkańców Niemiec miało pochodzenie migracyjne. Z czego 62 procent urodziło się poza granicami Niemiec, a 38 procent przyszło na świat w Niemczech jako potomkowie migrantów pierwszej generacji...

Cyklon Bert sieje spustoszenie w Europie. Tysiące ludzi odciętych od świata Wiadomości
Cyklon Bert sieje spustoszenie w Europie. Tysiące ludzi odciętych od świata

Jak powiadomiła agencja Reutera potężny cyklon, który przechodzi nad, Europą, pozbawił prądu dziesiątki tysięcy domów, gospodarstw rolnych i firm w Irlandii i Wielkiej Brytanii.

Świetne informacje dla narciarzy! W Polsce ruszyły już pierwsze wyciągi Wiadomości
Świetne informacje dla narciarzy! W Polsce ruszyły już pierwsze wyciągi

Amatorzy białego szaleństwa mogą już w ten weekend zacząć sezon narciarski. W Beskidach rano ruszyła stacja narciarska na Białym Krzyżu. Otwarto też stoki w Tyliczu w Beskidzie Sądeckim i UFO w Bukowinie Tatrzańskiej.

Nie żyje policjant postrzelony na warszawskiej Pradze z ostatniej chwili
Nie żyje policjant postrzelony na warszawskiej Pradze

Jak poinformowała TV Republika, ratownikom nie udało się uratować życia rannego w akcji na warszawskiej Pradze policjanta.

REKLAMA

Rosemann: W sprawie „Bolka” ostatnich kilka słów

Wałęsą jest w sprawie walki o ocenę swojej przeszłości nie tylko sprawcą, odpowiedzialnym także za drastyczne wyroki orzekane wobec mówiących głośno o jego agenturalności ale także ofiarą. Ofiarą swej pychy, wynikającego z ograniczonych kompetencji intelektualnych przekonania, że jakoś się z tego wszystkiego wywinie ale przede wszystkim ofiarą tych, którzy w nim to przekonanie utwierdzali.
 Rosemann: W sprawie „Bolka” ostatnich kilka słów
/ screen YouTube
W sprawie agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy stało się to, co stać się musiało i co jest oczywistym aktem sprawiedliwości. Nie, nie chodzi mi akurat o fakt potwierdzenia autentyczności podpisów Wałęsy na materiałach bezpieki przekazanych „testamentem Czesława Kiszczaka” Instytutowi Pamięci Narodowej. Sam fakt jest oczywiście bardzo ważny bo porządkuje wreszcie spór, który już dawno został doprowadzony poza granice absurdu.

Kto czytał fejsbukowe wpisy Lecha Wałęsy, zawierające niezliczone wersje zarówno jego relacji z bezpieką w latach 70-tych poprzedniego wieku jak też tłumaczenia obecności jego podpisów na ujawnionych materiałach ten wie jak dalece ta granica została przekroczona. Nie mam zbyt wielkiej nadziei, że Wałęsa w końcu się opamięta i  nawet nie stanie w prawdzie ale przynajmniej zamilknie. Nie mam zbyt wielkiej ale jakąś śladową jednak mam. I tu w zasadzie skończę z samym Wałęsą, który, przy całej swej desperackiej bezczelności i pogardzie dla inteligencji tych, których ma nadzieję przekonać do własnej wersji zdarzeń i własnej „prawdy” jest w tej sprawie nie tylko sprawcą, odpowiedzialnym także i za drastyczne wyroki orzekane wobec mówiących głośno o jego agenturalności ale także ofiarą. Ofiarą swej pychy, wynikającego z ograniczonych kompetencji intelektualnych przekonania, że jakoś się z tego wszystkiego wywinie ale przede wszystkim ofiarą tych, którzy w nim to przekonanie utwierdzali.

Ich właśnie mam na myśli pisząc o sprawiedliwości, która dzieje się gdy już nie da się mnożyć wątpliwości co do tego czy Wałęsa coś podpisywał czy by faktycznie czysty jak łza. Nie mam wątpliwości, że w jakimś stopniu powinni podzielić los skazanego na autokompromitację Wałęsy. Tym bardziej im bardziej wcześniej zapewniali, że „stoją przy Wałęsie i stać będą”.

Kiedy już wiadomo, że za kilka dni informacje o wynikach analiz grafologicznych stojący przy Wałęsie ustawiają się na dwóch pozycjach. Jedna to stanowisko, które streścić można „Też mi coś, wszyscy od dawna wiedzieli. Przykładem niech będzie Dominika Wielowiejska i jej wpis z Twittera:
„O, znowu rzucili się na Wałęsę. Jaka satysfakcja. Wszystko od dawna jest jasne, ale inkwizytorzy nigdy nie mają dość”*
Wszystko jest jasne. „Ta, jasne…” chciałoby się odpowiedzieć pani Wielowiejskiej.

Druga postawa to nagłe przyznanie, że owszem, mógł jednak ten Wałęsa się przyznać. I to już dawno. No ale cokolwiek robił, nie przesłoni to jego późniejszych dokonań. Tak rzecz widzi na przykład red. Konrad Piasecki:

„Lech Wałęsa oczywiście już dawno powinien zmierzyć się ze swą przeszłością. Ale potwierdzenie faktu jego TW nie unieważnia historii jego...”**

Trzecia postawa, najbliższa grotesce w wykonaniu Wałęsy to obracanie całej sytuacji w absurd. Jak robi to na przykład redaktor naczelny portalu Studio Opinii Stefan Bratkowski w dzisiejszym wstępniaku:

„- Wreszcie wiemy – zawdzięczamy wolność i demokrację nie żadnym Wałęsom i innym takim, a bezpiece.”***

Co ciekawe nawet i teraz chęć pomocy Wałęsie podejmowana przez nich obraca się przeciwko niemu. W „Wyborczej” Wojciech Czuchnowski swój tekst „Cień teczki Bolka” zaczyna równie pompatycznie co bezsensownie „Zaraz po wprowadzeniu stanu wojennego władza groziła Lechowi Wałęsie, że ujawni materiały o jego współpracy z SB. Przywódca "Solidarności" nie uległ i nie zdradził. Ale sprawa ciągnie się za nim do dzisiaj.”****

Aż ciśnie się pytanie skąd Czuchnowski to wie. Czy od Wałęsy twierdzącego, że nic nigdy nie podpisał a więc nie było co ujawniać czy od bezpieki. Ale nie to jest w tym tekście najciekawsze lecz odesłanie do materiałów opublikowanego ostatnio w wydawanym przez Collegium Civitas i Europejskie Centrum Solidarności roczniku „Wolność i Solidarność”. W pierwszym z nich, autorstwa Jana Skórzyńskiego a zatytułowanym „Od informatora do kontestatora. Akta „Bolka” – próba lektury” znaleźć można bardzo ciekawy fragment źródła. Autor przytacza fragment sporządzonej przez jednego z gdańskich funkcjonariuszy, Marka Aftykę notatki z 1978 r. poświęconej Wałęsie. Pisze on „W latach 1970–72 wymieniony jako TW ps. »Bolek« przekazywał nam szereg cennych informacji dot[yczących] destrukcyjnej działalności niektórych pracowników. Na podstawie otrzymanych materiałów założono kilka spraw.”*****

W ten sposób Czuchnowski, jak sądzę niezamierzenie, włączą się w polemikę z tymi, którzy przyjmują czwartą postawę w sprawie agenturalności Wałęsy. Przyjmującą, że Wałęsa poszedł na współpracę czy też podjął gę z bezpieką ale absolutnie nikomu tym nie zaszkodził. Założenie przez bezpiekę tych „kilku spraw” w kogoś jednak musiało uderzyć.

Podsumowując chciałoby się zasugerować wszystkim wspomnianym obrońcom Wałęsy i jego honoru: Nie pomagajcie mu już! On sam doskonale sobie poradzi w dalszym pogrążaniu się i niszczeniu swego wizerunku. Nie na tym polega przyjaźń i szacunek.
 
* https://twitter.com/DWielowieyska/status/825365343430463489
** https://twitter.com/KonradPiasecki/status/826018011676971009
*** S. Bratkowski Studio Opinii, Z boku 29.01.2017 r. http://studioopinii.pl/
**** http://wyborcza.pl/7,75968,21309004,cien-teczki-bolka.html
***** http://bi.gazeta.pl/im/1/21309/m21309891.pdf (str. 10)
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe