GrzechG: PiS nie zwalnia i bardzo dobrze
Może Grzegorz Schetyna liczył na to, że Jarosław Kaczyński zwolni trochę po odblokowaniu Sejmu, że nastanie czas relaksu. Może dekadenci uznali z kolei, że co by się nie stało to i tak nie dadzą odpocząć rządowi, w każdym razie na żaden spokój się nie zanosi i chyba PiS przyjął następującą strategię: rząd rządzi, partia walczy dalej z antypaństwową opozycją. Że ona jest antypaństwowa to nawet Jacek Żakowski nie powinien mieć co do tego żadnych złudzeń, choć jego trauma jest zrozumiała. Bo przecież chodzi tu tylko i wyłącznie o permanentny chaos i grandę, przykrywanie faktów kłamstwami, manipulowanie każdą informacją, w której jest choć część szansy na to, by dołożyć rządowi. Niech więc PiS jako PiS nie zwalnia, ponieważ po drugiej stronie jest na razie tak źle, że już chyba gorzej być nie może. Z czego to wynika? Choćby z tego, że zapleczem politycznym dla PO i .N jest Zdechnięte od Luksusu Towarzystwo (ZoLT).
Może to lekka przesada, ale to jest elektorat wygodny pod każdym względem, dość dobrze albo bardzo dobrze sytuowany i mający generalnie wszystko gdzieś poza kasą, bo kasa daje im luz i napełnia pychą. Nie chce mu się nigdzie wyłazić, chyba że na zakupy, ogląda tylko "Fakty" TVN, co potwierdzają najnowsze badania, więc się w tej nienawiści do PiS i głupocie medialnej wciskanej mu co dnia umacnia. Chciałoby się może, żeby się coś pozmieniało, ale sił rewolucyjnych wystarcza jedynie na bluzg w sieci. To dlatego, między innymi, taką totalną porażką jest KOD, gdzie najbardziej aktywni są emeryci, byli esbecy, nawiedzone działaczki i batalion prawdy z Wyborczej. Komu chce się łazić w weekend po ulicy? Prawo i Sprawiedliwość ma więc ułatwione zadanie, bo tak naprawdę musi jedynie się zmierzyć z zaciekłą nagonką medialną i z coraz bardziej zdesperowaną opozycją. Polska od tego się nie zawali.
W ZoLT nie ma prawdziwych buntowników, są tam jedynie sami jajcarze i dekadenci. Oni nie pociągną ani PO, ani .N do żadnej władzy, z wyjątkiem kilku dużych miast, gdzie zagnieździli się na dobre, gdzie dawna władza dała im liczne synekury i przywileje. Kogokolwiek wystawią zamiast Gronkiewicz- Waltz będzie to w Warszawie poważny kontrkandydat dla PiS. Ale taki opór jest zdrowy dla każdej władzy, pod warunkiem, że ten opór coś ze sobą niesie, jakąś ideę, a już byłoby super gdyby to był jakiś program. A tego nie będzie, ponieważ to jest faza dekadencji całego obozu III RP, tak marnego intelektualnie, że wołają o pomoc całą zagranicę. Trzeba zrozumieć, co oni przeżywają z powodu Trumpa. Ale tylko nielicznych stać na odwagę, na jakiś protest. tak jak bystrą Paulinę Młynarską, która napisała list do żony Trumpa, no i trzeba przyznać, że robi wrażenie*: "otyły blondas" to najdelikatniejsze ze sformułowań. To jest taki i piękny i ponury czasami upadek w luksusie, oczywiście w luksusie jak na nasze warunki i możliwości. Przyglądając się Polsce lokalnej, z nielicznymi wyjątkami, cała siła PSL czy PO polega na tym, że stworzono tam sieć powiązań praktycznie nie do ruszenia, a ludzie głosują piąty raz na przysłowiowego Maćkowiaka bo Maćkowiak dzieli w gminie i stołki i pieniądze, w tym te unijne. Niech więc PiS nie zwalnia, bo to co wykombinuje jeszcze dekadencja i tak wykombinuje, niezależnie od tego, czy skróci natychmiast kadencje do dwóch czy też nie.
"Uważni" krytycy z prawej strony twierdzą, że Jarosław Kaczyński rozpętał wojnę na zbyt wielu frontach, że Marszałek Kuchciński źle postąpił jednak z posłem Szczerbą, i tak dalej, i tak dalej. Takie banialuki mamy co chwilę. Kolejne fronty - małe i wielkie, poważne i rżące - otwierają co wieczór "Fakty" TVN. Tam naprawdę pracują w pocie czoła, żeby ta Polska wolna i niepodległa się nie udała. Czy są tego świadomi? Oczywiście, że tak, bo tak jak ich widzowie to w większości tacy sami dekadenci, lubujący się sami w sobie i tworzący dla takich jak oni, zdegustowanych po prostu tym, że nie jest już tak jak było. Nie chodzi tu o demokrację i żadne wartości, to zwykła przykrywka. Wolność, ta prawdziwa, jest dla nich zagrożeniem. Niewolnicza mentalność gdzieś pozostała w genach, ponieważ w zakamarkach ich umysłów ciągle tkwi ta potrzeba bycia prześladowanym, walki z kontrrewolucją, jakiegoś swoistego cierpienia. Nie jest to jednak cierpienie romantyczne. To jest radosne cierpienie w oparach luzu, śmiechu i rżenia jak ten naród zdurniał. Tak było od samego początku, od Okrągłego Stołu.
Nie ma żadnych poważnych przeszkód, by dokończyć dzieło odbudowy państwa na zdrowych zasadach: na uczciwości, pracowitości i na wolności. Niech więc TVP będzie rządowa, co nie znaczy propagandowa, ponieważ PiS ma przeciwko sobie praktycznie wszystkie prywatne stacje telewizyjne, także nowe kanały na multipleksach. Jarosław Kaczyński, tak zupełnie na serio, nie ma nawet z kim rozmawiać po drugiej stronie. W Nowoczesnej roszady i zdrady (wstyd Panie Petru), w Platformie nikt nie jest w stanie zapanować nad posłem Nitrasem i co więcej jego harce i durne pytania bawią resztę dekadentów z PO. Taki to jest ich dziwny czas, czas dobry dla prawicy. Nic mądrego ani z .N ani z Platformy już nie powstanie. Będą szydzić, wyzywać, blokować i opluwać, bo sądzą, że ZoLT się zerwie. Oczywiście zerwie się jak w galeriach będą kolejne promocje. I jedna przestroga dla medialnych dekadentów. Zastanówcie się, już może nawet nie jako Polacy, ale jako myślący przecież czasami ludzie: nie wstrząsa naprawdę Wami, jak pułkownik Mazguła śpiewa ze "protestującymi studentami" wielki przebój "Chłopców z Placu Broni", a w szczególności jego refren: ".... Wolność, kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem... "?
*http://party.pl/newsy/paulina-mlynarska-napisala-list-do-melanii-trump-109546-r1/