Zbigniew Kuźmiuk: Członkostwo w grupie G-20 to jeden z polskich celów strategicznych
Pierwszego dnia obrad w posiedzeniu oprócz przywódców państw należących do tej grupy wzięli udział także ministrowie finansów i szefowie banków centralnych tych krajów, a zaproszenie wicepremiera i ministra finansów z Polski jest dla naszego kraju dużym wyróżnieniem.
Wicepremier mówił w Wiesbaden o stanowisku polskiego rządu w sprawie wyzwań stających przed UE i najsilniejszymi państwami świata w kwestii uszczelniania krajowych systemów podatkowych, a także konieczności bardziej odpowiedzialnego i sprawiedliwego społecznie rozwoju gospodarczego.
Odbył także rozmowy z odgrywającym ogromna rolę w UE i strefie euro ministrem finansów Niemiec Wolfgangiem Schauble i szefem banku centralnego Anglii, kraju, które zdecydował się na opuszczenie UE, Markiem Carneyem.
O konkretnych rezultatach uczestnictwa wicepremiera Morawieckiego w posiedzeniu G-20 zapewne się niedługo dowiemy, ale uczestnictwo w tym szczycie powinniśmy wykorzystać do kontynuowania starań o członkostwo w grupie G-20.
2. Grupa G-20 to 19 największych gospodarek świata i Unia Europejska w kolejności alfabetycznej: Arabia Saudyjska, Argentyna, Australia, Brazylia, Chiny, Francja, Indie, Indonezja, Japonia, Kanada, Korea Południowa, Meksyk, Niemcy, Republika Południowej Afryki, Rosja, Stany Zjednoczone, Turcja, Wielka Brytania i Włochy.
Kraje tej grupy reprezentują aż 90% światowego PKB i 80% światowej wymiany handlowej, więc nie powinno ulegać wątpliwości, że decyzje, które podejmują mają przemożny wpływ na to, co się dzieje w światowej gospodarce i handlu.
Polska ma potencjał gospodarczy, który lokuje nas blisko tej grupy państw, ponieważ PKB naszego kraju szacowany na 570 mld USD daje nam 22 drugie miejsce na świecie, ba dwaj członkowie grupy maja wyraźnie niższe PKB: Argentyna ze swoim PKB wynoszącym 460 mld USD zajmuje dopiero 27 miejsce na świecie, a Republika Południowej Afryki z PKB wynoszącym 450 mld USD dopiero 29.
3. Nasze starania o członkostwo w G-20 nie powinny jednak polegać na próbie przelicytowania Argentyny czy Republiki Południowej Afryki, wszak reprezentują one ważne kontynenty odpowiednio Amerykę Południową i Afrykę, powinniśmy zabiegać o jej rozszerzenie, zwłaszcza, że od jakiegoś czasu Hiszpania, jako 21 kraj na świecie pod względem wielkości PKB, ma status stałego gościa szczytów tej grupy.
Naszym atutem w staraniach jest nie tylko 22 PKB na świecie, ale także fakt, że jesteśmy największym z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, które przeszły unikalną drogę od gospodarek centralnie planowanych do gospodarek rynkowych i zapewne nasze doświadczenia w tym względzie mogą być ważne dla wielu krajów świata, których przywódcy są często zapraszani na posiedzenia G-20.
Przyjęcie strategicznego celu w postaci członkostwa Polski w G-20, ma z jednej strony oddziaływanie mobilizacyjne tak jak kiedyś wyznaczenie, jako celu uczestnictwa w NATO i UE, ale także przynosiłoby wymierne korzyści.
Członkostwo w tej grupie to podniesienie wiarygodności kraju, co ma przełożenie na osławione ratingi, a to z kolei na koszty obsługi długu publicznego, a także postrzeganie w handlu międzynarodowymi umowach dwustronnych.
Taki cel strategiczny jest zapisany w programie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości i uczestnictwo wicepremiera Mateusza w szczycie G-20 w Wiesbaden (wprawdzie, jako gościa), powinno rozpocząć proces aplikacji Polski do tej grupy.
Zbigniew Kuźmiuk