Janusz Wolniak: Nastał bardzo zły czas
Owszem dla niektórych ludzi może to być zły czas. Dla beneficjentów poprzedniej władzy to rzeczywiście najgorszy okres. Nie dość, że pucz się nie udał, to jeszcze w sondażach im spada. Nie dość, że społeczeństwo do buntu się nie kwapi poza starymi ubekami ich rodzinami, to jeszcze, w Europie i Ameryce zaczyna odradzać się prawica.
To naprawdę zły czas dla wszelkiej maści złodziei, hochsztaplerów. A tych nie brakowało. Łupili naród bez litości. Zamrożone przez lata płace, śmieciowe umowy, traktowanie władzy jak prywatnych folwarków, patologia systemu sądownictwa, zawłaszczenie mediów publicznych i komercyjnych, to tylko pierwsze z brzegu przykłady porządku jaki do niedawna panował.
Naród na szczęście umiał w większości wybrać właściwie między dobrem a złem.
Czy dzisiejsze czasy są złe dla studentów otrzymujących darmowe wykształcenie? Czy kiedykolwiek ktoś wdrożył tak skuteczny jak obecnie program dla rodzin wielodzietnych i w ogóle dla rodzin? Czy perspektywa, wcale nie odległa dla programu Mieszkanie+, dająca szanse młodym ludziom nie rodzi zaufania do polityki prospołecznej rządu? Czy Polacy nie upominali się obniżenie wieku emerytalnego? Czy nie protestowali przeciwko umowom śmieciowym? Czy przedsiębiorcy nie domagali się uproszczenia prawa do prowadzenia działalności gospodarczej? I tak można, by wyliczać. A to zaledwie rok sprawowania rządów nowej władzy, która ma przed sobą jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Na poprawę czeka sytuacja w służbie zdrowia, oświacie, sadownictwie, no i przede wszystkim gospodarka musi ruszyć, tak by to odczucie postępu nie było doraźne, ale trwałe.
Opozycja w Polsce żyje mrzonkami, że rządy PiS-u skończą się tak, jak w 2007 roku. Na tę władzę, która zajmie się rzeczywiście problemami Polaków czekały miliony ludzi, a wielu o to gorąco się modliło.
Janusz Wolniak