Teresa Wójcik: Brawa nie tylko dla premiera Morawieckiego. Do późnej nocy trwały rozmowy z szefem "S"

Już następnego dnia po przyjęciu tej decyzji, Polskę zaatakował prezydent Francji Macron, proponując, aby "państwo łamiące zasady europejskiej solidarności nie otrzymywało finansowego wsparcia na realizację programów unijnych". Macron chce, aby Polska znalazła się np. w sytuacji Francji, sparaliżowanej strajkiem powszechnym najpotężniejszym od 70 lat. Tymczasem stanowiska Warszawy broni kanclerz Angela Merkel, podkreślając, że program neutralności klimatycznej dla Polski jest bardzo trudny do zrealizowania - udział energetyki węglowej w miksie energetycznym wynosi prawie 80 proc. Dlatego ten program "musi być akceptowany przez ogół społeczeństwa i związki zawodowe".
Merkel najpewniej znała i rozumiała stanowisko NSZZ "Solidarność", przedstawione najpierw w piśmie przewodniczącego Związku Piotra Dudy, a następnie w deklaracji Komisji Krajowej "S" z 10 grudnia br. a także przedstawione w wywiadzie udzielonym "Tygodnikowi Solidarność". W przeddzień Szczytu do późnych godzin nocnych trwały rozmowy telefoniczne szefa "Solidarności" z szefem rządu. W efekcie, po decyzji o wyłączeniu Polski z postawienia o neutralności klimatycznej do 2050 r. - sukces premiera został ciepło skwitowany przez Piotra Dudę. Szef Związku pogratulował premierowi i zaznaczył, że porozumienie to sukces, którego oczekiwali polscy pracownicy i społeczeństwo. W specjalnym oświadczeniu Piotr Duda pisze:
- Zawarty kompromis daje Polsce własną drogę dojścia do neutralności klimatycznej i stwarza możliwość uzyskania finansowego wsparcia na konieczną transformację naszej gospodarki. Na szczególne uznanie zasługuje fakt, że udało się to osiągnąć bez konieczności blokowania porozumienia, co stawiałoby Polskę w bardzo trudnej sytuacji na arenie międzynarodowej. Panie Premierze – w imieniu NSZZ „Solidarność” serdecznie gratuluję!
Rolę Związku w stworzeniu szansy dla Polski zauważyły znane ekonomiczne agencje i portale. Reuters podkreśla, że "polski premier miał wsparcie" wpływowego związku zawodowego "Solidarność w swoim krytycznym potraktowaniu trudnego dla Polski przyspieszenia polityki zeroemisyjnej". Znany Portal "WysokieNapięcie" stwierdził, że
"Polskie zastrzeżenie wynika zapewne z dwóch powodów. Pierwszy to chęć niedrażnienia "Solidarności" przed wyborami prezydenckimi w maju 2020 r. Związek w bardzo ostrym liście ostrzegł rząd przed zgodą na dekarbonizację. Stąd zapis, by Rada Europy wróciła do "polskiego wyjątku" dopiero w czerwcu"
Czyli po wyborach. Niemiecki Frankfurter Allgemaine Zeitung powołał się na wspomnianą już wypowiedź Angeli Merkel
- Pani Kanclerz zdaje sobie sprawę ze znaczenia ostrego stanowiska związku zawodowego "Solidarność". Mógłby to być sygnał do bardzo szerokiego ruchu protestu w całej Europie wspartego znanym faktem, że jest to Związek należący do nurtu konserwatywnego, który w UE potrzebuje sukcesów poza oficjalną reprezentacją polityczną.
Przyjęty w Brukseli 24-stronicowy dokument o "Europejskim Zielonym Ładzie" dowodzi, że tenże Ład, jest rozgrywką o dwa cele. Pierwszy o dominację ekonomiczną w Europie. Drugi - ideologiczny - o zmianę sposobu życia Europejczyków. Ostatecznie niestety jest to w gruncie rzeczy rozgrywka o stabilne wyhamowanie procesu wzrostu europejskiego.Jeśli więc ten "Europejski Zielony Ład" zostanie wprowadzony w życie, to może się skończyć katastrofą gospodarczą Europy. Kto więc zaprotestuje?...
Teresa Wójcik