Katarzyna Kulerska w akcji pod Wawelem, czyli Cybów jest wielu
A chodzi tu o szacunek dla drugiego człowieka, odpowiednie zachowanie na grobie zmarłej osoby, powagę w majestacie śmierci. Również ważne jest normalne prowadzenie spokojnej debaty społeczno-politycznej. Wywodzimy się z kultury chrześcijańskiej, łacińskiej i te rzeczy nas charakteryzują. Oczywiście to wychodzi za krąg religii, bo to obowiązuje w społeczeństwie jako takim. Tym różnimy się od zwierząt, że nie kierujemy się instynktem, a rozumem i mamy jakieś ludzkie odruchy.
Ale to nie dotyczy środowisk związanych z KOD, N. i PO. Eskalują emocje, bo granie na emocjach mają we krwi. Wszystko zaczęło się od organizacji Obywatele RP związanej z KOD, którzy 10 grudnia 2016r. chcieli konfrontacji i rozbicia miesięcznicy smoleńskiej. I są dalsze próby uniemożliwiania ludziom modlitwy.
18 stycznia 2017. sympatycy opozycji, furiaci uniemożliwiali wjazd na Wawel Jarosławowi Kaczyńskiemu, który chciał się pomodlić za swojego brata, śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Osoba, która się tam wyróżniała była Katarzyna Kulerska – działaczka KOD, Obywatele RP i uczestniczka Czarnych Marszy. Ale trzeba podkreślić, że to nie tylko chodzi o Jarosława Kaczyńskiego, ale o zasadę – nikomu nie można blokować dojścia do grobu bliskiej osoby.
Dzicz, bo tego inaczej nie można nazwać, debatę publiczną sprowadza do pyskówki, dumy z chamstwa, skakania po grobach i wulgarnych odzywek. Dla tego środowiska nie ma żadnych granic. Bo nie ma nic sensownego do powiedzenia.
Uspokoić nastroje mogą jedynie politycy PO i N. ale oni dolewają oliwy do ognia – nie kto inny, jak były Prezydent Bronisław Komorowski cieszył się z sytuacji, gdy lżono i napadano na posłankę Krystynę Pawłowicz 16 grudnia 2016r. to nic innego jak zachęta do dalszych ataków – zawsze ktoś się znajdzie, kto takie słowa potraktuje poważnie.
I jeszcze krótka historia. Po katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010r., na Krakowskim Przedmieściu zaczęli się gromadzić ludzie. Po to by się modlić za wszystkie 96 ofiar katastrofy, zapalić znicz czy położyć kwiaty. Wtedy uaktywniono podobnie działające osoby - sikano na znicze, robiono z puszek po piwie krzyż czy szturchano modlących się ludzi. Wtedy lansowano Dominika Tarasa. Przez kilka miesięcy eskalowano napięcie, aż doszło 19 października 2010r. do zabójstwa członka PiS Marka Rosiaka w Łodzi. Zabójcą był Ryszard Cyba, ogarnięty chęcią mordu na Jarosławie Kaczyńskim. Jak się potem okazało, Cyba to były członek PO.