Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Dlaczego w Modlitwie Pańskiej nie ma słowa o marihuanie?

I to jest moim zdaniem prawdziwy testament śp. Tomasza Kality. Owo wyznanie wiary, przyznanie, że kiedy wszystko się wali, nie ma nic innego, jak tylko obietnica zbawienia i wreszcie, że wszystko, co się tak naprawdę liczy znajduje się w słowach modlitwy „Ojcze Nasz”.
 Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Dlaczego w Modlitwie Pańskiej nie ma słowa o marihuanie?
/ screen YouTube
       

      Zmarł były poseł SLD Tomasz Kalita i jest to wiadomość, jak zawsze kiedy umiera młody człowiek i współczesny świat nie jest w stanie tego, co się dzieje, powstrzymać, absolutnie porażająca. To że Kalita jest bardzo ciężko chory, wiedziałem od dłuższego już czasu, niestety powodem tego nie było wcale to, że umiera ktoś, kto powinien jeszcze mieć przed sobą długie lata życia. Nic podobnego. Może, gdyby okoliczności tego umierania były inne, inna też by była towarzysząca mu medialna oprawa. Tu niestety, niemal wyłącznie fakt, że choroba Kality i jego cierpienie zostały wprzęgnięte w publiczną debatę dotyczącą legalizacji tak zwanej leczniczej marihuany, a tak naprawdę w coś znacznie starszego i o wiele poważniejszego, a mianowicie w ogóle legalizację narkotyków, sprawił, że ile razy na ekranach telewizorów pojawiał się Kalita, wszyscyśmy musieliśmy wysłuchiwać kolejnych dyrdymałów na temat tego, jak to owo cudo potrafi nie dość, że ulżyć człowiekowi w cierpieniach, to wręcz z owych cierpień go skutecznie wydobyć.
       Dziś Tomasz Kalita już nie żyje, kiedy jednak odbieram medialne informacje poświęcone temu smutnemu odejściu, 90 procent całości zajmuje oczywiście owa marihuana, dokładnie z tymi samymi co zawsze argumentami, tyle że tym razem jeszcze podparta dodatkowo argumentem ostatecznym, że mianowicie sprawa jej legalizacji, to testament jaki nam po sobie zostawił Kalita, i jego dziedzictwo. Gdybyśmy się mieli opierać na tym co płynie w większości z medialnego przekazu, musielibyśmy uznać, że tak naprawdę Kalita nie zostawił nam o wiele więcej, niż owo świadectwo człowieka, którego bezduszność polityków doprowadziła do śmierci.
       Tak się przy tym jednak zdarzyło, że obok tego wszystkiego telewizja publiczna przypomniała rozmowę, jaką w listopadzie zeszłego roku Krzysztof Ziemiec przeprowadził z wciąż jeszcze prowadzącym swoją walkę z chorobą Kalitą, i którą ja z prawdziwym wzruszeniem wysłuchałem w całości. Kalita przez większą cześć wywiadu opowiada, jak to jest dowiedzieć się, że się jest śmiertelnie chorym, jak to jest walczyć ze strachem przed śmiercią, jak to wreszcie jest, kiedy człowiek ma wreszcie czas przemyśleć na nowo całe swoje życie. Owszem, wspomina też w kilku zdaniach o tej marihuanie, ale, jeśli ktoś się spodziewa jakiejś tyrady, będzie zawiedziony. To jest rzeczywiście zaledwie kilka zdań, w dodatku główny nacisk Kalita kładzie na to, by ewentualna legalizacja marihuany leczniczej nie spowodowała legalizacji samego narkotyku.  Są w tym wywiadzie natomiast dwa momenty, które osobiście uważam za warte uwagi. Pierwszy z nich, to ten, gdy Kalita mówi, że jeśli zdarzy mu się jeszcze wrócić do polityki, to nie do takiej, gdzie człowiek budzi się rano i myśli tylko o tym, co powiedzieć takiego, by tym się zainteresowały media i puściły to w formie tak zwanej „setki”, a tak wygląda właśnie jego polityczne doświadczenie.
      Drugi natomiast to wyznanie swego nawrócenia, a przy tym apel do tych, którzy z niego szydzą, że on, jako rzekomo „nawrócony komunista” chce się wypromować na swoim cierpieniu. I tu zacytuję Kalitę słowo w słowo: „Jeśli to jest promocja, to ja wam oddam tę chorobę – promujcie się”.
      I to jest moim zdaniem prawdziwy testament śp. Tomasza Kality. Owo wyznanie wiary, przyznanie, że kiedy wszystko się wali, nie ma nic innego, jak tylko obietnica zbawienia i wreszcie, że wszystko, co się tak naprawdę liczy znajduje się w słowach modlitwy „Ojcze Nasz”. Tyle że to już nas aż tak bardzo nie interesuje. Czyżby za mało zajeżdżało trawą?
 
Zachęcam wszystkich do odwiedzania księgarni pod adresem www.coryllus.pl, gdzie są niezmiennie do kupienia moje książki.
 

 

POLECANE
Wypadek busa przewożącego dzieci. Są ranni z ostatniej chwili
Wypadek busa przewożącego dzieci. Są ranni

Bus przedszkolny uderzył w drzewo w Gulczewie w woj. wielkopolskim. Rannych jest pięć osób. Droga Krajowa nr 15 między Wrześnią a Gnieznem zablokowana – poinformowało w czwartek po godz. 10 RMF FM.

Premier: Nie wiedziałem, że to tyle kosztuje. Bogucki: Absolutna kompromitacja Wiadomości
Premier: Nie wiedziałem, że to tyle kosztuje. Bogucki: Absolutna kompromitacja

Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej w Piotrkowie Trybunalskim przyznał, że przed objęciem urzędu nie zdawał sobie sprawy z wysokości środków potrzebnych na zbrojenia. Na te słowa ostro zareagował Zbigniew Bogucki, szef Kancelarii Prezydenta RP, który stwierdził, że premier „skompromitował się w sposób absolutny”.

Bank Pekao wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
Bank Pekao wydał pilny komunikat

Bank Pekao SA poinformował o zmianie operatora odpowiedzialnego za realizację doładowań telefonów na kartę. Od 29 października 2025 roku zlecenia będą obsługiwane przez Autopay sp. z o.o. Zmiana dotyczy serwisu Pekao24, aplikacji PeoPay oraz PeoPay Kids.

Komunikat dla mieszkańców Śląska z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Śląska

''Rekordowy wrzesień w ruchu pasażerskim w porcie lotniczym Katowice-Pyrzowice: obsłużono 887 205 pasażerów. Rekordy bije także ruch cargo: 32 554 ton. To najlepszy 9. miesiąc i rekord frachtu'' – czytamy w komunikacie Katowice Airport.

 Pożar hotelu na Mazowszu. W środku było 9 osób z ostatniej chwili
Pożar hotelu na Mazowszu. W środku było 9 osób

W nocy ze środy na czwartek doszło do poważnego pożaru w hotelu i restauracji w miejscowości Mniszew w województwie mazowieckim. Na miejscu działa 30 zastępów straży pożarnej, które od kilku godzin walczą z żywiołem. Wszyscy przebywający w budynku zdołali się ewakuować, a według wstępnych informacji nikt nie został poszkodowany.

Upadek niemieckiego giganta. To może wywołać reakcję łańcuchową z ostatniej chwili
Upadek niemieckiego giganta. To może wywołać reakcję łańcuchową

13 października 2025 r. firma Dettmer Container Packing (DCP) złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości w sądzie rejonowym w Bremie – informuje serwis merkur.de. Decyzja może wywołać reakcję łańcuchową w branży.

Nie żyje wybitna polska siatkarka. Miała 54 lata z ostatniej chwili
Nie żyje wybitna polska siatkarka. Miała 54 lata

Nie żyje Anna Walczak, jedna z najwybitniejszych zawodniczek w historii kaliskiej siatkówki. O jej śmierci poinformował klub MKS Kalisz, który w poruszającym wpisie nazwał ją „jedną z najważniejszych postaci w historii kaliskiego sportu”.

Zakaz alkoholu w Sejmie. Polacy odpowiedzieli z ostatniej chwili
Zakaz alkoholu w Sejmie. Polacy odpowiedzieli

Zdaniem 81 proc. badanych sprzedaż alkoholu w budynkach Sejmu powinna być całkowicie zakazana – wynika z opublikowanego w czwartek sondażu Opinia24 dla "Faktów" TVN i TVN24. Przeciwne zdanie wyraziło 14 proc. respondentów.

Pepco ogłosiło upadłość. Ruszają wyprzedaże z ostatniej chwili
Pepco ogłosiło upadłość. Ruszają wyprzedaże

Niemiecka sieć Pepco ma spore problemy. Z 64 sklepów działających u naszego zachodniego sąsiada aż 28 ma zostać zamkniętych do stycznia 2026 roku. Ruszają wyprzedaże.

Farmaceutyczny gigant pozwany. Talk dla niemowląt miał powodować raka z ostatniej chwili
Farmaceutyczny gigant pozwany. Talk dla niemowląt miał powodować raka

W Wielkiej Brytanii złożono pozew przeciwko firmie Johnson & Johnson (J&J). Farmaceutyczny gigant został oskarżony o świadomą sprzedaż pudru dla niemowląt zanieczyszczonego azbestem. Pozew obejmuje około 3000 osób i opiera się na wewnętrznych dokumentach oraz raportach naukowych ujawnionych przez BBC.

REKLAMA

Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Dlaczego w Modlitwie Pańskiej nie ma słowa o marihuanie?

I to jest moim zdaniem prawdziwy testament śp. Tomasza Kality. Owo wyznanie wiary, przyznanie, że kiedy wszystko się wali, nie ma nic innego, jak tylko obietnica zbawienia i wreszcie, że wszystko, co się tak naprawdę liczy znajduje się w słowach modlitwy „Ojcze Nasz”.
 Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Dlaczego w Modlitwie Pańskiej nie ma słowa o marihuanie?
/ screen YouTube
       

      Zmarł były poseł SLD Tomasz Kalita i jest to wiadomość, jak zawsze kiedy umiera młody człowiek i współczesny świat nie jest w stanie tego, co się dzieje, powstrzymać, absolutnie porażająca. To że Kalita jest bardzo ciężko chory, wiedziałem od dłuższego już czasu, niestety powodem tego nie było wcale to, że umiera ktoś, kto powinien jeszcze mieć przed sobą długie lata życia. Nic podobnego. Może, gdyby okoliczności tego umierania były inne, inna też by była towarzysząca mu medialna oprawa. Tu niestety, niemal wyłącznie fakt, że choroba Kality i jego cierpienie zostały wprzęgnięte w publiczną debatę dotyczącą legalizacji tak zwanej leczniczej marihuany, a tak naprawdę w coś znacznie starszego i o wiele poważniejszego, a mianowicie w ogóle legalizację narkotyków, sprawił, że ile razy na ekranach telewizorów pojawiał się Kalita, wszyscyśmy musieliśmy wysłuchiwać kolejnych dyrdymałów na temat tego, jak to owo cudo potrafi nie dość, że ulżyć człowiekowi w cierpieniach, to wręcz z owych cierpień go skutecznie wydobyć.
       Dziś Tomasz Kalita już nie żyje, kiedy jednak odbieram medialne informacje poświęcone temu smutnemu odejściu, 90 procent całości zajmuje oczywiście owa marihuana, dokładnie z tymi samymi co zawsze argumentami, tyle że tym razem jeszcze podparta dodatkowo argumentem ostatecznym, że mianowicie sprawa jej legalizacji, to testament jaki nam po sobie zostawił Kalita, i jego dziedzictwo. Gdybyśmy się mieli opierać na tym co płynie w większości z medialnego przekazu, musielibyśmy uznać, że tak naprawdę Kalita nie zostawił nam o wiele więcej, niż owo świadectwo człowieka, którego bezduszność polityków doprowadziła do śmierci.
       Tak się przy tym jednak zdarzyło, że obok tego wszystkiego telewizja publiczna przypomniała rozmowę, jaką w listopadzie zeszłego roku Krzysztof Ziemiec przeprowadził z wciąż jeszcze prowadzącym swoją walkę z chorobą Kalitą, i którą ja z prawdziwym wzruszeniem wysłuchałem w całości. Kalita przez większą cześć wywiadu opowiada, jak to jest dowiedzieć się, że się jest śmiertelnie chorym, jak to jest walczyć ze strachem przed śmiercią, jak to wreszcie jest, kiedy człowiek ma wreszcie czas przemyśleć na nowo całe swoje życie. Owszem, wspomina też w kilku zdaniach o tej marihuanie, ale, jeśli ktoś się spodziewa jakiejś tyrady, będzie zawiedziony. To jest rzeczywiście zaledwie kilka zdań, w dodatku główny nacisk Kalita kładzie na to, by ewentualna legalizacja marihuany leczniczej nie spowodowała legalizacji samego narkotyku.  Są w tym wywiadzie natomiast dwa momenty, które osobiście uważam za warte uwagi. Pierwszy z nich, to ten, gdy Kalita mówi, że jeśli zdarzy mu się jeszcze wrócić do polityki, to nie do takiej, gdzie człowiek budzi się rano i myśli tylko o tym, co powiedzieć takiego, by tym się zainteresowały media i puściły to w formie tak zwanej „setki”, a tak wygląda właśnie jego polityczne doświadczenie.
      Drugi natomiast to wyznanie swego nawrócenia, a przy tym apel do tych, którzy z niego szydzą, że on, jako rzekomo „nawrócony komunista” chce się wypromować na swoim cierpieniu. I tu zacytuję Kalitę słowo w słowo: „Jeśli to jest promocja, to ja wam oddam tę chorobę – promujcie się”.
      I to jest moim zdaniem prawdziwy testament śp. Tomasza Kality. Owo wyznanie wiary, przyznanie, że kiedy wszystko się wali, nie ma nic innego, jak tylko obietnica zbawienia i wreszcie, że wszystko, co się tak naprawdę liczy znajduje się w słowach modlitwy „Ojcze Nasz”. Tyle że to już nas aż tak bardzo nie interesuje. Czyżby za mało zajeżdżało trawą?
 
Zachęcam wszystkich do odwiedzania księgarni pod adresem www.coryllus.pl, gdzie są niezmiennie do kupienia moje książki.
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe