[Tylko u nas] Michał Bruszewski: Polscy piłkarze a izraelsko-palestyńskie starcia

Zamiast zastanawiać się ile goli strzeli gwiazda polskiej reprezentacji Robert Lewandowski prasa spekulowała kiedy zakończy się odpalanie rakiet ze Strefy Gazy. To nie był pierwszy piłkarski mecz rozgrywany z wojną w tle. Futbol nieodłącznie jest związany z polityką a jego międzynarodowy charakter rzuca piłkarzy w różne miejsca na świecie, czasem nawet w strefy wojny. Polska kadra miała pecha, że terminarz rozgrywek nałożył się z gorącym kalendarzem bliskowschodnich wydarzeń.
 [Tylko u nas] Michał Bruszewski: Polscy piłkarze a izraelsko-palestyńskie starcia
/ screen YouTube AFP
Jeszcze na początku tygodnia finalna decyzja o lokalizacji sobotniego meczu Izrael-Polska była pod wielkim znakiem zapytania. Oczywistym wydawało się, że mecz zostanie przełożony lub odegrany w innym mieście – w tym duchu była też wypowiedź prezesa PZPN-u Zbigniewa Bońka, który słusznie apelował o zapewnienie bezpieczeństwa piłkarzom. Intifady, czyli palestyńskie zrywy nieraz spędzały sen z powiek działaczom UEFA, którzy starali się zmieniać kalendarz rozgrywek ze względu na trwające walki. Nie jest to nowa sytuacja. W tym wypadku możemy mówić o podwójnym pechu bo eskalacja napięcia izraelsko-palestyńskiego jest spotęgowana przez wewnętrzne polityczne spory w Knesecie.

Na początku tygodnia w wielu izraelskich miastach było słychać syreny ostrzegające przed atakami rakietowymi. Lokalni dziennikarze podają, że system obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła – o którym pisałem już w swoich felietonach – przechwycił w pierwszej fazie ostrzału 20 rakiet z 50 wystrzelonych. Łącznie na Izrael miało spaść 360 ładunków. Co innego liczby i „suche” komunikaty a co innego obrazy. Świat obiegł film video, na którym widać jak pociski spadają na jedną z izraelskich autostrad po której jadą samochody. To odwetowy atak za akcję likwidacyjną Izraelskich Sił Obrony (IDF), której celem był Baha Abu al-Atta – lider wspieranej przez Iran bojówki Islamski Dżihad. IDF uderzył w dom Atty w Strefie Gazy. Ponadto IDF miały zaatakować w rakietowym uderzeniu także cele w syryjskim Damaszku. Po odpaleniu palestyńskich rakiet ze Strefy Gazy izraelscy żołnierze przeprowadzili kolejne uderzenia na palestyńską enklawę. Spirala przemocy znana z poprzednich odsłon tej samej wojny ruszyła. To co, jednak wyróżnia ten konflikt na tle poprzednich starć to rozpalony do czerwoności wewnętrzny spór w ramach izraelskiej polityki. Niektórzy eksperci twierdzą, że to nawet „ostatnia wojna” premiera Benjamina Netanjahu. Po niedawnych wyborach parlamentarnych rząd Netanjahu jest tylko gabinetem przejściowym i „wisi na włosku” a sam „Bibi” ma dwa tygodnie na sformowanie stabilnej koalicji w Knesecie, która pozwoli mu przetrwać. Do formowania swojego rządu pali się już wyznaczony przez prezydenta Benny Gantz, były szef sztabu IDF, lider centrolewicowego bloku Niebiesko-Białych. Na „Bibim” ciążą także prokuratorskie zarzuty co potęguję dworskie intrygi w Knesecie. Operację uderzeń na Strefę Gazy realizuje nowy szef resortu obrony w rządzie Netanjahu, lider Nowej Prawicy, Naftali Bennet. Aby rozjaśnić meandry izraelskiej polityki warto podkreślić, że jest to dotychczasowy zaciekły krytyk „Bibiego”. Zaskakujące? Jego ugrupowanie po niedawnych wyborach stało się języczkiem u wagi dla formowania koalicji i głosy bennetowców mogą ocalić lub obalić rząd Netanjahu. To co łączy natomiast obu polityków to ostry kurs wobec Palestyńczyków. Nie będzie, więc przesadą napisać, że rząd Netanjahu siedzi dosłownie na beczce prochu. Paradoksalnie, do gry nie włączył się Hamas, więc to w zasadzie ograniczone starcia między Islamskim Dżihadem a IDF, a po kilku dniach pojawiła się nadzieja na zawieszenie broni.

W momencie gdy potwierdzana była informacja, gdzie zostanie rozegrany mecz Polaków i padła nazwa Jerozolimy zawieszenie broni nie weszło jeszcze w życie. Na termin ustania walk wybrano właśnie meczową sobotę. To duże ryzyko ale odwołanie spotkania byłoby prestiżową porażką chwiejącego się izraelskiego rządu a prasa w Izraelu rozpisywałaby się o porażce „Bibiego”, który nie potrafi zapewnić piłkarzom i kibicom bezpieczeństwa. Tym samym polska kadra stała się niejako trochę zakładnikami wewnętrznych sporów etnicznych i partyjnych w tym kraju a polski kibic mógł znowu usłyszeć o Netanjahu. Znowu, pisząc delikatnie, w mało pozytywnych barwach. Nie jest jednak tak, że nasi futboliści nie są przyzwyczajeni do ekstremalnych sytuacji. Pytanie na ile polscy futboliści nie zahartowali się już podobnymi sprawami. Bywało nawet tak, że kluby z Czeczenii czy Dagestanu płaciły lepsze kontrakty niż zespoły w polskiej ekstraklasie. A to, że polski kibic wszystko wytrzyma to już jest pewne.
Michał Bruszewski
 

 

POLECANE
Radosne doniesienia z Tańca z Gwiazdami. Specjalny gość już w nowym odcinku Wiadomości
Radosne doniesienia z "Tańca z Gwiazdami". Specjalny gość już w nowym odcinku

Już niedługo widzowie Polsatu znów zasiądą przed telewizorami, by obejrzeć ósmy odcinek "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami". Tym razem na uczestników i widzów czeka coś wyjątkowego .

Niezwykłe odkrycie w kościele św. Jakuba Apostoła w Prusicach Wiadomości
Niezwykłe odkrycie w kościele św. Jakuba Apostoła w Prusicach

W kościele św. Jakuba Apostoła w podwrocławskich Prusicach archeolodzy odkryli nieznane krypty grobowe. Podczas badań georadarowych zlokalizowali także przypuszczalnie renesansowy dwór, znany jedynie ze źródeł pisanych i ikonograficznych.

Po prostu miałem szczęście. Szczęsny o kulisach gry w Barcelonie Wiadomości
"Po prostu miałem szczęście". Szczęsny o kulisach gry w Barcelonie

W sobotę wieczorem FC Barcelona zagra z Realem Madryt w finale Pucharu Króla. Mecz odbędzie się na stadionie Estadio de La Cartuja w Sewilli. Początek spotkania o godzinie 22:00. Będzie je można obejrzeć w TVP1, TVP Sport oraz online na stronie i aplikacji TVP Sport.

Nie żyje znany sportowiec i kulturysta Wiadomości
Nie żyje znany sportowiec i kulturysta

W wieku 47 lat zmarł Tomasz "Papaj" Lech - były strongman, kulturysta i sędzia IFBB. Informację o jego nagłym odejściu przekazał prezydent Grudziądza, Maciej Glamowski.

Ukrainiec domagał się zmiany nazwy ulicy w Tomaszowie Lubelskim Wiadomości
Ukrainiec domagał się zmiany nazwy ulicy w Tomaszowie Lubelskim

Jak poinformował portal Do Rzeczy, przedstawiciel mniejszości ukraińskiej na Lubelszczyźnie wnioskował do Rady Miasta Tomaszowa Lubelskiego o zmianę nazwy ulicy, odnoszącej się walczącego m.in. z bandami UPA Zenona Jachymka ps. Wiktor.

Piotr Duda po XXXII KZD NSZZ S: Sprawy społeczne w Polsce idą w złym kierunku, ale Solidarność stanie na wysokości zadania z ostatniej chwili
Piotr Duda po XXXII KZD NSZZ "S": Sprawy społeczne w Polsce idą w złym kierunku, ale "Solidarność" stanie na wysokości zadania

- Sprawy społeczne w Polsce idą w złym kierunku, ale "Solidarność" stanie na wysokości zadania - powiedział przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda w rozmowie z zastępcą redaktora naczelnego "Tygodnika Solidarność" Rafałem Wosiem.

Nowy komunikat pogodowy. IMGW ostrzega Wiadomości
Nowy komunikat pogodowy. IMGW ostrzega

W nocy na przeważającym obszarze kraju obowiązywać będą ostrzeżenia meteorologiczne pierwszego stopnia o przymrozkach - poinformował PAP synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Michał Ogrodnik.

Astronomowie zaskoczeni wynikami nowych badań. To odkrycie zmienia wiedzę o planetach tylko u nas
Astronomowie zaskoczeni wynikami nowych badań. To odkrycie zmienia wiedzę o planetach

Nowe badanie opublikowane 24 kwietnia 2025 roku w czasopiśmie Science ujawniło istnienie superziemi w rejonie kosmosu, gdzie dotąd takich planet nie obserwowano.

Dokąd i za ile Polacy pojadą na majówkę? Wiadomości
Dokąd i za ile Polacy pojadą na majówkę?

Najnowsza edycja badań Barometru Providenta zbadała tegoroczne plany Polaków na majówkę. W tym roku wydatki na długi weekend będą niższe niż w ubiegłym roku.

Rozmowa Putina z wysłannikiem Trumpa. Padła deklaracja z ostatniej chwili
Rozmowa Putina z wysłannikiem Trumpa. Padła deklaracja

W piątek na Kremlu doszło do ważnego spotkania - Władimir Putin przyjął Steve'a Witkoffa, specjalnego wysłannika Donalda Trumpa. Jak poinformowała agencja TASS, rosyjski prezydent potwierdził podczas rozmowy gotowość do negocjacji z Ukrainą bez żadnych warunków wstępnych.

REKLAMA

[Tylko u nas] Michał Bruszewski: Polscy piłkarze a izraelsko-palestyńskie starcia

Zamiast zastanawiać się ile goli strzeli gwiazda polskiej reprezentacji Robert Lewandowski prasa spekulowała kiedy zakończy się odpalanie rakiet ze Strefy Gazy. To nie był pierwszy piłkarski mecz rozgrywany z wojną w tle. Futbol nieodłącznie jest związany z polityką a jego międzynarodowy charakter rzuca piłkarzy w różne miejsca na świecie, czasem nawet w strefy wojny. Polska kadra miała pecha, że terminarz rozgrywek nałożył się z gorącym kalendarzem bliskowschodnich wydarzeń.
 [Tylko u nas] Michał Bruszewski: Polscy piłkarze a izraelsko-palestyńskie starcia
/ screen YouTube AFP
Jeszcze na początku tygodnia finalna decyzja o lokalizacji sobotniego meczu Izrael-Polska była pod wielkim znakiem zapytania. Oczywistym wydawało się, że mecz zostanie przełożony lub odegrany w innym mieście – w tym duchu była też wypowiedź prezesa PZPN-u Zbigniewa Bońka, który słusznie apelował o zapewnienie bezpieczeństwa piłkarzom. Intifady, czyli palestyńskie zrywy nieraz spędzały sen z powiek działaczom UEFA, którzy starali się zmieniać kalendarz rozgrywek ze względu na trwające walki. Nie jest to nowa sytuacja. W tym wypadku możemy mówić o podwójnym pechu bo eskalacja napięcia izraelsko-palestyńskiego jest spotęgowana przez wewnętrzne polityczne spory w Knesecie.

Na początku tygodnia w wielu izraelskich miastach było słychać syreny ostrzegające przed atakami rakietowymi. Lokalni dziennikarze podają, że system obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła – o którym pisałem już w swoich felietonach – przechwycił w pierwszej fazie ostrzału 20 rakiet z 50 wystrzelonych. Łącznie na Izrael miało spaść 360 ładunków. Co innego liczby i „suche” komunikaty a co innego obrazy. Świat obiegł film video, na którym widać jak pociski spadają na jedną z izraelskich autostrad po której jadą samochody. To odwetowy atak za akcję likwidacyjną Izraelskich Sił Obrony (IDF), której celem był Baha Abu al-Atta – lider wspieranej przez Iran bojówki Islamski Dżihad. IDF uderzył w dom Atty w Strefie Gazy. Ponadto IDF miały zaatakować w rakietowym uderzeniu także cele w syryjskim Damaszku. Po odpaleniu palestyńskich rakiet ze Strefy Gazy izraelscy żołnierze przeprowadzili kolejne uderzenia na palestyńską enklawę. Spirala przemocy znana z poprzednich odsłon tej samej wojny ruszyła. To co, jednak wyróżnia ten konflikt na tle poprzednich starć to rozpalony do czerwoności wewnętrzny spór w ramach izraelskiej polityki. Niektórzy eksperci twierdzą, że to nawet „ostatnia wojna” premiera Benjamina Netanjahu. Po niedawnych wyborach parlamentarnych rząd Netanjahu jest tylko gabinetem przejściowym i „wisi na włosku” a sam „Bibi” ma dwa tygodnie na sformowanie stabilnej koalicji w Knesecie, która pozwoli mu przetrwać. Do formowania swojego rządu pali się już wyznaczony przez prezydenta Benny Gantz, były szef sztabu IDF, lider centrolewicowego bloku Niebiesko-Białych. Na „Bibim” ciążą także prokuratorskie zarzuty co potęguję dworskie intrygi w Knesecie. Operację uderzeń na Strefę Gazy realizuje nowy szef resortu obrony w rządzie Netanjahu, lider Nowej Prawicy, Naftali Bennet. Aby rozjaśnić meandry izraelskiej polityki warto podkreślić, że jest to dotychczasowy zaciekły krytyk „Bibiego”. Zaskakujące? Jego ugrupowanie po niedawnych wyborach stało się języczkiem u wagi dla formowania koalicji i głosy bennetowców mogą ocalić lub obalić rząd Netanjahu. To co łączy natomiast obu polityków to ostry kurs wobec Palestyńczyków. Nie będzie, więc przesadą napisać, że rząd Netanjahu siedzi dosłownie na beczce prochu. Paradoksalnie, do gry nie włączył się Hamas, więc to w zasadzie ograniczone starcia między Islamskim Dżihadem a IDF, a po kilku dniach pojawiła się nadzieja na zawieszenie broni.

W momencie gdy potwierdzana była informacja, gdzie zostanie rozegrany mecz Polaków i padła nazwa Jerozolimy zawieszenie broni nie weszło jeszcze w życie. Na termin ustania walk wybrano właśnie meczową sobotę. To duże ryzyko ale odwołanie spotkania byłoby prestiżową porażką chwiejącego się izraelskiego rządu a prasa w Izraelu rozpisywałaby się o porażce „Bibiego”, który nie potrafi zapewnić piłkarzom i kibicom bezpieczeństwa. Tym samym polska kadra stała się niejako trochę zakładnikami wewnętrznych sporów etnicznych i partyjnych w tym kraju a polski kibic mógł znowu usłyszeć o Netanjahu. Znowu, pisząc delikatnie, w mało pozytywnych barwach. Nie jest jednak tak, że nasi futboliści nie są przyzwyczajeni do ekstremalnych sytuacji. Pytanie na ile polscy futboliści nie zahartowali się już podobnymi sprawami. Bywało nawet tak, że kluby z Czeczenii czy Dagestanu płaciły lepsze kontrakty niż zespoły w polskiej ekstraklasie. A to, że polski kibic wszystko wytrzyma to już jest pewne.
Michał Bruszewski
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe