Paweł Ratajczak: Wiejska dwóch prędkości…
fot. Paweł Ratajczak
Nowoczesna mimo, że góruje w sondażach nad resztą opozycji cały czas nie potrafi znaleźć miejsca dla siebie. Trudno jednak spodziewać się czegoś poważnego po sztucznym tworze powstałym w kontrze do słabnącej PO. Ostatnie wydarzenia a raczej kłopoty Ryszarda Petru pokazują, że na siłę stara się on oddalić w niepamięć wpadkę z wylotem do Portugalii z koleżanką z ławy sejmowej poprzez coraz to nowe pomysły kompromisu w obecnym „kryzysie” w sejmie. Jak bardzo są to nietrafione lub spóźnione propozycje może pokazać fakt prezentacji kolejnej uchwały kilka minut po tym jak Senat przegłosował ustawę budżetową tym samym zamykając ten rozdział jednoznacznie.
Co zrobi Grzegorz Schetyna? Na pewno ma poważny orzech do zgryzienia. Na połowę roku planowany jest kongres programowy w PO, który może w każdej chwili przerodzić się w wyborczy. Wiadomo nie od dziś, że PO trzeszczy w posadach. W tym świetle protest opozycji, a przede wszystkim PO nabiera nowego znaczenia. Pod przykrywką obrony praw dziennikarzy i demokracji próbuje on zawłaszczyć resztę tortu dla siebie. A tym samym umocnić swoją pozycję.
Potwierdzeniem tej tezy może być „lajtowe” podejście do protestu w sejmie co nie raz uchwyciły kamery telefonów komórkowych posłów PiS oraz fakt, że burzliwa walka o ustawę budżetową nie ma większego sensu ponieważ PiS mające większość znów przegłosowałoby ją bez problemu.
Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. PiS dzięki tym tarciom korzysta i to podwójnie. Pokazuje, że jest partią konsekwentną, chociaż potrafi także iść na kompromis (propozycja Marszałka Karczewskiego), a sam konflikt między Po i N z KODem w tle mocno osłabia te ugrupowania.
Jaki będzie zatem scenariusz kolejnych dni? Sejm rozpocznie swoją pracę nawet jeśli będzie to Sala Kolumnowa. Opozycja zdaje sobie sprawę z tego, że nie można w nieskończoność kontynuować blokady fotela Marszałka Sejmu. Działanie to było dobre w pierwszych kilku dniach. Spełniło swoje „marketingowe” zadanie. W tej chwili każdy następny dzień obniża wiarygodność tych partii które zdecydowały się na tak nieprzemyślany ruch. Wygranym tak czy siak będzie PiS…