Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Smog, czyli Jarosław Kaczyński robi nam druga Japonię

Siedzę teraz tu przy tym komputerze, strach nie pozwala mi nawet nie patrzeć za okno, piszę ten tekst i myślę, że może faktycznie lepiej będzie jeśli Platforma jak najszybciej wróci do władzy. Cudów nie będzie, ale przynajmniej nie urządzą nam tu drugiej Japonii.n 
 Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Smog, czyli Jarosław Kaczyński robi nam druga Japonię
/ CC BY 3.0, Wikimedia Commons
 Żona moja wróciła wczoraj z pracy i zanim zdążyła zwrócić mi uwagę na to, do jakiego stanu doprowadziłem mieszkanie pod jej nieobecność, zapytała mnie, czy jest mi coś wiadomo na temat tego, że Polska w ostatnich dniach została pokryta zabójczym smogiem, którego wielkość oraz intensywność przekracza wszelkie dopuszczalne w cywilizowanym świecie normy. Ponieważ mój dzień zorganizowany jest w taki sposób, że ja przez jego większość siedzę w domu i pracuję wyłącznie z doskoku, a w międzyczasie uważnie śledzę wszystko, co się dzieje dookoła, byłem oczywiście w stanie natychmiast poinformować ją o tym, że, owszem, przeżywamy ów kataklizm i choć sami albo jeszcze nic nie zauważyliśmy, albo jesteśmy na tyle uparci, by nie zważać na głos ośrodków lepiej zorientowanych, faktem jest, że jeśli przez kilka następnych dni będziemy opuszczać nasze mieszkanie, z całą pewnością natychmiast umrzemy, lub, w najlepszym razie, doznamy ciężkiego zatrucia, które skróci nasze życie o kilka dobrych lat. Na dowód przedstawiłem mojej żonie bieżące wydanie portalu informacyjnego tvn24.pl, gdzie
wyświetliły się kolejno następujące tytuły:
      „Rekord smogu. Norma przekroczona o 3126 procent”
      „Fatalna jakość powietrza. Gdyby mierzyć ją jak w Paryżu, mielibyśmy permanentne alarmy”
      „Trujące noce w Poznaniu. Normy pyłu przekroczone o kilkaset procent”
      „Smog nadal groźny. Zostaw samochód”
      „Smog zostanie z nami do środy”
      „Czuć go już po otwarciu okna. Smog i Wasze relacje”
      „Kraków: smog wciąż truje. Nie wychodzić z domu”
     „Najwyższe stężenie od kilkunastu lat. Dzieci nie wyjdą ze szkół”
      Na żonie mojej wrażenie zrobiły wszystkie tytuły, szczególnie gdy jej opowiedziałem o tym, jak to w Warszawie, aby uchronić osoby najmłodsze, a więc najbardziej podatne na trujące składniki smogu, przez najbliższe dni będą zamknięte szkoły, a ludzie starsi, aby nie snuć się po ulicach i ryzykować życiem, będą mogli za darmo pomknąć do domu komunikacja miejską i zamknąć się w bezpiecznych, odgrodzonych od smogu nowoczesnymi oknami sypialniach. To jednak, co ją w tym wszystkim zaniepokoiło, to uwaga na temat tego, że aby poczuć, jak śmierdzi smog, wystarczy otworzyć okno. Otóż, jak mi opowiedziała, to samo jej mówiły koleżanki w pracy, a ona biedna, choć bardzo się starała, ciągnęła tym nosem, ciągnęła i nic nie czuła. Pocieszyłem ją oczywiście natychmiast i opowiedziałem, jak to rano ja też poszedłem z psem na spacer, chodziłem z nim po białym jak śnieg śniegu, zasmarkanym z zimna nosem wciągałem zimowe powietrze i również smogu ani nie widziałem, ani nie czułem, ale to prawdopodobnie dlatego, że oboje jesteśmy schamiali od tych wszystkich lat, jakie spędziliśmy w PRL-u, w towarzystwie śląskich kopalń, hut i tego całego syfu, jakie one najpierw produkowały, a następnie emitowały nie tylko do naszych mieszkań, ale nawet głęboko pod wszystkie warstwy ubrań, a więc przyjdzie nam pewnie umierać w nieświadomości.
    No a skoro już zaczęliśmy wspominać dawne czasy, kiedy to pojęcie „smog” znaliśmy wyłącznie z zagranicznych filmów i wiedzieliśmy, że on występuje głównie w Japonii, to już tak z tymi wspomnieniami zostaliśmy. W końcu, kiedy zrobiło się już naprawdę nerwowo, żona powiedziała mi, żebym zszedł na dół do „Żabki” i kupił jej fajki, bo z tego strachu ona zdążyła wypalić całą paczkę. A ja, jak zawsze, posłusznie założyłem buty i płaszcz i udałem się przez ten smog po papierosy dla mojej żony, starając się oddychać z umiarem, no i przede wszystkim nie marudzić po drodze i wracać jak najszybciej.
      Siedzę teraz tu przy tym komputerze, strach nie pozwala mi nawet nie patrzeć za okno, piszę ten tekst i myślę, że może faktycznie lepiej będzie jeśli Platforma jak najszybciej wróci do władzy. Cudów nie będzie, ale przynajmniej nie urządzą nam tu drugiej Japonii.
 
Zachęcam wszystkich do kupowania naszych – i nie tylko naszych – książek. Droga prosta: www.coryllus.pl i dalej już można nie szukać.
 
 

 

POLECANE
Koniec tarcz energetycznych. Rząd szykuje się do wygaszenia osłon Wiadomości
Koniec tarcz energetycznych. Rząd szykuje się do wygaszenia osłon

Rząd w mijającym tygodniu przyjął dokument, z którego wynika, że nie będzie potrzeby dalszego przedłużania tarcz antyinflacyjnych. Jak twierdzi resort finansów, rynkowe ceny mają być na tyle niskie, że Polacy nie powinni odczuć drastycznych podwyżek.

Uczestnik wiecu Brauna ściągnął z urzędu ukraińską flagę. Będzie doniesienie do prokuratury z ostatniej chwili
Uczestnik wiecu Brauna ściągnął z urzędu ukraińską flagę. Będzie doniesienie do prokuratury

Podczas wiecu Grzegorza Brauna w Białej Podlaskiej jeden z uczestników wszedł po drabinie i ściągnął z balkonu Urzędu Miasta zawieszoną tam flagę Ukrainy. Jak przekazała policja, "ustalono tożsamość sprawcy i zgromadzone dowody mają być przekazane do prokuratury".

Interwencja polskiej armii na Ukrainie? Dowództwo wydało oświadczenie pilne
Interwencja polskiej armii na Ukrainie? Dowództwo wydało oświadczenie

Roman Fritz, wiceprezes Konfederacji Korony Polskiej, zamieścił na X wpis, w którym poinformował, że "władze wojskowe rozpoczęły przygotowania do interwencji na Ukrainie". Zapytał w nim, dlaczego szef MON nie informował posłów o "procederze formowania polskiego korpusu interwencyjnego". Do wpisu dołączył skan fragmentu pisma z lutego br., zawierający wykaz dokumentów, które muszą posiadać żołnierze, skierowani do takiej służby.

Jerzy Kwaśniewski: Barbarzyńskie praktyki aborcyjne w Polsce muszą się skończyć! gorące
Jerzy Kwaśniewski: Barbarzyńskie praktyki aborcyjne w Polsce muszą się skończyć!

W Wielkim Tygodniu – gdy wspominaliśmy męczeńską śmierć Jezusa – wielu Polaków usłyszało o niewinnej śmierci… 9-miesięcznego Felka (takie zmienione imię nadali mu dziennikarze „Gazety Wyborczej”).

Nie żyje Tomasz Jakubiak. Znany kucharz i juror miał 41 lat z ostatniej chwili
Nie żyje Tomasz Jakubiak. Znany kucharz i juror miał 41 lat

Znany kucharz Tomasz Jakubiak zmarł 30 kwietnia 2025 roku w wieku 41 lat. Informację przekazała jego rodzina.

Stanowski opuścił studio podczas rozmowy z Maciakiem z ostatniej chwili
Stanowski opuścił studio podczas rozmowy z Maciakiem

Krótko trwała środowa rozmowa na Kanale Zero z kandydatem na prezydenta Maciejem Maciakiem. Krzysztof Stanowski wyszedł ze studia, po tym, jak Maciak chwalił Putina.

Niemcy cichym wspólnikiem Rosji w destabilizacji Polski gorące
Niemcy cichym wspólnikiem Rosji w destabilizacji Polski

Inżynieria przymusowej migracji stała się bezprecedensową formą nacisku, za pomocą której Federacja Rosyjska realizuje swoje interesy geopolityczne. Wszystko wskazuje na to, że cichymi wspólnikami Rosji w planach zdestabilizowania państwa polskiego są Niemcy. Działania rządu w Berlinie idealnie wpisują się w rosyjską strategię. Czy to oznacza, że aktualna mimo wojny na Ukrainie budowa przestrzeni od Władywostoku do Lizbony ma się dokonać na gruzach państwa i Narodu Polskiego?

Dziwne zachowanie Trzaskowskiego w Olsztynie. Jest nagranie z ostatniej chwili
Dziwne zachowanie Trzaskowskiego w Olsztynie. Jest nagranie

Rafał Trzaskowski spotkał się z mieszkańcami Olsztyna na miejskiej plaży. Fragment przemówienia kandydata KO wzbudził spore zainteresowanie internautów.

Europoseł z Francji przywiozła do Warszawy setki pigułek aborcyjnych z ostatniej chwili
Europoseł z Francji przywiozła do Warszawy setki pigułek aborcyjnych

29 kwietnia 2025 r. poseł Mathilde Panot i europoseł Manon Aubry dostarczyły do Warszawy 300 pigułek aborcyjnych. Francuzki zapowiedziały, że wyślą ich więcej.

Gazowa hipokryzja Niemiec. Tak do Europy trafiają miliardy metrów sześciennych rosyjskiego gazu Wiadomości
Gazowa hipokryzja Niemiec. Tak do Europy trafiają miliardy metrów sześciennych rosyjskiego gazu

Chociaż Niemcy publicznie deklarują odejście od rosyjskich surowców, rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Jak ujawnia niemiecki tygodnik „Der Spiegel”, niemiecka państwowa spółka SEFE (następczyni niemieckiego oddziału Gazpromu) sprowadza do kraju ogromne ilości rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego (LNG) – często omijając własne zakazy i ukrywając faktyczny kierunek dostaw.

REKLAMA

Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Smog, czyli Jarosław Kaczyński robi nam druga Japonię

Siedzę teraz tu przy tym komputerze, strach nie pozwala mi nawet nie patrzeć za okno, piszę ten tekst i myślę, że może faktycznie lepiej będzie jeśli Platforma jak najszybciej wróci do władzy. Cudów nie będzie, ale przynajmniej nie urządzą nam tu drugiej Japonii.n 
 Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Smog, czyli Jarosław Kaczyński robi nam druga Japonię
/ CC BY 3.0, Wikimedia Commons
 Żona moja wróciła wczoraj z pracy i zanim zdążyła zwrócić mi uwagę na to, do jakiego stanu doprowadziłem mieszkanie pod jej nieobecność, zapytała mnie, czy jest mi coś wiadomo na temat tego, że Polska w ostatnich dniach została pokryta zabójczym smogiem, którego wielkość oraz intensywność przekracza wszelkie dopuszczalne w cywilizowanym świecie normy. Ponieważ mój dzień zorganizowany jest w taki sposób, że ja przez jego większość siedzę w domu i pracuję wyłącznie z doskoku, a w międzyczasie uważnie śledzę wszystko, co się dzieje dookoła, byłem oczywiście w stanie natychmiast poinformować ją o tym, że, owszem, przeżywamy ów kataklizm i choć sami albo jeszcze nic nie zauważyliśmy, albo jesteśmy na tyle uparci, by nie zważać na głos ośrodków lepiej zorientowanych, faktem jest, że jeśli przez kilka następnych dni będziemy opuszczać nasze mieszkanie, z całą pewnością natychmiast umrzemy, lub, w najlepszym razie, doznamy ciężkiego zatrucia, które skróci nasze życie o kilka dobrych lat. Na dowód przedstawiłem mojej żonie bieżące wydanie portalu informacyjnego tvn24.pl, gdzie
wyświetliły się kolejno następujące tytuły:
      „Rekord smogu. Norma przekroczona o 3126 procent”
      „Fatalna jakość powietrza. Gdyby mierzyć ją jak w Paryżu, mielibyśmy permanentne alarmy”
      „Trujące noce w Poznaniu. Normy pyłu przekroczone o kilkaset procent”
      „Smog nadal groźny. Zostaw samochód”
      „Smog zostanie z nami do środy”
      „Czuć go już po otwarciu okna. Smog i Wasze relacje”
      „Kraków: smog wciąż truje. Nie wychodzić z domu”
     „Najwyższe stężenie od kilkunastu lat. Dzieci nie wyjdą ze szkół”
      Na żonie mojej wrażenie zrobiły wszystkie tytuły, szczególnie gdy jej opowiedziałem o tym, jak to w Warszawie, aby uchronić osoby najmłodsze, a więc najbardziej podatne na trujące składniki smogu, przez najbliższe dni będą zamknięte szkoły, a ludzie starsi, aby nie snuć się po ulicach i ryzykować życiem, będą mogli za darmo pomknąć do domu komunikacja miejską i zamknąć się w bezpiecznych, odgrodzonych od smogu nowoczesnymi oknami sypialniach. To jednak, co ją w tym wszystkim zaniepokoiło, to uwaga na temat tego, że aby poczuć, jak śmierdzi smog, wystarczy otworzyć okno. Otóż, jak mi opowiedziała, to samo jej mówiły koleżanki w pracy, a ona biedna, choć bardzo się starała, ciągnęła tym nosem, ciągnęła i nic nie czuła. Pocieszyłem ją oczywiście natychmiast i opowiedziałem, jak to rano ja też poszedłem z psem na spacer, chodziłem z nim po białym jak śnieg śniegu, zasmarkanym z zimna nosem wciągałem zimowe powietrze i również smogu ani nie widziałem, ani nie czułem, ale to prawdopodobnie dlatego, że oboje jesteśmy schamiali od tych wszystkich lat, jakie spędziliśmy w PRL-u, w towarzystwie śląskich kopalń, hut i tego całego syfu, jakie one najpierw produkowały, a następnie emitowały nie tylko do naszych mieszkań, ale nawet głęboko pod wszystkie warstwy ubrań, a więc przyjdzie nam pewnie umierać w nieświadomości.
    No a skoro już zaczęliśmy wspominać dawne czasy, kiedy to pojęcie „smog” znaliśmy wyłącznie z zagranicznych filmów i wiedzieliśmy, że on występuje głównie w Japonii, to już tak z tymi wspomnieniami zostaliśmy. W końcu, kiedy zrobiło się już naprawdę nerwowo, żona powiedziała mi, żebym zszedł na dół do „Żabki” i kupił jej fajki, bo z tego strachu ona zdążyła wypalić całą paczkę. A ja, jak zawsze, posłusznie założyłem buty i płaszcz i udałem się przez ten smog po papierosy dla mojej żony, starając się oddychać z umiarem, no i przede wszystkim nie marudzić po drodze i wracać jak najszybciej.
      Siedzę teraz tu przy tym komputerze, strach nie pozwala mi nawet nie patrzeć za okno, piszę ten tekst i myślę, że może faktycznie lepiej będzie jeśli Platforma jak najszybciej wróci do władzy. Cudów nie będzie, ale przynajmniej nie urządzą nam tu drugiej Japonii.
 
Zachęcam wszystkich do kupowania naszych – i nie tylko naszych – książek. Droga prosta: www.coryllus.pl i dalej już można nie szukać.
 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe