Marcin Królik: Ziemowit Szczerek mówi, jak jest... no, prawie

W dzisiejszym zidiociałym i coraz bardziej histerycznym świecie każdy apel o opamiętanie się i cofnięcie się o krok należy witać z radością. Choć też bez wielkich złudzeń.
 Marcin Królik: Ziemowit Szczerek mówi, jak jest... no, prawie
/ Pixabay.com

Na portalu „Krytyki Politycznej” ukazał się ciekawy tekst Ziemowita Szczerka pt. „Europa będzie oświecona albo będzie bezludna”, który wywołał spory oddźwięk na kilku obserwowanych przeze mnie profilach. Znaczącym dla treści niniejszego wywodu jest to, że natrafiłem nań tuż po lekturze artykułu informującego, że Microsoft ma wprowadzić w najnowszej wersji Worda ulepszenia, które uczynią go bardziej poprawnym politycznie. Od teraz, jeśli, dajmy na to, napiszecie „listonosz”, to edytor zasugeruje zastąpienie go „osobą dostarczającą pocztę”. Swoją drogą ciekawe, czym zastąpi frajera. Osobą, która dała się zrobić w ciula?

I oto, już niezwykle pozytywnie nastawiony do świata tym doniesieniem, czytam na KryPolu, że – uwaga – lewica powinna... skończyć z polityczną poprawnością. Dokładnie tak, drodzy państwo – nic mniej, nic więcej. A dlaczego? Ano dlatego – wyłuszcza autor – że to narzędzie już niczego w zasadzie nie opisuje, bo – dawniej żywe i sensowne – zeschło i dławi nas w ustach niczym umarły język. Dalej jest jeszcze lepiej. Szczerek zauważa: „Jesteśmy śmieszni, jeśli nam się wydaje, że cokolwiek osiągniemy tupaniem nogami, obrażaniem się na ludzi, że są za głupi, żeby nas zrozumieć, nakazywaniem szacunku dla czegokolwiek i kogokolwiek, nie mając pozycji siły...”

Może ciut przesadzę, ale wydaje mi się, że od czasu eseju Żiżka, opublikowanego cztery lata temu na tym samym KryPolu, w którym wyśmiał on moralne nabzdyczenie zachodnich liberalnych elit na punkcie imigrantów, nie czytałem nic równie ożywczego na lewo od równika. Chyba zresztą nie przypadkiem jeden z komentujących wywąchał u Szczerka pewną wtórność wobec myśli właśnie Żiżka, tudzież innych – jak się wyraził – paleomarksistów. A może tak naprawdę markso-realistów? Oczywiście na tyle, na ile jakikolwiek realizm jest po tej stronie barykady możliwy. A że jednak jest możliwy, to felieton Szczerka udowadnia.

Bo jednak trzeba mieć jaja, a przynajmniej jajunie, by w lewicowej banieczce pchnąć stwierdzenia w stylu „trzeba uruchomić dyskusję tam, gdzie ludzie, potencjalni wyborcy, uważają, że lewica ma im dziś do powiedzenia tylko <tak jest, bo my tak mówimy>.” Przyznam, że aż tak wysoki poziom autokrytycznej refleksji u kogokolwiek po tamtej stronie to dla mnie lekki szok. Słuszne w związku z tym musiały więc być obawy autora, że mu się za to oberwie. No i się oberwało – może nie aż tak, jak się spodziewał, ale jednak trochę. Lewica, która wzywa do otwartej debaty i konfrontowania się z lękami, zamiast je zakrzykiwać? Nie no, kurde, trzymajcie mnie!

Jeśli sprawy dalej potoczą się w tym kierunku, to może nawet doczekamy się chwili, gdy lewicowe aktywistki zaczną rozklejać na meczetach utęczowione wizerunki Proroka w proteście przeciwko przemocowemu traktowaniu gejów w islamie. Ba, może nawet na muzułmańskie nabożeństwa się z jakimiś flagami czy transparentami wedrą. A skoro już się tak postępowcy rozpędzą, to – o, kto wie, kto wie – niewykluczone, że zaczną postponować pomysły karania za mowę nienawiści jako równie totalitarne jak paragraf o obrazie uczuć religijnych. A może wywalanie z bibliotek „rasistowskich” i „seksistowskich” książek też napiętnują? Święci pańscy, co to będzie za dzień!

No cóż, marzenia ściętej głowy. Oczywiście nic takiego nie nastąpi. Lewicowość i wolność to sfery, które nijak się nie miziają. A gdyby nagle zaczęły, to strażnicy tożsamościowej ortodoksji by takich nieodpowiedzialnych reformatorów raz-dwa odpowiednio usadzili. Niemniej Szczerek trafił tutaj w punkt. Celnie zdiagnozował powody, dla których lewica czołga się w ogonie poparcia we wszelkich sondażach, zaś ci, których teoretycznie powinna reprezentować, uważają ją za bandę zdziwaczałych i w gruncie rzeczy niebezpiecznych kretynów z dyktatorskimi zapędami. Oczywiście lewica inna być nie potrafi, ale należy przyznawać punkt za każdy rozbłysk samoświadomości.

Okej, trochę niepotrzebnie się wyzłośliwiam. Fakty są takie, że w dzisiejszym zidiociałym i coraz bardziej histerycznym świecie każdy apel o opamiętanie się i cofnięcie się o krok należy witać z radością. Nie potrafimy się już po prostu nie zgadzać, wypracowywać kompromisy, wymieniać się uczciwie obawami i zastrzeżeniami. Potrafimy jedynie urządzać polowania na czarownice, a racje – słuszne czy nie – wbijać sztachetą. Tak jak już pisałem: za chwilę nie będzie tu czym oddychać, a z roku na rok robi się, mam wrażenie, coraz gorzej. Pamiętacie, kiedy ostatnio się z kimś spieraliście i rozstawaliście się we wzajemnym szacunku?

Oczywiście wezwanie do wciśnięcia hamulca nie stanowi sedna wywodu Szczerka. Jest to jedynie przygotowanie gruntu pod przekaz właściwy. A mianowicie, że powinno się walczyć z wszelkimi religiami, ponieważ minął już czas, gdy miały ludziom cokolwiek do zaoferowania, i dziś można je traktować wyłącznie jako kulturową bazę – tak jak na przykład mitologię grecką. Nie należy tego jednak robić pałką, lecz – w przeciwieństwie do bolszewików urządzających w kościołach muzea ateizmu i magazyny – siłą argumentu. I należy przy tym zamieść wszystkie religie po równo, bez faworyzowania.

Optyka ta była mi kiedyś nawet dość bliska. Też wierzyłem w świecki humanizm jako nieuniknioną logiczną konsekwencję rozwoju historii. Też uważałem, że religie kiedyś po prostu samorzutnie się zdezaktualizują. I też – podobnie jak Szczerek w swoim tekście – byłem zdania, że nie należy tego procesu stymulować gwałtem, bo nie godzi się ludzi siłą wyrywać z ich imaginarium. Potem mi się lekko zmieniło. Głównie dlatego, że dostrzegłem, iż głoszący te hasła progresywizm sam jest swego rodzaju quasi-religią. Niemniej zachowałem dla owego stylu myślenia pewien sentyment i zapewne dlatego w trakcie czytania nie skoczyło mi ciśnienie.

Może też dlatego nie dostrzegłem w opinii Szczerka ataku na bliskie mi wartości, który trzeba w te pędy odeprzeć. Zobaczyłem coś, z czym mogę się fundamentalnie nie zgadzać, coś pełnego dziur i wewnętrznych kontradykcji, ale też coś, o czym mógłbym spokojnie podyskutować, nie bojąc się, iż w pewnym momencie interlokutor nazwie mnie brunatnym ciemnogrodzianinem i kopniakiem przewróci stolik. Choć też nie żywię wielkich złudzeń – ten festiwal otwartości zakończyłby się w chwili, gdy lewica dostrzegłaby, że sprawy nie idą po jej myśli.

Marcin Królik

 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Tak Pilecki uciekł z piekła Wiadomości
Tadeusz Płużański: Tak Pilecki uciekł z piekła

81 lat temu, w nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 r. Witold Pilecki uciekł z KL Auschwitz, do którego dobrowolnie trafił w 1940 r., aby zdobywać informacje o niemieckiej machinie zbrodni i docelowo – wyzwolić obóz.

Wyzwanie przyjęte: dojdzie do debaty Biden kontra Trump z ostatniej chwili
Wyzwanie przyjęte: dojdzie do debaty Biden kontra Trump

Prezydent Joe Biden powiedział w piątek w wywiadzie z kontrowersyjnym prezenterem radiowym Howarderm Sternem, że jest gotowy do debaty z Donaldem Trumpem. Trump zadeklarował, że może debatować z Bidenem nawet na sali sądowej, gdzie odbywa się jego proces karny.

To koniec tanich wakacji all inclusive? Popularna wyspa mówi nie wczasowiczom z ostatniej chwili
To koniec tanich wakacji all inclusive? Popularna wyspa mówi "nie" wczasowiczom

Co roku na hiszpańską Teneryfę przybywają tłumy turystów, często korzystając z hoteli z opcją All Inclusive. Dużą grupę wśród nich stanowią podróżujący z Wielkiej Brytanii i to właśnie do nich zwrócił się ostatnio zastępca burmistrza stolicyTeneryfy, który wezwał ich do przemyślenia swoich wakacyjnych planów, ale ostrzeżenie w istocie dotyczy wszystkich turystów. 

Jest nowy pakiet uzbrojenia dla Ukrainy z ostatniej chwili
Jest nowy pakiet uzbrojenia dla Ukrainy

Szef Pentagonu Lloyd Austin ogłosił w piątek, że Stany Zjednoczone zakupią dla Ukrainy rakiety Patriot oraz inne rodzaje broni i sprzętu wojskowego o wartości 6 mld dolarów. Jest to największy jak dotąd pakiet uzbrojenia USA dla Kijowa.

Koniec pewnego rozdziału motoryzacji: te modele samochodów już nie powstaną z ostatniej chwili
Koniec pewnego rozdziału motoryzacji: te modele samochodów już nie powstaną

Portal Autoblog.com przygotował listę pojazdów co do których posiada on potwierdzienie lub raporty świadczące o tym, że zostaną one wycofane w 2024 roku. Zwraca on uwagę, że lista ta jest naprawdę pokaźna i zawiera wiele znanych i uznanych serii. 

Szukasz wakacyjnej inspiracji? Tych pięć miejsc w Grecji po prostu musisz zobaczyć tylko u nas
Szukasz wakacyjnej inspiracji? Tych pięć miejsc w Grecji po prostu musisz zobaczyć

Niesłabnącą popularnością wśród Polaków wciąż cieszą się wakacje w Grecji. Co roku tłumy naszych rodaków udają się do tego kraju zarówno w wyjazdach zorganizowanych, często w formule all inclusive, czy też na własną rękę.

PSL odsłania karty: kogo wystawią w wyborach do europarlamentu? z ostatniej chwili
PSL odsłania karty: kogo wystawią w wyborach do europarlamentu?

Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że na listach Trzeciej Drogi z ramienia jego formacji znajdą się wiceministrowie, parlamentarzyści i samorządowcy. "Staramy się wystawić najmocniejsze nazwiska, żeby zmobilizować wyborców do pójścia na te wybory" - mówił.

Sąd umorzył postępowanie wobec sędziego z Suwałk za jazdę po pijanemu z ostatniej chwili
Sąd umorzył postępowanie wobec sędziego z Suwałk za jazdę po pijanemu

– Sąd Okręgowy w Elblągu umorzył postępowanie wobec sędziego z Suwałk, który był oskarżony o jazdę po pijanemu. Sąd ustalił, że w sprawie nie było wymaganego zezwolenia na ściganie. Wyrok jest prawomocny – podał PAP w piątek rzecznik elbląskiego sądu.

Prokuratura umorzyła sprawę Duszy, Pytla i Noska. Prof. Cenckiewicz komentuje z ostatniej chwili
Prokuratura umorzyła sprawę Duszy, Pytla i Noska. Prof. Cenckiewicz komentuje

Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo przeciwko byłym szefom Służby Kontrwywiadu Wojskowego - gen. Januszowi Noskowi, gen. Piotrowi Pytlowi oraz pułkownikowi Krzysztofowi Duszy.

Ostatnie Pokolenie zapowiada: Rozpoczynamy akcje, które będą łamały prawo z ostatniej chwili
Ostatnie Pokolenie zapowiada: "Rozpoczynamy akcje, które będą łamały prawo"

– Rozpoczynamy cykl akcji, które będą łamały prawo, będą alarmistyczne, dyskomfortowe, być może radykalne (...). Żądamy nagłej, radykalnej zmiany – zapowiada Łukasz Stanek, ekoaktywista z Ostatniego Pokolenia.

REKLAMA

Marcin Królik: Ziemowit Szczerek mówi, jak jest... no, prawie

W dzisiejszym zidiociałym i coraz bardziej histerycznym świecie każdy apel o opamiętanie się i cofnięcie się o krok należy witać z radością. Choć też bez wielkich złudzeń.
 Marcin Królik: Ziemowit Szczerek mówi, jak jest... no, prawie
/ Pixabay.com

Na portalu „Krytyki Politycznej” ukazał się ciekawy tekst Ziemowita Szczerka pt. „Europa będzie oświecona albo będzie bezludna”, który wywołał spory oddźwięk na kilku obserwowanych przeze mnie profilach. Znaczącym dla treści niniejszego wywodu jest to, że natrafiłem nań tuż po lekturze artykułu informującego, że Microsoft ma wprowadzić w najnowszej wersji Worda ulepszenia, które uczynią go bardziej poprawnym politycznie. Od teraz, jeśli, dajmy na to, napiszecie „listonosz”, to edytor zasugeruje zastąpienie go „osobą dostarczającą pocztę”. Swoją drogą ciekawe, czym zastąpi frajera. Osobą, która dała się zrobić w ciula?

I oto, już niezwykle pozytywnie nastawiony do świata tym doniesieniem, czytam na KryPolu, że – uwaga – lewica powinna... skończyć z polityczną poprawnością. Dokładnie tak, drodzy państwo – nic mniej, nic więcej. A dlaczego? Ano dlatego – wyłuszcza autor – że to narzędzie już niczego w zasadzie nie opisuje, bo – dawniej żywe i sensowne – zeschło i dławi nas w ustach niczym umarły język. Dalej jest jeszcze lepiej. Szczerek zauważa: „Jesteśmy śmieszni, jeśli nam się wydaje, że cokolwiek osiągniemy tupaniem nogami, obrażaniem się na ludzi, że są za głupi, żeby nas zrozumieć, nakazywaniem szacunku dla czegokolwiek i kogokolwiek, nie mając pozycji siły...”

Może ciut przesadzę, ale wydaje mi się, że od czasu eseju Żiżka, opublikowanego cztery lata temu na tym samym KryPolu, w którym wyśmiał on moralne nabzdyczenie zachodnich liberalnych elit na punkcie imigrantów, nie czytałem nic równie ożywczego na lewo od równika. Chyba zresztą nie przypadkiem jeden z komentujących wywąchał u Szczerka pewną wtórność wobec myśli właśnie Żiżka, tudzież innych – jak się wyraził – paleomarksistów. A może tak naprawdę markso-realistów? Oczywiście na tyle, na ile jakikolwiek realizm jest po tej stronie barykady możliwy. A że jednak jest możliwy, to felieton Szczerka udowadnia.

Bo jednak trzeba mieć jaja, a przynajmniej jajunie, by w lewicowej banieczce pchnąć stwierdzenia w stylu „trzeba uruchomić dyskusję tam, gdzie ludzie, potencjalni wyborcy, uważają, że lewica ma im dziś do powiedzenia tylko <tak jest, bo my tak mówimy>.” Przyznam, że aż tak wysoki poziom autokrytycznej refleksji u kogokolwiek po tamtej stronie to dla mnie lekki szok. Słuszne w związku z tym musiały więc być obawy autora, że mu się za to oberwie. No i się oberwało – może nie aż tak, jak się spodziewał, ale jednak trochę. Lewica, która wzywa do otwartej debaty i konfrontowania się z lękami, zamiast je zakrzykiwać? Nie no, kurde, trzymajcie mnie!

Jeśli sprawy dalej potoczą się w tym kierunku, to może nawet doczekamy się chwili, gdy lewicowe aktywistki zaczną rozklejać na meczetach utęczowione wizerunki Proroka w proteście przeciwko przemocowemu traktowaniu gejów w islamie. Ba, może nawet na muzułmańskie nabożeństwa się z jakimiś flagami czy transparentami wedrą. A skoro już się tak postępowcy rozpędzą, to – o, kto wie, kto wie – niewykluczone, że zaczną postponować pomysły karania za mowę nienawiści jako równie totalitarne jak paragraf o obrazie uczuć religijnych. A może wywalanie z bibliotek „rasistowskich” i „seksistowskich” książek też napiętnują? Święci pańscy, co to będzie za dzień!

No cóż, marzenia ściętej głowy. Oczywiście nic takiego nie nastąpi. Lewicowość i wolność to sfery, które nijak się nie miziają. A gdyby nagle zaczęły, to strażnicy tożsamościowej ortodoksji by takich nieodpowiedzialnych reformatorów raz-dwa odpowiednio usadzili. Niemniej Szczerek trafił tutaj w punkt. Celnie zdiagnozował powody, dla których lewica czołga się w ogonie poparcia we wszelkich sondażach, zaś ci, których teoretycznie powinna reprezentować, uważają ją za bandę zdziwaczałych i w gruncie rzeczy niebezpiecznych kretynów z dyktatorskimi zapędami. Oczywiście lewica inna być nie potrafi, ale należy przyznawać punkt za każdy rozbłysk samoświadomości.

Okej, trochę niepotrzebnie się wyzłośliwiam. Fakty są takie, że w dzisiejszym zidiociałym i coraz bardziej histerycznym świecie każdy apel o opamiętanie się i cofnięcie się o krok należy witać z radością. Nie potrafimy się już po prostu nie zgadzać, wypracowywać kompromisy, wymieniać się uczciwie obawami i zastrzeżeniami. Potrafimy jedynie urządzać polowania na czarownice, a racje – słuszne czy nie – wbijać sztachetą. Tak jak już pisałem: za chwilę nie będzie tu czym oddychać, a z roku na rok robi się, mam wrażenie, coraz gorzej. Pamiętacie, kiedy ostatnio się z kimś spieraliście i rozstawaliście się we wzajemnym szacunku?

Oczywiście wezwanie do wciśnięcia hamulca nie stanowi sedna wywodu Szczerka. Jest to jedynie przygotowanie gruntu pod przekaz właściwy. A mianowicie, że powinno się walczyć z wszelkimi religiami, ponieważ minął już czas, gdy miały ludziom cokolwiek do zaoferowania, i dziś można je traktować wyłącznie jako kulturową bazę – tak jak na przykład mitologię grecką. Nie należy tego jednak robić pałką, lecz – w przeciwieństwie do bolszewików urządzających w kościołach muzea ateizmu i magazyny – siłą argumentu. I należy przy tym zamieść wszystkie religie po równo, bez faworyzowania.

Optyka ta była mi kiedyś nawet dość bliska. Też wierzyłem w świecki humanizm jako nieuniknioną logiczną konsekwencję rozwoju historii. Też uważałem, że religie kiedyś po prostu samorzutnie się zdezaktualizują. I też – podobnie jak Szczerek w swoim tekście – byłem zdania, że nie należy tego procesu stymulować gwałtem, bo nie godzi się ludzi siłą wyrywać z ich imaginarium. Potem mi się lekko zmieniło. Głównie dlatego, że dostrzegłem, iż głoszący te hasła progresywizm sam jest swego rodzaju quasi-religią. Niemniej zachowałem dla owego stylu myślenia pewien sentyment i zapewne dlatego w trakcie czytania nie skoczyło mi ciśnienie.

Może też dlatego nie dostrzegłem w opinii Szczerka ataku na bliskie mi wartości, który trzeba w te pędy odeprzeć. Zobaczyłem coś, z czym mogę się fundamentalnie nie zgadzać, coś pełnego dziur i wewnętrznych kontradykcji, ale też coś, o czym mógłbym spokojnie podyskutować, nie bojąc się, iż w pewnym momencie interlokutor nazwie mnie brunatnym ciemnogrodzianinem i kopniakiem przewróci stolik. Choć też nie żywię wielkich złudzeń – ten festiwal otwartości zakończyłby się w chwili, gdy lewica dostrzegłaby, że sprawy nie idą po jej myśli.

Marcin Królik

 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe