Rafał Woś poleca nowy numer „Tygodnika Solidarność”: Czy Unia Europejska przetrwa do roku 2030?
Prenumeratę „Tygodnika Solidarność” zamówisz <TUTAJ>
„Ekościema i bogacze”
To tytuł ważnej rozmowy Jakuba Pacana z Łukaszem Mollem, filozofem z Uniwersytetu Wrocławskiego i autorem głośnej książki „Nomadyczna Europa”. Moll jest od lat jednym z najciekawszych głosów młodszego pokolenia zaangażowanych społecznie badaczy w Polsce. Wychodząc z pozycji lewicowych (a początkowo nawet „zielonych”) Moll stoi dziś na stanowisku, że „całe to zielone nawrócenie dzieje się w gabinetach brukselskich elit. A rolnicy są przedmiotem, a nie podmiotem polityki Zielonego Ładu”. Nic więc dziwnego, że „technokratyczne polityki klimatyczne UE zderzają się z oddolnym spontanicznym oporem”. Moll mówi wprost, że „w wyniku takiej zielonej terapii szokowej koszt ekologiczny wzrostu gospodarczego będzie przerzucany na zwykłych ludzi i na najbiedniejsze regiony świata”.
Pakt migracyjny podtapia Europę
Idźmy dalej. Bo Unia Europejska ostatnich lat to przecież nie tylko opisane powyżej szokowe polityki klimatczne. To także pakt migracyjny. Realizowany wbrew rosnącym oporom ze strony w tej chwili już w zasadzie wszystkich unijnych społeczeństw. A ku uciesze pracodawców, którzy będą mieli więcej taniej oraz dyspozycyjnej siły roboczej. Oraz opiniotwórczych elit liberalnych, które liczą, że koszty takiej polityki migracyjnej nie dotkną ich w sposób bezpośredni. Wszak oni sami z migrantami nie muszą rywalizować ani o pracę, ani o zasoby państwa dobrobytu ani o miejsce do mieszkania w zachodnich (coraz bardziej klasowo posegregowanych) metropoliach w stylu Berlina czy Paryża. A niebawem pewnie i Warszawy albo Gdańska. O tym elemencie unijnego samobójstwa pisze na naszych łamach Paweł Pietkun.
Ten projekt się kruszy
A Ursula von der Leyen? Polityczny klimat wokół niemieckiej chadeczki odmalowuje znakomicie w „TySolu” Adrian Siwek. Pokazując, że von der Leyen stała się autentycznym symbolem dzisiejszej Unii. Oderwanej od potrzeb i wrażliwości zwykłych ludzi. A także przekonanej o własnej moralnej wyższości oraz słuszności przyjętej politycznej drogi, która z autentyczną demokracją od dawna nie ma już nic wspólnego.
I jak? Nadal nie wierzycie, że Unia Europejska może mieć problemy z dotrwaniem do roku 2030? Uważacie, że to absurd? Czytelnicy słynnego eseju Andrieja Amalrika „Czy Związek Radziecki przetrwa do roku 1984?” tez tak uważali, gdy został on opublikowany w roku 1969. W praktyce okazało się jednak, że rosyjski pisarz i dysydent pomylił się zaledwie o… siedem lat. W 1991 było po ZSRR. O tym przeczytacie w felietonie niżej podpisanego w najnowszym numerze TS.
A przecież to nie koniec.
W numerze mamy jeszcze:
- Tekst Wojciecha Kuleckiego o tym, jak nowe prawo dotyczące finansowania zabiegów in vitro z budżetu państwa może pomóc… przeciwnikom liberalizacji prawa aborcyjnego.
- Podsumowanie wyborów samorządowych - a zwłaszcza klęski lewicy i sukcesów PiS - pióra Remigiusza Okraski
- Debiut naszego nowego felietonisty Jana Wróbla na łamach „Tygodnika Solidarność”.
- Pytanie, kim musi być kandydat (albo kandydatka) PiS na prezydenta RP, żeby wygrać z Rafałem Trzaskowskim stawiane przez Mariusza Staniszewskiego
- Kolejny atak na polskie lasy - opisany przez Marcina Krzeszowca i Jakuba Pacana
- Opowieść o flircie super poprawnego wokizmu z super mizoginicznym islamem, którą (na przykładzie Francji) snuje Marcin Darmas
- Pożegnanie Jadwigi Staniszkis autorstwa Barbary Michałowskiej
I wiele innych mocnych tekstów
Polecam!!!
Prenumerata
Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>