Natalia Nitek: Czego uczy nas sprawa Hansa G.?

Spytają państwo, gdzie w tym wszystkim były wszelkie organizacje, które z takim zaangażowaniem walczą z „hejtem”, rasizmem, nazizmem i pozostałymi -izmami? Ani Rzecznik Praw Obywatelskich, Hejtstop czy inne podobne instytucje nie czują potrzeby walki z antypolonizmem oraz nazizmem wyrażanymi przez Niemca wprost wobec Polaków. Widocznie reprezentowane przeze mnie konserwatywne wartości spychają mnie na margines nie tylko zainteresowania ale i empatii wspomnianych środowisk. Moja wina.
/ zbiory Natalii Nitek
Mijają już trzy lata od emisji materiału ukazującego skandaliczne zachowanie Hansa G., niemieckiego biznesmana, który wyrażał bez ogródek swoją nienawiść do Polaków i nazistowskie poglądy. Na 29 stycznia w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zaplanowano mowy końcowe adwokatów obu stron. Jako powódka domagam się przeprosin ze strony nazisty, a także 150tys. zł., które zgodnie z moim pozwem ma wpłacić na Muzeum Piaśnickie w Wejherowie. Równolegle do cywilnego przeciwko Hansowi G. toczy się postępowanie karne, którego koniec sędzia Sądu Rejonowego w Wejherowie zapowiada na lato tego roku.

W toku postępowania przesłuchano wielu świadków, także spoza firmy POS Systems, którą prowadzi oskarżony. Wiele zeznań potwierdza postawione mu zarzuty, ukazując obraz człowieka, który nigdy nie krył się ze swymi poglądami. Niemniej, wśród nadal współpracujących z nim pracowników oraz kontrahentów prócz niepamięci, dostrzegam inne niepokojące objawy.
Zmusza to niejako do jasnego określenia patologii, które stały się częścią naszego życia społecznego.

Najbardziej oczywistym i oburzającym zjawiskiem jest nawoływanie do zabijania Polaków, pochwalanie nazizmu czy działań Hitlera przez niemieckiego pracodawcę. Fakt ten, udokumentowany na zebranych przeze mnie nagraniach, zbulwersował opinię publiczną. Ponad 70 lat po ataku Niemiec na Polskę nadal możemy stanąć twarzą w twarz z nazistą, który wprost wyraża swoją niechęć do Polaków, pochwala obozy zagłady i przyrównuje nas do podludzi. Siłę zakorzenienia takich poglądów, stopień indoktrynacji w narodzie niemieckim dobitnie wyraża ilość demonstracji o charakterze neonazistowskim, które mają miejsce u naszego wschodniego sąsiada. W samym 2016r. na terenie Niemiec było ich 466. W sytuacji, gdy poziom propagandy umniejszającej rolę Niemców w holokauście Polaków, Żydów i innych nacji jest tak wszechobecny, możemy spodziewać się narastania patologii, której obserwatorem byłam w firmie POS Systems. Bezceremonialne, niczym nieskrępowane wyrażanie poglądów nazistowskich przez Niemca przebywającego wśród Polaków jest ogromną patologią, która niczym papierek lakmusowy pokazuje jak bezkarnie czują się takie osoby również w Polsce.

Przytaczana przeze mnie historia ukazuje też, iż polski rynek pracy w percepcji niemieckiego przedsiębiorcy jest niczym postkolonialna zdobycz. Na moje pytanie, dlaczego od tylu lat działa w Polsce, czemu ma tu swój biznes, skoro tak nas nienawidzi odpowiedział, że „jesteśmy dla niego tanią siłą roboczą”. Niejednokrotnie dawał temu wyraz w innych swoich wypowiedziach i sposobie traktowania. Jednocześnie oburzał go argument, że zapaść ekonomiczna Polski jest wynikiem nie tylko komunizmu, ale i ataku Niemiec, rozkradzenia naszych dóbr, zabicia milionów Polaków i wyniszczenia naszych wsi i miast. Do dziś też nie doczekaliśmy się z tego tytułu reparacji.
Obecne zmiany w rozwoju polskiej gospodarki, wzrost PKB, zmniejszenie bezrobocia, wzrastające wynagrodzenia Polaków są szansą na zapobieżenie takiemu wyzyskowi.

Hans G. nie żył w próżni. W firmie POS Systems wykształciło się środowisko akceptujące taką retorykę. Chcę wobec tego zwrócić uwagę na dwa zjawiska, które są symbolem dzisiejszej świadomości obywatelskiej pewnej grupy Polaków. Nie jest to jednak symbol postaw szlachetnych i poczucia godności przejawianej w poczuciu polskości.

Naturalnym jest, że w przypadku bezpardonowych ataków na nasz Naród reagowałam sprzeciwem ale i poszukiwaniem wsparcia wśród współpracowników. Jakim zaskoczeniem było zderzanie się z obojętnością, potulnym zwieszaniem wzroku i wycofaniem. W odpowiedzi na propozycję, by złożyć pozew zbiorowy usłyszałam, że niektórzy pracownicy czują się Europejczykami i nie czują się obrażani, gdy Niemiec nawołuje do zabijania Polaków.
Upatruję w tym pokłosia pedagogiki wstydu, serwowanej nam już jak widać, wystarczająco długo i skutecznie, by z niektórych Polaków wykorzenić zwykłe, elementarne poczucie godności.

Zatrważającym jest, ze w czasie przesłuchiwania przez sąd świadków ujawniła się tak powszechna wśród nich niewiedza o tym, co znaczą takie pojęcia jak nazizm czy volksdeutsch, za co odpowiedzialny był Hitler bądź co wydarzyło się w nieodległych Lasach Piaśnickich czy też obozie Stutthof.  Zauważam ogromną potrzebę edukacji społeczeństwa w tym zakresie, większego nacisku na nauczanie w szkołach historii XX wieku. Bez takiej korekty wygrać może historyczny relatywizm i wybielanie katów. Szkoła, odpowiednio przygotowani, wykwalifikowani i poczuwający się do swej misji nauczyciele to podstawa w kształtowaniu świadomego i rozumnego obywatela. To oczywiste, choć dziś już możemy zauważyć silny deficyt na tym polu. Odwrót od takich wartości, cnót jak prawda, dobro i piękno w życiu publicznym także kształtuje postawy obojętności na fakty, a w zamian podatności na brutalną propagandę. Ludzie, którzy w obliczu żartu niemieckiego szefa, że najlepszymi perfumami dla Polaków jest cyklon B śmieją się, choć potem przyznają, że nie wiedzą z czego, są najlepszym tego przykładem. To żyzna gleba dla wrogiej indoktrynacji, czynienia społeczeństwa uległym bez większych nakładów.
Czas więcej wymagać od systemu nauki w Polsce a także mediów i wszelkich elit.

Spytają państwo, gdzie w tym wszystkim były wszelkie organizacje, które z takim zaangażowaniem walczą z „hejtem”, rasizmem, nazizmem i pozostałymi -izmami? Ani Rzecznik Praw Obywatelskich, Hejtstop czy inne podobne instytucje nie czują potrzeby walki z antypolonizmem oraz nazizmem wyrażanymi przez Niemca wprost wobec Polaków. Widocznie  reprezentowane przeze mnie konserwatywne wartości spychają mnie na margines nie tylko zainteresowania ale i empatii wspomnianych środowisk. Moja wina.


 

POLECANE
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Stołeczny urząd miasta przypomina o kolejnych zmianach w warszawskiej Strefie Czystego Transportu. Od 1 stycznia 2026 roku zaostrzone zostaną zasady wjazdu dla części pojazdów. Nowe ograniczenia obejmą starsze auta benzynowe i z silnikiem Diesla, jednak dla mieszkańców rozliczających podatki w stolicy przewidziano wyjątki.

Przez Polskę pojedzie pociąg z Przemyśla prosto na lotnisko we Frankfurcie Wiadomości
Przez Polskę pojedzie pociąg z Przemyśla prosto na lotnisko we Frankfurcie

Jednym pociągiem, bez przesiadek, z Przemyśla aż na lotnisko we Frankfurcie nad Menem. Nowe połączenie kolejowe przejedzie przez całą Polskę i połączy wschodnią część kraju z jednym z największych portów lotniczych w Europie.

Ławrow: 91 ukraińskich dronów zaatakowało rezydencję Putina. Jest odpowiedź Zełenskiego z ostatniej chwili
Ławrow: 91 ukraińskich dronów zaatakowało rezydencję Putina. Jest odpowiedź Zełenskiego

W poniedziałek Rosja oskarżyła Ukrainę o próbę ataku dronami na państwową rezydencję Władimira Putina. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski kategorycznie zaprzeczył tym zarzutom, nazywając je próbą storpedowania negocjacji pokojowych.

Spotkanie u prezydenta Nawrockiego? MON chce wrócić do rozmowy o służbach pilne
Spotkanie u prezydenta Nawrockiego? MON chce wrócić do rozmowy o służbach

Plany służb specjalnych, kwestie budżetowe oraz nominacje oficerskie mają być tematem rozmowy z prezydentem Karolem Nawrockim. Wicepremier i szef MON podkreśla, że współpraca w sprawach bezpieczeństwa to obowiązek władzy wybranej przez obywateli.

Kłopoty Czuchnowskiego i „Gazety Wyborczej”. Jest zawiadomienie do prokuratury z ostatniej chwili
Kłopoty Czuchnowskiego i „Gazety Wyborczej”. Jest zawiadomienie do prokuratury

Były funkcjonariusz CBA Artur Chodziński poinformował, że złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie publikacji Wojciecha Czuchnowskiego z „Gazety Wyborczej”. Sprawa dotyczy ujawnienia informacji objętych tajemnicą śledztwa oraz danych funkcjonariusza operacyjnego służb specjalnych.

„Jedyną osobą, która jest w stanie skłonić do negocjacji i Rosję, i Ukrainę, jest Donald Trump” z ostatniej chwili
„Jedyną osobą, która jest w stanie skłonić do negocjacji i Rosję, i Ukrainę, jest Donald Trump”

Nowy szef dyplomacji Czech Petr Macinka powiedział w poniedziałek w rozmowie z agencją CTK, że świat zmierza w kierunku dyplomatycznego rozwiązania konfliktu na Ukrainie, co popiera również rząd czeski. Minister wyraził przekonanie, że tylko prezydent USA Donald Trump może skłonić Moskwę i Kijów do negocjacji.

Przełom dla wojska. Rakiety do Homar-K powstaną w Polsce z ostatniej chwili
Przełom dla wojska. Rakiety do Homar-K powstaną w Polsce

To przełom dla polskiego przemysłu obronnego i wojska. Po raz pierwszy precyzyjne pociski rakietowe do systemu Homar-K będą produkowane na terytorium Polski, a armia otrzyma ich ponad 10 tysięcy.

Anthony Joshua miał poważny wypadek. Media: Są ofiary śmiertelne z ostatniej chwili
Anthony Joshua miał poważny wypadek. Media: Są ofiary śmiertelne

Anthony Joshua odniósł poważne obrażenia w wypadku samochodowym w Nigerii – informuje Sky News, powołując się na lokalną policję. Według dziennika "Punch" w wypadku śmierć poniosły dwie inne osoby.

Rząd zadecydował. W 2026 r. „nie ma przestrzeni” na obniżenie kwoty wolnej od podatku pilne
Rząd zadecydował. W 2026 r. „nie ma przestrzeni” na obniżenie kwoty wolnej od podatku

Miało być realne wsparcie dla podatników, będzie status quo. Rząd oficjalnie przyznaje, że w 2026 roku nie podniesie kwoty wolnej od podatku, mimo wcześniejszych zapowiedzi. Jest to szczególnie bolesne dla podatników ponoszących coraz bardziej rosnące koszty życia.

KE publikuje listę zaufanych sygnalistów. Wiele lewicowych organizacji z ostatniej chwili
KE publikuje listę "zaufanych sygnalistów". Wiele lewicowych organizacji

Komisja Europejska publikuje listę zaufanych sygnalistów DSA. Ich zgłoszenia nielegalnych treści mają być traktowane priorytetowo. Na liście są organizacje wywołujące spore kontrowersje.

REKLAMA

Natalia Nitek: Czego uczy nas sprawa Hansa G.?

Spytają państwo, gdzie w tym wszystkim były wszelkie organizacje, które z takim zaangażowaniem walczą z „hejtem”, rasizmem, nazizmem i pozostałymi -izmami? Ani Rzecznik Praw Obywatelskich, Hejtstop czy inne podobne instytucje nie czują potrzeby walki z antypolonizmem oraz nazizmem wyrażanymi przez Niemca wprost wobec Polaków. Widocznie reprezentowane przeze mnie konserwatywne wartości spychają mnie na margines nie tylko zainteresowania ale i empatii wspomnianych środowisk. Moja wina.
/ zbiory Natalii Nitek
Mijają już trzy lata od emisji materiału ukazującego skandaliczne zachowanie Hansa G., niemieckiego biznesmana, który wyrażał bez ogródek swoją nienawiść do Polaków i nazistowskie poglądy. Na 29 stycznia w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zaplanowano mowy końcowe adwokatów obu stron. Jako powódka domagam się przeprosin ze strony nazisty, a także 150tys. zł., które zgodnie z moim pozwem ma wpłacić na Muzeum Piaśnickie w Wejherowie. Równolegle do cywilnego przeciwko Hansowi G. toczy się postępowanie karne, którego koniec sędzia Sądu Rejonowego w Wejherowie zapowiada na lato tego roku.

W toku postępowania przesłuchano wielu świadków, także spoza firmy POS Systems, którą prowadzi oskarżony. Wiele zeznań potwierdza postawione mu zarzuty, ukazując obraz człowieka, który nigdy nie krył się ze swymi poglądami. Niemniej, wśród nadal współpracujących z nim pracowników oraz kontrahentów prócz niepamięci, dostrzegam inne niepokojące objawy.
Zmusza to niejako do jasnego określenia patologii, które stały się częścią naszego życia społecznego.

Najbardziej oczywistym i oburzającym zjawiskiem jest nawoływanie do zabijania Polaków, pochwalanie nazizmu czy działań Hitlera przez niemieckiego pracodawcę. Fakt ten, udokumentowany na zebranych przeze mnie nagraniach, zbulwersował opinię publiczną. Ponad 70 lat po ataku Niemiec na Polskę nadal możemy stanąć twarzą w twarz z nazistą, który wprost wyraża swoją niechęć do Polaków, pochwala obozy zagłady i przyrównuje nas do podludzi. Siłę zakorzenienia takich poglądów, stopień indoktrynacji w narodzie niemieckim dobitnie wyraża ilość demonstracji o charakterze neonazistowskim, które mają miejsce u naszego wschodniego sąsiada. W samym 2016r. na terenie Niemiec było ich 466. W sytuacji, gdy poziom propagandy umniejszającej rolę Niemców w holokauście Polaków, Żydów i innych nacji jest tak wszechobecny, możemy spodziewać się narastania patologii, której obserwatorem byłam w firmie POS Systems. Bezceremonialne, niczym nieskrępowane wyrażanie poglądów nazistowskich przez Niemca przebywającego wśród Polaków jest ogromną patologią, która niczym papierek lakmusowy pokazuje jak bezkarnie czują się takie osoby również w Polsce.

Przytaczana przeze mnie historia ukazuje też, iż polski rynek pracy w percepcji niemieckiego przedsiębiorcy jest niczym postkolonialna zdobycz. Na moje pytanie, dlaczego od tylu lat działa w Polsce, czemu ma tu swój biznes, skoro tak nas nienawidzi odpowiedział, że „jesteśmy dla niego tanią siłą roboczą”. Niejednokrotnie dawał temu wyraz w innych swoich wypowiedziach i sposobie traktowania. Jednocześnie oburzał go argument, że zapaść ekonomiczna Polski jest wynikiem nie tylko komunizmu, ale i ataku Niemiec, rozkradzenia naszych dóbr, zabicia milionów Polaków i wyniszczenia naszych wsi i miast. Do dziś też nie doczekaliśmy się z tego tytułu reparacji.
Obecne zmiany w rozwoju polskiej gospodarki, wzrost PKB, zmniejszenie bezrobocia, wzrastające wynagrodzenia Polaków są szansą na zapobieżenie takiemu wyzyskowi.

Hans G. nie żył w próżni. W firmie POS Systems wykształciło się środowisko akceptujące taką retorykę. Chcę wobec tego zwrócić uwagę na dwa zjawiska, które są symbolem dzisiejszej świadomości obywatelskiej pewnej grupy Polaków. Nie jest to jednak symbol postaw szlachetnych i poczucia godności przejawianej w poczuciu polskości.

Naturalnym jest, że w przypadku bezpardonowych ataków na nasz Naród reagowałam sprzeciwem ale i poszukiwaniem wsparcia wśród współpracowników. Jakim zaskoczeniem było zderzanie się z obojętnością, potulnym zwieszaniem wzroku i wycofaniem. W odpowiedzi na propozycję, by złożyć pozew zbiorowy usłyszałam, że niektórzy pracownicy czują się Europejczykami i nie czują się obrażani, gdy Niemiec nawołuje do zabijania Polaków.
Upatruję w tym pokłosia pedagogiki wstydu, serwowanej nam już jak widać, wystarczająco długo i skutecznie, by z niektórych Polaków wykorzenić zwykłe, elementarne poczucie godności.

Zatrważającym jest, ze w czasie przesłuchiwania przez sąd świadków ujawniła się tak powszechna wśród nich niewiedza o tym, co znaczą takie pojęcia jak nazizm czy volksdeutsch, za co odpowiedzialny był Hitler bądź co wydarzyło się w nieodległych Lasach Piaśnickich czy też obozie Stutthof.  Zauważam ogromną potrzebę edukacji społeczeństwa w tym zakresie, większego nacisku na nauczanie w szkołach historii XX wieku. Bez takiej korekty wygrać może historyczny relatywizm i wybielanie katów. Szkoła, odpowiednio przygotowani, wykwalifikowani i poczuwający się do swej misji nauczyciele to podstawa w kształtowaniu świadomego i rozumnego obywatela. To oczywiste, choć dziś już możemy zauważyć silny deficyt na tym polu. Odwrót od takich wartości, cnót jak prawda, dobro i piękno w życiu publicznym także kształtuje postawy obojętności na fakty, a w zamian podatności na brutalną propagandę. Ludzie, którzy w obliczu żartu niemieckiego szefa, że najlepszymi perfumami dla Polaków jest cyklon B śmieją się, choć potem przyznają, że nie wiedzą z czego, są najlepszym tego przykładem. To żyzna gleba dla wrogiej indoktrynacji, czynienia społeczeństwa uległym bez większych nakładów.
Czas więcej wymagać od systemu nauki w Polsce a także mediów i wszelkich elit.

Spytają państwo, gdzie w tym wszystkim były wszelkie organizacje, które z takim zaangażowaniem walczą z „hejtem”, rasizmem, nazizmem i pozostałymi -izmami? Ani Rzecznik Praw Obywatelskich, Hejtstop czy inne podobne instytucje nie czują potrzeby walki z antypolonizmem oraz nazizmem wyrażanymi przez Niemca wprost wobec Polaków. Widocznie  reprezentowane przeze mnie konserwatywne wartości spychają mnie na margines nie tylko zainteresowania ale i empatii wspomnianych środowisk. Moja wina.



 

Polecane