[tylko u nas] Arek Jakubik: Polski język jest bliski memu sercu. Słowo musi nieść znaczenie, przekaz

– Jestem rocznikiem 1969. Urodziłem się w Polsce. Mówię w języku polskim. Ten język znam najlepiej. Ten język jest bliski memu sercu. Myślę po polsku. Nigdy nie odważyłbym się napisać czy zaśpiewać po angielsku. Słowo musi nieść za sobą znaczenie, przekaz. Języki polski jest moją domeną i obszarem, w którym mogę się poruszać – mówi Arek Jakubik, aktor i muzyk, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
 [tylko u nas] Arek Jakubik: Polski język jest bliski memu sercu. Słowo musi nieść znaczenie, przekaz
/ fot. Marcin Żegliński, Tygodnik Solidarność
– Czy w każdym z nas tkwi szatan?
– A nie? (śmiech)

– Na pewno gdzieś się czai za rogiem (śmiech).
– Właśnie. Każdy z nas ma w sobie większego lub mniejszego szatana. Polecam również tobie, abyś przy porannej czy wieczornej toalecie dokładnie przyjrzał się sobie w lustrze. Czy przypadkiem na głowie coś nie zaczyna ci wyrastać… 

– A czym to głównie jest spowodowane?
– Czy ta rozmowa ma być prowadzona na serio czy w tonacji żartobliwej? (śmiech)

– Zobaczymy (śmiech).
– Jedziemy na serio. Jesteśmy skonstruowani tak, że czasem wygrywa dobra strona mocy, a czasem zła. A jeżeli chodzi o tytułową piosenkę „Szatan na Kabatach”, to tam akurat nie ma próby penetrowania zakamarków ludzkiej duszy. To jedna z niewielu zabawnych piosenek na tej płycie. To historia przedstawiciela niższej klasy średniej, który…

– Kupuje rzeczy w Żabce, jeździ metrem…
– Tak jak każdy z nas normalnie funkcjonuje w mieście. 

– Czyli to nie jest szatan z teledysków The Rolling Stones, tylko nasz polski Boruta. 
– Tak jest. To nie jest żaden Książę Ciemności. To jest nasz mały, nieśmiały, zagubiony szatanek z Kabat. Jednak akcja tego utworu spokojnie mogłaby się rozgrywać na wrocławskim Psim Polu czy na łódzkich Bałutach. 

– Jest różnica między solowymi występami a koncertami Dr Misio?
– Oczywiście. Dr Misio to jest Dr Misio, a „Szatana na Kabatach” gram na koncertach z Maksem Kucharskim i Olafem Deriglasoffem, producentem muzycznym dwóch pierwszych płyt Dr Misio, „Młodzi” i „Pogo”. Zresztą dwa lata temu właśnie z Olafem Deriglasoffem wydaliśmy we dwóch ekstrawagancką płytę pod tytułem „40 przebojów”. Można ją legalnie i za darmo pobrać ze strony jakubik-deriglasoff.pl. Każda piosenka trwa od kilkunastu sekund do niespełna minuty. A ja mam po prostu fart do ludzi, bo album „Szatan na Kabatach” zrobiłem z Kubą Galińskim, wybitnym kompozytorem, multiinstrumentalistą, który był producentem muzycznym ostatniej płyty Dr Misio. I już przy pracach nad „Zmartwychwstaniemy” czułem, że jest nam po drodze. Mieliśmy wiele pomysłów wychodzących poza ramy Dr Misio. 

– „Szatan na Kabatach” jest kontynuacją „40 przebojów”, tyle że utwory są dłuższe.
– Czy ja wiem... „Szatan na Kabatach” nie jest tak hardcorowy jak „przeboje”. A raczej „antyprzeboje” (śmiech).

– Do solowego debiutu się dojrzewa czy nie miałeś na niego czasu? Nie przypadkiem jesteś współautorem większości tekstów.
– To jest proces. Popełniłem jako autor kilka scenariuszy filmowych, teatralnych czy słuchowisk. Natomiast nie wiem, czemu ciągle wzbraniałem się przed pisaniem tekstów piosenek. Pamiętam dawno temu pierwszą taką próbę, która skończyła się jakąś totalną grafomanią w moim wydaniu. A z drugiej strony, jeżeli coś jest dobre – mam na myśli teksty Krzysztofa Vargi i Marcina Świetlickiego – to po co to zmieniać. Przed tym moim pisaniem był też strach i obawa przed nieuniknionymi porównaniami. Jednak bezpośrednim przyczynkiem do przyłożenia się do tekstów…

– Było?
– Był SMS od Kazika Staszewskiego, który jest – myślę, a raczej mam nadzieję – admiratorem Dr Misio. Był na naszym koncercie. A po ostatniej płycie „Zmartwychwstaniemy” napisał, że jest super, ale ma do mnie tylko jedną prośbę, żebym na następnych płytach sam spróbował pisać teksty, bo wie, że potrafię. Tak mnie wziął pod włos. To odpisałem, że spróbuję na następnej płycie. 

– Słowny jesteś.
– Staram się. Jak się na coś umawiam, to zawsze dotrzymuję słowa.

– Teksty Arka Jakubika są lepsze od współczesnych tekstów Kazika Staszewskiego?
– Nie, nie, nie... (śmiech). Na takie porównania mnie nie namówisz. To, co pisze Kazik, to jest tak wysoka półka, że ja to mam lata świetlne przed sobą, żeby tam zajrzeć… Znam swoje miejsce w szeregu.

– Dlaczego w większości polskie teksty są tak słabe?
– To jest temat na dłuższą rozmowę. Twórcom dzisiaj łatwiej jest pisać o niczym pod publiczkę, bo uważa się, że wyłącznie takie teksty trafią do szerokiej grupy odbiorców.

– Albo pisane w języku angielskim.
– Jestem rocznikiem 1969. Urodziłem się w Polsce. Mówię w języku polskim. Ten język znam najlepiej. Ten język jest bliski memu sercu. Myślę po polsku. Nigdy nie odważyłbym się napisać czy zaśpiewać po angielsku. Słowo musi nieść za sobą znaczenie, przekaz. Języki polski jest moją domeną i obszarem, w którym mogę się poruszać...



#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Niewiarygodna sytuacja w Lillehammer. Skoczek zepchnięty z belki Wiadomości
Niewiarygodna sytuacja w Lillehammer. Skoczek zepchnięty z belki

Podczas kwalifikacjach przed sobotnim konkursem Pucharu Świata w Lillehammer, Norweg Kristoffer Eriksen Sundal ruszył z belki startowej, mimo że nie świeciło się zielone światło do startu. Skoczek został zepchnięty przez zjeżdżającą platformę reklamową.

IKEA Polska nominowana do Biologicznej Bzdury Roku gorące
IKEA Polska nominowana do "Biologicznej Bzdury Roku"

Tytuły Biologicznej Bzdury Roku przyznaje popularyzujący naukę biolog i bloger prowadzący blog „To tylko teoria” Łukasz Sakowski. Dziś ogłosił nominację dla IKEA Polska.

Orban zaprosił Netanjahu. Gwarantuje mu nietykalność z ostatniej chwili
Orban zaprosił Netanjahu. Gwarantuje mu nietykalność

Premier Węgier Viktor Orban potępił w piątek decyzję Międzynarodowego Trybunału Karnego o wydaniu nakazu aresztowania Benjamina Netanjahu. Zapowiedział też zaproszenie go do Budapesztu i zagwarantował mu nietykalność.

Przesiedleńcy niemieckiego pochodzenia, w odróżnieniu od imigrantów, dobrze się w Niemczech integrują z ostatniej chwili
Przesiedleńcy niemieckiego pochodzenia, w odróżnieniu od imigrantów, dobrze się w Niemczech integrują

W 2020 roku 21,9 mln z 81,9 mln mieszkańców Niemiec miało pochodzenie migracyjne. Z czego 62 procent urodziło się poza granicami Niemiec, a 38 procent przyszło na świat w Niemczech jako potomkowie migrantów pierwszej generacji...

Cyklon Bert sieje spustoszenie w Europie. Tysiące ludzi odciętych od świata Wiadomości
Cyklon Bert sieje spustoszenie w Europie. Tysiące ludzi odciętych od świata

Jak powiadomiła agencja Reutera potężny cyklon, który przechodzi nad, Europą, pozbawił prądu dziesiątki tysięcy domów, gospodarstw rolnych i firm w Irlandii i Wielkiej Brytanii.

Świetne informacje dla narciarzy! W Polsce ruszyły już pierwsze wyciągi Wiadomości
Świetne informacje dla narciarzy! W Polsce ruszyły już pierwsze wyciągi

Amatorzy białego szaleństwa mogą już w ten weekend zacząć sezon narciarski. W Beskidach rano ruszyła stacja narciarska na Białym Krzyżu. Otwarto też stoki w Tyliczu w Beskidzie Sądeckim i UFO w Bukowinie Tatrzańskiej.

Nie żyje policjant postrzelony na warszawskiej Pradze z ostatniej chwili
Nie żyje policjant postrzelony na warszawskiej Pradze

Jak poinformowała TV Republika, ratownikom nie udało się uratować życia rannego w akcji na warszawskiej Pradze policjanta.

Reuters: Ukraina straciła ponad 40 proc. zajętych terytoriów w obwodzie kurskim z ostatniej chwili
Reuters: Ukraina straciła ponad 40 proc. zajętych terytoriów w obwodzie kurskim

Ukraina straciła ponad 40 procent terytorium w rosyjskim regionie Kurska, które szybko zajęła w sierpniowej niespodziewanej ofensywie, ponieważ siły rosyjskie przeprowadziły fale kontrataków - poinformowało w sobotę źródło wojskowe w sztabie generalnym Ukrainy, cytowane przez agencję Reuters.

Strzelanina w Warszawie. Ranny policjant walczy o życie z ostatniej chwili
Strzelanina w Warszawie. Ranny policjant walczy o życie

Na warszawskiej Pradze doszło do interwencji policjanta, który został postrzelony przez nieznanego sprawcę. Obecnie ratownicy medyczni walczą o życie rannego funkcjonariusza.

Startuje debata, kto zastąpi Trzaskowskiego na fotelu prezydenta stolicy z ostatniej chwili
Startuje debata, kto zastąpi Trzaskowskiego na fotelu prezydenta stolicy

Dziś mam zadania, które muszę realizować, ale Warszawa to piękne miasto - powiedział pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński, pytany o scenariusz, w którym zastępuje Rafała Trzaskowskiego na stanowisku prezydenta Warszawy.

REKLAMA

[tylko u nas] Arek Jakubik: Polski język jest bliski memu sercu. Słowo musi nieść znaczenie, przekaz

– Jestem rocznikiem 1969. Urodziłem się w Polsce. Mówię w języku polskim. Ten język znam najlepiej. Ten język jest bliski memu sercu. Myślę po polsku. Nigdy nie odważyłbym się napisać czy zaśpiewać po angielsku. Słowo musi nieść za sobą znaczenie, przekaz. Języki polski jest moją domeną i obszarem, w którym mogę się poruszać – mówi Arek Jakubik, aktor i muzyk, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
 [tylko u nas] Arek Jakubik: Polski język jest bliski memu sercu. Słowo musi nieść znaczenie, przekaz
/ fot. Marcin Żegliński, Tygodnik Solidarność
– Czy w każdym z nas tkwi szatan?
– A nie? (śmiech)

– Na pewno gdzieś się czai za rogiem (śmiech).
– Właśnie. Każdy z nas ma w sobie większego lub mniejszego szatana. Polecam również tobie, abyś przy porannej czy wieczornej toalecie dokładnie przyjrzał się sobie w lustrze. Czy przypadkiem na głowie coś nie zaczyna ci wyrastać… 

– A czym to głównie jest spowodowane?
– Czy ta rozmowa ma być prowadzona na serio czy w tonacji żartobliwej? (śmiech)

– Zobaczymy (śmiech).
– Jedziemy na serio. Jesteśmy skonstruowani tak, że czasem wygrywa dobra strona mocy, a czasem zła. A jeżeli chodzi o tytułową piosenkę „Szatan na Kabatach”, to tam akurat nie ma próby penetrowania zakamarków ludzkiej duszy. To jedna z niewielu zabawnych piosenek na tej płycie. To historia przedstawiciela niższej klasy średniej, który…

– Kupuje rzeczy w Żabce, jeździ metrem…
– Tak jak każdy z nas normalnie funkcjonuje w mieście. 

– Czyli to nie jest szatan z teledysków The Rolling Stones, tylko nasz polski Boruta. 
– Tak jest. To nie jest żaden Książę Ciemności. To jest nasz mały, nieśmiały, zagubiony szatanek z Kabat. Jednak akcja tego utworu spokojnie mogłaby się rozgrywać na wrocławskim Psim Polu czy na łódzkich Bałutach. 

– Jest różnica między solowymi występami a koncertami Dr Misio?
– Oczywiście. Dr Misio to jest Dr Misio, a „Szatana na Kabatach” gram na koncertach z Maksem Kucharskim i Olafem Deriglasoffem, producentem muzycznym dwóch pierwszych płyt Dr Misio, „Młodzi” i „Pogo”. Zresztą dwa lata temu właśnie z Olafem Deriglasoffem wydaliśmy we dwóch ekstrawagancką płytę pod tytułem „40 przebojów”. Można ją legalnie i za darmo pobrać ze strony jakubik-deriglasoff.pl. Każda piosenka trwa od kilkunastu sekund do niespełna minuty. A ja mam po prostu fart do ludzi, bo album „Szatan na Kabatach” zrobiłem z Kubą Galińskim, wybitnym kompozytorem, multiinstrumentalistą, który był producentem muzycznym ostatniej płyty Dr Misio. I już przy pracach nad „Zmartwychwstaniemy” czułem, że jest nam po drodze. Mieliśmy wiele pomysłów wychodzących poza ramy Dr Misio. 

– „Szatan na Kabatach” jest kontynuacją „40 przebojów”, tyle że utwory są dłuższe.
– Czy ja wiem... „Szatan na Kabatach” nie jest tak hardcorowy jak „przeboje”. A raczej „antyprzeboje” (śmiech).

– Do solowego debiutu się dojrzewa czy nie miałeś na niego czasu? Nie przypadkiem jesteś współautorem większości tekstów.
– To jest proces. Popełniłem jako autor kilka scenariuszy filmowych, teatralnych czy słuchowisk. Natomiast nie wiem, czemu ciągle wzbraniałem się przed pisaniem tekstów piosenek. Pamiętam dawno temu pierwszą taką próbę, która skończyła się jakąś totalną grafomanią w moim wydaniu. A z drugiej strony, jeżeli coś jest dobre – mam na myśli teksty Krzysztofa Vargi i Marcina Świetlickiego – to po co to zmieniać. Przed tym moim pisaniem był też strach i obawa przed nieuniknionymi porównaniami. Jednak bezpośrednim przyczynkiem do przyłożenia się do tekstów…

– Było?
– Był SMS od Kazika Staszewskiego, który jest – myślę, a raczej mam nadzieję – admiratorem Dr Misio. Był na naszym koncercie. A po ostatniej płycie „Zmartwychwstaniemy” napisał, że jest super, ale ma do mnie tylko jedną prośbę, żebym na następnych płytach sam spróbował pisać teksty, bo wie, że potrafię. Tak mnie wziął pod włos. To odpisałem, że spróbuję na następnej płycie. 

– Słowny jesteś.
– Staram się. Jak się na coś umawiam, to zawsze dotrzymuję słowa.

– Teksty Arka Jakubika są lepsze od współczesnych tekstów Kazika Staszewskiego?
– Nie, nie, nie... (śmiech). Na takie porównania mnie nie namówisz. To, co pisze Kazik, to jest tak wysoka półka, że ja to mam lata świetlne przed sobą, żeby tam zajrzeć… Znam swoje miejsce w szeregu.

– Dlaczego w większości polskie teksty są tak słabe?
– To jest temat na dłuższą rozmowę. Twórcom dzisiaj łatwiej jest pisać o niczym pod publiczkę, bo uważa się, że wyłącznie takie teksty trafią do szerokiej grupy odbiorców.

– Albo pisane w języku angielskim.
– Jestem rocznikiem 1969. Urodziłem się w Polsce. Mówię w języku polskim. Ten język znam najlepiej. Ten język jest bliski memu sercu. Myślę po polsku. Nigdy nie odważyłbym się napisać czy zaśpiewać po angielsku. Słowo musi nieść za sobą znaczenie, przekaz. Języki polski jest moją domeną i obszarem, w którym mogę się poruszać...



#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe