Maciek Chudkiewicz dla "TS": „Wyborcza”, pieniądze i krążenie elit
Pieniądze z „Dialogu”, to znaczy te środki z ministerstwa, poszły na program rozwoju młodych liderów. Instytut prowadzi od kilku lat projekt pod nazwą Szkoła Przywództwa, która wypuszcza co roku około 100 absolwentów. Teraz ruszył bardziej ekskluzywny i bardziej zaawansowany program Przywództwo Poziom Wyżej. Szkołę kończyłem kilka lat temu, dziś prowadzę w niej niektóre zajęcia, a w I edycji Przywództwa Poziom Wyżej uczestniczę. Wiem, jakie to dobro i jaki poziom. Kilkuset młodych ludzi z całej Polski, którzy mają ambicje rozwoju w polityce, samorządzie, organizacjach pozarządowych i biznesie, może rozszerzać swoje kompetencje, poznawać sobie podobnych i tworzyć przyszłe elity państwa.
No i właśnie... te elity. Sprawa z Dariuszem Gawinem kazała mi się zastanowić nad tym, ilu ludzi w Polsce można określić tym mianem. Jak wąskie wciąż jest to grono, skoro najlepsi krążą między think tankami a ministerstwami. Skoro Dariusz Gawin zrezygnował z zasiadania we władzach Instytutu Wolności, bo Instytut nie mógł występować o środki ze względu na potencjalny konflikt interesów. Jak bardzo byliśmy zniszczonym narodem i jak długo jeszcze będziemy się odbudowywać, zanim będziemy mieli wystarczająco dużo kompetentnych (młodych dziś) ludzi, którzy będą w stanie na odpowiednim poziomie prowadzić nasze firmy, nasze organizacje związkowe, pozarządowe czy wreszcie samorządy i wielką politykę.
Od ładnych kilku lat jestem wykładowcą akademickim. Jakość i poziom zaangażowania studentów nie poraża. Nie jest tak źle, jak mówią, jest gorzej. Dlatego tak bardzo potrzebujemy ludzi, którzy chcą się rozwijać, by potem przejąć na siebie odpowiedzialność rządzenia i zarządzania. Ludzi na poziomie, bez kompleksów. Na to jednak potrzeba pieniędzy, czasu i inicjatyw takich jak szkoły Instytutu Wolności.
Maciek Chudkiewicz
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (19/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.