400 lat obrazu św. Józefa Kaliskiego

Źródło wiedzy
O dziejach obrazu dowiadujemy się z relacji ks. Józefa Świtalskiego, członka Kapituły Kaliskiej przez wiele lat pracującego w miejscowej kolegiacie, opublikowanej przez ks. Stanisława Józefa Kłossowskiego, kustosza sanktuarium z lat 1771-1798 w jego książce wydanej w Kaliszu w 1788 r. pt.: „Cuda y łaski za przyczyną y wzywaniem… Józefa Świętego przy obrazie tegoż Świętego patryarchy w Kollegiacie kaliskiey… uczynione…”.
Z tego okazałego, prawie 550 stronicowego, druku dowiadujemy się, że sparaliżowany Stobienia, zmożony długą chorobą, prosił Boga o śmierć. Następnej nocy przyszła do niego sędziwa osoba, w której rozpoznał św. Józefa i poleciła mu, by zlecił namalowanie obrazu. W jego centrum mieli znaleźć się: Najświętsza Maryja i św. Józef, a w środku prowadzony przez nich za ręce Jezus. Kiedy Stobienia ucałował gotowy i poświęcony obraz odzyskał zdrowie. Wkrótce po umieszczeniu obrazu do kaliskiej kolegiaty odnotowano pierwsze łaski.
Łaski św. Józefa
Wieść o tym wydarzeniu szybko rozeszła się po okolicy, a w miarę upływu czasu zaczęła docierać znacznie dalej. Z dnia na dzień coraz więcej osób przybywało do kaliskiej kolegiaty prosić św. Józefa o wstawiennictwo u Boga w różnych sprawach. Najczęściej chodziło o powrót do zdrowia, ale były także inne prośby. Wszyscy zwracający się do św. Józefa o pomoc otrzymywali oczekiwane łaski, a w dowód wdzięczności fundowali różnego rodzaju wota, które zawieszane były przy obrazie.
Pierwszą zanotowaną w źródłach niezwykłą łaskę otrzymał w 1673 r. Stanisław Bartochowski, dziedzic Błaszek, który w podziękowaniu ofiarował swój dom w Kaliszu na szerzenie kultu św. Józefa oraz na przyozdobienie obrazu. Z biegiem lat w pełni udokumentowanych łask i cudów otrzymanych za wstawiennictwem św. Józefa w kaliskim obrazie Świętej Rodziny przybywało. Zwłaszcza w 1751 r., ogłoszonym przez papieża Benedykta XIV jako rok powszechnego jubileuszu tego Świętego, liczba otrzymanych nadzwyczajnych łask była szczególnie duża (m.in. uzdrowionych zostało z ciężkiej choroby zakaźnej kilkuset mieszkańców Koźminka), w efekcie czego arcybiskup gnieźnieński Władysław Łubieński w 1764 r. polecił kapitule kaliskiej odprawianie przed tym obrazem uroczystych nabożeństw. Od początku łaski i cuda dokumentowano. W 1770 r., po zbadaniu ich, arcybiskup gnieźnieński uznał kaliski obraz, już wcześniej nazywany słynącym łaskami, za cudowny.
- Dziś Dzień Modlitwy, Postu i Solidarności z Misjonarzami
- Rekolekcje wielkopostne "Ostatni tydzień życia". Odcinek 1 - Niedziela Palmowa [video]
- [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Dlaczego ja?
- Kościół wspomniana dziś św. Patryka, wielkiego Europejczyka i patrona Irlandii
- W Rzymie rozpoczęły się obchody 20. rocznicy śmierci Jana Pawła II
- Tysiące młodych na największym katolickim wydarzeniu w Anglii i Walii
Koronacja
31 maja 1783 r. papież Pius VI koronował w Rzymie kopię obrazu św. Józefa i wydał dekret zezwalający na koronację w Kaliszu, która odbyła się 15 maja 1796 r. Miała ona bardzo uroczysty przebieg i została przygotowana niezwykle pieczołowicie przez ks. Kłossowskiego, gorącego jej orędownika, fundatora srebrnych sukienek i jednocześnie osobę, która odegrała niebagatelną rolę w dziejach kaliskiego sanktuarium oraz w rozwoju kultu św. Józefa na naszych ziemiach. Samego aktu koronacji – złotymi koronami wysadzanymi drogocennymi kamieniami, ufundowanymi prze księcia Jędrzeja Ogińskiego, wojewodę trockiego dokonał Sublegat Apostolski, ówczesny sufragan gnieźnieński, biskup Michał Kościesza-Kosmowski. Był to pierwszy i dotąd jedyny na świecie akt koronacji obrazu z wizerunkiem św. Józefa.
Jak zaznacza ks. prał. Jacek Plota druga połowa XVII w. i XVIII w. nazywane są w polskiej józefologii złotym okresem ze względu na intensywny rozwój kultu św. Józefa.
Rozsławienie obrazu w XX wieku
W XX w. największe zasługi w rozsławianiu św. Józefa w Polsce i na świecie mieli księża – byli więźniowie obozu koncentracyjnego w Dachau. Odprawili oni w obozie dziewięciodniową nowennę do św. Józefa i oddali się jemu w opiekę w duchowej łączności z kaliskim sanktuarium, a także zobowiązali się szerzyć jego cześć, a po wyzwoleniu złożyć mu hołd w pielgrzymce do kolegiaty kaliskiej. Siedem dni później, 29 kwietnia, niespodziewanie obóz został wyzwolony przez niewielki oddział patrolowy armii amerykańskiej. Stało się to na dwie godziny przed likwidacją obozu, co uznane zostało nie tylko przez duchownych za szczególną łaskę otrzymaną od Boga za przyczyną św. Józefa Kaliskiego. Po wojnie duchowni, którzy przeżyli obóz koncentracyjny, co roku 29 kwietnia przybywali do sanktuarium w Kaliszu, by dziękować za cudowne ocalenie za wstawiennictwem św. Józefa.
Kustosz kaliskiej bazyliki wskazuje, że do szczególnego rozwinięcia kultu św. Józefa Kaliskiego przyczyniły się także inne wydarzenia: utworzenie w Kaliszu Polskiego Studium Józefologicznego (24 września 1969 r.) oraz wizyta Jana Pawła II w kaliskim sanktuarium (4 czerwca 1997 r.). To tutaj Jan Paweł II zawierzył św. Józefowi wszystkie polskie rodziny oraz sprawę ochrony życia nienarodzonych zarówno w Polsce jak i na świecie.
Duchowny dodaje, że kaliskie sanktuarium każdego roku odwiedzają tysiące pielgrzymów z Polski i całego świata. Najwięcej grup zorganizowanych, ale także indywidualnych pielgrzymów przybywa w soboty.
– Tak jak Częstochowa jest duchową stolicą maryjną Polski, tak Kalisz jest duchową stolicą św. Józefa – twierdzi ks. prał. Jacek Plota.
ek