Prezydent Andrzej Duda zawetował tzw. ustawę incydentalną

Jest decyzja Andrzeja Dudy ws. tzw. ustawy incydentalnej
Decyzja głowy państwa została zakomunikowana podczas poniedziałkowej briefingu prasowego. Małgorzata Paprocka podkreśliła, że stanowisko Andrzeja Dudy ws. tzw. ustawy incydentalnej było znane już od dawna.
Biorąc pod uwagę rolę prezydenta m.in. jako strażnika konstytucji oraz osoby, która stała murem za sędziami, trudno było oczekiwać i pan prezydent w rozmowach z marszałkiem Szymonem Hołownią tego nie ukrywał, by taka ustawa mogła znaleźć akceptację. Prezydent podjął decyzję, by w trybie art. 122 ust. 5 konstytucji tę ustawę zawetować, czyli skierować ją do ponownego rozpatrzenia przez Sejm
– poinformowała Paprocka.
- Niepokojące informacje z granicy polsko-białoruskiej. Komunikat Straży Granicznej
- Już za kilka dni unikalne zjawisko astronomiczne również w Polsce
- Właściciel TVN Warner Bros. Discovery zmarnował okazję
- Jest oświadczenie Prezydenta Andrzeja Dudy ws. francuskiego parasola nuklearnego
- Nadciąga "jedno z najważniejszych zjawisk astronomicznych roku"
Ekspert komentuje
Decyzja Andrzeja Dudy jest zbieżna z komentarzem eksperta, sędziego Sądu Najwyższego prof. Kamila Zaradkiewicza, który zapowiadał weto ustawy i podkreślił, że decyzja prezydenta jest "porażką patooligarchii sędziowskiej".
Dziś Prezydent @AndrzejDuda ogłosi veto w sprawie ustawy incydentalnej. Tym samym o ważności wyborów będzie orzekać legalna Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. To porażka patooligarchii sędziowskiej. I nie ma żadnego „domniemania ważności” w przypadku składania protestów wyborczych. Miłego poniedziałku :)
– napisał w poniedziałek rano Kamil Zaradkiewicz.
Ustawa incydentalna – o co chodzi?
Głównym założeniem tzw. ustawy incydentalnej, "o szczególnych rozwiązaniach w zakresie rozpoznawania przez Sąd Najwyższy spraw, związanych z wyborami prezydenta RP oraz wyborami uzupełniającymi do Senatu RP, zarządzonymi w 2025 r.", jest to, że o ważności wyboru prezydenta w 2025 r. miałoby orzekać 15 sędziów najstarszych służbą na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego. Dodatkowo, protesty wyborcze oraz sprawy, w których złożono środki odwoławcze od uchwał PKW miał rozpatrywać trzyosobowy skład sędziowski, losowany spośród tych 15 sędziów.
Pierwotny projekt, zaproponowany przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię, przewidywał, że o ważności wyboru prezydenta orzekałyby trzy połączone izby Sądu Najwyższego: Karna, Cywilna oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.