Kulisy rozmowy Trump-Putin. Marco Rubio zdradził zaskakujący szczegół
![Władimir Putin, Donald Trump Kulisy rozmowy Trump-Putin. Marco Rubio zdradził zaskakujący szczegół](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/135530/17396130627ac18b8f9cf1dd8a207eaa.jpg)
"To zajmuje całą wieczność"
"Różnica polega na tym, że w przypadku Putina trzeba mieć tłumaczy, a to zajmuje całą wieczność. Zełenski (prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski - PAP) mówi płynnie po angielsku, więc może komunikować się z Trumpem bezpośrednio i wszystko przebiega szybko" - wyjaśnił Rubio.
Prezydent Trump przeprowadził w środę dwie rozmowy telefonicznie, najpierw z prezydentem Rosji, a następnie z prezydentem Ukrainy. Pierwsza trwała ponad godzinę, druga - 45 minut.
Donald Trump przyznał następnie, że zarówno Putin, jak i Zełenski wyrazili chęć dążenia do zawarcia pokoju. W odpowiedzi nakazał najwyższym rangą urzędnikom USA rozpoczęcie negocjacji w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie.
Tego samego dnia minister obrony USA Pete Hegseth, podczas spotkania ministrów obrony państw NATO w Brukseli, stwierdził, że powrót Ukrainy do granic sprzed 2014 roku jest "nierealistycznym celem".
-
Przemówienie wiceprezydenta USA J.D. Vance'a w Monachium. Komentarze
-
Afera USAID. Mike Benz: Do Polski przesłano listę nazwisk osób, które powinny być ścigane
Ostra krytyka Europy przez Vance'a
W piątek wiceprezydent USA J.D. Vance wygłosił przemówienie podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Amerykański polityk nie gryzł się w język i mocno uderzył w europejskich przywódców, wywołując oburzenie lewicowo-liberalnych środowisk.
Zagrożenie, o które najbardziej się martwię w kontekście Europy, to nie Rosja, to nie Chiny, to nie żaden inny zewnętrzny aktor. To, o co najbardziej się martwię, to zagrożenie z wewnątrz, odwrót Europy od niektórych z jej najbardziej podstawowych wartości, wartości dzielonych ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki
– oświadczył J.D. Vance.
Jako jeden z głównych przykładów wskazał anulowanie wyborów prezydenckich w Rumunii, a także walkę z dezinformacją.
Uderzyło mnie, że były komisarz europejski niedawno wystąpił w telewizji i mówił zachwycony, że rząd rumuński właśnie unieważnił całe wybory. Ostrzegał, że jeśli sprawy nie pójdą zgodnie z planem, to samo może się zdarzyć w Niemczech. Teraz te oświadczenia, tak lekko wygłaszane, są szokujące dla amerykańskich uszu
– dodał wiceprezydent USA.
Jak stwierdził, choć przyjmuje z zadowoleniem deklaracje zwiększenia wydatków obronnych ze strony Europy, nie jest dla niego jasne, czego tak naprawdę Europa chce bronić. Krytykował też politykę moderacji mediów społecznościowych w Europie, czyniąc porównania UE do ZSRR.
Niestety, kiedy patrzę dziś na Europę, czasami nie jest tak jasne, co się się stało ze zwycięzcami zimnej wojny. Patrzę na Brukselę, gdzie komisarze Komisji Europejskiej ostrzegają obywateli, że w czasie niepokojów społecznych zamierzają wyłączyć media społecznościowe w momencie, gdy natkną się na treści, które ich zdaniem są, cytuję, nienawistne
– mówił wiceprezydent USA, określając unijnych komisarzy słowem "commisars", kojarzonym z sowieckimi politrukami (komisarz UE to po angielsku commissioner). Podawał też przykłady kar dla chrześcijan protestujących przeciwko aborcji czy islamowi w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Szwecji.