Kard. Koch: celem ekumenizmu jest zniesienie podziału Wschód-Zachód
Prefekt Dykasterii ds. Popierania Jedności Kościoła kard. Kurt Koch wyjaśnił, że aby przezwyciężyć rozdział Kościoła na Wschodzie i Zachodzie, pierwszym krokiem musi być uznanie siebie nawzajem przez Kościoły katolicki i prawosławny. Drugim krokiem byłoby wznowienie komunii. Kard. Koch: „Tylko wznowienie komunii eucharystycznej przywróci niepodzielony Kościół na Wschodzie i Zachodzie, co jest prawdziwym celem wszystkich wysiłków ekumenicznych”.
W 1054 r. kard. Humbert z Silva Candida udał się do Konstantynopola w imieniu papieża Leona IX, aby zawrzeć sojusz wojskowy przeciwko Normanom. Nie udało się. Niefortunne okoliczności doprowadziły jednak do ekskomuniki patriarchy Michała Kerullariosa. Wkrótce potem nastąpiła kontr-ekskomunika. W historii Kościoła jest to często uważane za oficjalną datę rozłamu między Kościołem katolickim i prawosławnym.
Krok ku sobie
Prawie 60 lat temu rozdzielone Kościoły zrobiły pierwszy krok ku pojednaniu: 7 grudnia 1965 r., dzień przed końcową sesją Soboru Watykańskiego II, papież Paweł VI i patriarcha ekumeniczny Atenagoras podpisali „Wspólną deklarację” w tym samym czasie w Bazylice św. Piotra w Rzymie i w katedrze św. Jerzego na Fancjum w Stambule (Konstantynopolu), w której wyrażono ubolewanie z powodu wzajemnej ekskomuniki, „wymazano ją z pamięci i centrum Kościoła” i „odesłano w zapomnienie”.
Kard. Koch podkreślił, że „skandal z 1054 roku” nie doprowadził do schizmy ani wzajemnej ekskomuniki (wykluczenia ze wspólnoty kościelnej) Kościołów łacińskiego i greckiego. Dopiero znacznie później data ta nabrała tak wielkiego znaczenia symbolicznego. Rozłam między Wschodem a Zachodem rozpoczął się oczywiście znacznie wcześniej niż w 1054 roku i trwał nadal.
Wielką zasługą „Wspólnej Deklaracji” z 1965 r. jest to, że „bulle ekskomunikujące z 1054 r. nie mogą już mieć takiej wagi, jaką miały przez długi czas w historii, a tym samym zatruwały stosunki między łacinnikami i grekami” - powiedział kard. Koch.
Wyjaśnił, że chrześcijaństwo rozdzieliło się na przestrzeni wieków. Różne duchowości doprowadziły do nieporozumień. Istniały również powody polityczne, takie jak okrucieństwa wypraw krzyżowych i istnienie dwóch cesarzy na Wschodzie i Zachodzie od czasu koronacji Karola Wielkiego. Kard. Koch: „Ponieważ nie było już autorytetu, który byłby uznawany po obu stronach, tak że nikt nie mógł wystosować zaproszenia na sobór ekumeniczny do biskupów z obu stron, a po koronacji Karola Wielkiego nie odbył się żaden sobór ekumeniczny uznawany przez obie strony, koronacja okazała się bardzo szkodliwa dla jedności Kościoła”.
Późne skutki Soboru Trydenckiego (1545-63) sprawiły, że w XVIII wieku rozdział Kościołów przybrał dramatyczne formy. Wśród łacinników narastało przekonanie, że Kościół Jezusa Chrystusa może istnieć tylko tam, gdzie następca Piotra przewodzi wspólnocie wierzących, a zatem sakramenty sprawowane poza jurysdykcją duszpasterską papieża nie mogą być prawomocne. Aby podkreślić to przekonanie, rzymska Kongregacja Rozkrzewiania Wiary wydała w 1729 r. dekret, który surowo zakazywał „communicatio in sacris” (komunii kultu). W rezultacie greccy patriarchowie również odmówili ważności katolickim sakramentom.
- Centralne obchody XXVIII Dnia Judaizmu w Kościele katolickim
- Łaciński Patriarcha Jerozolimy: koniec wojny to nie koniec konfliktu
- Audioprzewodnik w Muzeach Watykańskich dostępny po polsku
- Francuski episkopat żąda dochodzenia ws. przestępstw popełnionych przez Abbé Pierre'a
- "Czy wierzysz w to?" - dziś rozpoczyna się Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan
Alienacja w Kościele
Według kard. Kocha, głębszym powodem wzajemnego potępienia było to, że „obie strony uważały się za jedyny Kościół Jezusa Chrystusa i nie były już gotowe uznać drugiej strony za Kościół Jezusa Chrystusa”. Ponieważ rosnąca przez wieki alienacja w Kościele między Wschodem a Zachodem doprowadziła do wzajemnego odrzucenia w XVIII wieku, a komunia sakramentalna nie była już dozwolona, schizma przerodziła się w faktyczną granicę wyznaniową w tym sensie, że „utrwaliło się przekonanie, że istnieje Kościół katolicki i prawosławny w czystej koegzystencji”, ubolewał kard. Koch.
Sympozjum zostało zorganizowane przez Stowarzyszenie Historyków Kościoła Katolickiego w Austrii we współpracy z Instytutem Teologii Historycznej Uniwersytetu Wiedeńskiego i Fundacją Pro Oriente.
tom