Polska poniosła porażkę w UE. Ta reforma będzie skrajnie niekorzystna dla naszej gospodarki?

Rada Unii Europejskiej i Parlament Europejski zawarły wstępne porozumienie dotyczące reformy europejskiego systemu handlu pozwoleniami na emisję CO2 w kształcie skrajnie niekorzystnym dla naszej gospodarki. Polska poniosła dotkliwą porażkę w kwestii unijnej polityki klimatyczno-energetycznej.
 Polska poniosła porażkę w UE. Ta reforma będzie skrajnie niekorzystna dla naszej gospodarki?
/ Pixabay.com/CC0

Podczas negocjacji 9 listopada potwierdzono, że od 2021 roku liczba uprawnień do emisji CO2 w ramach Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (EU ETS) będzie redukowana co roku o 2,2 proc. Zmiany w systemie ETS mają umożliwić realizację celów zawartych w tzw. drugim pakiecie klimatycznym przyjętym przez przywódców państw członkowskich UE jeszcze w 2014 roku. Chodzi przede wszystkim o 40-proc. cel redukcji gazów cieplarnianych do 2030 roku w porównaniu z rokiem 1990 i dekarbonizację gospodarki do 2050 roku. Stopniowa redukcja liczby uprawnień w systemie doprowadzi do wzrostu ich ceny, a to z kolei ma stanowić impuls dla energetyki i przemysłu do inwestowania w niskoemisyjne technologie. Tyle ładnie brzmiącej teorii unijnych urzędników. W praktyce dla kraju takiego jak Polska wzrost cen uprawnień emisyjnych oznacza gigantyczny problem dla przemysłu energochłonnego, stopniową eliminację energetyki opartej na węglu i wzrost cen energii zarówno dla przedsiębiorstw, jak i odbiorców indywidualnych.

Porażka w kluczowej kwestii
Współczynnik corocznej redukcji liczby uprawnień na poziomie 2,2 proc. rocznie został już jednak uzgodniony w lutym tego roku podczas głosowania w Parlamencie Europejskim i raczej nie było większych szans na jego obniżenie podczas negocjacji 9 listopada. Kluczowym elementem tych rozmów było ustalenie zasad funkcjonowania tzw. Funduszu Modernizacyjnego. Zgodnie z założeniami reformy systemu ETS fundusz ten ma stanowić wsparcie dla biedniejszych krajów UE w usprawnieniu systemu energetycznego i pobudzać inwestycje przyczyniające się do zwiększania efektywności energetycznej. Fundusz mają zasilić pieniądze ze sprzedaży części uprawnień do emisji CO2.
W pierwotnej wersji reformy przegłosowanej w lutym przez Parlament Europejski znalazł się zapis, zgodnie z którym korzystać z tych środków będą mogły jedynie inwestycje w instalacje emitujące mniej niż 450 g CO2 na 1 kWh. Ten wymóg był nie do spełnienia nawet przez najnowocześniejsze instalacje węglowe, a więc tym samym wykluczał możliwość jakiegokolwiek wsparcia dla energetyki węglowej. Dlatego dla Polski kwestia złagodzenia tego limitu była absolutnie kluczowa.

Polska osamotniona
W porozumieniu zawartym 9 listopada ostatecznie nie znalazł się żaden limit dotyczący gramów emisji dwutlenku węgla na kilowatogodzinę. Jednak zamiast tego wprost zapisano, że ze środków pochodzących z Funduszu Modernizacyjnego nie będą mogły korzystać kraje, które chciałyby modernizować energetykę węglową. Wyjątek zrobiono jedynie dla Bułgarii i Rumunii jako najbiedniejszych krajów Unii Europejskiej, co stanowi kolejną złą wiadomość dla Polski. Oba te kraje były razem z Polską w grupie państw sprzeciwiających się reformie systemu ETS, która stanowi dalsze zaostrzenie unijnej polityki klimatyczno-energetycznej. Tym samym nasz kraj w dalszych negocjacjach dotyczących ostatecznego kształtu reformy staje się coraz bardziej osamotniony.

Co dalej?
Projekt dyrektywy dotyczącej reformy ETS musi teraz zostać przyjęty przez COREPER, czyli komitet stałych przedstawicieli państw członkowskich UE w Brukseli. Potem Dyrektywę formalnie przyjmą Rada UE i Parlament Europejski. Trudno sobie wyobrazić, że Polsce uda się zbudować tzw. mniejszość blokującą, czyli grupę państw zdolną powstrzymać szkodliwy projekt w Radzie UE. Zgodnie z traktatem lizbońskim potrzebne są do tego co najmniej cztery państwa reprezentujące 35 proc. ludności UE. Nawet z Bułgarią i Rumunią byłoby mało. Dodatkowo Grecja, w której Polska mogła upatrywać sojusznika, gdyż energetyka tego kraju oparta jest na węglu brunatnym, już wcześniej załatwiła sobie dodatkowe uprawnienia. Innymi słowy porażka Polski w kwestii reformy ETS jest już niemal przesądzona, a szanse na jakiekolwiek złagodzenie jej zapisów są już tylko teoretyczne.

Łukasz Karczmarzyk

/ Źródło:
www.solidarnosckatowice.pl

#REKLAMA_POZIOMA#


 

POLECANE
Komunikat dla mieszkańców Lublina z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Lublina

Od 1 sierpnia w zabudowie wielorodzinnej wprowadzona zostaje nowa metoda naliczania opłaty - w oparciu o średniomiesięczne zużycie wody – informuje w poniedziałek miasto Lublin.

Prezes TK wzywa Hołownię. Jest dokument z ostatniej chwili
Prezes TK wzywa Hołownię. Jest dokument

Prezes TK Bogdan Święczkowski wezwał Marszałka Sejmu Szymona Hołownię do "respektowania ostatecznych i powszechnie obowiązujących orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego".

Media: Antyterroryści w firmie znanego przedsiębiorcy. Krytykował władze w internecie z ostatniej chwili
Media: Antyterroryści w firmie znanego przedsiębiorcy. Krytykował władze w internecie

W poniedziałek południa do firmy znanego nyskiego przedsiębiorcy wkroczyła 8-osobowa grupa antyterrorystyczna. Funkcjonariusze zatrzymali przedsiębiorcę - poinformował portal Nowiny Nyskie. Prokuratura Okręgowa w Opolu potwierdziła, jak zaznaczył portal, że działania były prowadzone na jej wniosek. Powodem takiej akcji miały być publikacje zatrzymanego w sieci, krytykujące rządzących i lokalnych samorządowców.

Ulewy na południu. Wody Polskie wydały komunikat z ostatniej chwili
Ulewy na południu. Wody Polskie wydały komunikat

Wody Polskie w Gliwicach kontynuują działania polegajace na obserwacji stanów wód w korytach rzek, potoków i innych cieków – informują w poniedziałek po południu Wody Polskie.

Polska kontra zagraniczne korporacje. Brzoska publikuje listę wstydu z ostatniej chwili
Polska kontra zagraniczne korporacje. Brzoska publikuje "listę wstydu"

Prezes InPostu, Rafał Brzoska, ostro skrytykował zagraniczne firmy kurierskie działające w Polsce. W dosadnym wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych opublikował tzw. „podatkową listę wstydu” i wezwał do patriotyzmu konsumenckiego. Jego zdaniem wiele globalnych korporacji unika płacenia podatków w Polsce, mimo że generuje tu olbrzymie przychody.

Nagły ruch Trumpa: Skracam czas, który dałem Putinowi z ostatniej chwili
Nagły ruch Trumpa: Skracam czas, który dałem Putinowi

–  Jestem rozczarowany prezydentem Putinem, bardzo rozczarowany (...) Zamierzam skrócić te 50 dni, które mu dałem – przekazał w poniedziałek prezydent USA Donald Trump.

Prezes znanej polskiej spółki ścigany listem gończym. Śledczy: Jego klienci stracili ponad 100 milionów z ostatniej chwili
Prezes znanej polskiej spółki ścigany listem gończym. Śledczy: Jego klienci stracili ponad 100 milionów

Marcin P., prezes zarządu spółki Cinkciarz.pl, jest poszukiwany listem gończym – poinformowała w poniedziałek Prokuratura Regionalna w Poznaniu. Mężczyzna przebywa poza Polską, sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.

Niepokojący komunikat znad morskich kąpielisk. GIS ostrzega z ostatniej chwili
Niepokojący komunikat znad morskich kąpielisk. GIS ostrzega

Sezon urlopowy w pełni. Niestety wczasowicze, którzy wybrali się nad polskie morze, nie mogą korzystać w pełni z uroków plażowania. Służby wydały komunikat z ostrzeżeniem. Sprawdź, gdzie występuje zagrożenie.

Niepokojące prognozy IMGW. Rząd: Sytuacja jest naprawdę trudna z ostatniej chwili
Niepokojące prognozy IMGW. Rząd: Sytuacja jest naprawdę trudna

Najbliższe dni będą ciężkie, bo zgodnie z prognozą pogody IMGW, upłyną pod znakiem intensywnych opadów deszczu. Sytuacja na zbiornikach przeciwpowodziowych na dzień 28 lipca 2025 roku jest stabilna i na bieżąco monitorowana - zapewniają służby Wód Polskich. Istnieje jednak możliwość występowania lokalnych podtopień oraz powodzi błyskawicznych. Podobne zjawiska można zaobserwować już dziś w wielu miejscach w kraju.

Warszawska policja odpowiada na artykuł Tysol.pl. Internauci w śmiech z ostatniej chwili
Warszawska policja odpowiada na artykuł Tysol.pl. Internauci w śmiech

"Policjanci nie wchodzili wczoraj wieczorem do siedziby KRRiT! Takie informacje to wprowadzanie opinii publicznej w błąd" – pisze stołeczna policja w odpowiedzi na artykuł opublikowany w niedzielę wieczorem na portalu Tysol.pl. Publikujemy pełną treść zaskakującego komunikatu i komentarze internautów, którzy nie pozostawili na oświadczeniu policji suchej nitki.

REKLAMA

Polska poniosła porażkę w UE. Ta reforma będzie skrajnie niekorzystna dla naszej gospodarki?

Rada Unii Europejskiej i Parlament Europejski zawarły wstępne porozumienie dotyczące reformy europejskiego systemu handlu pozwoleniami na emisję CO2 w kształcie skrajnie niekorzystnym dla naszej gospodarki. Polska poniosła dotkliwą porażkę w kwestii unijnej polityki klimatyczno-energetycznej.
 Polska poniosła porażkę w UE. Ta reforma będzie skrajnie niekorzystna dla naszej gospodarki?
/ Pixabay.com/CC0

Podczas negocjacji 9 listopada potwierdzono, że od 2021 roku liczba uprawnień do emisji CO2 w ramach Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (EU ETS) będzie redukowana co roku o 2,2 proc. Zmiany w systemie ETS mają umożliwić realizację celów zawartych w tzw. drugim pakiecie klimatycznym przyjętym przez przywódców państw członkowskich UE jeszcze w 2014 roku. Chodzi przede wszystkim o 40-proc. cel redukcji gazów cieplarnianych do 2030 roku w porównaniu z rokiem 1990 i dekarbonizację gospodarki do 2050 roku. Stopniowa redukcja liczby uprawnień w systemie doprowadzi do wzrostu ich ceny, a to z kolei ma stanowić impuls dla energetyki i przemysłu do inwestowania w niskoemisyjne technologie. Tyle ładnie brzmiącej teorii unijnych urzędników. W praktyce dla kraju takiego jak Polska wzrost cen uprawnień emisyjnych oznacza gigantyczny problem dla przemysłu energochłonnego, stopniową eliminację energetyki opartej na węglu i wzrost cen energii zarówno dla przedsiębiorstw, jak i odbiorców indywidualnych.

Porażka w kluczowej kwestii
Współczynnik corocznej redukcji liczby uprawnień na poziomie 2,2 proc. rocznie został już jednak uzgodniony w lutym tego roku podczas głosowania w Parlamencie Europejskim i raczej nie było większych szans na jego obniżenie podczas negocjacji 9 listopada. Kluczowym elementem tych rozmów było ustalenie zasad funkcjonowania tzw. Funduszu Modernizacyjnego. Zgodnie z założeniami reformy systemu ETS fundusz ten ma stanowić wsparcie dla biedniejszych krajów UE w usprawnieniu systemu energetycznego i pobudzać inwestycje przyczyniające się do zwiększania efektywności energetycznej. Fundusz mają zasilić pieniądze ze sprzedaży części uprawnień do emisji CO2.
W pierwotnej wersji reformy przegłosowanej w lutym przez Parlament Europejski znalazł się zapis, zgodnie z którym korzystać z tych środków będą mogły jedynie inwestycje w instalacje emitujące mniej niż 450 g CO2 na 1 kWh. Ten wymóg był nie do spełnienia nawet przez najnowocześniejsze instalacje węglowe, a więc tym samym wykluczał możliwość jakiegokolwiek wsparcia dla energetyki węglowej. Dlatego dla Polski kwestia złagodzenia tego limitu była absolutnie kluczowa.

Polska osamotniona
W porozumieniu zawartym 9 listopada ostatecznie nie znalazł się żaden limit dotyczący gramów emisji dwutlenku węgla na kilowatogodzinę. Jednak zamiast tego wprost zapisano, że ze środków pochodzących z Funduszu Modernizacyjnego nie będą mogły korzystać kraje, które chciałyby modernizować energetykę węglową. Wyjątek zrobiono jedynie dla Bułgarii i Rumunii jako najbiedniejszych krajów Unii Europejskiej, co stanowi kolejną złą wiadomość dla Polski. Oba te kraje były razem z Polską w grupie państw sprzeciwiających się reformie systemu ETS, która stanowi dalsze zaostrzenie unijnej polityki klimatyczno-energetycznej. Tym samym nasz kraj w dalszych negocjacjach dotyczących ostatecznego kształtu reformy staje się coraz bardziej osamotniony.

Co dalej?
Projekt dyrektywy dotyczącej reformy ETS musi teraz zostać przyjęty przez COREPER, czyli komitet stałych przedstawicieli państw członkowskich UE w Brukseli. Potem Dyrektywę formalnie przyjmą Rada UE i Parlament Europejski. Trudno sobie wyobrazić, że Polsce uda się zbudować tzw. mniejszość blokującą, czyli grupę państw zdolną powstrzymać szkodliwy projekt w Radzie UE. Zgodnie z traktatem lizbońskim potrzebne są do tego co najmniej cztery państwa reprezentujące 35 proc. ludności UE. Nawet z Bułgarią i Rumunią byłoby mało. Dodatkowo Grecja, w której Polska mogła upatrywać sojusznika, gdyż energetyka tego kraju oparta jest na węglu brunatnym, już wcześniej załatwiła sobie dodatkowe uprawnienia. Innymi słowy porażka Polski w kwestii reformy ETS jest już niemal przesądzona, a szanse na jakiekolwiek złagodzenie jej zapisów są już tylko teoretyczne.

Łukasz Karczmarzyk

/ Źródło:
www.solidarnosckatowice.pl

#REKLAMA_POZIOMA#



 

Polecane
Emerytury
Stażowe