Brutalne pobicie księdza. Podejrzany mężczyzna może nie trafić do więzienia
Ogłoszono zmianę zarzutu wobec podejrzanego Szymona K. Zmiana dotyczyła skutku, jaki nastąpił w następstwie jego czynu, czyli śmierci pokrzywdzonego księdza. Podejrzany usłyszał zarzut zabójstwa dokonanego, a nie jak wcześniej – usiłowania
– cytuje Artura Bekularda z Prokuratury Rejonowej w Szczytnie serwis tygodnikszczytno.pl.
Mężczyzna może nie trafić do więzienia
Jak podaje portal, mężczyzna może nie trafić do więzienia ze względu na opinię biegłych psychiatrów i psychologów.
Jest opinia biegłych psychiatrów i psychologów. W chwili dokonania czynu był… niepoczytalny
– czytamy na portalu.
Podejrzany miał uderzyć zmarłego księdza w głowę żeliwnym młotkiem co najmniej pięć razy.
Śledczy mają zebrany już niemal cały materiał dowodowy. Biegły medycyny sądowej doprecyzował liczbę uderzeń oraz szczegóły działań sprawcy. Według tych danych ksiądz Lech Lachowicz otrzymał w głowę nie mniej niż 5 uderzeń żeliwnym młotkiem. Były zadawane z ogromną siłą
– czytamy dalej.
-
Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Harry i Meghan oskarżeni
-
Roksana Węgiel ogłosiła radosną nowinę. W sieci lawina gratulacji
Nie żyje pobity ksiądz
72-letni proboszcz parafii pw. św. Alberta w Szczytnie Lech Lachowicz został na początku listopada br. bardzo dotkliwie pobity i z poważnymi obrażeniami głowy trafił do szpitala. Niestety ze względu na ciężki stan zdrowia ksiądz zmarł po kilku dniach pobytu w szpitalu.
W tej sprawie został zatrzymany 27-letni Szymon K., który miał w brutalny sposób pobić proboszcza, uderzając go w głowę ciężkim narzędziem.
16 listopada w kościele św. Brata Alberta w Szczytnie odbyła się msza święta pogrzebowa zmarłego ks. prałata Lecha Lachowicza.
Bestialska napaść na cenionego w lokalnym środowisku kapłana poruszyła wiele osób, stąd nie dziwi, że w uroczystości pożegnalnej ks. Lecha wziął udział tłum osób, zarówno duchownych, jak i świeckich. Nie wszyscy zmieścili się w wypełnionym po brzegi kościele św. Brata Alberta w Szczytnie. Pod budynkiem zgromadziło się wielu żałobników również pragnących uczestniczyć w ostatniej drodze budowniczego miejscowej świątyni. Ci, którzy zdołali wejść do środka kościoła, mogli się wpisać do księgi dedykowanej pamięci zmarłego kapłana i opatrzonej jego zdjęciem, a także cytatem z Ewangelii św. Jana: „Panie, Ty wszystko wiesz…”. Przy ołtarzu znajdowało się też zdjęcie ks. Lachowicza w większym formacie, które zostało przepasane kirem. Zgodnie z kościelnym zwyczajem na trumnie księdza znajdowały się atrybuty jego kapłańskiej posługi: stuła i ewangeliarz, a także biret. Obok ustawiono kielich mszalny, a przy trumnie złożono wieńce i wiązanki kwiatów
– relacjonuje „Super Express”.