Zbigniew Ziobro: Nie zastraszycie mnie
"Nie zamierzam tolerować ostentacyjnego łamania prawa"
Zbigniew Ziobro w swojej wypowiedzi powołał się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który 10 września orzekł, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją. Każdy poseł przed przyjęciem mandatu składa przysięgę wierności konstytucji. Ja tę przysięgę składałem i traktowałem te słowa bardzo poważnie. Dlatego nie zamierzam tolerować ostentacyjnego łamania prawa, które jest realizowane w wielu działania dzisiejszej władzy i znajduje swój wyraz również w stosunku do orzeczeń TK" - mówił.
Ziobro przekonywał, że jeśli Sejm podejmie uchwałę zgodną z zaleceniami TK, "choćby dziś" jest gotów stawić się przed komisją ds. Pegasusa. "Oświadczam, że tak się stanie, jeśli prawo będzie w Polsce przestrzegane" - powiedział.
- Agnieszka Romaszewska: Ostateczna likwidacja Biełsatu
- Jarosław Kaczyński: Potrzeba kompromisu obyczajowego
- Sprawca wypadku na Łazienkowskiej Łukasz Z. opuścił areszt
- Parlament Korei Południowej sprzeciwia się ogłoszeniu stanu wojennego przez prezydenta
"Nie zastraszycie mnie"
"Natomiast nie zastraszycie ani karami, ani groźbami, ani w żaden sposób, który jest charakterystyczny dla państw sięgających po przemoc, groźby i strach, abym uczestniczył w procesie łamania prawa, abym pomagał wam w tym przedsięwzięciu" - podkreślił były szef MS.
Zaznaczył, że wyroki TK mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne. "Wypowiedzi i oceny pana premiera Donalda Tuska, jego polityczne wyroki nie mogą tego zapisu zmienić. Nie mogą ostateczności tych wyroków uchylić. Wyrok w sprawie uchwały powołującej komisję ds. Pegasusa zapadł i uchyla możliwość funkcjonowania komisji w takim kształcie, jakim została powołana przez Sejm" - powiedział Ziobro.
"Skrajna bezczelność i kolejna hańba"
Były szef MS odniósł się także do swojej choroby nowotworowej. "Z przykrością słuchałem w początkowym okresie swojej choroby insynuacje wskazujące, że rzekomo symuluję chorobę. Podobnie jak ze smutkiem zapoznałem się z manipulowaną opinią, z której wynikało, że rzekomo w styczniu czy w lutym mogłem stawić się przed - wtedy legalną - komisją ds. Pegasusa" - stwierdził.
"Twierdzenie, że człowiek podany ośmiogodzinnej, skomplikowanej operacji wycięcia 20 centymetrów przełyku, żołądka, wszystkich węzłów chłonnych, mógł stawić się w tym czasie przed komisją śledczą, to jest naprawdę skrajna bezczelność i kolejna hańba, która spada cieniem na wasze środowiska" - dodał. (PAP)