[Tylko na Tysol.pl] Romuald Szeremietiew: Dziurawe niebo
Istnieje bardzo pilna potrzeba uszczelnienia obrony polskiego nieba, a więc zakupu dużej ilości systemów rakietowych średniego zasięgu (do 100 km) program „Wisła” i krótkiego zasięgu (do 40 km) program ”Narew”. Niestety koszt zakupu obu systemów przekracza 60 mld zł i jest to optymistyczna wycena – eksperci twierdzą, że trzeba będzie wydać dużo więcej. Do tego MON nie zawarł jeszcze żadnych umów zakupowych, ale nawet gdyby do tego doszło - min. Macierewicz zapewnia, że umowę do programu „Wisła” zawrze do końca 2017 roku - to wiadomo, że musi jeszcze minąć od 4 do 6 lat nim kupione rakiety znajdą się na uzbrojeniu WP. Tymczasem plan wycofywania starzejącego się systemów rakiet plot pokazuje, że w 2017 roku na uzbrojeniu powinno być nie więcej jak dwa dywizjony rakiet „Newa” (w 2011 roku było 20 dywizjonów) i 64 zestawy rakiet „Osa”. W MON zaplanowano okresy wycofywania rakiet: systemy „Krug” w latach 2008-2011, „Wega” 2013-2016, „Newa” 2011-2018, „Kub” 2013-2017 i systemy „Osa” 2017-2021. Dziwi, że wraz z tym w ogóle nie zaplanowano pozyskiwania i wyprowadzania nowych systemów rakietowych.
W 1998 roku, jako sekretarz stanu w MON nadzorowałem przeprowadzenie głębokiej modernizacji posiadanych systemów rakietowych plot. Już wtedy było oczywiste, że przeprowadziliśmy ostatnią możliwą modernizację i więcej z tymi rakietami nie będzie można tego robić. Wiadome było, że konieczne będzie zakupienie nowych systemów rakietowych. W 2001 roku, po zakończeniu prac nad pierwszym 6-letnim programem przebudowy i modernizacji sił zbrojnych zwołałem naradę dla przygotowania wytycznych do następnych programów modernizacji armii. Jednym z omawianych problemów była kwestia unowocześnienia obrony powietrznej kraju. Uznaliśmy, że to jedna z najważniejszych kwestii i stwierdziliśmy, że od 2004 roku MON powinien podjąć starania o zakup nowych rakiet, tak aby sukcesywnie wymieniać starzejące się systemy rakietowe na nowe, rozkładając zakupy w czasie, aby łatwiej było sfinansować całe przedsięwzięcie. Zakładaliśmy, że w ciągu dziesięciu lat, do 2014 roku, Polska będzie miała w pełni nową i nowoczesną obronę przeciwlotniczą.
W czerwcu 2001 r. w mediach wybuchła afera korupcyjną w MON i mnie usunięto ze stanowiska. Przeprowadzane przeze mnie projekty, np. armato haubica Krab, budowa Obrony Terytorialnej, zostały zatrzymane, lub zlikwidowane. Wraz z tym zignorowano wskazanie, aby podjąć zakupy nowych środków rakietowych do obrony polskiego nieba.
Wypada żałować, że MON także przez ostatnie dwa lata nie potrafił uruchomić żadnego kluczowego przetargu w dziedzinie obrony przeciwlotniczej. Prawdopodobnie co najmniej do 2025 roku będziemy bez jakiejkolwiek obrony przeciwlotniczej. Niebo nad Polską będzie ciągle dziurawe.