[wywiad] Kardynał Erdő: Św. Stefanowi oddają cześć nie tylko katolicy, ale wszyscy
Deborah Castellano Lubov, Vatican News: Eminencjo, za kilka dni Węgry obchodzą uroczystość świętego Stefana. Jakie są główne zaplanowane wydarzenia? I dlaczego to święto jest tak ważne?
Kard. Peter Erdő: Święty Stefan był pierwszym chrześcijańskim monarchą naszej ojczyzny. Za jego panowania, 1000 lat temu, Węgry zostały schrystianizowane bez przymusu, w sposób przekonujący i zorganizowany. Święty Stefan oznacza również jedność państwa węgierskiego. Dlatego nie tylko katolicy praktykujący, ale wszyscy oddają mu cześć i jest to święto państwowe. Jeśli chodzi o program, każdego roku dzień rozpoczyna się akcentem wojskowym: przysięgę składają nowi oficerowie. Następnie odbywają się wydarzenia polityczne, a po południu religijne: Msza św. przed bazyliką świętego Stefana, po czym przechodzi wielka procesja z jego relikwią, prawą ręką tego pierwszego świętego króla, która się zachowała. Po procesji późnym wieczorem odbywają się również sztuczne ognie. Dzień kończy się świętem ludowym.
Czytaj więcej: [wywiad] Patriarcha Bartłomiej I: Modlimy się o uzdrowienie schizmy Rzymu i Konstantynopola
Vatican News: Jak Ksiądz Kardynał wytłumaczyłby obcokrajowcowi, kim dla Węgrów jest święty Stefan? I dlaczego jego kult jest tak rozpowszechniony w Kościele?
- Dla ogółu Węgrów jest on królem, który wyznawał chrześcijańskie zasady nie tylko okazyjnie. Został chrześcijaninem jak jego ojciec, książę Gejza, ale także z osobistego przekonania. Uczynił więc wszystko, aby wzmocnić kulturę i światopogląd chrześcijański. Na Węgrzech oznaczało to również rozwój gospodarczy i nowe relacje z otaczającymi nas narodami. Dlatego historycy są przekonani, że przetrwanie Węgrów jako narodu zależało od tej doniosłej decyzji. Święty Stefan chciał, aby Węgrzy dołączyli do wielkiej rodziny chrześcijańskich narodów Europy. Była to doniosła decyzja, ponieważ król poprosił o misjonarzy, zwłaszcza z Zachodu. Pamiętajmy jednak, że za jego życia chrześcijański Zachód i Wschód nie były jeszcze rozdzielone. Szczepan zmarł w 1038 roku, a więc przed schizmą na Wschodzie. Dlatego jest on również czczony w Kościele prawosławnym jako święty i apostoł, który nawrócił swój lud.
Vatican News: Postać św. Stefana przenosi nas z powrotem do początków historii Węgier jako kraju chrześcijańskiego. W innych krajach Europy ten związek z ich korzeniami historycznymi, naznaczonymi chrześcijaństwem, wydaje się zanikać. Niekiedy korzenie te wydają się być nawet kwestionowane, usuwane lub odrzucane. Co Eminencja sądzi o tym nurcie kulturowym?
- Dla nas fundamentalne znaczenie ma nadal encyklika "Mit Brennender Sorge", którą papież Pius XI opublikował przed II wojną światową w 1937 roku. Stwierdza ona, że narody jako wspólnoty kulturowe z własnym językiem, własną pamięcią, własnymi strukturami i własną kulturą stanowią prawdziwą wartość, należą do bogactwa stworzenia, dlatego są drogie Stwórcy. W kilku miejscach w Biblii znajdujemy stwierdzenie, że nawet na sądzie ostatecznym Pan będzie sądził narody. Także narody, a nie tylko poszczególne osoby. Tak więc narody odgrywają pewną rolę w wielkim planie Boga. Jednak narody nie stanowią najwyższej wartości. Postrzeganie narodów w ten sposób byłoby bałwochwalstwem, dlatego zawsze szukamy równowagi wskazanej przez nauczanie papieskie. Nauczanie to wydaje się być aktualne również w naszych czasach.
Vatican News: Jaka jest w tym wartość celebrowania wiary chrześcijańskiej w sposób publiczny i uroczysty, jak w przypadku Dnia świętego Stefana?
- W życiu ludzkim, w życiu społeczeństw nie można oddzielać sfery publicznej od prywatnej, ponieważ decyzje, również te prywatne, mogą mieć reperkusje dla społeczeństwa i odwrotnie. A ponadto przestrzeń publiczna, ulice, place, nigdy nie są puste. Oznacza to, że nie jest możliwe, aby nie istniały symbole wyrażające jakąś wizję świata. Także w czasach komunizmu było wiele pomników, wiele rzeczy, które wyrażały światopogląd komunistyczny. Na przykład w Albanii dyktator Enver Hoxha zbudował dla siebie piramidę w centrum Tirany. Zatem przestrzeń publiczna nie jest całkowicie pusta. A co z symbolami chrześcijańskimi? Na przykład kościoły wskazują, że wiele pokoleń uznawało, iż codzienne życie nie jest najwyższą perspektywą, ale istnieje perspektywa bardziej wzniosła, która nadaje sens i wartość drobnym rzeczom w naszym życiu. Dlatego ważne jest, aby przynajmniej od czasu do czasu pomyśleć o tej rzeczywistości przy okazji wielkich świąt.
Czytaj więcej: Kard. Dziwisz w KL Auschwitz: Św. Maksymilian stanąłby dziś w pierwszym szeregu obrońców ludzkiego życia
Vatican News: Dzisiejsi młodzi Węgrzy nie przeżywali takich trudności jak poprzednie pokolenia, jak pokolenie Waszej Eminencji, w życiu i dawaniu świadectwa wiary w czasach, gdy władza polityczna chciała wykorzenić chrześcijaństwo z tożsamości narodowej. Co w tych trudnych czasach, kiedy Ksiądz Kardynał był młody, pomogło Eminencji nie utracić wiary?
- Przede wszystkim moi rodzice, nasza rodzina. Nie tylko bowiem modliliśmy się w domu, rozmawialiśmy o świętach religijnych, chodziliśmy razem do kościoła, ale też tata uczył nas katechezy. A potem dowiedzieliśmy się, że mój tata, będąc prawnikiem, nie mógł wykonywać swojego zawodu, bo był uważany za zbyt religijnego. Moja mama, nauczycielka, nie mogła uczyć, ponieważ uważano ją za zbyt religijną. Widzieliśmy więc, co jest w życiu najważniejsze. Z pewnością wiara była najważniejsza. Moi rodzice nie doświadczyli tego w tragicznej formie, ale w naturalnej, to znaczy w naturalności wiary, że Bóg jest najwyższy, i że religia jest w naszym życiu najważniejsza.
Vatican News: Co to dla Księdza Kardynała znaczyło? Czy ta postawa była przykładem? Czy odegrało to jakąś rolę, gdy Eminencja przyjął powołanie do kapłaństwa? Czy mógłby nam Ksiądz Kardynał powiedzieć również, jak odkrył swoje powołanie w takim kontekście?
- Z pewnością. Jeśli wiara jest w życiu rzeczą najważniejszą, to służenie wierze innych, przekazywanie wiary, nauczanie wiary, a zwłaszcza celebrowanie jej w liturgii, są najwspanialszymi rzeczami w życiu, są najważniejszym, co można czynić i najbardziej pożytecznym, również dla zbawienia innych. To jest główna motywacja, którą czułem już jako chłopiec. I tak stopniowo podjąłem decyzję o wstąpieniu do seminarium.
Vatican News: Papież Franciszek chciał, aby ten rok poprzedzający Jubileusz był szczególnym Rokiem Modlitwy. Jak Ksiądz Kardynał przeżywa ten rok?
- Moje życie modlitewne rozpoczęło się, gdy byłem w szkole średniej. Zawsze zaczynałem dzień od "Hymnu o Miłości" z Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian, a kończyłem go modląc się "Te Deum". Tak więc modlitwa nadawała ramy moim dniom. Mój ojciec duchowy zalecił mi, abym medytował trochę nad Pismem Świętym: nie więcej niż 10 minut, każdego dnia fragment z Nowego Testamentu, który jest również wielką pomocą w ukierunkowaniu mojego życia w tym trwającym właśnie roku modlitwy.
Ponadto w diecezji są programy osobiste, programy wspólnotowe, Różaniec w każdą pierwszą sobotę o 10.00. I jest modlitwa przed bazyliką św. Stefana, na placu, gdzie mężczyźni klękają i odmawiają w ten sposób Różaniec, co jest wielkim świadectwem wobec świata. Następnie w kościele Wieczystej Adoracji jest codzienna adoracja od 8 rano do 6 wieczorem. W innym kościele, w kościele Świętych Aniołów, przez cały dzień - nawet w nocy - odbywa się wieczysta adoracja. W parafii św. Krystyny Wspólnota Emmanuel organizuje w każdy pierwszy piątek o godz. 18 wieczór modlitewny ze Mszą św. i możliwością spowiedzi. Również w każdy czwartek od 20.00 do 5.00 rano w piątek w bazylice św. Stefana odbywa się adoracja. Następnie istnieje możliwość spowiedzi u franciszkanów w Peszcie, codziennie od 6 rano do 10 wieczorem można przystąpić do spowiedzi. Wreszcie, w każdą pierwszą sobotę odbywa się różaniec i Msza święta dla rodzin i młodzieży. Obecnie staramy się określić kościoły, w których będzie można uzyskać odpusty przewidziane przez Stolicę Apostolską.
Vatican News: Wracając na chwilę do św. Stefana, zbliżamy się do święta Wniebowzięcia i wiemy, że św. Stefan miał wielkie nabożeństwo do Matki Bożej. Czy Ksiądz Kardynał ma jakieś życzenia na tę uroczystość? Czy ma jakieś specjalne myśli na te dni?
- Tak, św. Stefan poświęcił swoją koronę i swój kraj Matce Bożej. Węgry były pierwszym krajem, który zgodnie z tradycją został poświęcony Matce Bożej i dlatego Matka Boża jest czczona na Węgrzech jako patronka naszego narodu. Radością jest świadomość, że jest wiele innych narodów, które również wybrały Maryję Pannę na swoją patronkę, ponieważ ta sama Matka może mieć więcej dzieci.
Rozmawiała Deborah Castellano Lubov, Vatican News
st