"Nie mamy żadnej ochrony". Pracownicy PKP Cargo protestowali w Poznaniu
- W tym momencie nie ma żadnej ochrony. Ani związkowej, ani emerytalnej. Będzie można zwolnić matki z dzieckiem. A co ma zrobić pracownik, który ma 64 lata. Dokąd on teraz pójdzie do pracy?
- mówił podczas demonstracji przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w Zachodnim Zakładzie PKP CARGO w Poznaniu, Mieczysław Cykman.
"Kowal zawinił a cygana powieszono"
- Pracownicy nie mogą odpowiadać za nieudolność zarządu i polityków
– przekonywał zaś przewodniczący Wielkopolskiej Solidarności Jarosław Lange.
- Kowal zawinił a cygana powieszono. Tym Cyganem są tutaj pracownicy, którzy nie decydowali o kondycji tej firmy i kierunkach rozwoju. To są też związki zawodowe, które nie uczestniczyły w decyzjach politycznych takich albo innych
- dodał przewodniczący Lange.
426 osób do zwolnienia
Pracownicy chcieli spotkać się z dyrektorem Zachodniego Zakładu Spółki. Dyrektor nie wyszedł jednak do protestujących.
Przypomnijmy, 24 lipca Zarząd PKP Cargo SA poinformował w komunikacie, że podjął decyzję o przeprowadzeniu zwolnień grupowych przez Zakłady i Centralę PKP Cargo SA. "Zwolnieniami grupowymi zostanie objętych do 30% zatrudnionych w Spółce (do 4142 pracowników) w różnych grupach zawodowych" - napisano w komunikacie prasowym.
Jak podaje Radio Poznań, w Zachodnim Zakładzie obejmującym Wielkopolskę, Zachodniopomorskie i Lubuskie zwolnionych ma być 426 osób.
CZYTAJ TAKŻE: "Pracownicy żyją w niepewności". Solidarność w Południowym Koncernie Węglowym apeluje do Zarządu