Adrian Siwek: Konsulat Generalny Niemiec w Gdańsku uczcił pamięć nazisty Clausa Stauffenerga
Dzisiaj nastąpiło w okolicach Wilczego Szańca odsłonięcie tablicy pamiątkowej „Sztynort i 20 lipca 1944”, która przywołuje rolę ówczesnego właściciela posiadłości wokół pałacu w Sztynorcie, Heinricha von Lehndorffa, w próbie zamachu na Adolfa Hitlera. W ceremonii udział wzięli konsul generalna Cornelia Pieper, były minister spraw zagranicznych NRD w jedynym demokratycznie wybranym rządzie tego kraju w 1990 r., Markus Meckel, minister kultury Saksonii-Anhalt Rainer Robra, Karl-Heinz Paqué, przewodniczący Fundacji im. Friedricha Naumanna dla Wolności oraz Bettina Bouresh ze Stowarzyszenia Lehndorffów
– napisał cztery dni temu w mediach społecznościowych Konsulat Generalny Niemiec w Gdańsku.
Kim był Stauffenberg?
Claus von Stauffenberg był niemieckim oficerem w stopniu pułkownika, szefem sztabu armii rezerwowej, który należał do grupy spiskowców, którzy zrealizowali nieudany zamach na życie Adolfa Hitlera 20 lipca 1944 roku w Wilczym Szańcu na polskich Mazurach. Podłożył bombę w baraku, w którym odbywała się narada wyższych dowódców Wehrmachtu z udziałem samego Hitlera. Wybuch bomby jedynie zranił Hitlera, a Stauffenberg został tego samego dnia aresztowany, a następnie rozstrzelany.
Czytaj także: Ojciec jednej z aresztowanych urzędniczek ujawnia nowe szokujące fakty
Stauffenberg to nie był bohater
W niemieckiej narracji próbuje się robić z niego wielkiego bohatera, opozycjonistę, który próbował zabić Adolfa Hitlera. Według części historyków postanowił on zamordować Hitlera, ponieważ nie podobały mu się metody dowodzenia niemiecką armią oraz informacje o masowych mordach dokonywanych przez niemieckie wojska na okupowanych terenach. Warto jednak zaznaczyć, że wcześniej był on zafascynowany Adolfem Hitlerem i mocno popierał nazistowską ideologię. Akceptował hitlerowski antysemityzm, popierał atak na Polskę, a sam traktował mieszkańców terenów podbitych jako ludzi niższej kategorii.
Miejscowa ludność to niewiarygodny motłoch, bardzo dużo Żydów i mieszańców. Naród, który aby się dobrze czuć, najwyraźniej potrzebuje batoga. Tysiące jeńców przyczynią się na pewno do rozwoju naszego rolnictwa. Niemcy mogą wyciągnąć z tego korzyści, bo oni są pilni, pracowici i niewymagający […] Najważniejsze jest to, abyśmy w Polsce właśnie teraz zaczęli planową kolonizację. I nie martwię się, że ona nastąpi
– pisał w liście do żony w 1939 roku.
Poglądy te (…) stanowiły później element programu spiskowców (...) w 1944 r. w ramach planu o kryptonimie „Walkiria” zamierzali przeprowadzić wojskowy zamach stanu, obalić Hitlera i utworzyć nowy rząd niemiecki, który zawarłby rozejm z aliantami zachodnimi. Charakterystyczne jest jednak to, że autorytarne założenia polityczne tej grupy, a zwłaszcza samego Stauffenberga, były w pewnych punktach zbliżone do działań narodowych socjalistów (np. niemiecka hegemonia w Europie Środkowej
– napisano na portalu Historia.org.pl.