Miażdżąca większość Polaków nie chce Zielonego Ładu i likwidacji państwa polskiego [Nasz sondaż]

Zespół dr Katarzyny Obłąkowskiej i dr. Artura Bartoszewicza przeprowadził badanie dotyczące przepisów wprowadzanych nad Wisłą w związku z unijną polityką Zielonego Ładu. Wynika z niego, że jako naród nie podchodzimy bezkrytycznie do „dobrodziejstw” płynących z Brukseli. Być może dlatego, że tak naprawdę jesteśmy patriotami i zależy nam na dobru Rzeczpospolitej. Unia Europejska może być naszą ojczyzną – ale nie jesteśmy zainteresowani stworzeniem superpaństwa, w którym zamiast pozycji suwerena moglibyśmy liczyć co najwyżej na pozycję poddanych. I choć niewielu z nas wie, co to jest Manifest z Ventotene, nie zgodzimy się na to, żeby naszą stolicą została Bruksela.
wyniki badania  Miażdżąca większość Polaków nie chce Zielonego Ładu i likwidacji państwa polskiego [Nasz sondaż]
wyniki badania / Tygodnik Solidarność

W tej chwili wyniki badania „Polacy o Zielonym Ładzie” – być może najważniejszego w historii obecności Polski w Unii Europejskiej – są opracowywane i na ich podstawie przygotowywany jest raport. Raport, jak zapewnia współautorka dr Katarzyna Obłąkowska, będzie opublikowany i zostanie przedstawiony rządowi oraz parlamentarzystom. Z czasem znajdzie się również w brukselskich urzędach. Z jednej strony po to, żeby zwrócić uwagę eurokratom, że ich polityka powolnej zmiany ustroju z demokracji, która była początkiem zjednoczonej Europy, na autokratyzm, który może stać się jednym z elementów wprowadzanego sukcesywnie – tak jak przewidywały to założenia komunistycznego Manifestu z Ventotene – superpaństwa ze stolicą w Brukseli, federacji regionów, a nie państw – nie jest niezauważana przez europejskie narody, a z pewnością nie przez Polaków. Z drugiej po to, aby natchnąć europejskich naukowców do przeprowadzenia podobnych badań w innych krajach Unii Europejskiej. Badań, które mogą przerwać spiralę milczenia narzucaną niemal każdemu zachodnioeuropejskiemu społeczeństwu.

Badanie „Polacy o Zielonym Ładzie” pokazuje dwie rzeczy – bez względu na piękne słowa europejskich, ale również wielu polskich polityków o konieczności wprowadzenia zrównoważonego ekorozwoju Polacy nie zgadzają się z jego założeniami.

Choć – to kolejna konkluzja – nie wszystkie te założenia znamy. O kilkudziesięciu aktach prawnych, które głosowano i które zaczynają lub niedługo zaczną obowiązywać i mają się stać podstawą Zielonego Ładu, nasi przedstawiciele w Brukseli dotychczas nam nie wspominali lub wspominali niechętnie. I to bez względu na to, czy mówimy o europarlamentarzystach, czy rządzie i nadwiślańskiej administracji publicznej. Czy wynikało to z ich niewiedzy, czy może niechęci tłumaczenia wszystkiego suwerenowi, który – to trend obserwowany od kilku lat nie tylko w Polsce – powoli zamienia się w klasę poddanych, podobnie jak unijna demokracja zamienia się w autokrację.

Czytaj także: Od dyktatu do exitów: zniesienie zasady jednomyślności może przynieść katastrofalne skutki

 

Polacy boją się Zielonego Ładu

W zdecydowanej większości – to niemal 80 proc. ankietowanych reprezentantów wszystkich grup zawodowych i klas społecznych w Polsce – nie zgadzamy się na wprowadzenie Zielonego Ładu nad Wisłą w obecnym kształcie. 34,9 proc. Polaków uważa, że ta unijna polityka powinna zostać odrzucona w całości. 42,9 proc. z nas jest zdania, że powinny zostać w niej wprowadzone istotne zmiany, w innym wypadku nie ma zgody na jej przyjęcie. Nawet ci, którym z politykami Brukseli najbardziej jest po drodze, w dużej części (19 proc.) są przekonani, że w Zielonym Ładzie powinny znaleźć się niewielkie zmiany. I tylko 3,3 proc. badanych Polaków przepisy i reguły Zielonego Ładu popiera w pełni i bezkrytycznie. 

– Z naszych badań wynika, że Polacy w znakomitej większości Zielonego Ładu po prostu się boją

– komentuje dr Katarzyna Obłąkowska.

– Przy czym najbardziej obawiają się jej rolnicy i właściciele firm. Najmniej zaś mieszkańcy największych polskich aglomeracji i, co bardzo mnie zaskoczyło, emeryci. Być może dzieje się tak dlatego, że słyszą oni zapewnienia o wsparciu państwowym dla osób o najniższych dochodach w ramach całej UE. Rolnicy, których strajk obserwujemy obecnie w Polsce, a także właściciele prywatnych firm nie są w stanie policzyć kosztów swojej działalności gospodarczej po wprowadzeniu przepisów Zielonego Ładu. Wielu przedsiębiorców, a wiemy to nie tylko z badań, ale również trwającej publicznej dyskusji na ten temat, obawia się, czy ich firmy będą w stanie przetrwać wprowadzenie tych przepisów. 

Nie dziwi więc wyjątkowo silne społeczne poparcie dla strajku rolników. Zdecydowanie strajk popiera 41,3 proc. Polaków, 23,1 proc. zaś „raczej go popiera”.

Czytaj także: Solidarność mówi „nie” Zielonemu Ładowi: czas oddać głos ludziom

 

Referendum jest konieczne

Polacy zdecydowanie domagają się również przeprowadzenia ogólnokrajowego i wiążącego rządzących referendum w sprawie wprowadzania Zielonego Ładu. Na pytanie: „Czy w Polsce powinno odbyć się referendum dotyczące zobowiązania Rządu, Parlamentu i Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej do podjęcia działań w celu całkowitego odrzucenia polityki Unii Europejskiej o nazwie Zielony Ład?”, ponad połowa ankietowanych („zdecydowanie tak” – 33,1 proc., „raczej tak” – 23,4 proc.) odpowiedziała, że oczekuje takiego referendum. 

– Z wyników naszych badań wynika, że tylko 26,4 proc. społeczeństwa jest przeciwna takiemu referendum. I znów najwyższe poparcie dla niego obserwujemy wśród rolników (71 proc.), którzy są przekonani, że referendum powinno odbyć się właśnie z takim pytaniem, czyli de facto domagających się zobowiązania władz publicznych do całkowitego odrzucenia Zielonego Ładu – wyjaśnia dr Obłąkowska. – Bardzo duże poparcie dla referendum jest wśród osób pracujących w przemyśle – to prawie 66 proc., w budownictwie – prawie 68 proc., ale 62 proc. również wśród pracowników biurowych.

To oznacza, że Polacy nie chcą być przedmiotem tej ani żadnej innej unijnej polityki. Chcemy być podmiotem, co wyraźnie było widać po odpowiedziach również na inne pytania naszego badania.

 

Polacy nie chcą unijnego superpaństwa

Na pytanie: „Czy jest Pan/i za likwidacją państwa Rzeczpospolita Polska poprzez włączenie jego terytorium i ludności do Federalnej Unii Europejskiej ze stolicą w Brukseli?”, „zdecydowanie nie” odpowiedziało 69 proc. ankietowanych. 14 proc. zaznaczyło odpowiedź „raczej nie”, co łącznie daje 83 proc. Za rezygnacją z polskiej państwowości („zdecydowanie tak” i „raczej tak”) było jedynie 3 proc. badanych.

Oznacza to, że Polacy nie chcą i nie będą sprzyjać tworzeniu unijnego superpaństwa. Jako kraj przystępowaliśmy do wspólnoty ojczyzn i utrzymania tego statusu oczekujemy od Unii.

Większość, bo 62,2 proc. Polaków, zdecydowanie popiera właśnie taki przyszły model Unii Europejskiej. Jeżeli status ten miałby się zmienić, eurokraci muszą liczyć się ze wzrastającą niechęcią Polaków do Wspólnoty. Już dzisiaj suma głosów zdecydowanie i raczej popierających opuszczenie przez Polskę Unii Europejskiej to 22,4 proc. ankietowanych, czyli… ponad jedna piąta. Podobne wyniki pokazywały badania prowadzone przez Partię Niepodległości Zjednoczonego Królestwa przed rozpoczęciem (udanej dla UKIP, ale nieudanej dla brytyjskiej gospodarki) procedury brexitu, czyli rozwodu z Brukselą. 

Warto jednak zauważyć, że ponad 60 proc. z nas chce („zdecydowanie” – 42,5 proc., „raczej” – 20,5 proc.) pozostania we Wspólnocie Europejskiej. 

– Jednak chodzi o wspólnotę równych podmiotów, Europę Ojczyzn – wyjaśnia dr Katarzyna Obłąkowska. – Polska jest państwem zachodniego chrześcijaństwa i zachodniej cywilizacji. Polska chce być w UE, z całą pewnością daleko nam do cywilizacji wschodnioeuropejskiej, charakteryzującej się autokratycznymi rządami. My chcemy być w świecie demokratycznym, unii równorzędnych narodów, bez ksenofobii, narodów, które szanują się nawzajem i gdzie żaden nie chce zdominować innego. Nie popieramy natomiast Unii Europejskiej unitarnej, nie zgadzamy się na federalizację wspólnoty. Chcemy funkcjonować jako równorzędny dla wszystkich partner w Europie Ojczyzn opartej na patriotyzmie każdego narodu.

Badanie „Polacy o Zielonym Ładziezostało przeprowadzone na przełomie kwietnia i maja tego roku na próbie 1213 osób przy maksymalnym błędzie 3,7 proc. Technikę realizacji wywiadów oparto na metodzie triangulacji – połączono wywiad telefoniczny, wywiad przez internet i wywiad osobisty. Próba odpowiadała strukturze płci, wieku, wykształcenia, wielkości i województwa zamieszkania, aktywności zawodowej i sektorowi zatrudnienia Polaków.

 

Polacy mówią "nie" Zielonemu Ładowi

Paweł Pietkun: – Co Państwa badania mówią o nas, Polakach, w kontekście unijnych polityk?
 
Dr Katarzyna Obłąkowska: – Większość społeczeństwa jest albo za zmianami, albo za całkowitym porzuceniem Zielonego Ładu. Ponad połowa z nas chce referendum w tej sprawie. A to świadczy o tym, że chcemy być podmiotami polityki krajowej, ale również europejskiej. Najbardziej referendum chcą młodzi dorośli, czyli osoby w wieku 30–44 lata, a najmniej seniorzy. Polscy obywatele obserwują, że unijna polityka jest narzucona w trybie z góry na dół, bez pytania ich o zgodę czy opinię, w trybie zupełnie autokratycznym, gdzie obywatele są przedmiotami polityki, podmiotami zaś elity polityczne i być może jakieś grupy interesów. Nie odpowiada nam ta sytuacja, szczególnie dorosłym w okresie sprawczości. To jest najlepszym dowodem na to, że jesteśmy narodem nie gorszym od innych narodów europejskich, który domaga się od swoich elit politycznych uznania tego, kto jest w naszym państwie faktycznym suwerenem. 

Nasze badanie zrealizowaliśmy w momencie, gdy jeszcze możemy wyrażać opinię o polityce UE, ale być może przeoczyliśmy moment, w którym mogliśmy jeszcze na nią realnie wpływać, choć mam nadzieję, że tak nie jest. Rodzi się pytanie, czy nadal w europejskiej polityce jesteśmy podmiotami. Zastanawiam się, czy byliśmy odpowiednio informowani jako społeczeństwo przez swoich przedstawicieli w Brukseli, co tak naprawdę dzieje się w Unii Europejskiej. Zielony Ład to cały szereg aktów prawnych, nad którymi pracowano już od dawna. Tymczasem pochylamy się nad nim dopiero teraz i nie z inicjatywy naszych przedstawicieli, ale oddolnie. 

– Jak wypadamy na tle innych narodów europejskich?
 
– Nie wiem, jaka jest opinia na temat Zielonego Ładu innych europejskich społeczeństw, ponieważ innych społeczeństw nie badałam. Mam nadzieję, że podobne badania są prowadzone również w innych europejskich krajach, choć jak na razie nie słyszałam o żadnych podobnych.

My swój raport – jego redaktorem będzie dr Artur Bartoszewicz – na pewno przedstawimy rządowi i polskim parlamentarzystom, z pewnością zaprezentujemy go na specjalnej konferencji prasowej. Myślę, że przekażemy raport także Komisji Europejskiej i europarlamentarzystom, szczególnie że będzie to nowy Parlament Europejski – liczę, że wrażliwy na podmiotowość obywateli państw członkowskich. Chciałabym, żeby podobne badania zostały przeprowadzone również w innych krajach, bo nasze badania mogą się okazać zbyt słabym głosem w unijnej polityce. Proszę pamiętać, że Zielony Ład pokazuje nam nie tylko otwartość europejskich społeczeństw na przykład na zmiany, ale przede wszystkim kondycję europejskiej demokracji. Właściwie Komisja Europejska powinna sama przeprowadzić podobne badania we wszystkich krajach, gdyby była nastawiona na demokrację.

Jeżeli urzędnicy unijni nie będą chcieli zapytać społeczeństw europejskich o Zielony Ład, a zamiast tego narzucić go odgórnie, to widać wyraźnie, że Unia jest nakierowana na inne niż demokracja wartości. Że chce coraz bardziej zamieniać obywateli z suwerena w poddanych. Z pewnością zrobimy wszystko, żeby zainteresować opinię publiczną innych europejskich państw naszymi badaniami. Są tego warte.

 

Metodologia

Próba: próba reprezentatywna dla populacji obywateli Polski 18+ losowo-kwotowa oparta na schemacie wielostopniowym. W próbie obywatele reprezentujący zgodnie z rozkładem tych cech w populacji: każde województwo Polski, sześć klas wielkości miejscowości (od wsi do największych miast), każdą grupę wiekową, każde wykształcenie, kobiety i mężczyzn, pracujących i niepracujących (m.in. studenci, emeryci, bezrobotni). W próbie osoby pracujące w różnych sektorach gospodarki (publiczny (w tym: administracja, edukacja, zdrowie, opieka, kultura, sprawiedliwość, bezpieczeństwo), przemysł, rolnictwo, budownictwo, transport, handel i usługi), a także na różnych stanowiskach pracy (właściciele, kadra zarządzająca, specjaliści, pracownicy biurowi i fizyczni).
Wielkość próby: 1213 osób
Metoda badawcza: wywiad kwestionariuszowy 
Technika realizacji wywiadów: 200 osobiste (CAPI), 402 telefoniczne (CATI), 611 internetowe (CAWI).
Termin realizacji badania w terenie: 22.04-06.05.2024 r.
Realizator badania w terenie, doboru próby i statystyk: PBS Sp. z o.o. – polska agencja badawcza, jedna z wiodących na rynku polskim, prowadzi badania od 34 lata (od 1990 r.), jako jedyna firma badawcza w Polsce posiada certyfikaty PKJPA (Polskie Standardy Jakości Realizacji Badań Rynku i Opinii Społecznej) przyznawane przez OFBOR (Organizacja Firm Badania Opinii i Rynku) we wszystkich 8 kategoriach badań, ma doświadczenie w realizacji projektów wielomodułowych, unijnych, wysokobudżetowych i długoterminowych.
Opracowanie kwestionariusza: dr Katarzyna Agnieszka Obłąkowska i dr Artur Bartoszewicz
Kierownik badania: dr Katarzyna Agnieszka Obłąkowska
 


 

POLECANE
Monarcha potwierdził abdykację z ostatniej chwili
Monarcha potwierdził abdykację

W ostatnim czasie media obiegły sensacyjne informacje. Okazuje się, że kolejny monarcha z Europy zaplanował już abdykację.

Wybory prezydenckie w USA. Rekordowa przewaga w sondażach z ostatniej chwili
Wybory prezydenckie w USA. Rekordowa przewaga w sondażach

Dwa opublikowane w środę badania „New York Timesa” i „Wall Street Journal” pokazują największą dotąd przewagę Donalda Trumpa nad Joe Bidenem, od 6 do 8 punktów procentowych. Przytłaczająca większość respondentów uważa też, że prezydent jest zbyt stary, by pełnić swoją funkcję. Biden deklaruje, że „absolutnie” nie ma zamiaru wycofywać się z wyścigu.

Dramat znanego polskiego aktora z ostatniej chwili
Dramat znanego polskiego aktora

Media obiegła smutna wiadomość. Znany polski aktor w żałobie.

Pałac Buckingham. Poważnie chora Kate Middleton okropnie potraktowana z ostatniej chwili
Pałac Buckingham. Poważnie chora Kate Middleton okropnie potraktowana

Księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu księcia Williama, poinformowała niedawno, że jej styczniowy pobyt w szpitalu i przebyta operacja jamy brzusznej były związane z wykrytym u niej rakiem. Od tego momentu oczy całego świata skierowane są na Pałac Buckingham. Tymczasem eksperci biją na alarm.

Awaryjne lądowanie. 24 osoby w szpitalu z ostatniej chwili
Awaryjne lądowanie. 24 osoby w szpitalu

Samolot amerykańskich linii lotniczych Delta zmierzający z Detroit do Amsterdamu wylądował w środę nad ranem awaryjnie na nowojorskim lotnisku JFK z powodu zatrucia pokarmowego części pasażerów po spożyciu nieświeżego posiłku. Do szpitala przewieziono 24 osoby.

Policjant postrzelony w głowę pilne
Policjant postrzelony w głowę

Mężczyzna ranił w głowę interweniującego w mieszkaniu w Bolesławcu policjanta. Następnie sprawca sam się zastrzelił. Policjanta przewieziono do szpitala – na miejscu działają służby - podała policja.

Nie żyje twórca legendarnych scenariuszy filmowych Wiadomości
Nie żyje twórca legendarnych scenariuszy filmowych

Nie żyje twórca scenariuszy do takich filmów jak "Chinatown" i "Mission: Imposible" Robert Towne. Miał 89 lat.

Jest i dobra informacja: polska rakieta poleciała w kosmos Wiadomości
Jest i dobra informacja: polska rakieta poleciała w kosmos

Polska rakieta suborbitalna ILR-33 BURSZTYN 2K dokonała udanego lotu testowego w ramach którego dotarła do przestrzeni kosmicznej.

Samuel Pereira: Tusk odniósł korzyść, to my zostaliśmy upokorzeni przez Niemców Wiadomości
Samuel Pereira: Tusk odniósł korzyść, to my zostaliśmy upokorzeni przez Niemców

Rząd Donalda Tuska z ministrem spraw zagranicznych, Radosławem Sikorskim na czele od zawsze stawiali na bliskie relacje z Niemcami jako kluczowy element polskiej polityki zagranicznej, na czym osobiście korzystali, za co dostawali stanowiska i uznanie, a koszty ponosiliśmy my.

Kalifornia płonie: tysiące osób zostało ewakuowanych [WIDEO] gorące
Kalifornia płonie: tysiące osób zostało ewakuowanych [WIDEO]

Strażacy kalifornijscy walczą z pożarami lasów. Tysiące osób zostało ewakuowanych. 110 milionów ludzi w 21 stanach jest objętych ostrzeżeniami o upałach.

REKLAMA

Miażdżąca większość Polaków nie chce Zielonego Ładu i likwidacji państwa polskiego [Nasz sondaż]

Zespół dr Katarzyny Obłąkowskiej i dr. Artura Bartoszewicza przeprowadził badanie dotyczące przepisów wprowadzanych nad Wisłą w związku z unijną polityką Zielonego Ładu. Wynika z niego, że jako naród nie podchodzimy bezkrytycznie do „dobrodziejstw” płynących z Brukseli. Być może dlatego, że tak naprawdę jesteśmy patriotami i zależy nam na dobru Rzeczpospolitej. Unia Europejska może być naszą ojczyzną – ale nie jesteśmy zainteresowani stworzeniem superpaństwa, w którym zamiast pozycji suwerena moglibyśmy liczyć co najwyżej na pozycję poddanych. I choć niewielu z nas wie, co to jest Manifest z Ventotene, nie zgodzimy się na to, żeby naszą stolicą została Bruksela.
wyniki badania  Miażdżąca większość Polaków nie chce Zielonego Ładu i likwidacji państwa polskiego [Nasz sondaż]
wyniki badania / Tygodnik Solidarność

W tej chwili wyniki badania „Polacy o Zielonym Ładzie” – być może najważniejszego w historii obecności Polski w Unii Europejskiej – są opracowywane i na ich podstawie przygotowywany jest raport. Raport, jak zapewnia współautorka dr Katarzyna Obłąkowska, będzie opublikowany i zostanie przedstawiony rządowi oraz parlamentarzystom. Z czasem znajdzie się również w brukselskich urzędach. Z jednej strony po to, żeby zwrócić uwagę eurokratom, że ich polityka powolnej zmiany ustroju z demokracji, która była początkiem zjednoczonej Europy, na autokratyzm, który może stać się jednym z elementów wprowadzanego sukcesywnie – tak jak przewidywały to założenia komunistycznego Manifestu z Ventotene – superpaństwa ze stolicą w Brukseli, federacji regionów, a nie państw – nie jest niezauważana przez europejskie narody, a z pewnością nie przez Polaków. Z drugiej po to, aby natchnąć europejskich naukowców do przeprowadzenia podobnych badań w innych krajach Unii Europejskiej. Badań, które mogą przerwać spiralę milczenia narzucaną niemal każdemu zachodnioeuropejskiemu społeczeństwu.

Badanie „Polacy o Zielonym Ładzie” pokazuje dwie rzeczy – bez względu na piękne słowa europejskich, ale również wielu polskich polityków o konieczności wprowadzenia zrównoważonego ekorozwoju Polacy nie zgadzają się z jego założeniami.

Choć – to kolejna konkluzja – nie wszystkie te założenia znamy. O kilkudziesięciu aktach prawnych, które głosowano i które zaczynają lub niedługo zaczną obowiązywać i mają się stać podstawą Zielonego Ładu, nasi przedstawiciele w Brukseli dotychczas nam nie wspominali lub wspominali niechętnie. I to bez względu na to, czy mówimy o europarlamentarzystach, czy rządzie i nadwiślańskiej administracji publicznej. Czy wynikało to z ich niewiedzy, czy może niechęci tłumaczenia wszystkiego suwerenowi, który – to trend obserwowany od kilku lat nie tylko w Polsce – powoli zamienia się w klasę poddanych, podobnie jak unijna demokracja zamienia się w autokrację.

Czytaj także: Od dyktatu do exitów: zniesienie zasady jednomyślności może przynieść katastrofalne skutki

 

Polacy boją się Zielonego Ładu

W zdecydowanej większości – to niemal 80 proc. ankietowanych reprezentantów wszystkich grup zawodowych i klas społecznych w Polsce – nie zgadzamy się na wprowadzenie Zielonego Ładu nad Wisłą w obecnym kształcie. 34,9 proc. Polaków uważa, że ta unijna polityka powinna zostać odrzucona w całości. 42,9 proc. z nas jest zdania, że powinny zostać w niej wprowadzone istotne zmiany, w innym wypadku nie ma zgody na jej przyjęcie. Nawet ci, którym z politykami Brukseli najbardziej jest po drodze, w dużej części (19 proc.) są przekonani, że w Zielonym Ładzie powinny znaleźć się niewielkie zmiany. I tylko 3,3 proc. badanych Polaków przepisy i reguły Zielonego Ładu popiera w pełni i bezkrytycznie. 

– Z naszych badań wynika, że Polacy w znakomitej większości Zielonego Ładu po prostu się boją

– komentuje dr Katarzyna Obłąkowska.

– Przy czym najbardziej obawiają się jej rolnicy i właściciele firm. Najmniej zaś mieszkańcy największych polskich aglomeracji i, co bardzo mnie zaskoczyło, emeryci. Być może dzieje się tak dlatego, że słyszą oni zapewnienia o wsparciu państwowym dla osób o najniższych dochodach w ramach całej UE. Rolnicy, których strajk obserwujemy obecnie w Polsce, a także właściciele prywatnych firm nie są w stanie policzyć kosztów swojej działalności gospodarczej po wprowadzeniu przepisów Zielonego Ładu. Wielu przedsiębiorców, a wiemy to nie tylko z badań, ale również trwającej publicznej dyskusji na ten temat, obawia się, czy ich firmy będą w stanie przetrwać wprowadzenie tych przepisów. 

Nie dziwi więc wyjątkowo silne społeczne poparcie dla strajku rolników. Zdecydowanie strajk popiera 41,3 proc. Polaków, 23,1 proc. zaś „raczej go popiera”.

Czytaj także: Solidarność mówi „nie” Zielonemu Ładowi: czas oddać głos ludziom

 

Referendum jest konieczne

Polacy zdecydowanie domagają się również przeprowadzenia ogólnokrajowego i wiążącego rządzących referendum w sprawie wprowadzania Zielonego Ładu. Na pytanie: „Czy w Polsce powinno odbyć się referendum dotyczące zobowiązania Rządu, Parlamentu i Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej do podjęcia działań w celu całkowitego odrzucenia polityki Unii Europejskiej o nazwie Zielony Ład?”, ponad połowa ankietowanych („zdecydowanie tak” – 33,1 proc., „raczej tak” – 23,4 proc.) odpowiedziała, że oczekuje takiego referendum. 

– Z wyników naszych badań wynika, że tylko 26,4 proc. społeczeństwa jest przeciwna takiemu referendum. I znów najwyższe poparcie dla niego obserwujemy wśród rolników (71 proc.), którzy są przekonani, że referendum powinno odbyć się właśnie z takim pytaniem, czyli de facto domagających się zobowiązania władz publicznych do całkowitego odrzucenia Zielonego Ładu – wyjaśnia dr Obłąkowska. – Bardzo duże poparcie dla referendum jest wśród osób pracujących w przemyśle – to prawie 66 proc., w budownictwie – prawie 68 proc., ale 62 proc. również wśród pracowników biurowych.

To oznacza, że Polacy nie chcą być przedmiotem tej ani żadnej innej unijnej polityki. Chcemy być podmiotem, co wyraźnie było widać po odpowiedziach również na inne pytania naszego badania.

 

Polacy nie chcą unijnego superpaństwa

Na pytanie: „Czy jest Pan/i za likwidacją państwa Rzeczpospolita Polska poprzez włączenie jego terytorium i ludności do Federalnej Unii Europejskiej ze stolicą w Brukseli?”, „zdecydowanie nie” odpowiedziało 69 proc. ankietowanych. 14 proc. zaznaczyło odpowiedź „raczej nie”, co łącznie daje 83 proc. Za rezygnacją z polskiej państwowości („zdecydowanie tak” i „raczej tak”) było jedynie 3 proc. badanych.

Oznacza to, że Polacy nie chcą i nie będą sprzyjać tworzeniu unijnego superpaństwa. Jako kraj przystępowaliśmy do wspólnoty ojczyzn i utrzymania tego statusu oczekujemy od Unii.

Większość, bo 62,2 proc. Polaków, zdecydowanie popiera właśnie taki przyszły model Unii Europejskiej. Jeżeli status ten miałby się zmienić, eurokraci muszą liczyć się ze wzrastającą niechęcią Polaków do Wspólnoty. Już dzisiaj suma głosów zdecydowanie i raczej popierających opuszczenie przez Polskę Unii Europejskiej to 22,4 proc. ankietowanych, czyli… ponad jedna piąta. Podobne wyniki pokazywały badania prowadzone przez Partię Niepodległości Zjednoczonego Królestwa przed rozpoczęciem (udanej dla UKIP, ale nieudanej dla brytyjskiej gospodarki) procedury brexitu, czyli rozwodu z Brukselą. 

Warto jednak zauważyć, że ponad 60 proc. z nas chce („zdecydowanie” – 42,5 proc., „raczej” – 20,5 proc.) pozostania we Wspólnocie Europejskiej. 

– Jednak chodzi o wspólnotę równych podmiotów, Europę Ojczyzn – wyjaśnia dr Katarzyna Obłąkowska. – Polska jest państwem zachodniego chrześcijaństwa i zachodniej cywilizacji. Polska chce być w UE, z całą pewnością daleko nam do cywilizacji wschodnioeuropejskiej, charakteryzującej się autokratycznymi rządami. My chcemy być w świecie demokratycznym, unii równorzędnych narodów, bez ksenofobii, narodów, które szanują się nawzajem i gdzie żaden nie chce zdominować innego. Nie popieramy natomiast Unii Europejskiej unitarnej, nie zgadzamy się na federalizację wspólnoty. Chcemy funkcjonować jako równorzędny dla wszystkich partner w Europie Ojczyzn opartej na patriotyzmie każdego narodu.

Badanie „Polacy o Zielonym Ładziezostało przeprowadzone na przełomie kwietnia i maja tego roku na próbie 1213 osób przy maksymalnym błędzie 3,7 proc. Technikę realizacji wywiadów oparto na metodzie triangulacji – połączono wywiad telefoniczny, wywiad przez internet i wywiad osobisty. Próba odpowiadała strukturze płci, wieku, wykształcenia, wielkości i województwa zamieszkania, aktywności zawodowej i sektorowi zatrudnienia Polaków.

 

Polacy mówią "nie" Zielonemu Ładowi

Paweł Pietkun: – Co Państwa badania mówią o nas, Polakach, w kontekście unijnych polityk?
 
Dr Katarzyna Obłąkowska: – Większość społeczeństwa jest albo za zmianami, albo za całkowitym porzuceniem Zielonego Ładu. Ponad połowa z nas chce referendum w tej sprawie. A to świadczy o tym, że chcemy być podmiotami polityki krajowej, ale również europejskiej. Najbardziej referendum chcą młodzi dorośli, czyli osoby w wieku 30–44 lata, a najmniej seniorzy. Polscy obywatele obserwują, że unijna polityka jest narzucona w trybie z góry na dół, bez pytania ich o zgodę czy opinię, w trybie zupełnie autokratycznym, gdzie obywatele są przedmiotami polityki, podmiotami zaś elity polityczne i być może jakieś grupy interesów. Nie odpowiada nam ta sytuacja, szczególnie dorosłym w okresie sprawczości. To jest najlepszym dowodem na to, że jesteśmy narodem nie gorszym od innych narodów europejskich, który domaga się od swoich elit politycznych uznania tego, kto jest w naszym państwie faktycznym suwerenem. 

Nasze badanie zrealizowaliśmy w momencie, gdy jeszcze możemy wyrażać opinię o polityce UE, ale być może przeoczyliśmy moment, w którym mogliśmy jeszcze na nią realnie wpływać, choć mam nadzieję, że tak nie jest. Rodzi się pytanie, czy nadal w europejskiej polityce jesteśmy podmiotami. Zastanawiam się, czy byliśmy odpowiednio informowani jako społeczeństwo przez swoich przedstawicieli w Brukseli, co tak naprawdę dzieje się w Unii Europejskiej. Zielony Ład to cały szereg aktów prawnych, nad którymi pracowano już od dawna. Tymczasem pochylamy się nad nim dopiero teraz i nie z inicjatywy naszych przedstawicieli, ale oddolnie. 

– Jak wypadamy na tle innych narodów europejskich?
 
– Nie wiem, jaka jest opinia na temat Zielonego Ładu innych europejskich społeczeństw, ponieważ innych społeczeństw nie badałam. Mam nadzieję, że podobne badania są prowadzone również w innych europejskich krajach, choć jak na razie nie słyszałam o żadnych podobnych.

My swój raport – jego redaktorem będzie dr Artur Bartoszewicz – na pewno przedstawimy rządowi i polskim parlamentarzystom, z pewnością zaprezentujemy go na specjalnej konferencji prasowej. Myślę, że przekażemy raport także Komisji Europejskiej i europarlamentarzystom, szczególnie że będzie to nowy Parlament Europejski – liczę, że wrażliwy na podmiotowość obywateli państw członkowskich. Chciałabym, żeby podobne badania zostały przeprowadzone również w innych krajach, bo nasze badania mogą się okazać zbyt słabym głosem w unijnej polityce. Proszę pamiętać, że Zielony Ład pokazuje nam nie tylko otwartość europejskich społeczeństw na przykład na zmiany, ale przede wszystkim kondycję europejskiej demokracji. Właściwie Komisja Europejska powinna sama przeprowadzić podobne badania we wszystkich krajach, gdyby była nastawiona na demokrację.

Jeżeli urzędnicy unijni nie będą chcieli zapytać społeczeństw europejskich o Zielony Ład, a zamiast tego narzucić go odgórnie, to widać wyraźnie, że Unia jest nakierowana na inne niż demokracja wartości. Że chce coraz bardziej zamieniać obywateli z suwerena w poddanych. Z pewnością zrobimy wszystko, żeby zainteresować opinię publiczną innych europejskich państw naszymi badaniami. Są tego warte.

 

Metodologia

Próba: próba reprezentatywna dla populacji obywateli Polski 18+ losowo-kwotowa oparta na schemacie wielostopniowym. W próbie obywatele reprezentujący zgodnie z rozkładem tych cech w populacji: każde województwo Polski, sześć klas wielkości miejscowości (od wsi do największych miast), każdą grupę wiekową, każde wykształcenie, kobiety i mężczyzn, pracujących i niepracujących (m.in. studenci, emeryci, bezrobotni). W próbie osoby pracujące w różnych sektorach gospodarki (publiczny (w tym: administracja, edukacja, zdrowie, opieka, kultura, sprawiedliwość, bezpieczeństwo), przemysł, rolnictwo, budownictwo, transport, handel i usługi), a także na różnych stanowiskach pracy (właściciele, kadra zarządzająca, specjaliści, pracownicy biurowi i fizyczni).
Wielkość próby: 1213 osób
Metoda badawcza: wywiad kwestionariuszowy 
Technika realizacji wywiadów: 200 osobiste (CAPI), 402 telefoniczne (CATI), 611 internetowe (CAWI).
Termin realizacji badania w terenie: 22.04-06.05.2024 r.
Realizator badania w terenie, doboru próby i statystyk: PBS Sp. z o.o. – polska agencja badawcza, jedna z wiodących na rynku polskim, prowadzi badania od 34 lata (od 1990 r.), jako jedyna firma badawcza w Polsce posiada certyfikaty PKJPA (Polskie Standardy Jakości Realizacji Badań Rynku i Opinii Społecznej) przyznawane przez OFBOR (Organizacja Firm Badania Opinii i Rynku) we wszystkich 8 kategoriach badań, ma doświadczenie w realizacji projektów wielomodułowych, unijnych, wysokobudżetowych i długoterminowych.
Opracowanie kwestionariusza: dr Katarzyna Agnieszka Obłąkowska i dr Artur Bartoszewicz
Kierownik badania: dr Katarzyna Agnieszka Obłąkowska
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe