Ujawniono żądania Putina. Co zrobi Zełenski?

Co musisz wiedzieć?
- Donald Trump miał poprzeć plan Putina zakładający wycofanie Ukrainy z reszty obwodu donieckiego w zamian za rozejm.
- Według mediów chodzi o zamrożenie frontu oraz silne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy poza NATO.
- Kijów i część europejskich przywódców sprzeciwiają się oddawaniu terytorium, wskazując na sprzeczność z konstytucją Ukrainy.
Putin chce obwodu donieckiego
Według dziennika, powołującego się na europejskich urzędników, Donald Trump powiedział przywódcom europejskim, że popiera plan Władimira Putina zakładający oddanie kontrolowanych przez Ukrainę części Donbasu w zamian za zawieszenie broni i zamrożenie linii frontu.
Plan ten ma być przedmiotem rozmowy prezydentów USA i Ukrainy, lecz według "NYT" Kijów chce poznać więcej szczegółów i "nie rozumie", dlaczego Trump zrezygnował z postulatu natychmiastowego zawieszenia broni.
Co zrobi Zełenski?
"Zełenski i europejscy przywódcy stanowczo sprzeciwiają się takiemu odstąpieniu niezamieszkanych terenów, które również zawierają ważne linie obronne i są bogate w minerały. Ukraińscy urzędnicy stwierdzili, że ostateczne porozumienie nie może zakładać zgody Kijowa na trwałe oddanie jakiegokolwiek ukraińskiego terytorium suwerennego, co naruszałoby ukraińską konstytucję" – donosi dziennik.
Trump jednak miał również powiedzieć, że Putin zgodził się, iż Ukraina powinna mieć silne gwarancje bezpieczeństwa, choć nie w ramach NATO. Amerykański prezydent powiedział Europejczykom, że amerykańscy żołnierze mogliby być częścią tych gwarancji. Rosja miała również zaproponować zobowiązanie się – na piśmie – że nie zaatakuje ponownie.
Doniesienia „NYT” potwierdza również "Financial Times", który także pisze o propozycji oddania obwodu donieckiego za rozejm i obietnicę powstrzymania się od dalszych ataków. Wydaje się, że jest to ta sama propozycja, którą według "Wall Street Journal" Putin miał złożyć w rozmowie z wysłannikiem Trumpa, Steve'em Witkoffem, jeszcze nieco ponad tydzień temu.
Według cytowanego przez gazetę byłego urzędnika Kremla Putin nie porzucił swoich żądań zajęcia się "podstawowymi przyczynami" wojny, co w praktyce oznacza "zakończenie państwowości Ukrainy w jej obecnej formie".
Rosyjski przywódca ma być jednak otwarty na kompromisy, w tym terytorialne, jeśli jego główne żądania zostałyby spełnione.
"FT" donosi, że Zełenski nie zgodzi się na wycofanie z obwodu donieckiego, ale jest otwarty na dyskusję o sprawach terytorialnych.
- Komunikat dla mieszkańców Katowic
- Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy
- Po rozpuszczonych boomersach i odklejonych millenialsach nadchodzi pokolenie bezczelnych kretynów
- Trump da Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa, ale bez członkostwa w NATO
- NFZ wydał pilny komunikat
Spotkanie Trump-Putin
W piątek prezydent USA Donald Trump spotkał się z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Po tych rozmowach przywódcy europejscy uczestniczyli w sobotę w dwóch naradach online. Najpierw połączyli się z prezydentem USA Donaldem Trumpem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Później naradzali się we własnym gronie. W pierwszej rozmowie uczestniczył prezydent Karol Nawrocki, a w drugiej - premier Donald Tusk.
Trump spotkał się w piątek z Putinem na terenie bazy wojskowej Elmendorf-Richardson na Alasce. Po spotkaniu obaj przywódcy wygłosili oświadczenia, ale nie odpowiadali na pytania dziennikarzy. Obaj liderzy określili swoje spotkanie jako „konstruktywne”, ale po zakończeniu rozmów nie podali konkretnych uzgodnień. Trump zaznaczył, że zgodził się z Putinem w wielu sprawach, lecz kilka ważnych kwestii pozostało nierozwiązanych.
Rozmowa z europejskimi przywódcami
Po spotkaniu Trump zrelacjonował jego przebieg w półgodzinnej rozmowie z europejskimi liderami, w tym z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte oraz prezydentem Polski Karolem Nawrockim. Stronę USA - obok Trumpa - reprezentowali sekretarz stanu USA Marco Rubio i specjalny wysłannik głowy państwa Steve Witkoff.
Drugą rozmowę trwającą godzinę przeprowadzili unijni liderzy we własnym i wąskim gronie. Zabrakło na niej strony amerykańskiej i ukraińskiej, a Polskę reprezentował Donald Tusk.