Niemcy świętują z Francuzami, ale bez Polaków
„Berliner Zeitung” podkreśla, że zorganizowanie uroczystości bez Polaków jest poważnym błędem i świadczy o „utrzymujących się w Niemczech stereotypach”.
Czytaj również: Le Pen do Meloni: Połączmy siły i stwórzmy jedną grupę w PE
„Co pomyślą sobie polscy sąsiedzi?”
Prezydent Francji Emmanuel Macron w niedzielę odwiedzi Berlin, by wziąć udział w Święcie Demokracji w dzielnicy rządowej zorganizowanym z okazji 75. rocznicy wejścia w życie Ustawy Zasadniczej – niemieckiej konstytucji. Francuski przywódca spotka się tam z prezydentem Niemiec Frankiem Walterem Steinmeierem.
To pięknie, że prezydent Niemiec z okazji jubileuszu Ustawy Zasadniczej zaprosił prezydenta Francji. Ale dlaczego nie zaproszono Polaków? (...) Co pomyślą sobie przy tej okazji polscy sąsiedzi?
– pyta red. naczelny „Berliner Zeitung” Tomasz Kurianowicz. Redaktor dodaje, że celem tego spotkania jest ocieplenie trudnych w ostatnich miesiącach relacji Niemiec z Francją, a także pewna demonstracja w obliczu wyborów do Parlamentu Europejskiego. Wskazuje jednak, że rocznica konstytucji jest obchodzona nie tylko jako niemieckie, ale także jako europejskie wydarzenie.
Polska stworzyła pierwszą w Europie konstytucję, co obchodziliśmy 3 maja 2024 r. jako kamień milowy. Bez [polskiej konstytucji – red.] Niemiecka Ustawa Zasadnicza być może nigdy nie powstałaby w tej formie. Jak można było o tym w tak ważnym dniu jak rocznica Ustawy Zasadniczej zapomnieć?
– pyta Kurianowicz.
Czytaj także: „Haaretz”: Sztab generalny izraelskiej armii utracił kontrolę nad całymi jednostkami
„Zachodnioniemieckie stereotypy nadal istnieją”
Redaktor wskazuje, że „decyzja Steinmeiera o tym, by nie zapraszać prezydenta Andrzeja Dudy jest błędna i pokazuje, że pomimo wojny w Ukrainie i koncentracji uwagi na Europie Wschodniej, zachodnioniemieckie stereotypy dotyczące wschodniej strony kontynentu nadal istnieją”.
Nadanie uroczystościom w Berlinie ogólnoeuropejskiego charakteru byłoby silnym sygnałem
– podkreśla Kurianowicz i dodaje, że w Niemczech mieszka 880 tys. aż polskich obywateli, a liczbę osób o polskich korzeniach ocenia się na 2,2 mln.
Należałoby uhonorować kraj, który jak żaden inny ma we krwi dążenie do wolności
– podsumował red. naczelny „Berliner Zeitung”.