DIABEŁ I ORNAT
Uwielbiam polskie przysłowia: zawarta jest w nich wyjątkowa mądrość naszego ludu. Do obecnej sytuacji szczególnie pasują mi zwłaszcza dwa. Pierwsze: „Ubrał się diabeł w ornat i na mszę dzwoni”. Drugie: „Złodziej krzyczy: łapać złodzieja”. Jeśli słyszę, że Prawo i Sprawiedliwość jest formacją prorosyjską (!), to od razu dźwięczą mi w uszach obie te stare maksymy. Jeśli słyszę, że za Zielony Ład odpowiada nie Unia Europejska i nie europosłowie z partii tworzących obecny rząd, którzy za nim głosowali (w przeciwieństwie do europosłów z PiS), to przecież również wypisz – wymaluj, „ubrał się diabeł w ornat i na mszę dzwoni”. Takich piramidalnych kłamstw i kompletnego odwracania pojęć jest jednak więcej. Już zaczynamy słyszeć, że to w latach 2015-2023 likwidowano… jednostki wojskowe.
Białe staje się czarne, a czarne białe, ku osłupieniu publiczności, której dech zapiera, jak ktoś może być aż tak bezczelny. Ale ONI uważają, że po pierwsze trzeba kłamać, po drugie: kłamać, a po trzecie znów: kłamać. A mi, jako historykowi przypomina się, proszę wybaczyć to porównanie, jak sowieccy okupanci Polski po 1945 roku oskarżali AK o… współpracę z Niemcami. Mechanizm był ten sam, ohyda – takoż.
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (23.05.2024)