FRANCUZ, „WARSZAWIANKA” I POLSKA JAKO LATARNIA MORSKA WOLNOŚCI

FRANCUZ, „WARSZAWIANKA” I POLSKA JAKO LATARNIA MORSKA WOLNOŚCI

Mija 193 lata od premiery w warszawskim Teatrze Narodowym pieśni, która stała się niemalże oficjalnym hymnem tego polskiego powstania, które chyba można było wygrać – Powstania Listopadowego. Chodzi o „Warszawiankę”.

 

W tym czasie Polska dla wielu europejskich elit była punktem odniesienia, latarnią morską wolności na oceanie despotyzmu. Było to powszechne zjawisko co najmniej przez dwie dekady, czyli lata 1830-e i 1840-e. Stąd też pewnie nie powinno dziwić, że autorem tekstu pieśni „Warszawianka” był francuski poeta i dramaturg Casimir Francois Delavigne. Napisał ją na początku grudnia 1830, zaraz po wybuchu powstania. Ulotka z tym wierszem dotarła do Warszawy dwa miesiące później - w lutym 1831.

 

„Oto dziś dzień krwi i chwały, oby dniem wskrzeszenia był – W tarczę Franków Orzeł Biały patrząc lot swój w niebo wzbił”.

 

Trochę było w tym francuskiej megalomanii, bo Monsieur Delavigne uważał, że Polacy, owszem, bohatersko walczą o wolność, ale natchnieniem dla nich są Francuzi…

 

Muzykę do wiersza napisał Karol Krupiński. A ja pamiętam, że gdy miałem raptem siedemnaście lat  upływała równo 150 rocznica Powstania Listopadowego. Było to tuż po Sierpniu’80, nastroje wśród młodzieży były bardzo wolnościowe i - przynajmniej w moim środowisku - pieśń ta była naprawdę popularna. Do dziś mogę ją recytować i śpiewać, choć to ostatnie może być dla słuchaczy ryzykowne.

 

„A nadzieją podniecany woła do nas z górnych stron – Powstań Polsko, skrusz kajdany – Dziś Twój triumf albo zgon”.

 

Piszę te słowa w Brukseli, gdzie w tutejszym Muzeum Historycznym uczciwie, trzeba przyznać  pokazuje się, że nasz listopadowy zryw miał decydujący wpływ na powstanie Królestwa Belgii. Oto bowiem armia rosyjska miała iść – w ramach sojuszu despotów – aby tłumić wolnościowe dążenia frankofońskich Walonów , którzy chcieli uwolnić się od wpływów niderlandzkich. A tu Polacy zrobili powstanie i car nie mógł posłać do dzisiejszej Belgii nawet żołnierza :  wszyscy zajęci byli tłumieniem zrywu w „Prywislanskim Kraju”.

 

„Hej, kto Polak na bagnety – Żyj swobodą Polsko żyj – Takim hasłem cnej podniety - Trąbo nasza wrogom grzmij – Trąbo nasza wrogom grzmij”.

 

Gdy byłem dzieckiem, czytałem z wypiekami na twarzy o niepodległościowym sprzysiężeniu poruczników, których przywódcą był Piotr Wysocki . Pamiętam te rozważania do dziś:  że powstańcy byli zbyt wielkoduszni, że trzeba było brata cara, Wielkiego Księcia Konstantego, rezydującego w Warszawie po prostu zabić, a tego szlachetni młodzi polscy oficerowie nie zrobili. „Kto ma miękkie serce…”

 

„Droga Polsko - Dzieci Twoje dziś szczęśliwszych doszły chwil – Niźli gdy ich sławne boje wieńczył Kremlin, Tybr i Nil – Lat dwadzieścia nasze męże los po obcych ziemiach siał - Dziś o Matko kto polęże na Twym łonie będzie spał”.

 

Powstanie Listopadowe było, według wielu historyków (także w mojej opinii) do wygrania – w przeciwieństwie do absolutnie beznadziejnego w sensie szans militarnych Powstania Styczniowego. Ciekawe, że właśnie powstanie z 1863 roku było ukochanym polskim zrywem naczelnika Józefa Piłsudskiego – a nie to o trzy dekady wcześniejsze, które przy lepszych dowódcach i strategii można było wygrać.

 

„Grzmijcie Bębny! Ryczcie działa – Dalej dzieci w gęsty szyk – Wiedzie hufce Wolność Chwała Triumf błyska w ostrzu pik – Leć nasz Orle w górnym pędzie Sławie Polsce światu służ – Kto przeżyje wolnym będzie , kto umiera wolnym już”.

 

Słowa, jak wspomniałem, napisał Francuz, ale z jakże polską mentalnością, skoro w jego tekście jest typowe dla naszego narodu „wszystko albo nic” („dziś twój triumf albo zgon”).

 

Oczywiście możemy gdybać, "co by było, gdyby". Zwłaszcza gdybyśmy mieli lepszych przywódców politycznych i wojskowych, bo żaden tzw. „Dyktator Powstania” nie spełnił pokładanych w nim nadziei i kolejne zmiany dowódców naczelnych nie przynosiły efektu.

 

Niemal dwa wieki temu „Warszawiankę” zaprezentowano publicznie, a potem śpiewało ją szereg pokoleń naszych rodaków. Paradoksem – a może właśnie nie? - jest fakt, że tę arcypolską pieśń napisał Francuz. Napisał ją w czasie, gdy Polska była natchnieniem narodów…

 

„Today is a day of blood and glory. Let it be a day of resurrection!”

 

*tekst ukazał się na portalu dorzeczy.pl (05.04.2024)


 

POLECANE
Lotniska w Rzeszowie i Lublinie zamknięte. Polska poderwała myśliwce pilne
Lotniska w Rzeszowie i Lublinie zamknięte. Polska poderwała myśliwce

W odpowiedzi na nocny atak Rosji na Ukrainę uruchomiono działania wojskowe w polskiej przestrzeni powietrznej. Myśliwce zostały poderwane, a część lotnisk czasowo wstrzymała operacje.

Trudna sytuacja w prawie całym kraju. IMGW ostrzega: najgorzej będzie w nocy gorące
Trudna sytuacja w prawie całym kraju. IMGW ostrzega: najgorzej będzie w nocy

Gołoledź i marznące opady sparaliżowały drogi w niemal całej Polsce. IMGW ostrzega przed bardzo trudnymi warunkami do jazdy, a służby apelują o ostrożność po serii groźnych wypadków i kolizji.

Tȟašúŋke Witkó: Opadające rosyjskie portki tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Opadające rosyjskie portki

Emmanuel Jean-Michel Frédéric Macron odebrał w ostatnim czasie publiczną lekcję pokory, zafundowaną mu przez Siergieja Wiktorowicza Ławrowa. Wyłącznie ze względu na panującą obecnie świąteczno-noworoczną porę, nie wskażę części ciała, w którą Francuz otrzymał od Rosjanina sążnistego, dyplomatycznego kopniaka, a jedynie dla ułatwienia dodam, że nad Loarą tytułują ją słowem „fesses”.

Samuel Pereira: Polityczna amnezja i świąteczna projekcja tylko u nas
Samuel Pereira: Polityczna amnezja i świąteczna projekcja

Wigilia to nie jest zwykły wieczór. To moment czuwania – nie tylko w sensie religijnym, ale też ludzkim. Zatrzymania się. Wyłączenia szumu i odkładania sporów na bok. Nawet jeśli ktoś nie wierzy, rozumie intuicyjnie, że to most między codziennością a czymś ważniejszym. Dlatego właśnie tak boleśnie widać, gdy ktoś próbuje ten most zamienić w kolejną barykadę.

Wiadomo, ilu Polaków musi opuścić USA. MSZ podał liczbę z ostatniej chwili
Wiadomo, ilu Polaków musi opuścić USA. MSZ podał liczbę

MSZ ujawniło skalę deportacji Polaków z USA. Jak podano w komunikacie, na dzień 6 listopada 2025 r. 68 osób było w rękach amerykańskiego Urzędu Celno-Imigracyjnego, a około 130 obywateli Polski ma w tym roku opuścić kraj.

Tragedia w Boże Narodzenie. Śmiertelnie ugodził partnerkę z ostatniej chwili
Tragedia w Boże Narodzenie. Śmiertelnie ugodził partnerkę

Makabryczne Boże Narodzenie w Strzale pod Siedlcami. Podczas świątecznej kolacji, 53-letni mężczyzna w trakcie kłótni śmiertelnie ugodził nożem swoją 55-letnią partnerkę.

Uszkodzone tory kolejowe na Opolszczyźnie. Jest komunikat z ostatniej chwili
Uszkodzone tory kolejowe na Opolszczyźnie. Jest komunikat

Policja poinformowała w piątek po południu, że funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei stwierdzili brak fragmentu szyny kolejowej na linii kolejowej relacji Sławięcice - Rudziniec. Badane są przyczyny zdarzenia.

Tego najbardziej obawiają się Polacy w 2026 roku. Jest sondaż z ostatniej chwili
Tego najbardziej obawiają się Polacy w 2026 roku. Jest sondaż

W 2026 roku Polacy najbardziej obawiają się problemów z dostępem do służby zdrowia oraz pogorszenia zdrowia własnego lub bliskich - wynika z badania pracowni United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski.

Prezydent Karol Nawrocki rozmawiał z Donaldem Trumpem. Jest komunikat z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki rozmawiał z Donaldem Trumpem. Jest komunikat

Odbyła się kolejna rozmowa telefoniczna prezydenta Karola Nawrockiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem - poinformowała w piątek po godz. 15 Kancelaria Prezydenta Karola Nawrockiego.

Karambol na S8. Trasa do Warszawy zablokowana z ostatniej chwili
Karambol na S8. Trasa do Warszawy zablokowana

Dziewięć samochodów osobowych uczestniczyło w karambolu, do którego doszło na drodze ekspresowej S8 pod Rawą Mazowiecką w woj. łódzkim. Pięć osób zostało poszkodowanych. Trasa w stronę Warszawy jest nieprzejezdna.

REKLAMA

FRANCUZ, „WARSZAWIANKA” I POLSKA JAKO LATARNIA MORSKA WOLNOŚCI

FRANCUZ, „WARSZAWIANKA” I POLSKA JAKO LATARNIA MORSKA WOLNOŚCI

Mija 193 lata od premiery w warszawskim Teatrze Narodowym pieśni, która stała się niemalże oficjalnym hymnem tego polskiego powstania, które chyba można było wygrać – Powstania Listopadowego. Chodzi o „Warszawiankę”.

 

W tym czasie Polska dla wielu europejskich elit była punktem odniesienia, latarnią morską wolności na oceanie despotyzmu. Było to powszechne zjawisko co najmniej przez dwie dekady, czyli lata 1830-e i 1840-e. Stąd też pewnie nie powinno dziwić, że autorem tekstu pieśni „Warszawianka” był francuski poeta i dramaturg Casimir Francois Delavigne. Napisał ją na początku grudnia 1830, zaraz po wybuchu powstania. Ulotka z tym wierszem dotarła do Warszawy dwa miesiące później - w lutym 1831.

 

„Oto dziś dzień krwi i chwały, oby dniem wskrzeszenia był – W tarczę Franków Orzeł Biały patrząc lot swój w niebo wzbił”.

 

Trochę było w tym francuskiej megalomanii, bo Monsieur Delavigne uważał, że Polacy, owszem, bohatersko walczą o wolność, ale natchnieniem dla nich są Francuzi…

 

Muzykę do wiersza napisał Karol Krupiński. A ja pamiętam, że gdy miałem raptem siedemnaście lat  upływała równo 150 rocznica Powstania Listopadowego. Było to tuż po Sierpniu’80, nastroje wśród młodzieży były bardzo wolnościowe i - przynajmniej w moim środowisku - pieśń ta była naprawdę popularna. Do dziś mogę ją recytować i śpiewać, choć to ostatnie może być dla słuchaczy ryzykowne.

 

„A nadzieją podniecany woła do nas z górnych stron – Powstań Polsko, skrusz kajdany – Dziś Twój triumf albo zgon”.

 

Piszę te słowa w Brukseli, gdzie w tutejszym Muzeum Historycznym uczciwie, trzeba przyznać  pokazuje się, że nasz listopadowy zryw miał decydujący wpływ na powstanie Królestwa Belgii. Oto bowiem armia rosyjska miała iść – w ramach sojuszu despotów – aby tłumić wolnościowe dążenia frankofońskich Walonów , którzy chcieli uwolnić się od wpływów niderlandzkich. A tu Polacy zrobili powstanie i car nie mógł posłać do dzisiejszej Belgii nawet żołnierza :  wszyscy zajęci byli tłumieniem zrywu w „Prywislanskim Kraju”.

 

„Hej, kto Polak na bagnety – Żyj swobodą Polsko żyj – Takim hasłem cnej podniety - Trąbo nasza wrogom grzmij – Trąbo nasza wrogom grzmij”.

 

Gdy byłem dzieckiem, czytałem z wypiekami na twarzy o niepodległościowym sprzysiężeniu poruczników, których przywódcą był Piotr Wysocki . Pamiętam te rozważania do dziś:  że powstańcy byli zbyt wielkoduszni, że trzeba było brata cara, Wielkiego Księcia Konstantego, rezydującego w Warszawie po prostu zabić, a tego szlachetni młodzi polscy oficerowie nie zrobili. „Kto ma miękkie serce…”

 

„Droga Polsko - Dzieci Twoje dziś szczęśliwszych doszły chwil – Niźli gdy ich sławne boje wieńczył Kremlin, Tybr i Nil – Lat dwadzieścia nasze męże los po obcych ziemiach siał - Dziś o Matko kto polęże na Twym łonie będzie spał”.

 

Powstanie Listopadowe było, według wielu historyków (także w mojej opinii) do wygrania – w przeciwieństwie do absolutnie beznadziejnego w sensie szans militarnych Powstania Styczniowego. Ciekawe, że właśnie powstanie z 1863 roku było ukochanym polskim zrywem naczelnika Józefa Piłsudskiego – a nie to o trzy dekady wcześniejsze, które przy lepszych dowódcach i strategii można było wygrać.

 

„Grzmijcie Bębny! Ryczcie działa – Dalej dzieci w gęsty szyk – Wiedzie hufce Wolność Chwała Triumf błyska w ostrzu pik – Leć nasz Orle w górnym pędzie Sławie Polsce światu służ – Kto przeżyje wolnym będzie , kto umiera wolnym już”.

 

Słowa, jak wspomniałem, napisał Francuz, ale z jakże polską mentalnością, skoro w jego tekście jest typowe dla naszego narodu „wszystko albo nic” („dziś twój triumf albo zgon”).

 

Oczywiście możemy gdybać, "co by było, gdyby". Zwłaszcza gdybyśmy mieli lepszych przywódców politycznych i wojskowych, bo żaden tzw. „Dyktator Powstania” nie spełnił pokładanych w nim nadziei i kolejne zmiany dowódców naczelnych nie przynosiły efektu.

 

Niemal dwa wieki temu „Warszawiankę” zaprezentowano publicznie, a potem śpiewało ją szereg pokoleń naszych rodaków. Paradoksem – a może właśnie nie? - jest fakt, że tę arcypolską pieśń napisał Francuz. Napisał ją w czasie, gdy Polska była natchnieniem narodów…

 

„Today is a day of blood and glory. Let it be a day of resurrection!”

 

*tekst ukazał się na portalu dorzeczy.pl (05.04.2024)



 

Polecane